noszenie pierścionka |
Autor |
Wiadomość |
bajeczka
Wiek: 44 Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 940 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Maj 25, 2005 8:56 pm noszenie pierścionka
|
|
|
Jak w temacie.
Nosicie go cały czas, praktycznie nie zdejmując (jak ja), czy rozstajecie sie z nim na noc, przy myciu czy innych okazjach? |
_________________
Życzę miłego dnia i pozdrawiam Cię gorąco Gość |
|
|
|
|
megi
Firma
Wiek: 42 Dołączyła: 16 Lut 2005 Posty: 739 Skąd: łódź
|
Wysłany: Sro Maj 25, 2005 9:02 pm
|
|
|
ja nie zdejmuje! wcale! jak sie poprzeciera mozna dac do polerowania. jest mi bardzo bliski, boje się ze go zgubie wiec nie sciagam ... raz kazano mi na RTG głowy sciagnac i na operacje!! ale to tak trzeba!! |
_________________
|
|
|
|
|
Kot
Wiek: 45 Dołączyła: 27 Kwi 2005 Posty: 1423 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Maj 25, 2005 9:03 pm
|
|
|
Ja noszę praktycznie cały czas. Tylko jak się zabieram za jakieś kuchenne sprawy typu wyrabianie ciasta to zdejmuję. Kiedyś miałam zamiar zdejmować go przed każdym myciem ale jakoś nie wychodziło... |
_________________ ... pamiętasz była jesień....
|
|
|
|
|
Mika
Wiek: 44 Dołączyła: 19 Mar 2005 Posty: 1034 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Maj 25, 2005 9:05 pm
|
|
|
Przyznam, że pierwsze co robię po wejściu do mieszkania to ściągam biżuterię czyli przede wszystkim pierścionki. Pierścionek w domu mi przeszkadza szczególnie gdy zmywam. Natomiast z domu nie potrafię wyjść bez niego. Czuję, że czegoś mi brakuje. Co do obrączki to mam nadzieję, że szybko się przyzwaczaję bo nie chciałabym jej zdejmować tak jak pierścionka. |
_________________ http://www.biurotassa.pl
|
|
|
|
|
gambi
Wiek: 44 Dołączyła: 05 Sty 2005 Posty: 509 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Maj 25, 2005 9:55 pm
|
|
|
Nosze pierscionek prawie stale.
nie zauwazyłam, zeby przeszkadzał mi w pracach domowych czy w kuchnii.
a gdy czasem go zdejme, czuje ze czegos mi brakuje |
_________________
Miłego dnia Gość |
|
|
|
|
Kot
Wiek: 45 Dołączyła: 27 Kwi 2005 Posty: 1423 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Maj 25, 2005 10:00 pm
|
|
|
mam to samo jak go zdejmę to czuje że mi go brak tylko jak wyrabiam ciasto drożdżowe to dla dobra pierścionka ściągam, ale tylko na chwilę |
_________________ ... pamiętasz była jesień....
|
|
|
|
|
Mika
Wiek: 44 Dołączyła: 19 Mar 2005 Posty: 1034 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Maj 25, 2005 10:04 pm
|
|
|
Ja nie ruszam się z domu bez pierścionka, ale w domu mi przeszkadza (i to nie tylko pierścionek). No cóż może dlatego, że nie jest płaski i czasem zachaczę nim o coś.... |
_________________ http://www.biurotassa.pl
|
|
|
|
|
Anion
Wiek: 40 Dołączyła: 27 Sie 2004 Posty: 240 Skąd: śląsk
|
Wysłany: Sro Maj 25, 2005 10:09 pm
|
|
|
Pierścionek noszę cały czas. W nim sprzątam, zmywam, stąd też leko się już porysował, ale w końcu noszę go już ponad 2 lata. ?ciągam go tylko na zajęciach na uczelni, ale trudno, trzeba to trzeba. |
_________________
|
|
|
|
|
kryszka
z doskoku ;)
Dołączyła: 09 Paź 2003 Posty: 4836 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Maj 25, 2005 10:32 pm
|
|
|
Anion napisał/a: | Pierścionek noszę cały czas. W nim sprzątam, zmywam, stąd też leko się już porysował, ale w końcu noszę go już ponad 2 lata. |
Pozwolę sobie po prostu zacytować.
Kiedyś nie wyobrażałam sobie nosić jakiegokolwiek pierścionka, dlatego też pierścionki komunijne leżą do tej pory. Ale teraz, a praktycznie od chwili włożenia na palec, już się zupełnie przyzwyczaiłam i w ogóle nie zauważam obrączki i zaręczynowego. |
_________________
"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem |
|
|
|
|
just_Kate
Wiek: 47 Dołączyła: 26 Mar 2004 Posty: 719 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Maj 25, 2005 10:42 pm
|
|
|
Mika napisał/a: | Przyznam, że pierwsze co robię po wejściu do mieszkania to ściągam biżuterię czyli przede wszystkim pierścionki. Pierścionek w domu mi przeszkadza szczególnie gdy zmywam. Natomiast z domu nie potrafię wyjść bez niego. Czuję, że czegoś mi brakuje. Co do obrączki to mam nadzieję, że szybko się przyzwaczaję bo nie chciałabym jej zdejmować tak jak pierścionka. |
A ja dokładnie tak samo - od razu po wejściu...
Zdecydowanie przeszkadza we wszystkich czynnościach domowych, a tak - leży sobie w pudełeczku, rano przed wyjściem z domu zakładamy oboje - ja pierścionek i obrączkę, mąż - obrączkę. I tyle. |
_________________ Życzę miłego dnia Gość |
|
|
|
|
Mika
Wiek: 44 Dołączyła: 19 Mar 2005 Posty: 1034 Skąd: Łódź
|
|
|
|
|
gambi
Wiek: 44 Dołączyła: 05 Sty 2005 Posty: 509 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Maj 26, 2005 8:37 am
|
|
|
Anion napisał/a: | ?ciągam go tylko na zajęciach na uczelni, ale trudno, trzeba to trzeba. |
Anion a mozna zapytac jaka to uczelnia, ze nie mozna nosic bizuterii??
jeszcze sie z takim zakazem nie spotkalam |
_________________
Miłego dnia Gość |
|
|
|
|
Kot
Wiek: 45 Dołączyła: 27 Kwi 2005 Posty: 1423 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Maj 26, 2005 9:58 am
|
|
|
Anion ja też się zastanawiałam co to za kierunek studiów. Czy chodzi o jakieś laboratoria chemiczne? A może jesteś studentką medycyny? |
_________________ ... pamiętasz była jesień....
|
|
|
|
|
Basia
Wiek: 46 Dołączyła: 05 Kwi 2005 Posty: 73 Skąd: Wola Pszczolecka
|
Wysłany: Czw Maj 26, 2005 10:44 am
|
|
|
skoro Anion to ja obstawiam chemie
Moj pierscionek przetrwal dzielnie caly rok, nosilam go caly czas, chociaz byl troche luzny. Chcialam pomniejszyc, ale sie nie dalo, ze wzgledu na sposob mocowania diamencika. No wiec latal sobie na palcu... Az do zeszlego tygodnia, kiedy to biegajac w pracy od pokoju do pokoju zaczepilam nim o klamke i o malo co nie wyrwalam sobie palca (bieglam naprawde szybko). Pierscionek sie splaszczyl w ksztalt jajka, a diament zniknal w czelusciach wykladziny... Trzeba bedzie go naprawic, tylko co z diamencikiem? Chyba nie jestem stworzona do noszenia bizuterii... |
_________________
|
|
|
|
|
Linka
Wiek: 46 Dołączyła: 29 Mar 2005 Posty: 334 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Maj 26, 2005 12:04 pm
|
|
|
Mika napisał/a: | A już się czułam osamotniona |
Ja też mam taki nawyk, że po przyjściu do domu zdejmuję całą biżuterię (co prawda nie noszę jej dużo), ale jakoś tak mi wygodniej. Moja mama robi podobnie, zdejmuje także obrączkę. Ale za to nigdy nie wychodzę z domu bez pierścionka.
Swoją drogą zastanawiam się jak to jest z naszymi facetami..? czy oni będą nosić obrączki...? Wszędzie...? Czy będą o nich pamiętać...? Czas pokaże... |
_________________
|
|
|
|
|
Anion
Wiek: 40 Dołączyła: 27 Sie 2004 Posty: 240 Skąd: śląsk
|
Wysłany: Czw Maj 26, 2005 1:11 pm
|
|
|
Studiuję farmację. Pierścionków, bransoletek, zegarków itp. nie wolno nosić podczas zajęć z leków recepturowych, bo przeszkadzają w dokładnym zdezyfekowaniu rąk oraz podczas samego wykonywania leku. |
_________________
|
|
|
|
|
bajeczka
Wiek: 44 Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 940 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Maj 26, 2005 8:23 pm
|
|
|
Ja zdejmuje tylko do smarowania rąk kremem i ciasta. Lekko się juz przyniszczył, a szkoda. |
_________________
Życzę miłego dnia i pozdrawiam Cię gorąco Gość |
|
|
|
|
Kasiawka
Żonomama
Wiek: 45 Dołączyła: 17 Lut 2005 Posty: 1150 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Maj 27, 2005 8:13 am
|
|
|
Nosze pierścionek non stop, ostatni raz zdejmowałam go chyba miesiąc temu jak robiłam pierogi,a tak mam go cąły czas, obojętne co robię nigdy mi nie preszkadza |
_________________
Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża |
|
|
|
|
Mika
Wiek: 44 Dołączyła: 19 Mar 2005 Posty: 1034 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Maj 27, 2005 8:24 am
|
|
|
To zależy od tego jaki jest pierścionek. Mój zdecydowanie mi przeszkadza przeszkadza ponieważ jest wypukły. Obrączki nie zamierzam zdejmować wcale. |
_________________ http://www.biurotassa.pl
|
|
|
|
|
Kasiawka
Żonomama
Wiek: 45 Dołączyła: 17 Lut 2005 Posty: 1150 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Maj 27, 2005 8:29 am
|
|
|
No tak zależy od jego wyglądu, mój jest płaski jak obrączka, ma po środku małe cyrkonie, więc w niczym mi nie przeszkadza. |
_________________
Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża |
|
|
|
|
Mika
Wiek: 44 Dołączyła: 19 Mar 2005 Posty: 1034 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Maj 27, 2005 8:32 am
|
|
|
A mój jest w postaci łezki przez co jest wystający dlatego przeszkadza w dodatku już kilka razy zachaczyłam nim o różne rzeczy. |
_________________ http://www.biurotassa.pl
|
|
|
|
|
tusia_queen
Wiek: 42 Dołączyła: 21 Gru 2004 Posty: 288 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Maj 27, 2005 9:05 am
|
|
|
mój pierścionek zaręczynowy już przeszło 3 lata na paluszku
i zdejmuję go tylko do smarowania sie kremem i do kąpieli
jest już trochę porysowany,
ale ogromnie go uwielbiam i bardzo źle sie bez niego czuję!!
niedługo zamierzam dać go do zmniejszenia
bo zmieni paluszek na mniejszy
ustępując miejsca obrączce.. |
_________________
|
|
|
|
|
gosiaczek
Dołączyła: 27 Sie 2004 Posty: 645 Skąd: stąd i z owąd
|
Wysłany: Pon Maj 30, 2005 10:34 pm
|
|
|
Zdejmuję tylko do kąpieli, zmywania i smarowania kremem. Poza tym śpię i pracuję w pierścionku. Zamierzałam go zdjąć po ślubie, ale Za Pięć Dni Mąż najwyraźniej spodziewa się, że będę nosić razem z obrączką |
|
|
|
|
megi
Firma
Wiek: 42 Dołączyła: 16 Lut 2005 Posty: 739 Skąd: łódź
|
Wysłany: Pon Maj 30, 2005 10:35 pm
|
|
|
a czemu chcesz zdjac po slubie>? nie lubisz go?nie podoba ci sie>? |
_________________
|
|
|
|
|
gosiaczek
Dołączyła: 27 Sie 2004 Posty: 645 Skąd: stąd i z owąd
|
Wysłany: Pon Maj 30, 2005 10:48 pm
|
|
|
Biżuterii nie lubię na palcach. Teraz noszę, bo jest dla mnie znakiem mojej przynależności do Niego, później na to miejsce wejdzie obrączka i pierścionek jako symbol troszkę się zdezaktualizuje.
Pewnie, że mi się podoba!! Sama wybierałam |
|
|
|
|
Dotka
Wiek: 43 Dołączyła: 12 Mar 2005 Posty: 562 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Maj 31, 2005 11:21 am
|
|
|
Ja swój pierścionek noszę codziennie. Zdejmuję go naprawdę bardzo ale to bardzo rzadko, podczas jakiś "brudniejszych" pracach, ale to i tak nie zawsze. |
_________________
|
|
|
|
|
Pusiak
- Dyktator
Wiek: 43 Dołączyła: 15 Lut 2005 Posty: 3311 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Cze 02, 2005 1:44 pm
|
|
|
Ja praktycznie w ogóle go nie zdejmuję Chyba że ciasto trzeba wyrobić Też już się troszeczke porysował, ale nosze go, bo jest symbolem... no a poza tym jest śliczniutki A kiedyś też mi pierścionki przeszkadzały, ale teraz mogę go nosić non-stop |
_________________
|
|
|
|
|
Edi
Wiek: 41 Dołączyła: 24 Cze 2005 Posty: 430 Skąd: sprzed komputera
|
Wysłany: Pią Cze 24, 2005 10:00 pm
|
|
|
Ja także nie rozstaję się z moim zaręczynowym pierścionkiem, bardzo się do niego przywiązałam. |
|
|
|
|
Gniesia
Wiek: 43 Dołączyła: 28 Wrz 2004 Posty: 123 Skąd: Pilawa
|
Wysłany: Pon Cze 27, 2005 9:25 am
|
|
|
Ja ze swoim pierścionkiem nie rozstaje się wogóle. Noszę go przez cały czas jedynie do robienia ciasta go zdejmuję. Nie powiem żeby cały czas był w stanie idealnym ale w końcu po to jest żeby go nosić |
_________________ ::: 23 lipca 2005r. :::
|
|
|
|
|
ewig
Dołączyła: 10 Cze 2005 Posty: 244 Skąd: łódzkie
|
Wysłany: Pon Cze 27, 2005 5:43 pm
|
|
|
Ja swoich tez wcale nie zdejmuje, jedynie zeby wyczyscic. I wtedy mam wrazenie,ze mi palca brakuje a nie pierscionka na palcu-tak sie do nich przyzwyczailam. |
_________________
|
|
|
|
|
Daffodil
Dołączyła: 31 Mar 2005 Posty: 43 Skąd: Łódź/Warszawa
|
Wysłany: Sro Cze 29, 2005 2:19 pm
|
|
|
mój pierścionek tez wiernie spoczywa na moim palcu zwłaszcza odkąd go zgubiłam....
a dokladniej smarowałam ręce kremem , położyłam na stole w kuchni i ....wpadł do kociej miski....historia nie z tej ziemi bo poźniej kiedy sie zorientowałam to go szukałam dobre dwie godziny ( a dodam ze wtedy z przyszłymi teściami ogladaliśmy dwie sale weselne) wiec niepostrzezenie zeby nie bylo obciachu) jeżdziliśmy po salach w poszukiwaniu, spacerowaliśmy gapiąc się namiętnie w chodnik czy gdzieś nie błyszczy ja zalana łzami, moj N powtarzający ze kupi 100 nowych tylko zebym nie wyła...cyrk na kółkach:)znalazł się i jest ze mną:)na zawsze:):):):):) |
_________________
|
|
|
|
|
Kasiawka
Żonomama
Wiek: 45 Dołączyła: 17 Lut 2005 Posty: 1150 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Cze 29, 2005 2:26 pm
|
|
|
No niezła historia dobrze że zwierzatko go nie zjadło |
_________________
Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża |
|
|
|
|
Daffodil
Dołączyła: 31 Mar 2005 Posty: 43 Skąd: Łódź/Warszawa
|
Wysłany: Czw Cze 30, 2005 8:04 am
|
|
|
Całe szczęście na szczęście miska była wtedy pusta a mój koteczek jest raczej wybredny w potrawach:) I w złotych pierścionkach raczej nie gustuje:):):) |
_________________
|
|
|
|
|
Viola
Wiek: 50 Dołączyła: 28 Gru 2004 Posty: 84 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Lip 12, 2005 1:14 pm
|
|
|
just_Kate napisał/a: | Mika napisał/a: | Przyznam, że pierwsze co robię po wejściu do mieszkania to ściągam biżuterię czyli przede wszystkim pierścionki. Pierścionek w domu mi przeszkadza szczególnie gdy zmywam. Natomiast z domu nie potrafię wyjść bez niego. Czuję, że czegoś mi brakuje. Co do obrączki to mam nadzieję, że szybko się przyzwaczaję bo nie chciałabym jej zdejmować tak jak pierścionka. |
A ja dokładnie tak samo - od razu po wejściu...
Zdecydowanie przeszkadza we wszystkich czynnościach domowych, a tak - leży sobie w pudełeczku, rano przed wyjściem z domu zakładamy oboje - ja pierścionek i obrączkę, mąż - obrączkę. I tyle. |
I ja dokładnie jak cytowane dziewczyny i Linka, zdejmuję pierścionek zaręczynowy, obrączkę i zegarek zaraz po wejściu do domu... i tak samo jak just_Kate i jej mąż, zakładamy naszą biżuterie rano przed wyjściem z domu... bez obrączki i ja bez pierścionka na zewnątrz czujemy że czegoś nam brakuje... |
|
|
|
|
Żaneta
Jestem mamusią
Wiek: 40 Dołączyła: 17 Lip 2005 Posty: 925 Skąd: ŁÓDŹ
|
Wysłany: Pon Lip 25, 2005 10:04 am
|
|
|
Ja myślalam,że n ie będę mogla się przyzwyczaić do pierścionka bo nigdy nie lubilam biżuterii,ale bardzo szybko się przyzwyczailam i nie rozstaję się z nim ani na chwilkę! Kiedyś przy zakladaniu rajstop go zdjęlam,a potem zapomnialam z domku,ale na szczęści znalazl się!!! teraz już go w ogóle nie zdejmuję!!!! A obrączka....... jest nieodlączną częścią mojej dloni!!! Jak bym ją zdjęla to bylabym bez palca!!!! |
_________________
|
|
|
|
|
strawberrytea
Wiek: 43 Dołączyła: 19 Lip 2005 Posty: 667 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Lip 25, 2005 10:48 am
|
|
|
Ja z moim staram się nie rozstawać cały dzień. Zdejmuję go gdy robię coś, co może go zniszczyć, do mycia no i na noc. Uwielbiam go nosić i źle się bez niego czuję |
_________________ W naszej zielonej kuchni |
|
|
|
|
Akacja
Wiek: 43 Dołączyła: 29 Lut 2004 Posty: 199 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Nie Wrz 11, 2005 8:39 pm
|
|
|
Ach nosze go caly czas i nie zdejmuje wcale uwielbiam go :):) |
_________________ Caluje i ściskam gorąco Gość |
|
|
|
|
Calinka
Wiek: 44 Dołączyła: 21 Lip 2005 Posty: 190 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Wrz 12, 2005 8:38 am
|
|
|
Nie rozstaję się z nim, jest jak mój talizman. Jedynie jak był remont w domu to go zdjęłam bo po dwóch dniach bałam się, że go nie doczyszczę i się porysuje, ale bardzo za nim tęskniłam .
A jak robię ciasto to na ten czas przekładam mój pierścionek na palec lewej dłoni. |
_________________
|
|
|
|
|
inka999
Dołączyła: 15 Lip 2005 Posty: 67 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Wrz 12, 2005 11:05 am
|
|
|
No cóż ja nie noszę bizuterii i mój K dokładnie wiedział, że pierścionka zaręczynowego nosić nie będę. Nosiłam go w dniu zaręczyn i w dniu ślubu teraz leżakuje sobie w pudełeczku I nie powiem, żeby mi się nie podobał mój pierścionek zaręczynowy, podoba mi się bardzo zwłaszcza w tym pudelku;-) Mój K. wie przecież, że nie pierścionek zaręczynowy na palcu świadczy o moim uczuciu, ale inne codzienne drobiazgi. Natomiast teściowa zrozumieć nie może jak można pierścionka zaręczynowego nie nosić, no cóż można |
|
|
|
|
Pusiak
- Dyktator
Wiek: 43 Dołączyła: 15 Lut 2005 Posty: 3311 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Wrz 13, 2005 9:14 am
|
|
|
Ale dla obrączki zrobiłaś ustępstwo |
_________________
|
|
|
|
|
inka999
Dołączyła: 15 Lip 2005 Posty: 67 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Wrz 13, 2005 11:17 am
|
|
|
hm, no tak póki co noszę
a jutro będzie już miesiąc:-)
ale przyznam, że jest wygodna i nie zaliczam jej do biżuterii, bo mi nie przeszkadza.... |
|
|
|
|
AiD
Dołączyła: 09 Gru 2005 Posty: 123 Skąd: łódzkie
|
Wysłany: Pią Gru 09, 2005 2:26 pm
|
|
|
cały czas nosze
zdejmuje tylko do kremowania łapek a tak wszystko robie w pierscionku |
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Pią Gru 09, 2005 2:32 pm
|
|
|
Rozstaję się z nim tylko w sytuacjach, w których mógłby się zniszczyć - przy cięższych pracach domowych, zmywaniu, itp. Ale zawsze mam go w zasięgu wzroku
Jest to absolutnie jedyna biżuteria, jaką noszę - ale przyzwyczaiłam sie do niej wyjątkowo szybko |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
szczako
Wiek: 44 Dołączyła: 11 Lis 2005 Posty: 2216 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Sty 09, 2006 4:15 pm
|
|
|
poniewaz pierscionek juz mam moge sie wypowiedziec.
jak u Almy_ - zdejmuje go do prac domowych, bo boje sie, ze mi sie zniszczy. przez pierwsze kilka dni co pare godzin go ogladalam, czy sie przypadkiem nie porysowal. ale mam jedno miejsce, w ktore go wtedy odkladam i powoli sie do niego przyzwyczajam. tzn. czuje, ze czegos mi brakuje, jak nie mam go na palcu. do tej pory pierscionki nosilam na wyjatkowe okazje, wiec noszenie go 24/7 jest dla mnie pewna nowoscia. |
_________________
|
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Pon Sty 09, 2006 4:19 pm
|
|
|
Ja jeszcze o tym zasięgu wzroku... Ostatnio byłam u kosmetyczni i położyła mi ona taką maskę na całą twarz, łacznie z powiekami - oczywiście musiałam mieć zamknięte oczy, żeby mogła spokojnie zastygnąć. A wcześniej poprosiła o zdjęcie biżuterii. I zostawiła mnie z tą maską na jakieś 15 min... Mowy nie było o relaksie, myślałam tylko o tym, jak by tu otworzyć oko spod tej maski cholernej i zerknąć, czy mój pierścionek nadal leży na stoliku obok! Obsesja jakaś, czy co |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
Edi
Wiek: 41 Dołączyła: 24 Cze 2005 Posty: 430 Skąd: sprzed komputera
|
Wysłany: Pon Sty 09, 2006 5:00 pm
|
|
|
Alma_ napisał/a: | Mowy nie było o relaksie, myślałam tylko o tym, jak by tu otworzyć oko spod tej maski cholernej i zerknąć, czy mój pierścionek nadal leży na stoliku obok! Obsesja jakaś, czy co |
Alma - to jeden z objawów skrzywienia ślubnego.
Też je mam |
_________________ Ja chce powtórki z 23 września 2006 !
|
|
|
|
|
Oli
Wiek: 44 Dołączyła: 12 Paź 2005 Posty: 143 Skąd: Lodz
|
Wysłany: Sro Sty 11, 2006 9:09 am
|
|
|
Moj pierscionek na palcu nosze caly czas, niestety widze juz tego noszenia pierwsze smutne efekty (jest juz porysowany:-(.. ) Myslalam, ze go "Tu" wyczyszcze by znow byl blyszczacy, ale jak uslyszalam, ze taka usluga moze potrwac kilka dni..(ajaj co za kraj!!)To powiedzialm glosno-Nie Dziekuje..i wyszlam ze sklepu..Wole poczekac te kilka tygodni i wyczyscic pierscionek w Lodzi z 5 min.czekaniem na efekt koncowy, niz martwic sie, czy czasem go nie zgubili... Teraz wiem, ze jak tylko bede cos robila, to musze pierscionek zdejmowac, by go znow nie poniszczyc..ale ja nie chce!aye aye aye |
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Sro Sty 11, 2006 10:03 am
|
|
|
Oli napisał/a: | Myslalam, ze go "Tu" wyczyszcze by znow byl blyszczacy, ale jak uslyszalam, ze taka usluga moze potrwac kilka dni..(ajaj co za kraj!!)To powiedzialm glosno-Nie Dziekuje..i wyszlam ze sklepu... |
No co Ty mówisz? Ja juz raz oddawałam pierścionek do czyszczenia i trwało to dokładnie 10 minut, w tym czasie oglądaliśmy sobie obrączki
Miało to miejsce w tym samym sklepie, w którym był kupowany, Red Rubin w Arkadii (Warszawa). |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
Oli
Wiek: 44 Dołączyła: 12 Paź 2005 Posty: 143 Skąd: Lodz
|
Wysłany: Sro Sty 11, 2006 10:25 am
|
|
|
tak,tak..sama bym nie uwierzyla gdybym poszla sama do sklepu.Pewnie bym pomyslala, ze po hiszpansku to czegos nie doslyszalam, czy cos ominelam..ale sie nie przeslyszalam J. byl tam razem ze mna..Ludzie tu sie z niczym nie spiesza, na wszystko maja czas..Zapomnialam napisac, ze za czas (pracy) sobie licza i to nie malo..zatem wole poczekac! |
|
|
|
|
Kati
Dołączyła: 23 Lut 2004 Posty: 3262 Skąd: :)
|
Wysłany: Sro Sty 11, 2006 3:20 pm
|
|
|
Czyszczenie odbywa się zazwyczaj woda pod dużym ciśnieniem no i nie trwa zbyt długo - moje jakieś 5 min |
_________________
|
|
|
|
|
|