Kto wybierał pierścionek? |
Autor |
Wiadomość |
just_Kate
Wiek: 47 Dołączyła: 26 Mar 2004 Posty: 719 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Sie 29, 2004 1:46 am
|
|
|
Ale fajnie jest mieć kawalera na forum, i to jeszcze przed ślubem
Artku, ja ze swej strony nie do końca się zgodzę z marchefką, mój obecnie już mąż wybrał wariant mniej romantyczny i wcale nie miałam mu tego za złe, tyle że on w momencie gdy już pewni byliśmy pierścionka który podobał się nam obojgu, po prostu przy mnie ten pierścionek kupił i spytał się (z niezbyt pewną miną) czy ma mi go dać teraz czy później I co ja biedna miałam powiedzieć? Dziewczyny nie stawia się przed takim wyborem..
Myślę, że najlepszym sposobem jest wybranie właśnie dwóch czy trzech wzorów pierścionków wspólnie (jak pisała Asia) ale nie kupować tego samego dnia tylko później (jak już wspomniałeś). W ten sposób i ukochana będzie miała wymarzony pierścionek, a ty będziesz miał czas na przygotowanie 'zaskoczenia'.
Powodzenia. |
_________________ Życzę miłego dnia Gość |
|
|
|
|
Artek1977
Wiek: 46 Dołączył: 28 Sie 2004 Posty: 12 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Sie 29, 2004 1:52 pm
|
|
|
Dzięki za odpowiedzi. Kate, właśnie też dlatego nie bardzo chę przy niej kupować, bo później nie wiadomo co zrobić z tym pierścionkiem, i dziewczyna już wie, że pierścionek na nią "czeka" . Poszukamy jeszcze innych, będzie miała niespodziankę, bo nie będzie wiedzieć, który dostanie. A żeby się w ogóle nie spodziewała, to będę ją nastawiał na myśl, że w kupować pierścionek mam zamiar przy niej w jakimś późniejszym terminie . |
|
|
|
|
suhotnikowa
Wiek: 44 Dołączyła: 08 Cze 2004 Posty: 97 Skąd: Lubin
|
Wysłany: Nie Sie 29, 2004 9:24 pm
|
|
|
Coś w tym jest, żeby nie kupować przy Ukochanej Osobie!!!
Przyznam się bez bicia, że kiedy już K. kupił mi pierścionek (przy mnie) to od razu chciałam go dostać
Niestety musiałam troszku poczekać, aż Kochanie zrobi to "po swojemu"...ale jak już pisałam wcześniej warto było być troszku cierpliwym |
_________________ 13.08.2005 :):)
|
|
|
|
|
Artek1977
Wiek: 46 Dołączył: 28 Sie 2004 Posty: 12 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Sie 30, 2004 1:25 am
|
|
|
No proszę, o tym nie pomyślałem. Rzeczywiście jakbym kupował przy dziewczynie, to mogłaby być nieco niecierpliwa. A tak, to niczego się nie spodziewając... |
|
|
|
|
Kasia21
Wiek: 41 Dołączyła: 29 Sie 2004 Posty: 233 Skąd: Łódzkie
|
Wysłany: Wto Sie 31, 2004 10:17 pm
|
|
|
ja swojego nie widziałam przed zaręczynami, bo nawet nie wiedziałam, że one będą.A po zaręczynach przez 2 dni jeszcze nie docierałao do mnie co mam na palcu i jak to wygląda |
_________________ Nigdy ne jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej.... |
|
|
|
|
Anion
Wiek: 40 Dołączyła: 27 Sie 2004 Posty: 240 Skąd: śląsk
|
Wysłany: Wto Sie 31, 2004 11:55 pm
|
|
|
Ja zostałam całkowicie zaskoczona. Mój pierścionek widziałam pierwszy raz gdy mój K. sie mi oświadczał (oświadczyny też były z zaskoczenia). Okazało się, że mężczyzna tez może mieć intuicję i ten pierścionek był dokładnie taki jak chciałam- z żółtego złota, w środku duże kwadratowe oczko ( granat), po bokach dwie maleńkie cyrkonie. Bardzo się cieszę że była to niespodzianka, myślę że dzieki temu nasze zaręczyny wiele zyskały. |
_________________
|
|
|
|
|
otosia
Wiek: 46 Dołączyła: 09 Lip 2004 Posty: 48 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Wrz 01, 2004 10:24 pm
|
|
|
Anion napisał/a: | Ja zostałam całkowicie zaskoczona. Mój pierścionek widziałam pierwszy raz gdy mój K. sie mi oświadczał (oświadczyny też były z zaskoczenia). |
To tak jak u mnie - mój Ł. całkowicie mnie zaskoczył. Pierścionek bardzo mi się podoba i przyznam, że noszę go z dumą. Fajny jest okres narzeczeństwa |
_________________
|
|
|
|
|
Agniesia
Dołączyła: 28 Wrz 2004 Posty: 77 Skąd: Lubin
|
Wysłany: Czw Wrz 30, 2004 1:02 am
|
|
|
A mój pierścioneczek i tak jest najładniejszy Kupiliśmy go razem - bo Pani nie miała miarki... i nie przydał się ten, który ja miałam przygotowany, żeby zmierzyć.... |
_________________ Kocham Krzysia
Nasz dzień: 16 lipca 2005
|
|
|
|
|
gosiaczek
Dołączyła: 27 Sie 2004 Posty: 645 Skąd: stąd i z owąd
|
Wysłany: Nie Paź 03, 2004 6:13 pm
|
|
|
Pierścionek kupowaliśmy razem. I było to dla nas najzupełniej oczywiste. Już dawno dawno rozmawialiśmy o tym, że tak właśnie zapada decyzja o małżeństwie -najpierw dajemy sobie słowo, a później dopiero na zakupy jako dodatkowa frajda. Jedyne co mnie przy tym krępowało, to cena. W żaden sposób nie określił 'widełek' a ja nie chciałam go naciągać.
Pierścioneczek mam śliczny i nawet chciałam go tu wstawić... ale mam na zdjęciach niewydepilowane paluchi Strasznie wyglądają w zbliżeniach |
|
|
|
|
mama michałłka
Wiek: 47 Dołączyła: 23 Gru 2004 Posty: 25 Skąd: poznań
|
Wysłany: Nie Sty 02, 2005 11:02 pm
|
|
|
Ja pierścionek zaręczynowy wybierałam z moim wtedy jeszcze nażyczonym.Chciałam,aby kupił przy Mnie ponieważ mam za grube palce i przykro by było,gdyby nie wycelował numeru.Wybrałam złoty z białym kamykiem opalem. |
|
|
|
|
aggna
Dołączył: 04 Sty 2005 Posty: 319 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: Wto Sty 25, 2005 4:55 pm
|
|
|
Ja pierscionek kupowalam z moim narzeczonym. Moj pierscionek jest bardzo skromniutki. Ma ksztalat obraczki a w srodku sa diamenciki. Jak znajde w internecie to pokarze wam zdjecie. Znalazlam tu na tym zdjeciu jest z bialego zlota, a jam z zoltego
1254l_1%20copy3.jpg
|
Pobierz Plik ściągnięto 513 raz(y) 18.48 KB |
|
Ostatnio zmieniony przez aggna Pią Lut 04, 2005 4:32 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Rene
Wiek: 45 Dołączyła: 31 Sty 2005 Posty: 74 Skąd: śląsk
|
Wysłany: Pon Sty 31, 2005 11:38 am
|
|
|
Ja również uczestniczyłam przy zakupie pierścionka.
Długo się zastanawiałam jaki wybrać.
Zdecydowałam się na pierścionek z szafirem i 16 cyrkoniami z żółtego złota oczywiście. |
|
|
|
|
gambi
Wiek: 44 Dołączyła: 05 Sty 2005 Posty: 509 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Sty 31, 2005 12:57 pm
|
|
|
My tez pierscionek kupowalismy razem.bardzo prosty w formie, z bialego zlota z 3 diamencikami.Taki jaki mi sie najbardziej podoba. poniewaz moj J zaskoczyl mnie szybka decyzja o kupnie( ogladalismy wystawe sklepu i powiedzial to skoro Ci sie podoba to go kupimy), powiedzialam, ze zareczyn nie chce tego dnia.
na szczescie postaral sie o wspaniala atmosfere i zaskoczyl mnie calkowicie i to bylo cudowne, ale to juz inna historia |
_________________
Miłego dnia Gość |
|
|
|
|
opium
Wiek: 43 Dołączyła: 29 Wrz 2004 Posty: 181 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Lut 01, 2005 11:07 pm
|
|
|
A mój R. kupił mi pierścioneczek sam - i niedość że taki który bardzo mi się podoba, to jeszcze w dobrym rozmiarze (a ja mu nic nie mówiłam)!!! Nie wiem jak on to zrobił |
|
|
|
|
tusia_queen
Wiek: 42 Dołączyła: 21 Gru 2004 Posty: 288 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Lut 06, 2005 2:37 pm
|
|
|
a mój P. kupił mi właśnie taki pierścionek jaki AGGNA wkleiła!!
bardzo mnie to zaskoczyło!!
jest piękny |
_________________
|
|
|
|
|
Gniesia
Wiek: 43 Dołączyła: 28 Wrz 2004 Posty: 123 Skąd: Pilawa
|
Wysłany: Pon Lut 07, 2005 11:53 am
|
|
|
Mój luby wybrał pierścionek sam. I jest naprawdę śliczny |
_________________ ::: 23 lipca 2005r. :::
|
|
|
|
|
Pusiak
- Dyktator
Wiek: 43 Dołączyła: 15 Lut 2005 Posty: 3311 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Mar 11, 2005 11:45 am
|
|
|
Edyta napisał/a: | a ja chodzilam z narzeczonym wczesniej po sklepach jubilerskich (przy okazji jak bylismy na zakupach) i on sie mnie wypytywal jaki mi sie podoba.
wiedzial ze lubie duzo swiecidelek.
o zakupie zadecydowal sam i powiem szczerze ze jestem bardzo zadowolona. |
My tak samo, chodzilismy razem, ale kupił mi sam... no własciwie wziął ze sobą mame i siostrę:) tak dla wiekszej pewności:)
Mój jest z białego złota, i ma trzy kamyczki: niewielki szafirek i dwa malutkie diamencinki
i jest strasznie sliczny |
_________________
|
|
|
|
|
Jola
Wiek: 45 Dołączyła: 26 Sty 2005 Posty: 55 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Mar 30, 2005 11:44 am
|
|
|
My mieliśmy upatrzony pierścionek z Apartu (wlasciwie dwa różne) , z zółtego złota z brylantem. Ale jak to w życiu bywa, mam pierścionek z żółtego złota, z szafirem i sześcioma brylantami w bialym złocie. Klasyczny w formie, delikatny i po prostu piękny. A kupiony został w salonie jubilerskim "Yes". |
|
|
|
|
rudka77
Dołączyła: 24 Sty 2005 Posty: 58 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Kwi 04, 2005 2:54 pm
|
|
|
Ja nie wyobrażam sobie żebym miała sama czy wspólnie z facetem wybierac sobie pierścionek zaręczynowy. Dla mnie pierścionek zaręczynowy to symbol a nie coś czym mam się chwalić, liczy się gest i intencja a nie to jaki jest, czy ładny, czy brzydki, czy złoty, czy plastikowy. Dla mnie wybieranie sobie samej pierścionka zaręczynowego to takie płaskie, nijakie, takie odarcie tego symbolu właśnie z jego symboliki i sprowadzenie wszystkiego do komercji, codzienności, mody.... ma być taki a taki, ma mi pasowac do czegos tam, ma być z takim czy innym oczkiem... dla mnie to smutne. mój pierścionek mógłby być z trawy albo sreberka z czekolady. Bo najwazniejsze były te słowa i fakt, że ktoś chce ze mną być, że mnie kocha i właśnie ze mną chce dzielić życie. Pierścionek mógłby być totalnym maszkaronem ale wiedziałabym, że mój narzeczony poświęcił czas żby go kupić, że kupował go z jakąś intencją, w jakimś celu, że wtedy myślał o mnie i, że to dla niego ważne. Tak samo nie wyobrażam sobie wspólnego planowania zaręczyn, element zaskoczenia to właśnie to co sprawia, że ten moment jest taki magiczny. Dla mnie wybieranie sobie samej pierścionka zaręczynowego to taki kolejny przykład na to, że życie staje się wg. mnie smutne, że już nie uczucie a moda biora górę, że wszystko musi być takie akuratne, że musi zadowalać gusta. Nie wiem juz jak to nazwać. Ale przyznam, że jestem zszokowana, że kobiety na własną prośbę pozbawiają się takich chwil. |
|
|
|
|
Mika
Wiek: 44 Dołączyła: 19 Mar 2005 Posty: 1034 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Kwi 04, 2005 3:38 pm
|
|
|
marchefka napisał/a: | Artku,
nie znamy twojej Kasi, a jak wiadomo, zadna kobieta nie jest podobna do innej
Wiesz, z naszych doswiadczen wychodzi, ze kiedykolwiek bys sie nie oswiadczyl i w jakiejkolwiek formie by to nie nastapilo, to jest to jedno ze wspomnien, ktore zawsze bedzie wywolywalo usmiech na jej twarzy
Wiec nie przejmuj sie forma, nie przejmuj sie takimi drobiazgami, jak placenie przy niej badz za jej plecami - to naprawde bedzie zupelnie nieistotne, bo najwazniejsze bedzie ogolne wspomnienie z zareczyn
Duzo pieknej milosci i wiecej podobnie slodkich problemow
marchefka |
Zgadzam się z Marchewką, każda kobieta jest inna i jedna chce ten swój wymarzony pierścionek wybrać sama a inna nie. Poza tym sama napisałaś, że najważniejsze są słowa a te zostaną na zawsze w sercu. Ja np sama sobie wybierałam nawet o tym nie wiedząc! Ponieważ mój M. z moją przyjaciółką umówili się za moimi plecami. Ona mnie zaciągnęła do sklepów jubilerskich pod dość błahym pretekstem, ale za to wiarygodnym. Przyznam się, że bardzo dobrze zagrali swoje role. Zorientowałam się dopiero przy oświadczynach jak zobaczyłam pierścionek. |
_________________ http://www.biurotassa.pl
|
|
|
|
|
rudka77
Dołączyła: 24 Sty 2005 Posty: 58 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Kwi 04, 2005 4:07 pm
|
|
|
Zgadzam się z Marchewką, każda kobieta jest inna i jedna chce ten swój wymarzony pierścionek wybrać sama a inna nie. Poza tym sama napisałaś, że najważniejsze są słowa a te zostaną na zawsze w sercu. Ja np sama sobie wybierałam nawet o tym nie wiedząc! Ponieważ mój M. z moją przyjaciółką umówili się za moimi plecami. Ona mnie zaciągnęła do sklepów jubilerskich pod dość błahym pretekstem, ale za to wiarygodnym. Przyznam się, że bardzo dobrze zagrali swoje role. Zorientowałam się dopiero przy oświadczynach jak zobaczyłam pierścionek.[/quote]
Oczywiście, że każda kobieta jest inna, dlatego wypowiadam sie w imieniu swoim a nie ogółu kobiet
Twój narzeczony zadał sobie sporo trudu, żeby tak wszystko zorganizować, żebyś wybrała pierścionek ale nie w sposób taki, że poszliście razem do sklepu. To coś zupełnie innego. Tu również zadziałał element zaskoczenia i nie odrto Cię z romantyzmu tej chwili Tak ja to wszystko pojmuję. |
|
|
|
|
Mika
Wiek: 44 Dołączyła: 19 Mar 2005 Posty: 1034 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Kwi 04, 2005 4:19 pm
|
|
|
Cieszę się bardzo z tego, że zadał sobie tyle trudu. Bo dzięki temu miałam niespodziankę i pierścionek taki jaki chciałam . Polecam wszystkim takie rozwiązanie wtedy jest wilk syty i owca cała |
_________________ http://www.biurotassa.pl
|
|
|
|
|
kryszka
z doskoku ;)
Dołączyła: 09 Paź 2003 Posty: 4836 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Kwi 04, 2005 10:00 pm
|
|
|
Rudka77 - ale weź pod uwagę że nie każdy jest stworzony do romantycznych uniesień.
My byśmy się pewnie położyli ze śmiechu jakby to były "tradycyjne" zaręczyny z klękaniem, wyznaniem miłości, bukietem róż, podchodami itp. I dlatego ja nie żałuję że mnie to ominęło i wcale nie jestem z tego powodu smutna. Nie można tak uogólniać. I na pewno nie moda nami kierowała, ale nasze charaktery. |
_________________
"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem |
|
|
|
|
rudka77
Dołączyła: 24 Sty 2005 Posty: 58 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Kwi 04, 2005 10:37 pm
|
|
|
kryszka napisał/a: | Rudka77 - ale weź pod uwagę że nie każdy jest stworzony do romantycznych uniesień.
My byśmy się pewnie położyli ze śmiechu jakby to były "tradycyjne" zaręczyny z klękaniem, wyznaniem miłości, bukietem róż, podchodami itp. I dlatego ja nie żałuję że mnie to ominęło i wcale nie jestem z tego powodu smutna. Nie można tak uogólniać. I na pewno nie moda nami kierowała, ale nasze charaktery. |
Jedni wolą żarcie z Mc Donald'sa a inni szykują kolacje przy świecach, zdaje sobie z tego sprawę. Każdy jest inny ale też każdy ma swój punkt widzenia na dany temat. A pisząc o modzie miałam na mysli modny pierścionek a nie mode na zareczyny takie czy inne w ogóle. |
|
|
|
|
kryszka
z doskoku ;)
Dołączyła: 09 Paź 2003 Posty: 4836 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Kwi 05, 2005 9:56 am
|
|
|
rudka77 napisał/a: | Ale przyznam, że jestem zszokowana, że kobiety na własną prośbę pozbawiają się takich chwil. |
Odniosłam się głównie do tego Twojego zdania i słowa. Uogólniłaś to strasznie. Zabrzmiało to jak straszna nagana, a wręcz potępienie. I nie dziw się tak strasznie - patrz mój post wyżej.
rudka77 napisał/a: | A pisząc o modzie miałam na mysli modny pierścionek a nie mode na zareczyny takie czy inne w ogóle. |
I nie wiem o co chodzi z modą na pierścionek. Chyba są różne gusta, nie? Jednym się podoba pierścionek z 6 brylantami, innemu z jednym wielkim oczkiem a innemu zwykła obrączka ze srebra. |
_________________
"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem |
|
|
|
|
rudka77
Dołączyła: 24 Sty 2005 Posty: 58 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Kwi 05, 2005 10:19 am
|
|
|
Kryszka, Ty jesteś osobą, której to całe uniesienie zaręczyn nie pasuje, nie potrzebujesz tego i ok. Masz prawo, jak sama napisałś każdy jest inny. Ja to naprwde rozumiem. Ja odnosze się do sytuacji kiedy ktoś już się na tą konwencję świadomie decyduje. Przyjmuje, że jest mu potrzebne. I dlatego własnie odnosząc się do tego ja osobiście dziwie się, że to jaki będzie pierścionek jest takie ważne, że dziewczyny same go sobie wybierają. I w takim przypadku i przy takim podejściu (zaznaczam innym od Twojego) nie rozumiem czemu się zatraca świadomie tą całą otoczkę zaręczyn i z romantycznego zdarzenia robi się świadomie przemyslany plan. Może teraz to wyraziłam logiczniej, bynajmniej mam taka nadzieję |
|
|
|
|
Kati
Dołączyła: 23 Lut 2004 Posty: 3262 Skąd: :)
|
Wysłany: Wto Kwi 05, 2005 12:52 pm
|
|
|
Czy ja dobrze słyszę... modny pierścionek?
Ojej...
A czy teraz jest moda na antyki?, bo wtedy mój byłby może modny? |
_________________
|
|
|
|
|
rudka77
Dołączyła: 24 Sty 2005 Posty: 58 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Kwi 05, 2005 1:56 pm
|
|
|
Kati napisał/a: | Czy ja dobrze słyszę... modny pierścionek?
Ojej...
A czy teraz jest moda na antyki?, bo wtedy mój byłby może modny? |
Kati, zazdroszcę Ci, taki zabytkowy pierścionek z tradycją to coś ) Będziesz mogła go dać swojemu synowi kiedyś a on swojej narzeczonej ) Fajnie, nie? Ja też mam dwa, jeden z zaręczyn naszych cichych a drugi z oficjalnych z rodzicami i ten drugi jest pseudozabytkowy Dostałam od teściowej ale nie jest to jej zaręczynowy tylko taki stary, który dostała kiedyś od swojej mamy. |
|
|
|
|
Jola
Wiek: 45 Dołączyła: 26 Sty 2005 Posty: 55 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Kwi 18, 2005 9:57 am
|
|
|
A ja wolałam zobaczyć wcześniej jak ma wyglądać mój pierścionek i wolałam też mieć tradycyjne zaręczyny z bukietem róż niż zaskoczenie na dworzu chociażby pod największą górą
Tak naprawdę to wszystko nie ma znaczenia czy facet powie to nam na górze, pod ziemią czy gdziekolwiek indziej.... Najwazniejsze czy czujemy się kochane, czy wiemy ze to ten człowiek z którym chcemy spędzić życie. Blacha na palcu to tylko symbol, jedna woli taki model druga inny a trzecia trawę wokół palca. I czy go wybralismy współnie, czy sam facet czy też nasza babcia to TE? NIE MA ZNACZENIA!
Najważniejsze jest to co łączy ludzi i ....... to co będzie po ślubie a nie ten cały cyrk. |
|
|
|
|
Kati
Dołączyła: 23 Lut 2004 Posty: 3262 Skąd: :)
|
Wysłany: Pon Kwi 18, 2005 6:18 pm
|
|
|
W sumie masz rację Jolu, ważne jest to co będzie między nami przez całe życie. Niemniej jednak podobał mi się ten cały cyrk, który A dla mnie zorganizował |
_________________
|
|
|
|
|
Jola
Wiek: 45 Dołączyła: 26 Sty 2005 Posty: 55 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Kwi 19, 2005 3:16 pm
|
|
|
ja też byłam oczywiście zadowolona, bo takie chwile są jednymi z piękniejszych w życiu i to chwile tworzą nasze poczucie szczęścia |
|
|
|
|
Kot
Wiek: 45 Dołączyła: 27 Kwi 2005 Posty: 1423 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Kwi 28, 2005 3:09 pm
|
|
|
Ja z moim Misiem razem chodziliśmy po salonach jubilerskich w poszukiwaniu pierścionka I to również było bardzo romantyczne Ot co!
Wolę białe złoto i dostałam właśnie taki pierścionek - obrączkę dookoła wysadzany cyrkoniami A taki pierścionek to trzeba mierzyć bo nie można go ani powiększyć ani zmnieszać.
Nie zmienia to faktu że sam moment oświadczyn był dla mnie niespodzianką i mnie zaskoczył |
|
|
|
|
Dotka
Wiek: 43 Dołączyła: 12 Mar 2005 Posty: 562 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Kwi 29, 2005 5:46 pm
|
|
|
Ja ze swoim P wybieram pierścionek zaręczynowy. A było to tak:
Pojechaliśmy do Mc Donalda (inicjatywa mojego P), sobie zamówiłam lody natomiast on nic nie chciał.Dziwne to dla mnie było, że sam zaproponował Mc Donalda a potem nic nie zamówił. Teraz już wiem dlaczego, był tak zestresowany, że nie mógł nic przełknąć:) Gdy wsiedłam do samochodu on z bagażnika wyjął bukiet czerwonych róż i zadał pytanie czy zostanę jego żoną. Był bardzo tym wszystkim zestresowany (a podobno chciał oświadczyć się przy ludziach ale niestety za bardzo to wszystko przerzywał), ja oczywiście powiedziałam tak i byłam szczęśliwa. Potem pojechaliśmy oglądać pierścionki (tylko dwa salony odwiedziliśmy). Wybrałam skromny, niedrogi ale ładnny pierścionek. Następnie pojechaliśmy najpierw do jego domu a potem do mnie do domu aby pochwalić się przed rodzicami. Tydzień później odbyły się oficjalne zaręczyny. Na zaręczynach mój Misio znów był zestresowany, że chyba nie pamięta teraz co mówił do mnie i do moich rodziców. Było wspaniale.
Pomino,że to wszystko nie odbyło się tak jak na filmach to i tak uważam że było bardzo romantycznie i nic na pokaz. Miło się to wszystko wspomina. |
_________________
|
|
|
|
|
joanna_25
Wiek: 44 Dołączyła: 02 Lut 2005 Posty: 357 Skąd: łódź
|
Wysłany: Pon Maj 02, 2005 4:51 pm
|
|
|
A ja mialam niespodzianke,pierwszy raz zobaczyłam mój pierścionek na zaręczynach.I bardzo sie ciesze.Pierścionek jest śliczny i każdemy się podoba.Z białego złota,troche jak obrączka ale taka pofalowana i z cyrkoniami po środku.Nie wiem czy z mojego opisu zgadniecie jaki.A co najważniejsze idealny rozmair kupił,chociaż nie mówiłam mu jaki mam.
Zareczyny też były niespodzianką,tzn.wiedziałam tylko że w niedługiej przyszłości mają być.
A same zaręczyny....hm....mój facet zestresował się strasznie,kazał mi zamknąć oczy i włożył pierścionek na rękę.Tylko nie wiem czemu chciał mi go wepchnąć na kciuka Ręce mu się trzęsły strasznie.Ogólnie tak mnie rozbawił że przestałam się stresować całą sytuacją Słodki ten mój Misiek:) |
_________________ Pozdrawiam Cię Gość!
|
|
|
|
|
Misiamo
Wiek: 47 Dołączyła: 13 Cze 2005 Posty: 241 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Cze 13, 2005 9:05 am
|
|
|
Pierścionek wybieraliśmy razem. Poszliśmy do Apartu i wybraliśmy pierścionek z żółtym i białym złotem (tak powiedziała sprzedawczyni). Jakieś trzy tygodnie po zaręczynach owo białe złoto "wytarło się". Okazało się, że (tu cytuję list, który otrzymałam z działu reklamacji):
"Element nie jest wykonany z białego złota lecz została nałożona warstwa
galwaniczna rodu. Jest możliwość ponownego rodowania lub wymiana w salonie
na inną sztukę w wartości zamieszczonej na paragonie. Decyzję pozostawiam
Pani i ubolewam, że tak mało informacji zostało przekazane w chwili zakupu."
Nie reklamowałam tego pierścionka, bo przywiązałam się już do niego. Teraz tylko troche żałuję, że zdecydowaliśmy się na zakup w Aparcie, zwłaszcza, że w poszukiwaniu obrączek trafiłam do małego sklepiku przy ul. Pomorskiej i tam zakochałam się w kilku uroczych pierścionkach. |
|
|
|
|
Edi
Wiek: 41 Dołączyła: 24 Cze 2005 Posty: 430 Skąd: sprzed komputera
|
Wysłany: Pią Cze 24, 2005 11:15 pm
|
|
|
Razem z moim P. mieliśmy zamiar szukać w sklepach jubilerskich właściwego pierścionka i juz w pierwszym go znaleźliśmy także długiej wędrówki nie musieliśmy robić.
Noszę go na środkowym palcu prawej ręki a nie na serdecznym lewej jak nakazuje tradycja. |
_________________ Ja chce powtórki z 23 września 2006 !
|
|
|
|
|
rafaleczek
Dołączył: 04 Lip 2005 Posty: 1 Skąd: dsdsad
|
Wysłany: Pon Lip 04, 2005 10:29 pm Czy należy kupić pierścionek tylko dla przyszłej ?ony?
|
|
|
czy równiez dla siebie? |
|
|
|
|
kryszka
z doskoku ;)
Dołączyła: 09 Paź 2003 Posty: 4836 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Lip 04, 2005 11:49 pm
|
|
|
Tylko dla narzeczonej. Ona jak będzie miała chęć może kupić ci coś od siebie na pamiątkę.
P.S. Proszę, nie pisz początku postu w temacie, a wszystko we właściwym okienku, bo bardzo trudno przeczytać taki podzielony tekst. |
_________________
"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem |
|
|
|
|
pinia_pinia
Dołączyła: 19 Lip 2005 Posty: 331 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Lip 19, 2005 2:14 pm
|
|
|
A ja na osobistych zaręczynach dostałam otwierany wisiorek w kształcie serce i w środku miejsce na 2 zdjęcia (pierścionka nie odważył się kupić . A pierścionek wczoraj wybrałam w Aparcie. ?liczny delikatny. Obrączka prosta z żółtego złota a na niej osadzone 2 brylanciki i szafirek pośrodku Mój pierwszy wystający pierścionek. |
|
|
|
|
Amy
Wiek: 44 Dołączyła: 17 Sie 2004 Posty: 245 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Lip 19, 2005 4:11 pm
|
|
|
kryszka napisał/a: | Amy - przeniosłam Twój post do wątku, który już istniał. Są tutaj opisane nasze historie i pierścionki. |
oki dzięki, tez sie dziwiłam ze nie moge do niego dotrzec
[ Dodano: Wto Lip 19, 2005 4:21 pm ]
rudka77 napisał/a: | Ja nie wyobrażam sobie żebym miała sama czy wspólnie z facetem wybierac sobie pierścionek zaręczynowy. (...) Nie wiem juz jak to nazwać. Ale przyznam, że jestem zszokowana, że kobiety na własną prośbę pozbawiają się takich chwil. |
A ja nie wybrałam sobie pierścionka, ale nie wyobrażam sobie, że facet, który nie ma w gruncie rzeczy pojęcia o kupowaniu biżuterii bo wchodzi dopiero w ten etap żysowy, miałby mi kupic cos co by mi sie nie podobało...
Poszliśmy wiec do APARTu, do W.KRUKa chodziliśmy po stronach internetowych i wybierałam moje typy, wcale nie dostałam tego wymarzonego, ale uwazam ze i tak jest śliczny i pasuje do mnie.
Raz kiedy poszliśmy do jubilera po raz kolejny ogądać przy nas pierscionejk zareczynowy z orszakiem całej rodziny (na prawde była mama, tata i młodsza siostra) kupował chłopak, pierscionek który wybrał była z białego złota z dimancikiem, ale diamncik malenki (nie mam nic przeciwko, kazdy kupuje na ile go stac) a złota nalane tyle, ze trzeba było sie wpatrzec zeby go zobaczyc... nie chciałabym dostac czegos takiego, zółtego złota nie toleruje, wiec tez nie chciałabym takiego dostac
a reszta??
otóż o zareczynach gadalismy od dawna i prawde mowic juz straciłam wiare i nadzieje w ten dzien i szykowałam sie do rozstania,
były kwiaty - róże w koszyczku
było romantyczni i z miłością, było kłęczenie, wręcz padł mi do stóp, nie wiedziałam przez chwilę jak się zachować, co zrobić, co powiedzieć, były łzy wzruszenia w jego oczach, i wyznanie miłości a przede wszystkim
totalnie mnie zaskoczył więc nie jest to tak ze jak sie idzie z chłopakiem do jubilera to sie pozbawiamy się tego wszystkiego.... tylko pomagamy mu w tym trudnym wyborze i przygotowaniu do tej chwili, która i bez tego czy pierscionek sie spodoba jest strsująca
Pozdrawiam |
_________________ Emi
|
|
|
|
|
agnieszkad321
Wiek: 37 Dołączyła: 06 Gru 2005 Posty: 2 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Gru 06, 2005 8:33 pm
|
|
|
zarowno mi jak i mojemu (jeszcze ) chlopakowi nawet pezez mysl nie przeszlo zebysmy razem wybierali pierscionek i zeby byl on np z cyrkoniami... w zyciu! owszem chodzilismy razem po jubilerach i co sie okazalo podobaly nam sie te same typy pierscionkow, takie raczej delikatne, klasyczne z diamentem, najprawdopodobniej szlifu brylantowego, a nawet na pewno. efekt jest taki ze moj ukochany prawdopodobnie sam zaprojektuje ten jedyny pierscionek :30: |
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Wto Gru 06, 2005 11:01 pm
|
|
|
Agnieszkod321, witamy serdecznie i zapraszamy do Powitań
Wydaje mi się, że pierścionków, które Wam się podobają, jest całkiem sporo u jubilerów, więc skąd ten wniosek? |
_________________ chez alma | |
Ostatnio zmieniony przez Alma_ Wto Gru 06, 2005 11:08 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
szczako
Wiek: 44 Dołączyła: 11 Lis 2005 Posty: 2216 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Sty 05, 2006 11:52 am
|
|
|
Moj pierscionek wybieral M. razem z nasza wspolna przyjaciolka, ktora sporo wie o moim guscie i zna nawet dokladny rozmiar, wiec nie bylo problemow.
M. kupil go w A&A. niestety nie mam zdjecia, ale jak tylko je zrobie, to tu umieszcze. podobno M. od razu wskazal na dwa pierscionki. pierwszy okazal sie modelem, ktory nosi Sylwia, przyjaciolka, ktora z nim wybierala, wiec stanelo na tym drugim.
jest cudowny!!
zupelnie prosty - zlota obraczka, koronka z bialego zlota i diamencik. caly czas na niego patrze. |
_________________
|
|
|
|
|
superbuziak
Wiek: 44 Dołączyła: 14 Gru 2005 Posty: 30 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Mar 17, 2006 11:25 pm
|
|
|
Moj M najpierw sam szukal pierscionka a gdy znalazl juz pewne typy zabral mnie ze soba i wybralismy razem ten jeden jedyny :jumpjump: |
_________________ ZAKOCHANA W MISIU
|
|
|
|
|
strawberrytea
Wiek: 43 Dołączyła: 19 Lip 2005 Posty: 667 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Mar 18, 2006 3:27 pm
|
|
|
Moje kochanie samo kupowało pierścionek, nie widziałam go wczesniej na oczy, nigdy tez nie chodzilismy wcześniej po salonach jubilerskich razem.
I jestem strasznie szczęśliwa że on sam wybrał Jest sliczny trzeba tylko było go zmniejszać więc 2 tygodnie sobie za nim potęskniłam
Poza tym ja sobie zupełnie nie wyobrażam żebym miała mu mówic który pierścionek ma mi kupić... jakos by mi dziwnie było... |
_________________ W naszej zielonej kuchni |
|
|
|
|
misia-misia
Working Mom :)
Wiek: 43 Dołączyła: 04 Sty 2006 Posty: 1643 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Mar 18, 2006 6:55 pm
|
|
|
strawberrytea napisał/a: | Poza tym ja sobie zupełnie nie wyobrażam żebym miała mu mówic który pierścionek ma mi kupić... jakos by mi dziwnie było... |
powiem tak... Jak chodziliśmy razem po salonach i oglądaliśmy biżuterię mój S. pytał się który pierścionek mi się podoba, który bym ewentualnie chciala... I nie uważam by było w tym coś dziwnego.Wiedział ze podobają mi się z jedną duzą cyrkonią, takie delikatne i taki wybrał. A gdy mi go wręczał i tak zrobiło to na mnie duże wrażenie i byłam zaskoczona ze kupił właśnie ten który sobie upatrzyłam... A gdyby wybrał jakiś taki ładny ale nie rewelacyjny? pewnie by mi się podobał ale chyba nie aż tak jak ten mój wymarzony i ... wskazany.
Na dokładkę napiszę ze kupował go sam, choć znam pary które razem wybierały pierścionek i...razem go kupowały. I też nie widziały w tym nic dziwnego |
_________________
|
|
|
|
|
strawberrytea
Wiek: 43 Dołączyła: 19 Lip 2005 Posty: 667 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Mar 18, 2006 8:54 pm
|
|
|
napisałam o swoich odczuciach. Tylko swoich bo rozumiem tych którzy woleli wybierać razem.
Dla mnie po prostu pierścionek zaręczynowy to prezent, pamiątka na całe życie, taki talizman, cos od serca... I nie chciałam narzucac jego wyboru, głupio by mi było zresztą wybrac gdybym widziała cene... |
_________________ W naszej zielonej kuchni |
|
|
|
|
Kasiawka
Żonomama
Wiek: 45 Dołączyła: 17 Lut 2005 Posty: 1150 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Mar 20, 2006 9:42 am
|
|
|
strawberrytea napisał/a: | napisałam o swoich odczuciach. Tylko swoich bo rozumiem tych którzy woleli wybierać razem.
Dla mnie po prostu pierścionek zaręczynowy to prezent, pamiątka na całe życie, taki talizman, cos od serca... I nie chciałam narzucac jego wyboru, głupio by mi było zresztą wybrac gdybym widziała cene... |
zgadzam sie z Tobą strawberrytea, ja też sobie nie wyobrażam kupowac razem, albo wybierać razem, w końcu ogólnie jaki mam gust mój R. wie, więc ja tez wolałam, żeby kupował sam i sam go wybierał.
I jakoś nie wyobrażam sobie by mógl mi się nie spodobać. Skoro wybierał go mój R. to w ogóle nie miałam takich watpliwości, a nawet gdyby się cosik takie zdarzyło, to nosiłabym go, bo to by był ten jeden jedyny który wybrał przyszły mąz i widocznie jemu się taki spodobał |
_________________
Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża |
|
|
|
|
strawberrytea
Wiek: 43 Dołączyła: 19 Lip 2005 Posty: 667 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Mar 20, 2006 11:35 am
|
|
|
Kasiawka napisał/a: | I jakoś nie wyobrażam sobie by mógl mi się nie spodobać. Skoro wybierał go mój R. to w ogóle nie miałam takich watpliwości, a nawet gdyby się cosik takie zdarzyło, to nosiłabym go, bo to by był ten jeden jedyny który wybrał przyszły mąz i widocznie jemu się taki spodobał | dokładnie tak Czasem sobie myslę że kobitki za mało wierzą w swoich mężczyzn. A ja czułam że mojemu było to potrzebne - bo to jakieś tam wyzwanie A jak juz mi go dał, jak wpatrywałam sie w niego z błyskiem w oczach, jak cała rodzinka go oglądała to taki był szczęśliwy |
_________________ W naszej zielonej kuchni |
|
|
|
|
Kasiawka
Żonomama
Wiek: 45 Dołączyła: 17 Lut 2005 Posty: 1150 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Mar 20, 2006 11:57 am
|
|
|
strawberrytea napisał/a: | Czasem sobie myslę że kobitki za mało wierzą w swoich mężczyzn. A ja czułam że mojemu było to potrzebne - bo to jakieś tam wyzwanie A jak juz mi go dał, jak wpatrywałam sie w niego z błyskiem w oczach, jak cała rodzinka go oglądała to taki był szczęśliwy |
no to teraz ja się powtórzę za Toba :
dokładnie tak, więcej wiary w swoich panów
ale ten jego błysk w oku tez pamietam, jak się zachwycałam pierścionkiem, ale był szczęsliwy zupełnie jak ja |
_________________
Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża |
|
|
|
|
|