Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
Dziecko
Autor Wiadomość
Pepsi 


Wiek: 41
Dołączyła: 12 Kwi 2009
Posty: 535
Skąd: Nibylandia
Wysłany: Nie Wrz 12, 2010 12:52 pm   

Asiek napisał/a:
skalimonka napisał/a:
ale mimo to, podświadomie, ciągle się łudzę, że im więcej usłyszę albo przeczytam historii na ten temat, na więcej będę psychicznie przygotowana...

A ja odradzam czytanie "historii" - czym więcej tym gorzej. :roll: Człowiek się nakręca, naczyta się o jakichś patologiach i później doszukuje się symptomów u siebie.
Co innego książki specjalistyczne, opisujące co i jak. To jak najbardziej - tak.
Ale "horrorki" czy relacje (szczególne te kwieciście opisane) odradzam.


Asiek wyjęłaś mi to z ust :P
_________________
"Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
 
 
 
kasia_m85 


Wiek: 39
Dołączyła: 29 Paź 2008
Posty: 1343
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Wrz 13, 2010 2:54 pm   

Ja ostatnio mam rozdwojenie jaźni jeśli chodzi o dzidzie...
Z jednej strony jeszcze nie chcę (bo mój mąż owszem),chcę jeszcze trochę tzw.wolności,beztroski...
Z drugiej strony natomiast chcę,czuje,że to dobry moment,ze pora przewartościować życie i że dziecko w końcu nadało by mu jakiś głębszy sens...
Dodatkowo tyle teraz słyszę o długich staraniach,problemach z zajściem itp. I wtedy nasz precyzyjny plan legnie i będziemy żałować,że nie próbowaliśmy wcześniej...
_________________
 
 
Bian 


Wiek: 38
Dołączyła: 04 Maj 2010
Posty: 938
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Wrz 13, 2010 5:48 pm   

kasia_m85 napisał/a:
Ja ostatnio mam rozdwojenie jaźni jeśli chodzi o dzidzie...
Z jednej strony jeszcze nie chcę (bo mój mąż owszem),chcę jeszcze trochę tzw.wolności,beztroski...
Z drugiej strony natomiast chcę,czuje,że to dobry moment,ze pora przewartościować życie i że dziecko w końcu nadało by mu jakiś głębszy sens...
Dodatkowo tyle teraz słyszę o długich staraniach,problemach z zajściem itp. I wtedy nasz precyzyjny plan legnie i będziemy żałować,że nie próbowaliśmy wcześniej...


Kasia ja myślę, że starania o dzidzię powinniście zacząć wtedy, gdy będziecie pewni na 100%, że chcecie malucha. Wiadomo, że im później, tym może być trudniej, ale to nie jest reguła :) A szkoda, żebyście później żałowali, że czegoś w życiu nie zrobiliście, bo "trzeba było zajść w ciążę".


A co do chęci posiadania dzieciaczka, to u nas jest taka chęć bardzo duża. Staramy się, choć nie liczymy dni. Mam nadzieję, że już niedługo będziemy oczekiwać na narodziny :)
_________________

 
 
skalimonka 
żona skalimona


Wiek: 39
Dołączyła: 05 Gru 2008
Posty: 2003
Skąd: UK
Wysłany: Pon Wrz 13, 2010 8:17 pm   

Bian napisał/a:
Mam nadzieję, że już niedługo będziemy oczekiwać na narodziny

Bian, serdecznie Ci tego życzę :) Ja też wybieram się niedługo do lekarza, mam nadzieję, że pozwoli mi zacząć starania o dzidzię :smile: Bądźmy dobrej mysli ;)
_________________
 
 
Misiak87 
Misiakomamusia:)


Wiek: 36
Dołączyła: 13 Lis 2007
Posty: 1983
Skąd: okolice Łodzi
Wysłany: Pon Wrz 13, 2010 9:52 pm   

My jeszcze się nie staramy, ale zanim zaczniemy chcę zrobić kilka badań. Różnych badań. Np nie wiedziałam, że mam problemy z tarczycą- a mam, i to takie, które muszę załatwić przed ciążą. A badania na tarczycę zrobiłam przez przypadek, właściwie z ciekawości i za namową doktorowej. Bo miałam trochę przyspieszony puls. A tu takie buty.
Muszę usiąść któregoś dnia do wątku o badaniach przed ciążą, ale nie mam czasu wcale się w to zagłębić.
_________________
 
 
Magdzik
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lis 21, 2010 4:04 pm   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
 
 
malinka1984 

Wiek: 40
Dołączyła: 07 Sie 2008
Posty: 987
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Lis 21, 2010 10:41 pm   

No u nas też ślub, wesele, mieszkanie( ale jak to mój M.mówi)nie własne bo mamy całe piętro nad rodzicami i się wścieka że tak to on nie chce...chce swoje i już (tak,tak tylko wiąże się z tym kredyt na25 lat) najpierw musimy spłacić raty za samochód, meble, no i oddać jeszcze kasę za remont włożony w dom. Ogólnie jest jeszcze sporo do oddania :( a i teraz kupiliśmy kocicę Neva Masqarade bedzie z nami od 10.12 to pierwszy krok do bycia rodzicem dla mojego M.licze na to ze obudzi się w nim instynkt ojcowski...na razie dziecko go przeraża ... a powiem Wam że mam przeczucie że może jednak...12.11 troszkę sobie "pofiglowaliśmy"a to był czas dni płodnych i od tamtego czasu mam dziwne objawy, ostatnio nasilone, bolą mnie jajniki, najbardziej prawy, piersi mam bardzo wrażliwe,jak to mój M określił też takie nabrzmiałe, zgaga i dziki apetyt...i tak się zastanawiam czy to może być ...to o czym marzę, a może znów super"ciąża urojona" bo za bardzo chcę :( Termin następnego @ 28-29.11...zobzczymy
_________________
malinka1984


Ostatnio zmieniony przez malinka1984 Nie Lis 21, 2010 10:44 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Jouliettka 


Wiek: 38
Dołączyła: 11 Lut 2009
Posty: 251
Skąd: Bełchatów
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 10:41 am   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________


 
 
 
Magdzik
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lis 23, 2010 10:55 am   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
 
 
ola88 
Żona ;)


Dołączyła: 20 Lip 2009
Posty: 2026
Skąd: Tu i tam ;)
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 1:42 pm   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________
 
 
Hatifnatka 


Wiek: 41
Dołączyła: 10 Mar 2007
Posty: 948
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 1:54 pm   

u nas nie do końca było to planowane na tą chwilę... ale oczywiście cieszymy się bardzo :D

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________
Ostatnio zmieniony przez Hatifnatka Wto Lis 23, 2010 1:55 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
klarysa 

Dołączyła: 01 Lut 2007
Posty: 895
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 2:00 pm   

Jak to powiedziała moja znajoma: "Żaden moment nie jest dobry, ani żaden nie jest zły" :)
 
 
Elwirka1 


Wiek: 43
Dołączyła: 22 Wrz 2008
Posty: 645
Skąd: Krk
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 2:19 pm   

A u nas właśnie nastał czas, który jest dobry :)
_________________
 
 
tulipan87 
w pełni rozkwitu...


Wiek: 36
Dołączyła: 29 Sty 2009
Posty: 827
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 3:36 pm   

Elwirka1 napisał/a:
A u nas właśnie nastał czas, który jest dobry

Mam nadzieję, że i u nas wkrótce taki czas nastanie. Póki co warunki mieszkaniowe nie pozwalają :( Ale jak to się mówi...jak się zdarzy - będziemy kochać jak swoje :razz:
_________________
 
 
Pepsi 


Wiek: 41
Dołączyła: 12 Kwi 2009
Posty: 535
Skąd: Nibylandia
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 3:54 pm   

malinka1984 napisał/a:
licze na to ze obudzi się w nim instynkt ojcowski...na razie dziecko go przeraża ...


kochana mój mąż po porodzie stwierdził, że gdyby wiedział że to wszytko jest takie fajne i daje tyle radości to by się wcześniej zdecydował. Bo u nas to wcale nie było takie proste - ja chciałam,mąż oczywiście za i przeciw rozważał. a to dom, a to samochód, a to praca, a to szkoła, a to, a tamto. I tak biedny myślał i myślał i zajęło mu to 5 lat. aż w końcu stwierdził, ze może by jednak..... :D
_________________
"Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
 
 
 
ola88 
Żona ;)


Dołączyła: 20 Lip 2009
Posty: 2026
Skąd: Tu i tam ;)
Wysłany: Nie Lis 28, 2010 7:52 pm   

U nas planowanie powiększenia rodziny znowu się przesuwają w czasie... przyszedł czas na mieszkanie...
ale:
tulipan87 napisał/a:
jak to się mówi...jak się zdarzy - będziemy kochać jak swoje :razz:
_________________
 
 
Bian 


Wiek: 38
Dołączyła: 04 Maj 2010
Posty: 938
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Lis 28, 2010 8:32 pm   

klarysa napisał/a:
"Żaden moment nie jest dobry, ani żaden nie jest zły"


Ano, z jednej strony człowiek chce i myśli, że teraz to już tak, a z drugiej gdzieś tam w myślach siedzi, że a może by jeszcze coś przed dzieckiem zrobić/załatwić/zobaczyć itp. itd.

My wprawdzie jeszcze mieszkamy w wynajmowanym mieszkanku, auto mamy w wersji sportowej, która nawet wózka nie pomieści, a w marzeniach jeszcze kilka spraw, ale doszliśmy do wniosku, że nie ma na co czekać. Pewnie gdyby nam się teraz udało, to w czasie zbiegną się wydatki na mieszkanie, nowy samochód i dzieciaczka, ale jakoś damy radę. Podchodzimy do sytuacji optymistycznie :)
_________________

 
 
Brinka 


Wiek: 42
Dołączyła: 30 Wrz 2009
Posty: 1360
Skąd: Łódź/Warszawa
Wysłany: Sro Gru 01, 2010 2:15 pm   

U nas czas jest dobry, a nawet bardzo dobry, oboje mamy stałą pracę, bardzo dobre warunki mieszkaniowe i generalnie niczego nam więcej nie potrzeba ... no może trochę czasu. Dzidziuś miał być w 2010 roku, najpierw zgodziliśmy się przenieść ślub z czerwca na sierpień, a potem przenieśliśmy starania o dzidziusia na kolejny rok.
Mam nadzieję że szybko zaskoczę bo to już będę przed 30...
_________________

Dużo słońca dla Ciebie Gość
 
 
 
becky232 


Wiek: 40
Dołączyła: 09 Lut 2010
Posty: 86
Skąd: Piotrków Trybunalski
Wysłany: Pon Gru 06, 2010 6:42 pm   

Bian napisał/a:
Pewnie gdyby nam się teraz udało, to w czasie zbiegną się wydatki na mieszkanie, nowy samochód i dzieciaczka, ale jakoś damy radę. Podchodzimy do sytuacji optymistycznie


To tak jak u nas 8)
 
 
niesia2708 
Kociara :)


Wiek: 39
Dołączyła: 10 Cze 2008
Posty: 2700
Skąd: Piotrków/Tomaszów
Wysłany: Nie Mar 20, 2011 9:38 am   

Ja bym chciała tak za rok zajść w ciąże :roll:
Na razie podjęliśmy decyzję o odstawieniu tabletek i przejściu na gumki :roll: Niestety brałam tabletki prawie 7 lat i organizm musi wrócić do normy...
A jak w międzyczasie się coś przydarzy to trudno - wychowamy :razz: Ale szczerze mówiąc na razie się boje....ciąży i związanych z nią niedogodności w formie nudności...Nic innego mnie tak nie przeraża, jak to :( Moje pierwsze tabletki miały za dużo hormonów i było mi po nich bardzo niedobrze....Takie nudności jak się ma w ciąży (tak mi lekarz wyjaśnił) :roll: :roll:
No i poza tym za 1,5 tygodnia jadę do mojej ginekolog to podpytam jakie ewentualnie badania mam zrobić przed :cool: :cool:
_________________

 
 
 
caixa 

Dołączyła: 06 Sty 2008
Posty: 1076
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Mar 20, 2011 10:37 am   

niesia2708, myślę, że nudności w ciąży to mały pikuś. :roll: Jasne, że człowieka męczy ale a)nie muszą się tobie przydarzyć, b) nie muszą być w takim natężeniu . Po co od razu nastawiać się na najgorsze? Ciąża ma być przyjemnym czasem więc raczej warto w ten sposób podejść do sprawy ;) .

niesia2708 napisał/a:
Na razie podjęliśmy decyzję o odstawieniu tabletek i przejściu na gumki :roll:

niesia2708 napisał/a:
A jak w międzyczasie się coś przydarzy


Żeby się coś przydarzyło raczej trzeba odstawić wszystko :lol: :lol: :lol:
 
 
kakonka 
Ptysia


Wiek: 38
Dołączyła: 18 Lut 2008
Posty: 1805
Skąd: Zgierz/Aleksandrów
Wysłany: Nie Mar 20, 2011 10:56 am   

my chcielibyśmy zacząć starania jeszcze w tym roku :)
niesia2708 napisał/a:
Ale szczerze mówiąc na razie się boje....ciąży i związanych z nią niedogodności w formie nudności...Nic innego mnie tak nie przeraża, jak to :(


mnie na chwilę obecną też :( wiem, że jak już będę w ciąży to mi przejdzie. Ale na razie jest jak jest :/

mój mąż bardzo chce mieć dziecko i to jak najszybciej :) pewnie, jeśli by mógł to sam byłby w ciąży :D
_________________
 
 
niesia2708 
Kociara :)


Wiek: 39
Dołączyła: 10 Cze 2008
Posty: 2700
Skąd: Piotrków/Tomaszów
Wysłany: Nie Mar 20, 2011 11:18 am   

caixa, ale mnie nic nie przeraża tak jak nudności... Chyba całą resztę przeżyje :roll: :roll: Bo widzisz ja jestem bardzo wrażliwa jeśli chodzi o problemy żołądkowe....Może to też wynik tego,że po 1 wtedy zanim doszliśmy do tego,że nudności to wina tabletek to się nieźle namęczyłam, a po 2 miałam już przejścia z trzustką , gastroskopią i szpitalem :roll: :roll:

caixa napisał/a:
Żeby się coś przydarzyło raczej trzeba odstawić wszystko :) :) :)

Tyle że ja nie chcę żeby się przydarzyło :? Jeszcze nie teraz....
Chcę na spokojnie przeprowadzić się na swoje, przestać się denerwować mieszkaniem u teściowej w domu....

No i chcę żeby organizm trochę odpoczął po tych 7 latach tabletek.... :roll: :roll: :roll:
_________________

Ostatnio zmieniony przez niesia2708 Nie Mar 20, 2011 11:19 am, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
justinaa 


Wiek: 41
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1601
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Mar 20, 2011 12:38 pm   

dziewczyny, ja nudności nie miałam w ogóle, ani razu i w ogóle póki co, odpukać, czuję się tak dobrze, że mogłabym chodzić w ciąży non stop :P
_________________

www.boatmummy.blogspot.com
www.lodzkiemamy.pl
 
 
Pepsi 


Wiek: 41
Dołączyła: 12 Kwi 2009
Posty: 535
Skąd: Nibylandia
Wysłany: Nie Mar 20, 2011 1:17 pm   

Mnie mdliło, ale bardzo,bardzo krótko. niesia2708 nie wiadomo na 100% jak twój organizm zareaguje. Może ominąć Cie ta "przyjemność" a równie dobrze możesz się borykać z nudnościami przez 3/4 ciąży (czego Ci oczywiście nie życzę) bo i takie przypadki się zdarzają. Ale za te wszystkie dolegliwości ciążowe dostajesz nagrodę 8)
_________________
"Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
 
 
 
niesia2708 
Kociara :)


Wiek: 39
Dołączyła: 10 Cze 2008
Posty: 2700
Skąd: Piotrków/Tomaszów
Wysłany: Nie Mar 20, 2011 2:38 pm   

No cóż... będę liczyć na to,że mnie mdlić nie będzie i na to że mimo wszystko jeszcze rok w ciążę nie zajdę...A przynajmniej do czasu kiedy nie wyprowadzimy się do siebie :roll: :roll: Bo nerwy w ciąży są niezbyt wskazane a niestety tutaj co kilka dni ktoś podnosi mi ciśnienie :roll: :roll:
_________________

 
 
 
ola88 
Żona ;)


Dołączyła: 20 Lip 2009
Posty: 2026
Skąd: Tu i tam ;)
Wysłany: Nie Mar 20, 2011 2:48 pm   

U nas ostatnio to wszystko się zmienia. Plany były na 2012 rok, ale czym bliżej, tym znowu nasze plany się krzyżują.
Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
Jeszcze dodatkowo muszę znaleźć pracę
_________________
 
 
agulka1989 


Wiek: 35
Dołączyła: 06 Paź 2009
Posty: 2973
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Mar 20, 2011 2:58 pm   

kakonka napisał/a:
chcielibyśmy zacząć starania jeszcze w tym roku :)

:D :D :D :D Będą małe kakonki :D


My na chwilę obecną nie planujemy dzieciaczka. Mooooże za rok, dwa... Póki co chcemy się sobą nacieszyć no i ja muszę znaleźć pracę.
_________________
 
 
Amira 


Dołączyła: 14 Kwi 2009
Posty: 403
Skąd: Łódź/Warszawa
Wysłany: Nie Mar 20, 2011 3:35 pm   

kakonka napisał/a:
mój mąż bardzo chce mieć dziecko i to jak najszybciej :) pewnie, jeśli by mógł to sam byłby w ciąży :D


jakbym slyszala mojego meza :D szkoda, ze tak sie nie da :roll: u nas starania przekladamy poki nie wyprowadzimy sie z naszej kawalerki, bo tutaj nawet nie byloby gdzie lozeczka postawic.. :-?
_________________

 
 
martitka 


Wiek: 38
Dołączyła: 12 Gru 2008
Posty: 441
Skąd: :-)
Wysłany: Nie Mar 20, 2011 3:45 pm   

Dzisiaj rozmawialiśmy o drugim dziecku :) Na pewno jeszcze parę miesięcy, ze względu na plany urlopowe, ale kto wie, czy w tym roku nie będziemy się znów starać o siostrzyczkę dla Piotrka :)
 
 
 
Audiolka 


Wiek: 40
Dołączyła: 25 Kwi 2008
Posty: 2581
Skąd: Uć
Wysłany: Nie Mar 20, 2011 3:53 pm   

Powinnam się w sumie cieszyć i dziękować (nie wiem komu) ze te 9 miesięcy nie spędziłam nad sedesem. Bo od 1 miesiąca do 9, plus dzień porodu miałam non stop mdłości. Jaka ja byłam wrażliwa, wymiotowałam jak zobaczyłam coś nie teges (np. kawałek tłustej kiełbasy, albo poczułam nieprzyjemny zapach)

Jak narazie więcej dzieci nie ma w planach(ale nie z powodu 24h/9mcy mdłości ;P
Ostatnio zmieniony przez Audiolka Nie Mar 20, 2011 3:55 pm, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Meerkat 


Wiek: 42
Dołączyła: 16 Paź 2007
Posty: 245
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Mar 20, 2011 6:06 pm   

niesia2708, nie wiem, jak inne dziewczyny, ale ja nawet jak miałam nudności, to sama myśl, że to ciążowe, powodowała, że nie były takie straszne. Myślałam, że trochę pocierpię w imię posiadania Maluszka i już.
Da się to wytrzymać. Ja też miałam problemy żołądkowe i zresztą cały czas nie mogę się przejadać albo jeść smażonego... Ale myślę, że warto :D
_________________
 
 
caixa 

Dołączyła: 06 Sty 2008
Posty: 1076
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Mar 20, 2011 7:40 pm   

Meerkat napisał/a:
Ja też miałam problemy żołądkowe


Ja nie tylko żołądkowe... I wielokrotnie kończyło się wzywaniem pogotowia ale naprawdę miałam ważniejsze problemy (choćby zapewnienie dziecku godnego bytu) niż zamartwianie się potencjalnymi nudnościami.
Poza tym ja jestem z tych osób, które nie myślą o problemach zanim one się pojawią. Pojawiają się reaguję. 8)

martitka, wow jakie wiadomości :)

Aha,tak w temacie u nas dopóki warunki mieszkaniowe się nie polepszą, patrz osobny pokój dla każdego dziecka,jeden dla nas i jeden wspólny(to takie minimum) nie ma możliwości, żeby pojawiło się drugie dziecko. :]
Ostatnio zmieniony przez caixa Nie Mar 20, 2011 7:43 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
ewex 
aniołek i diabołek


Wiek: 42
Dołączyła: 01 Lip 2008
Posty: 310
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Mar 20, 2011 8:08 pm   

caixa napisał/a:
Aha,tak w temacie u nas dopóki warunki mieszkaniowe się nie polepszą, patrz osobny pokój dla każdego dziecka,jeden dla nas i jeden wspólny(to takie minimum) nie ma możliwości, żeby pojawiło się drugie dziecko. :]

dokładnie, u nas tak samo :roll:
_________________
 
 
 
mietka 
double trouble


Wiek: 47
Dołączyła: 28 Cze 2007
Posty: 1749
Skąd: Łódź/Żabiczki
Wysłany: Nie Mar 20, 2011 8:33 pm   

caixa, no my się zdecydowaliśmy na drugie właśnie wtedy, kiedy zaczęliśmy remont domu, ale Helcia "powstała" jeszcze w kawalerce :D
_________________
 
 
caixa 

Dołączyła: 06 Sty 2008
Posty: 1076
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Mar 20, 2011 9:49 pm   

mietka, ale mieliście perspektywy :) . A u mnie nic nie ma na horyzoncie :(
 
 
malinka1984 

Wiek: 40
Dołączyła: 07 Sie 2008
Posty: 987
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Mar 20, 2011 10:41 pm   

Witajcie ponownie dziewczęta, a więc po chrzcinach mojego chrześniaka tak dwa tyg. temu coś się zmieniło mojemu mężowi tzn. nie jest już tak na "anty"na dziecko, stwierdził że jak tylko się wprowadzimy do innego lokum, bo teraz mamy super warunki ( 3 pok. kuchnia+łaz.) cała góra piętrowego domu dla nas,ale na dole moi rodzice to czas pomyśleć nad dzieckiem, spłacimy samochód już w czerwcu i myślę na jesieni przeprowadzka, kredyt i mam nadzieje dzidzia. Przeprowadzić się chcemy do lokum teściowej 50 m(10 piętro bloki), 2 pok. ale do remontu kuchnia, łazienka no i reszta do odświeżenia a teściowej chcemy kupić kawalerkę na kredyt, lepiej tak...plany mamy jak zwykle daleko idące ale jest już perspektywa posiadania dziecka przez mojego męża...idzie ku lepszemu :) ale ja znów mam wiele obaw, ale już takich zdrowotnych...ciągle jakieś zapalenia itd. teraz chce zmienić lekarza bo coś moja dr. nie za bardzo się stara, a chce być przebadana, jakaś morfologia, poziomy hormonów itd.
_________________
malinka1984


 
 
Brinka 


Wiek: 42
Dołączyła: 30 Wrz 2009
Posty: 1360
Skąd: Łódź/Warszawa
Wysłany: Nie Mar 20, 2011 11:03 pm   

Dotąd to głównie ja planowałam, a męża namawiałam.... aż namówiłam. Nie jest do końca przekonany ale chyba bardziej już nie będzie.
_________________

Dużo słońca dla Ciebie Gość
 
 
 
niesia2708 
Kociara :)


Wiek: 39
Dołączyła: 10 Cze 2008
Posty: 2700
Skąd: Piotrków/Tomaszów
Wysłany: Pon Mar 21, 2011 7:31 am   

caixa napisał/a:
Ja nie tylko żołądkowe... I wielokrotnie kończyło się wzywaniem pogotowia ale naprawdę miałam ważniejsze problemy (choćby zapewnienie dziecku godnego bytu) niż zamartwianie się potencjalnymi nudnościami.

Chyba caixa, albo ja się źle wyraziłam albo źle mnie zrozumiałaś. Ewentualne nudności nie są bynajmniej powodem dla którego nie chciałabym zajść w ciąże.... Odwlekam ten etap w czasie własnie ze względu na problemy mieszkaniowo - pracowe :(
_________________

 
 
 
anuszkaa 


Wiek: 40
Dołączyła: 23 Lis 2009
Posty: 777
Skąd: Zgierz
Wysłany: Pon Mar 21, 2011 8:52 am   

A my będziemy się starać zaraz po ślubie :) Co prawda mój P. namawia mnie już na dziecko od 2 miesięcy, a i ja już bym chciała, ale wolę poczekać te 3 miesiące jeszcze i na weselu nie martwić się, że mogłoby mnie jakieś nudności czy inne rzeczy dopaść. Wolę na spokojnie przeżyć ślub :)
_________________
 
 
justinaa 


Wiek: 41
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1601
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Mar 21, 2011 10:16 am   

malinka1984 a może ze wg na dziecko warto by było zostać w tych 3 pokojach i mieć rodziców za ścianą, to się może przydać, a nie przeprowadzać się do mniejszego mieszkania?
_________________

www.boatmummy.blogspot.com
www.lodzkiemamy.pl
 
 
Malena 
dziennikarzynka:)


Wiek: 39
Dołączyła: 12 Maj 2009
Posty: 4130
Skąd: Lódź
Wysłany: Wto Mar 22, 2011 2:13 pm   

Brinka napisał/a:
Nie jest do końca przekonany ale chyba bardziej już nie będzie.


he he, dobre:)

kurcze, mnie nic nie przeraża tak, jak to, że może mi się trafić absorbujące dziecko z trudnym temperamentem..jak patrzę na dwoje dzieci w mojej rodzinie, to aż chce mieć je wześniej - są grzeczne, płaczą tylko gdy chcą jeść lub są zmęczone, a tak pełnia zadowolenia, same się umieją sobą troszkę zając, pozwalają mamie coś zrobić w domu, a jedna bratanica to szatanek od urodzenia i zawsze była tak absorbujaca, nie wiem, czy to kwestia wychowania czy temperamentu własnie...ech. Ale dłużej niż 3 lata nie będziemy czekać.
 
 
 
wamaba 


Dołączyła: 10 Sie 2010
Posty: 318
Skąd: Lodz/Warszawa
Wysłany: Wto Mar 22, 2011 6:16 pm   

U nas jest tak, że to mój narzeczony chciałby już mieć dziecko, ja póki co postanowiłam, że trochę poczekamy. Jak długo nie wiem? I nie chodzi tu o warunki mieszkaniowe czy płacowe, bo z pewnością udałoby nam się utrzymać dziecko. Poza tym bardzo lubię dzieci, ale mam wiele obaw czy potrafiłabym podołać macierzyństwu, dlatego też wolałabym być do końca przekonana, że to właściwa decyzja.
 
 
mietka 
double trouble


Wiek: 47
Dołączyła: 28 Cze 2007
Posty: 1749
Skąd: Łódź/Żabiczki
Wysłany: Wto Mar 22, 2011 6:22 pm   

Malena, wiesz co.. ja mam taką teorię, że nie ma złych dzieci, są tylko leniwi rodzice :D

moje dzieci są w miarę grzeczne, przynajmniej tak wszyscy mówią. ale to nie było łatwe i kosztowało mnie sporo wysiłku. :) konsekwencja, rytuały i konsekwencja. :) szatanki to wypadkowa "odpuszczęmudzisiajniechsobiesiedzidopółnocybojaniemamsiły" i "nicmusięniestaniejakrazczydwaczypięćnieusiądzieprzystoletylkozjeprzedtv" :)
_________________
 
 
Malena 
dziennikarzynka:)


Wiek: 39
Dołączyła: 12 Maj 2009
Posty: 4130
Skąd: Lódź
Wysłany: Wto Mar 22, 2011 6:32 pm   

mietka napisał/a:
szatanki to wypadkowa "odpuszczęmudzisiajniechsobiesiedzidopółnocybojaniemamsiły" i "nicmusięniestaniejakrazczydwaczypięćnieusiądzieprzystoletylkozjeprzedtv"


nie sposob sie nie zgodzic. Byle byc konsekwentnym rodzicem, mam nadzieję, że mi sie to uda i nie odpuszczę:)
 
 
 
justine81 


Wiek: 42
Dołączyła: 19 Lis 2009
Posty: 595
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Mar 22, 2011 6:33 pm   

mietka napisał/a:
szatanki to wypadkowa "odpuszczęmudzisiajniechsobiesiedzidopółnocybojaniemamsiły" i "nicmusięniestaniejakrazczydwaczypięćnieusiądzieprzystoletylkozjeprzedtv" :)

Haha, dobre :)

My zaczynamy starania po ślubie, latka lecą nie ma na co czekać, poza tym mamy mieszkanie, samochód też zmieniłam na taki, żeby wózek się zmieścił, nic tylko zabierać się do tej przyjemnej roboty :)
Zrobiłam już badania i zaczęłam brać nawet kwas foliowy, natomiast mój ginekolog prosił, żebym się nie nakręcała, bo w dzisiejszych czasach to czasem nie jest takie proste i nie zawsze się udaje od razu. Ja jestem dobrej myśli mimo wszystko :)
_________________

Maciusiowy dzienniczek: http://www.forum.wesele-l...pic.php?t=14968
 
 
EwaM 


Wiek: 42
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Mar 22, 2011 8:57 pm   

mietka napisał/a:
Malena, wiesz co.. ja mam taką teorię, że nie ma złych dzieci, są tylko leniwi rodzice :D


A ja się z tobą nie zgodzę.
Owszem bardzo często niegrzeczne dzieci to rzeczywiście kwestia wychowania, ale jedne dzieci są łatwiejsze od ułożenia, a inne trudniejsze. A bywają takie małe szatanki, że choćbyś stawała na głowie to nie dasz im rady i już.
Zresztą jak często się zdarza, że jedni rodzice mają dwójkę dzieci, o tak diametralnie różnych charakterach i temperamentach, że aż trudno uwierzyć, że to rodzeństwo.
_________________
Ostatnio zmieniony przez EwaM Wto Mar 22, 2011 8:58 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
mietka 
double trouble


Wiek: 47
Dołączyła: 28 Cze 2007
Posty: 1749
Skąd: Łódź/Żabiczki
Wysłany: Wto Mar 22, 2011 9:03 pm   

EwaM, oj Ewa, to tylko takie uproszczenie, przecież moja HELLena też aniołem nie jest. Po prostu zakładam, że się i tak uda, może tylko tresura będzie bardziej wyczerpująca i dłuższa.

:) ooo taki OT. Ku pokrzepieniu serc starających się :)
_________________
 
 
EwaM 


Wiek: 42
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Mar 22, 2011 9:10 pm   

No cóż, ja muszę przyznać, że nie mam z Zygim trudnego zadania. Łatwo daje się okiełznać. Wystarczy odrobina konsekwencji. Zresztą jest na tyle dobrym dzieckiem, że mogę sobie nawet czasem pozwolić na niekonsekwencję.

Największe boje o wychowanie stoczyłam w moją mamą, ale miło mi, że teraz przyznaje mi rację, szczególnie, że moja mama to taki typ co nigdy się nie przyznaje do błędu. :wink:
_________________
 
 
malinka1984 

Wiek: 40
Dołączyła: 07 Sie 2008
Posty: 987
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Mar 23, 2011 7:27 am   

justinaa napisał/a:
malinka1984 a może ze wg na dziecko warto by było zostać w tych 3 pokojach i mieć rodziców za ścianą, to się może przydać, a nie przeprowadzać się do mniejszego mieszkania?


ja bym tak chciała ale...mój K. chce ciasne ale własne (tzn samemu) i już....to jest jego marzeniem i myslę że pomimo tych metrazy itd. wyprowadzimy się do Łodzi, ja tez jestem za tym bliżej do pracy, wczesniej w domu itd. itd. teraz jak mam dodatkowe jeszcze zajecia w pracy to wychodzimy z domu o 6 wracamy na 20....jesteśmy zaleźni od samochodu ...to jest masakra
_________________
malinka1984


 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl