Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Asiek
Czw Lis 17, 2011 9:30 pm
Jest mi smutno bo...
Autor Wiadomość
*lmyszka 
Moderator
EL jak elmyszka :P


Wiek: 41
Dołączyła: 26 Lis 2006
Posty: 2328
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 1:48 pm   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________
 
 
 
Ela_i_Adam 


Dołączyła: 21 Sty 2007
Posty: 860
Skąd: łódź-widzew
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 2:31 pm   

Jeśli już to Ela a nie Ewa i właśnie poprawiam sobie humor wyrzucając z siebie wszystko co mnie boli i sprawia że jest mi smutno taki mam charakter że muszę się z kimś podzielić tym co czuję a że mam dziś podły dzień bo się kłopotów znowu nazbierało to tyle pisania wyszło
_________________

Kocham Cię Adasiu :) 21.07.2007!!!!!!
 
 
martitka 


Wiek: 39
Dołączyła: 12 Gru 2008
Posty: 441
Skąd: :-)
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 2:53 pm   

Elu chciałam kupić ja, ale mam ogromny finansowy kryzys, a rodzice mojego męża nie kupią rzeczy używanych za nic w świecie... Czekam aż się odbiję od dna (jeśli kiedyś to nastąpi :( ) Wolałabym kupować tu, na forum, niż od kogoś obcego na Allegro, uwierz. I nie smutaj się - jesteśmy z Tobą :)

I powyżalaj się jeśli potrzebujesz - nie wiem, czy to jest off top ale wątek "Jest mi smutno bo..." chyba jest miejscem na żale :) Lepiej Ci trochę?
Ostatnio zmieniony przez martitka Nie Sty 24, 2010 3:04 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
monika24 


Wiek: 39
Dołączyła: 20 Lut 2008
Posty: 58
Skąd: radomsko/łódź
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 4:11 pm   

Ten wątek jest właśnie po to aby móc się wyżalić. Jedni robią to w swoich wątkach a inni tutaj.
_________________

 
 
Ela_i_Adam 


Dołączyła: 21 Sty 2007
Posty: 860
Skąd: łódź-widzew
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 4:29 pm   

tak trochę mi lepiej :)
dziękuję martitka
_________________

Kocham Cię Adasiu :) 21.07.2007!!!!!!
 
 
gebka 


Wiek: 41
Dołączyła: 01 Lut 2007
Posty: 816
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 4:45 pm   

Bardzo mi dzisiaj zrobiło sie smutno po powrocie do domu. Widziałam sie z moja babcia ma juz 90 lat i mimo ze jest jeszcze w pełni sprawna jak na swój wiek widać ze pomalutku gaśnie. Ma takie nieobecne oczy. Nie umiem tego wytłumaczyć ale nie ma w nich blasku a ona siedzi cały dzien przed telewizorem Dzisiaj spadło jej bardzo cisnienie ma niski poziom cukru. Jedynie na widok JUlki troche sie rozweselila. Ale mam taka ogromna obawe w sercu bo bardzo ja kocham...
 
 
 
martitka 


Wiek: 39
Dołączyła: 12 Gru 2008
Posty: 441
Skąd: :-)
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 4:51 pm   

Ela_i_Adam napisał/a:
dziękuję martitka


Polecam się na przyszłość :wink: Ja też mam zniżkę dzisiaj... ale to przez hormony ciążowe chyba - popłakałam sobie i mi od razu lepiej. Mi to zawsze pomaga - polecam ;)
 
 
 
monika24 


Wiek: 39
Dołączyła: 20 Lut 2008
Posty: 58
Skąd: radomsko/łódź
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 5:34 pm   

Elu pracy możesz poszukać też na tej stronie http://www.zlecenia.przez.net/ mój mąż często tam klientów łapie. Może się uda. Masz jakieś wymagania co do tego krzesełka do karmienia?
Gębka przykro mi z powodu babci mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
_________________

 
 
słonko 
projektant - amator


Wiek: 41
Dołączyła: 19 Kwi 2007
Posty: 2226
Skąd: Łódź/Warszawa
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 6:15 pm   

Gebka, bądź dobrej myśli. Ja też czasem mam takie lęki odnośnie mojej babci, która wkrótce skończy 91 lat. Staram się je szybko odganiać i tyle. I jak najlepiej okazywać jej, że bardzo ją kocham.
_________________
 
 
 
justinaa 


Wiek: 41
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1601
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 6:41 pm   

Elu, jeśli znasz niemiecki mam dla Ciebie nawet dwie oferty pracy :)
_________________

www.boatmummy.blogspot.com
www.lodzkiemamy.pl
 
 
Ela_i_Adam 


Dołączyła: 21 Sty 2007
Posty: 860
Skąd: łódź-widzew
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 6:45 pm   

Niestety nie znam niemieckiego :( znam trochę angielski i rosyjski ale nie mam talentu do języków :(
Co do krzesełka to chciałam takie plastikowe składane które ma regulację wysokości siedziska kolor i reszta są mi raczej obojętne
_________________

Kocham Cię Adasiu :) 21.07.2007!!!!!!
 
 
amazonka 


Wiek: 38
Dołączyła: 01 Sty 2010
Posty: 79
Skąd: inąd ;-)
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 7:09 pm   

Elu, ja wiem, że w Łodzi w rejonie ulic Kasprzaka/Okrzei jest jakiś sklep - komis, w którym można bardzo tanio kupić różne mebelki, wózki i te sprawy dla dzieci. Są używane, ale w bardzo dobrym stanie i tanio, a co najważniejsze, jak dziecko z czegoś wyrasta, to można to oddać i wziąć większy rozmiar. Moi znajomi tak zrobili z wózkiem. Jak trzeba, to na jutro załatwię adres.

W Wyborczej piątkowej są ogłoszenia dla farmaceutów. I może w Gratce poszukaj...
 
 
*lmyszka 
Moderator
EL jak elmyszka :P


Wiek: 41
Dołączyła: 26 Lis 2006
Posty: 2328
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 7:13 pm   

kasprzaka/okrzei?? ja mieszkam w tej okolicy ?? w którym miejscu dokłądnie bo nie kojarze :)
_________________
 
 
 
misia-misia 
Working Mom :)


Wiek: 43
Dołączyła: 04 Sty 2006
Posty: 1643
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 7:16 pm   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________
 
 
 
Ela_i_Adam 


Dołączyła: 21 Sty 2007
Posty: 860
Skąd: łódź-widzew
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 7:38 pm   

Amazonka będę wdzięczna za adres tego komisu mnie nie przeszkadza że coś jest używane mam praktycznie wszystkie rzeczy po kimś lub z komisu co nie znaczy że są złe ;)
Wiem że są ogłoszenia dla farmaceutów ale oni chcą na cały etat jeszcze z dyżurami w niedziele i noce a ja nie chcę tak pracowac (bo nie będzie miał kto zająć się Michałem) jeszcze za tak marne pieniądze jakie proponują. :kwasny:
Misia-misia wiem co czujesz mnie tez zjada mieszkanie a ogrzanie go do temperatury 21-22 stopni kosztuje mnie majątek nawet nie chcę myśleć co będzie jak przyjdzie rozliczenie :?
na inne też nie bardzo są widoki a o kredycie to w ogóle możemy zapomnieć :( mieszkanie po dziadkach bedzie kiedyś moje ale ja mam młodych dziadków i w dobrej formie (niech żyją jak najdłużej) więc wcale na nie nie liczę bo nie zamierzam tyle czasu wynajmować i płacić majątku :zly:
_________________

Kocham Cię Adasiu :) 21.07.2007!!!!!!
 
 
niesia2708 
Kociara :)


Wiek: 39
Dołączyła: 10 Cze 2008
Posty: 2700
Skąd: Piotrków/Tomaszów
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 8:25 pm   

Ela_i_Adam, a może poszukaj pracy jako opiekunka. Może za mniejsze pieniądze, ale czasem mamy szukają kogoś z dzieckiem żeby dzieci chowały się razem. Jest taka strona niania.pl zarejestruj się, może coś się znajdzie. Przecież doświadczenia masz :)
_________________

 
 
 
amazonka 


Wiek: 38
Dołączyła: 01 Sty 2010
Posty: 79
Skąd: inąd ;-)
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 8:43 pm   

Już spieszę z informacją. Najprawdopodobniej jest to na ulicy Ossowskiego. Niedaleko jest Stokrotka i jakiś mały ryneczek. Sklepik znajduje się w tym samym bloku co sklep obuwniczy. Komis jest nieduży, ale mają zapchaną każdą dziurę rzeczami w większości w bardzo dobrym stanie. Drugi komis, w którym też są bardzo fajne rzeczy jest na Lutomierskiej przy Bazarowej koło krańcówki 65. Mam nadzieję, że jak ktoś jest z okolic to znajdzie i opisze może lepiej drogę, bo ja znam tylko relacje. Ale powiem Wam, że widziałam wózek i nosidełko kupione w komisie na Ossowskiego - wyglądały jak nowe, a kupione za bezcen - koleżance też się nie przelewa i szukają oszczędności...
 
 
Agnieszka19 


Dołączyła: 27 Paź 2006
Posty: 1715
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 8:51 pm   

A mnie smutno bo moja mam idzie jutro do szpitala... Ma mieć zabieg...chociaż nie wiem jak wytłumaczyć jaki :( W każdym razie chodzi o jej rękę. Drętwieje jej i boli. Ma mieć coś ze ścięgnami robione... :( Przykro mi bo naczytała się w necie pierdół i boi sie jak nie wiem co :( A ja nie mogę jej tak zostawić... Także jutro cały dzien w szpitalu... :( Trzymajcie kciuki...
_________________


Nasz dzień 26.04.2008
 
 
 
niesia2708 
Kociara :)


Wiek: 39
Dołączyła: 10 Cze 2008
Posty: 2700
Skąd: Piotrków/Tomaszów
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 9:00 pm   

Agnieszka19, bedziemy trzymać kciuki. Daj znać jak będzie po zabiegu.
_________________

 
 
 
monika24 


Wiek: 39
Dołączyła: 20 Lut 2008
Posty: 58
Skąd: radomsko/łódź
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 9:04 pm   

Elu być może będę miała dla Ciebie krzesełeczko plastikowe, mój tata pracuje w takim stowarzyszeniu, które dostaje mnóstwo rzeczy z norwegi nowych lub w bardzo dobrym stanie, więc jutro poszukają krzesełka. My będziemy jechać do radomska za 2 tyg, ale może teściowa będzie szybciej to by je przywiozła
_________________

 
 
Ela_i_Adam 


Dołączyła: 21 Sty 2007
Posty: 860
Skąd: łódź-widzew
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 9:12 pm   

monika było by fantastycznie :) z góry dziękuję przede wszystkim za zainteresowanie i chęć pomocy :)
niesia ja się raczej nie nadaję na opiekunkę bo czasem ze swoim jednym trudno mi wytrzymać chociaż nie powiem przeszło mi to przez myśl.
Agnieszka trzymamy kciuki bądź dobrej myśli.
_________________

Kocham Cię Adasiu :) 21.07.2007!!!!!!
 
 
julietta 


Wiek: 41
Dołączyła: 10 Lut 2008
Posty: 205
Skąd: łódzkie
Wysłany: Pon Sty 25, 2010 8:56 am   

Kurcze, jak to jest, że tyle się mówi o "polityce prorodzinnej", a młode małżeństwa mają takie kłopoty ze wszystkim: mieszkanie, dobra praca - zwłaszcza jak jest już dziecko, a rodzice nie są w stanie (lub nie chcą) pomóc. Ja nie narzekam, oboje mamy pracę, spłacamy kredyt za niewielkie mieszkanko, ale szczerze mówiąc to chyba nie dalibyśmy sobie rady, gdyby pojawił się maluszek. Rodzice mieszkają daleko, a nie stać by nas było, żeby któreś zrezygnowało z pracy lub poszło na urlop macierzyński/tacierzyński. Smutne to jest bardzo...
_________________
 
 
niesia2708 
Kociara :)


Wiek: 39
Dołączyła: 10 Cze 2008
Posty: 2700
Skąd: Piotrków/Tomaszów
Wysłany: Pon Sty 25, 2010 9:53 am   

Ela_i_Adam napisał/a:
niesia ja się raczej nie nadaję na opiekunkę bo czasem ze swoim jednym trudno mi wytrzymać chociaż nie powiem przeszło mi to przez myśl.

Ja nie mówię,że będzie łatwo, ale to by było idealne rozwiązanie bo Michaś miałby opiekę i towarzystwo. A z daniem rady???Nie można iść na łatwiznę- moja siostra ma 3 - 4 lata, 3 lata i roczek i cały dom na głowie i daje radę.
_________________

 
 
 
marciami 
Żona i mama :)


Wiek: 37
Dołączyła: 16 Sty 2010
Posty: 1117
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Sty 26, 2010 6:10 pm   

a mi jest smutno bo ostatnio same problemy :( dzisiaj komplikacje z kredytem studenckim.... na kolokwium się uczyłam 3 dni a dostałam 3 :( a inni nic sie nie uczyli, wszystko ściągnęli i mają 4 :( buuu :(
_________________

 
 
ola88 
Żona ;)


Dołączyła: 20 Lip 2009
Posty: 2026
Skąd: Tu i tam ;)
Wysłany: Wto Sty 26, 2010 6:27 pm   

marciami napisał/a:
na kolokwium się uczyłam 3 dni a dostałam 3 :( a inni nic sie nie uczyli, wszystko ściągnęli i mają 4 :( buuu :(
często tak jest.... u mnie to samo... chociaż nie twierdze że czasami też ściągam.... ale nie lubie jak ja się uczyłam, a inni ściągają.... ( chociaż u mnie na specjalizacji są 3 osoby - razem ze mną :D to się jakoś w miare dogadujemy ;) )
_________________
 
 
Pusiak 
- Dyktator


Wiek: 43
Dołączyła: 15 Lut 2005
Posty: 3311
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Sty 26, 2010 7:15 pm   

Ela_i_Adam, niesia dobrze kombinuje :) Byłabyś cały czas w domu z Michasie, ajeszcze by pieniążki były no i Michaś miałby towarzystwo :) Ja też sie nad czymś takim zastanawiałam, ale w końcu wybraliśmy inne rozwiązanie, bo przynajmniej mam pracę w zawodzie :)
_________________

 
 
 
*lmyszka 
Moderator
EL jak elmyszka :P


Wiek: 41
Dołączyła: 26 Lis 2006
Posty: 2328
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Sty 26, 2010 7:32 pm   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________
 
 
 
misia-misia 
Working Mom :)


Wiek: 43
Dołączyła: 04 Sty 2006
Posty: 1643
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Sty 26, 2010 8:17 pm   

ile tu smutnych wiadomości :o
Dziewczyny głowa do góry!
_________________
 
 
 
niesia2708 
Kociara :)


Wiek: 39
Dołączyła: 10 Cze 2008
Posty: 2700
Skąd: Piotrków/Tomaszów
Wysłany: Wto Sty 26, 2010 8:29 pm   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________

 
 
 
amazonka 


Wiek: 38
Dołączyła: 01 Sty 2010
Posty: 79
Skąd: inąd ;-)
Wysłany: Wto Sty 26, 2010 8:32 pm   

Oj Imyszka chyba czas mężem potrząsnąć... Paskud jeden... Macie małego synka, czas żeby dorósł i dojrzał. Jest mężem i ojcem i powinien Cie wspierać a nie ciągle nawalać. Nie wiemy o co chodzi, ale jesteśmy z Tobą. Niech sobie nie myśli, jak będzie trzeba to mu Forumki nakopią, a jak! :lol: Trzymaj się
 
 
rusałeczka:) 
żonka i mama :)

Wiek: 43
Dołączyła: 05 Lis 2007
Posty: 565
Skąd: Łódź, UK
Wysłany: Wto Sty 26, 2010 8:42 pm   

:idiota: oj trzeba go naprostować
_________________


 
 
mietka 
double trouble


Wiek: 47
Dołączyła: 28 Cze 2007
Posty: 1749
Skąd: Łódź/Żabiczki
Wysłany: Wto Sty 26, 2010 10:07 pm   

Ela_i_Adam, ja wiem, ze to taki wlasnie dolujacy watek, ale.....

tak sobie mysle.. ciagle narzekasz, ze tak Wam zle i w ogole, a ja sobie mysle, ze cholera, chyba nie moze byc tak tragicznie, skoro juz prawie 10 miesiecy siedzisz z dzieckiem w domu. a macierzynski o ile mnie pamiec nie mysli trwa jakies 5 miesiecy.
no i pomijajac fakt, ze nie chcialoby mi sie siedziec z dzieckiem w domu dluzej niz to konieczne ;) nas na to po prostu nie stac!
nie wyobrazam sobie zycia z jednej pensji. narzekasz ze nie masz mieszkania... ja mam, i dom mam i wiesz, wlasnie dlatego tak musimy oboje zapierniczac, zeby nas bylo stac na utrzymanie i domu i samochodów i dzieci... nie mamy czasu, zeby siedziec i sie nad soba uzalac, caly czas kombinujemy co by tu jeszcze zrobic, zeby bylo lepiej. ja juz mysle o powrocie do pracy i szukaniu lepszej, a uwierz mi, jak ktos jest antropologiem to ma kiepski wybor. na pewno gorszy niz farmaceuta.
zlobek jest wedlug Ciebie zly, propozycje dziewczyn nie do przyjecia, bo to, bo tamto, bo sie nie nadajesz...
dziewczyno wez sie w garsc, zeby sie nie okazalo, ze nadajesz sie tylko do tego, zeby siedziec i sie uzalac.

a moje ubranka tez sie na allegro nie sprzedaly. i co? mam sie zastrzelic, czy w jakas depresje wpasc z tego powodu? na razie sie upije.

a w temacie... mnie tez jest smutno... wino mi sie skonczylo.
a tak naprawde, to raczej mnie to zlosci. moj maz pracuje wiecej niz kiedykolwiek i jakos nie przeklada sie to na poprawe naszej sytuacji finansowej. ale damy rade. :) no co? ja nie dam?
_________________
 
 
Audiolka 


Wiek: 40
Dołączyła: 25 Kwi 2008
Posty: 2581
Skąd: Uć
Wysłany: Wto Sty 26, 2010 10:13 pm   

mietka:) a jednak się nie powstrzymałaś :P
to ja dorzucę tylko tyle, że Bobek ma swoja prace i monitory, ja mam żłobek i druga prace. Wszystko to robimy po to, żeby coś mieć. Gdybym siedziała w domu i się użalała nad sobą, to lipa by była. Ba poszłam nawet do szkoły, żeby podnieść swoje kwalifikacje. I mimo ze padam na pysk, że mówię ze rzucę to w cholerę to i tak pracuje bo wiem ze tylko i wyłącznie własnymi rękami sie czegoś dorobię..ewentualnie wytypuje te 6 cyfr :P

a w temacie...byłam dziś u byłej teściowej mojej Miss(ter)Sister po alimenty..wchodzę , a tam jej teść..chory, wygląda jak śmierć :( męczy się w agonii od kilku lat... przypomniał mi się mój teść :(
 
 
Mariola 

Dołączyła: 09 Wrz 2007
Posty: 299
Skąd: ...
Wysłany: Wto Sty 26, 2010 10:17 pm   

popieram mietkę. też siedzę z dzieckiem w domu. we wtorek idę na rozmowę o pracę (ale to nie powód do smutku) i mam nadzieję, że ją dostanę, bo nie chce dojeżdżać do Łodzi i z powrotem codziennie po 70km. jestem z dzieckiem na wychowawczym, bo nie chce żeby moja teściowa się niem opiekowała :evil: ale będę zmuszona zostawiać u niej Tomka, bo w moim mieście nie ma żłobka.
mój mąż pracuje bardzo różnie. bywa, że od poniedziałku do piątku widzę się z nim może 12 godzin. to nie jest powód do radości, ale jeżeli podjęło się pewne decyzje - dziecko - to trzeba być dorosłym człowiekiem i liczyć się z konsekwencjami.
za każdym razem jak się upadnie trzeba wstać i iść dalej. nie możesz czekać, aż ktoś wyciągnie do ciebie rękę, bo się nie doczekasz, a inni cię zdepczą.
Elu głowa do góry. każdy z nas ma problemy, ale nie można się tak łatwo poddawać.
Ostatnio zmieniony przez Mariola Wto Sty 26, 2010 10:18 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
MalaJu 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 2628
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Sty 26, 2010 11:58 pm   

Ja Ci Elu powiem tylko, że po pierwsze, smutnym ludziom wiatr w oczy jakoś bardziej wieje. Po drugie, od samego marudzenia kasy w domu nie przybędzie. Przestań się porównywać z innymi, którzy w Twoim odczuciu mają sie "lepiej". Jesteś pewna, że tak łatwo im to wszystko przyszło?? Bo mnie się wydaje, że lwia część "szczęsciarzy" ciężko pracuje na swój sukces.
 
 
mietka 
double trouble


Wiek: 47
Dołączyła: 28 Cze 2007
Posty: 1749
Skąd: Łódź/Żabiczki
Wysłany: Sro Sty 27, 2010 9:31 am   

ano wlasnie.... na przyklad taka Ju.....

u nas tez nie jest tak rozowo jak moze sie wydawac.
_________________
 
 
słonko 
projektant - amator


Wiek: 41
Dołączyła: 19 Kwi 2007
Posty: 2226
Skąd: Łódź/Warszawa
Wysłany: Sro Sty 27, 2010 10:52 am   

Elu, to ja tylko dorzucę, że wierzę w pozytywne afirmacje - w to, że to co od nas wychodzi, do nas wraca, co myślimy i mówimy przyciąga więcej tego samego. Nie za bardzo potrafię to opisać. Pozytywna energia przyciąga pozytywną energię i odwrotnie. Jak napisała Ju - "smutnym ludziom wiatr w oczy wieje". Z biadolenia i narzekania nigdy nic dobrego nam nie przyjdzie, a jak postarasz się myśleć pozytywnie i wierzyć w to, że może być lepiej, że Twoja sytuacja poprawia się, to choć rezultat zapewne nie będzie widoczny od razu, to chociaż TY poczujesz się lepiej i inni w Twoim otoczeniu też zauważą pozytywną zmianę i będę bliżej Ciebie, mocniej Cię wspierać.
Zatem głowa do góry i uwierz w siebie :smile:
_________________
Ostatnio zmieniony przez słonko Sro Sty 27, 2010 10:53 am, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
juta79 


Wiek: 45
Dołączyła: 05 Paź 2007
Posty: 394
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Sty 27, 2010 11:07 am   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________

 
 
 
fiona83 

Dołączyła: 19 Kwi 2006
Posty: 2952
Skąd: skądinąd
Wysłany: Sro Sty 27, 2010 11:10 am   

juta79, :uscisk:
Wszystko się ułoży. Mocno w to wierzę :przytul:
 
 
MalaJu 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 2628
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Sty 27, 2010 12:02 pm   

juta79, :cry: :cry: Trzymaj się jakoś....
 
 
Ela_i_Adam 


Dołączyła: 21 Sty 2007
Posty: 860
Skąd: łódź-widzew
Wysłany: Sro Sty 27, 2010 12:08 pm   

Powiem tak udało Wam się mnie wkurzyć na maxa mnie nie wolno mieć gorszego dnia i sobie ponarzekać bo zaraz na mnie wsiadacie :zly: ja wiem że inni mają gorzej że mają problemy ale ja mam taki charakter że muszę sobie ponarzekać żeby poczuć się lepiej :!: :!: :!: :!:
A chcecie wiedzieć nie planowałam jeszcze dziecka ale dla własnego zdrowia i życia musiałam odstawić tabletki i tak wyszło że Michał jest i kocham go bardzo i cieszyłam się z ciąży, bo miałam od 4 lat stałą pracę w państwowej firmie w której nie było problemów z posiadaniem dzieci i w której za chwilę miałam dostać umowę na czas nieokreślony niestety nie przewidziałam że będą zmiany i że zamiast umowy dostanę aneks do dnia porodu bo chciałam wrócić do stycznia tego roku.
Mietka mówisz że jest tak źle a ja siedzę w domu już 10 miesięcy powiem ci czemu tak mogłam i wcześniej było ok bo mieliśmy odłożone pieniądze, bo mój Mąż miał więcej godzin w pracy i dużo mógł dorobić, bo ja przez 3,5 miesiąca prowadziłam jeno gospodarstwo z rodzicami więc było taniej i też mogłam odłożyć a Mały był na cycu i nie wydawałam kasy na jego jedzenie. A dlaczego teraz jest źle? Bo mojemu Mężowi obcieli godziny w pracy bo zmienił się właściciel firmy doróbek prawie nie ma, zaoszczędzone pieniądze się skończyły, od stycznia wzrósł nam najem i komorne, doszedł kredyt który dostaliśmy w spadku po śmierci Teściowej i dlatego nam nie starcza. :zly:
A co do propozycji dziewczyn a pro po zajęcia się jakimś dzieckiem to nie skorzystam z niej z kilku powodów po pierwsze NIENAWIDZĘ DZIECI!!!! poza swoim chociaż i Michał potrafi mnie wyprowadzić z równowagi, nie wyobrażam sobie karmić, przewijać kłaść spać w dzień i bawić jeszcze jakiegoś dziecka, po drugie mam dużego psa który poza Michałem i Julką Pusiak nie toleruje dzieci!!!! po trzecie ja chcę wyjść z domu ( na krótko) a nie utknąć w nim na stałe!!!!! A co do pozytywnych wibracji i przyciągania hmmm wierzyłam w to i starałam się wierzyć że będzie dobrze i że damy radę że się poprawi i ułoży ale przez ponad 2 lata nic to nie dało i zamiast dobrych rzeczy spotykały nas same źle same kłopoty i problemy, wszystkie zmiany zamiast na lepsze wychodziły na gorsze a wszystkie nasze starania nie przynosiły żadnego efektu poza problemami i stratami więc dałąm sobie spokój z wiarą w głupoty. Koniec tematu

[ Dodano: Sro Sty 27, 2010 12:11 pm ]
Juta79 trzymaj się :glaszcze:
_________________

Kocham Cię Adasiu :) 21.07.2007!!!!!!
 
 
MalaJu 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 2628
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Sty 27, 2010 12:14 pm   

Ela_i_Adam napisał/a:
Powiem tak udało Wam się mnie wkurzyć na maxa mnie nie wolno mieć gorszego dnia i sobie ponarzekać bo zaraz na mnie wsiadacie :zly: ja wiem że inni mają gorzej że mają problemy ale ja mam taki charakter że muszę sobie ponarzekać żeby poczuć się lepiej :!: :!: :!: :!:

a nie, to spoko. Bo mnie się przez chwilę zdawało, że Ty chcesz od nas jakiejś porady, pomocy. Ale widzę, że masz typowo kobiece podejście: "ja ponarzekam, ty mnie przytul i pociesz, a jutro będzie mi lepiej". Ok, od tej pory sie nie odzywam w takich sytuacjach. Dlaczego?? Bo nie umiem bez sensu pocieszać. Za dużo pierwiastka męskiego. Nicnierobienie mnie wkurza na maxa. A pitolenie o Szopenie to juz prawdziwa masakra. Płakać wspólnie nie będziemy, bo ja nad życiem nie płaczę. Ja z nim walczę. Proste.

Przykro mi, że dobre rady okazały sie tak frustrujące...
 
 
rusałeczka:) 
żonka i mama :)

Wiek: 43
Dołączyła: 05 Lis 2007
Posty: 565
Skąd: Łódź, UK
Wysłany: Sro Sty 27, 2010 12:23 pm   

Juta79 trzymaj sie cieplutko , wszystko sie jakos ułoży:uscisk: Ja tez szukam pracy, ale jestem dobrej mysli:) O dzidziusia sie staramy i tez bez skutku. Także kazdy z nas ma podobne problemy.
_________________


 
 
Audiolka 


Wiek: 40
Dołączyła: 25 Kwi 2008
Posty: 2581
Skąd: Uć
Wysłany: Sro Sty 27, 2010 12:27 pm   

Juta :przytul:
Elu :)
wszystkie dziewczyny tutaj pisały Ci o tym, ze nie ma sensu się zamartwiać, załamywać. Że to tylko pogorszy Twoja sytuacje. Takie czasy, ze wielu ludziom jest ciężko. Ale umartwianie się, nie wpływa korzystnie na dobre samopoczucie.
I ja chodzę na spotkania klasowe, gdzie tylko słychać "ja mam to, ja mam tamto".
I ja tez mam ! Mam dziecko, mam Bobka, jestem w ogule zajebista. (oj to w ogule mi się od Martysie udzieliło :P ). Prawda :P
Mam tez jedne pokój, kredyt w banku, Pt ... :P Dziś jest źle , jutro może być lepiej. Może, ale nie musi. Tylko od nas zależy nasza sytauacja zyciwa.
Głowa do góry i więcej optymizmu.
 
 
ola88 
Żona ;)


Dołączyła: 20 Lip 2009
Posty: 2026
Skąd: Tu i tam ;)
Wysłany: Sro Sty 27, 2010 4:48 pm   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________
 
 
yennefer 

Dołączyła: 14 Wrz 2008
Posty: 641
Skąd: nowhere
Wysłany: Sro Sty 27, 2010 4:58 pm   

Jest mi smutno, bo mąż przyjedzie do mnie dopiero za 2 tygodnie, a dzisiaj jeszcze miał wypadek w kuchni...
 
 
Balbina 

Dołączyła: 26 Paź 2006
Posty: 137
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Sty 27, 2010 4:59 pm   

Audiolka napisał/a:
Tylko od nas zależy nasza sytauacja zyciwa.

niestety,chyba nie zawsze tak jest
Najgorzej jednak poddać się smutkom.
 
 
sistermonn 
:)


Wiek: 42
Dołączyła: 17 Lip 2007
Posty: 905
Skąd: Łódź - Górna
Wysłany: Sro Sty 27, 2010 5:02 pm   

a mnie smutno:
- bo dzisiaj miał małż wrócić z delegacji, a wróci dopiero jutro i to bardzo późno
- bo totalnie mam siły iśc na siłownię a muszę. A jak nie pójdę to będę stękać i jęczeć że za gruba, że kondycji nie mam
- bo w piątek idziemy na badani genetyczne i boję się, że coś tam nie styka z tymi naszymi genami
- bo wypłata miała być jutro, a będzie dopiero w piątek, a na naszym koncie w zasadzie tylko echo jest...
 
 
 
Agulka 

Wiek: 43
Dołączyła: 06 Sty 2005
Posty: 25
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Sty 27, 2010 5:08 pm   

A ja powiem tak: większości z nas nie jest łatwo. Czasy kiedy ktoś nam mówił co mamy robić żeby żyło się lepiej minęły wraz z dzieciństwem. Ale żeby osiągnąć szczęście to trzeba mieć jego konkretną wizję. Ale KONKRETNĄ. A nie w stylu - "chcę mieć pieniądze" - tylko "chcę pracować, żeby mieć pieniądze. Najfajniejsza praca w jakiej się widzę to .... (tu niech każdy sobie wpisze. Żeby ją otrzymać muszę zrobić to, to i to" - konsekwentnie realizować swój plan. Sorry Elu, nie obrażaj się, ale mam wrażenie, że część Twoich problemów wynika nie z tego, że życie Ci się nie układa, tylko z tego że Ty sama nie wiesz do końca jak ono ma się ułożyć - masz tylko jakieś niejasne wizje, ale zero konkretów. Moja rada: obmyśl wszystko od A do Zet i staraj się codziennie swoje marzenia jeszcze bardziej uszczegóławiać a potem je pomału realizować, a zobaczysz że szczęście przyjdzie do Ciebie szybciej niż myślisz - tylko TY SAMA musisz wiedzieć czego szukasz. Powodzenia :)
Ostatnio zmieniony przez Agulka Sro Sty 27, 2010 5:09 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
ola88 
Żona ;)


Dołączyła: 20 Lip 2009
Posty: 2026
Skąd: Tu i tam ;)
Wysłany: Sro Sty 27, 2010 5:17 pm   

Agulka napisał/a:
staraj się codziennie swoje marzenia jeszcze bardziej uszczegóławiać a potem je pomału realizować, a zobaczysz że szczęście przyjdzie do Ciebie szybciej niż myślisz
z tym się zgadzam, mój mi to zawsze powtarza :) chociaż ciężko jest, ale powoli powoli i udaje się realizować :) chociaż też czasami płacze, bo coś nie wychodzi.... miałam z ok miesiąc temu, że płakałam co pare dni... i pewnie by było do dzisiejszego dnia... ale w porę, mój uświadomił mi że nie powinnam tak robić... i jest o wiele już lepiej :)
_________________
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl