Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
Kanapki do pracy
Autor Wiadomość
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
  Wysłany: Pon Maj 29, 2006 8:27 am   Kanapki do pracy

Dziewczynki powiedzcie mi czym można urozmaicać kanapki do pracy :?:
Bo boję się, że mąż mi zastrajkuje. :rotfl:
Oprócz wędliny czy sera staram się dokładac do nich sałatę, kiełki, ogórki.
Ale może macie jakiś przepis na pyszne kanapki, by po kilku godzinach leżenia w torbie chciało się po nie sięgnąć :lol:
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
Dotka 


Wiek: 43
Dołączyła: 12 Mar 2005
Posty: 562
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Maj 29, 2006 8:36 am   

Kasaiwka, kanapki robisz wyśmienite i rozmaite, kolorowe (sałata, ogórki, kiełki itp.). Mąż nie powinien strajkować.

Ja też zastanawiam się czasem jakie kanapki, z czym, szczególnie zimą bo wtedy nie kupuję i nie lubię takich pomidorów, sałatr czy ogórków. Ale niech tylko mój zastrajkuje...... :evil: :twisted:

Wędlina, serek topiony, jajka na twardo,serek żółty, pasztecik, pasta (jajeczna lub z wędzoną makrelą którą zrobię oczywiście wcześniej), pierś z kurczaka jeśli zostanie z obiadu, ogóreczki, pomidorki, sałata, szczypiorek, sól, majonez itp Coś z tych składników wybieram lub je łączę. Czasem do kanapek dodam coś słodkiego: ciasto, wafelek.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Dotka Sro Maj 31, 2006 8:42 am, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Maj 29, 2006 8:51 am   

Dotka napisał/a:
pasta (jajeczna lub z wędzonym łososiem którą zrobię oczywiście wcześniej)

jak robisz pastę z łososia?? :hyhy:
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Pon Maj 29, 2006 9:45 am   

Ależ dobrze mają Ci Wasi mężowie... :roll:
_________________
chez alma |
 
 
fiona83 

Dołączyła: 19 Kwi 2006
Posty: 2952
Skąd: skądinąd
Wysłany: Pon Maj 29, 2006 9:52 am   

Mój jeszcze nie mąż, ale kanapki na uczelnię mu robię :)
Jest wybitnym smakoszem wszelkiego rodzaju pieczywa - a szczególnie bułek gruboziarnistych. Ostatnio właśnie w ten sposób mu urozmaicam kanapki - kupuję ciągle inne bułeczki.
Hitem tygodnia ubiegłego były bułki dyniowo-serowe (przepyszne nawet z samym masełkiem).
A jeśli chodzi o "wkładki" to jesteśmy na etapie pasztetów na wagę --> debeściacki jest pasztet z gęsi z suszonymi śliwkami (niby kupuje się go w kawałku, ale smaruje się idealnie, bo jest mięciutki i kremowy).
No a jeśli czasu brak - kupujęmu cebularza albo minipizzę i problem z głowy ;)
 
 
Dotka 


Wiek: 43
Dołączyła: 12 Mar 2005
Posty: 562
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 8:52 am   

Kasiawka napisał/a:
Dotka napisał/a:
pasta (jajeczna lub z wędzonym łososiem którą zrobię oczywiście wcześniej)

jak robisz pastę z łososia?? :hyhy:


Po pierwsze: pomyliłam się :oops: nie z łososia tylko makreli.
Po drugie: trudno powiedzieć co to jest sałatka czy pasta.

Mięsko z wędzonej makreli, gotowane jajka na twardo, ogórki kiszone, cebula, sół, pieprz, majonez to podstawowe składniki. A potem to dodaję (lub nie) co mam w lodówce: kukurydza, albo groszek itp. Takie tam...ale dla mnie dobre.
_________________
 
 
 
Pusiak 
- Dyktator


Wiek: 43
Dołączyła: 15 Lut 2005
Posty: 3311
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 8:55 am   

a z róznych rzeczy robię :) W zasadzie to Dotka wymieniła wszystko :) Ja zawsze do kanapek dokładam owocka i jakiś jogurcik, albo kefirek :)
_________________

 
 
 
strawberrytea 


Wiek: 43
Dołączyła: 19 Lip 2005
Posty: 667
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 9:19 am   

Alma_ napisał/a:
Ależ dobrze mają Ci Wasi mężowie... :roll:
Alma a nasze połówki biedactwa... ;) Mogą co najwyżej strajkować i domagac się lepszych kanapek od samych siebie :D
_________________
W naszej zielonej kuchni
 
 
Mika 


Wiek: 44
Dołączyła: 19 Mar 2005
Posty: 1034
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 10:35 am   

Ja mogę się tylko podpisać pod tym co powiedziały Dotka i Pusiak, też staram się w podobny sposób urozmaicać kanapki.
ps. Dotka ja również robię pastę z makreli i uwielbiamy ją oboje :)
_________________
http://www.biurotassa.pl
 
 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 10:49 am   

Dotka napisał/a:
Mięsko z wędzonej makreli, gotowane jajka na twardo, ogórki kiszone, cebula, sół, pieprz, majonez to podstawowe składniki. A potem to dodaję (lub nie) co mam w lodówce: kukurydza, albo groszek itp. Takie tam...ale dla mnie dobre.


Dotka mnie trzeba jak krowie na granicy bo taka ze mnie kucharka :wstyd: ale to z jakims majonezem czy sosem robisz?? i pewnie wszystko drobniutko siekasz tak??
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
Mika 


Wiek: 44
Dołączyła: 19 Mar 2005
Posty: 1034
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 10:51 am   

Kasiu ja tylko drobno kroję ogórka kiszonego, bo jajko i makrelę rozdrabniam widelcem (z czystego lenistwa oczywiście :lol: ) i do tego na koniec dodaję majonez, który łączy składniki i wychodzi bardzo smaczna pasta. Dziewczyny przez Was nabrałam ochoty i chyba w tym tygodniu zrobię :)
_________________
http://www.biurotassa.pl
 
 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 10:53 am   

ok dzięki Mika, chętnie jutro zrobię na piątek będzie jak znalazł.

Ale jak macie jeszcze jakieś przepisy to piszczie, niech no się przyuczam;-)

boshe złapałam chyba ślepotę ciązową, Dotka napisała, że z majonezem :zdziwko: :wstyd:
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
Ostatnio zmieniony przez Kasiawka Sro Maj 31, 2006 10:54 am, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Dotka 


Wiek: 43
Dołączyła: 12 Mar 2005
Posty: 562
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 2:30 pm   

O widzę, że Pusiakowa i Mikowa rodzinka też zajadają się taką pastą :lol: 8)


Kasiawka, ciężarne już tak mają, zakręcone na maksa :rotfl: (wiem to po sobie)
_________________
 
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 2:48 pm   

Kasiawka, jeszcze kwestia czy mąż będzie chciał jeść lekko wilgotną kanapkę, bo pasta ma to do siebie, że chlebek jednak trochę mięknie. Ja takie lubię, mój mąż nie i nawet sałatę życzy sobie bardzo dokładnie wycierać.


Można jeszcze zrobić pastę z pieczarek: pieczarki (0,5 kg) podgotować, do tego ugotowane jajka (3-4 szt.), można podsmażoną lub świeżą cebulkę, natkę pietruszki i wszystko zmielić w malakserze na gładką masę.


Można dać też tylko chlebek z masłem i w osobnym pojemniczku albo właśnie pastę albo np. twarożek z dodatkami.


Ja generalnie nie cuduję - sałata i wędlina, a kanapki mąż przeważnie i tak robi sobie sam. :)
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 2:49 pm   

kryszka napisał/a:
sałatę życzy sobie bardzo dokładnie wycierać.


:shock:

Wyobraziłam sobie siebie wycierającą "dokładnie" sałatę... :frajer:
_________________
chez alma |
 
 
szczako 

Wiek: 44
Dołączyła: 11 Lis 2005
Posty: 2216
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Maj 31, 2006 2:57 pm   

w te wszystkie truskawkowe i inne fartuszki ;)

jezeli chodzi o kanapki, to moge sie wypowiedziec jak to bylo w Budapeszcie.
robilismy sobie kanapki na zmiane. czasem ja, czasem Michal.
zawsze staralismy sie, zeby byly ciekawe i koniecznie z ciemnego pieczywka.
ze mna jest gorzej, bo jestem bardzo wybredna. sera zoltego raczej nie jadam, ryby wybiorczo, wedliny jeszcze bardziej.

zdarzalo mi sie robic pasty rybne i jajeczne.
_________________
Ostatnio zmieniony przez szczako Sro Maj 31, 2006 2:57 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Kasiawka 
Żonomama


Wiek: 45
Dołączyła: 17 Lut 2005
Posty: 1150
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Cze 01, 2006 7:30 am   

szczako napisał/a:
zdarzalo mi sie robic pasty rybne i jajeczne.

Szczako to poproszę przepisiki :mrgreen:

Wiem, że taka pasta nieco może "nawilżyć" chleb, ale lepsze takie niz takie suche.

Ja robię paste typowo jajeczną: jajka na twardo, ser żółty, szczypiorek i majonez, do kanapek jest super, mąż ją uwielbia.
Ale dziś robię pastę a'la Dotka :rotfl: już wszystko zakupiłam co do niej potzrebne;-)
_________________

Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża
 
 
 
Mika 


Wiek: 44
Dołączyła: 19 Mar 2005
Posty: 1034
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Cze 01, 2006 7:38 am   

Kasiu polecam Ci stronkę z przepisami ja z niej dość często korzystam :)
_________________
http://www.biurotassa.pl
 
 
 
szczako 

Wiek: 44
Dołączyła: 11 Lis 2005
Posty: 2216
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Cze 01, 2006 10:10 am   

Kasiu, 'moj' przepis podesle jutro, bo mam go w domu, a nie chce niczego pomieszac.

do tej jajecznej mozesz dodac cebule i musztarde, bedzie ostrzejsza.
_________________
 
 
FifthAvenue 


Wiek: 47
Dołączyła: 23 Lut 2006
Posty: 1028
Skąd: Lodz
Wysłany: Czw Cze 01, 2006 12:35 pm   

Ja jesli robie kanapki do pracy to tylko i wylacznie dla siebie. Najczesciej z zoltym serem, uwielniam, albo z pasta jajeczna. Teraz czesciej zabieram do pracy salatke i kupuje sobie do niej jeszcze ciepla buleczke. |W sklepie obok maja bardzo duzy wybor, pieka na miejscu i nie ma szans, zeby byly stare.
teraz problem kanapkowy mamy glownie z powod chleba. Oboje, ja i moj L stanowczo mowimy nie temu co nam tutaj w Aglii proponuja. Jezdzimy do Polskiego sklepu po a la polski chleb, ale on i tak nie jest taki jak ten nasz prawdziwy. L najczesciej robi z niego tosty, ktore i tak sa lepsze niz te z tutejszego chleba tostowego.Do pracy kanapek zabierac nie chce, kupuje sobie lunch gdzies w miescie, codziennie cos innego, bo on lubi urozmaicenia :-) Ja teraz chce w ogole odstawic pieczywo na jakis czas, wiec problem kanapek rozwiazany. Nie wiem tylko czy/jak dlugo wytrzymam....
_________________
DON'T HATE ME BECAUSE I'M BEAUTIFUL.HATE ME BECAUSE YOUR MAN THINKS I AM !


[/url]
 
 
adriannaaa 


Wiek: 44
Dołączyła: 08 Lut 2006
Posty: 659
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Cze 01, 2006 1:01 pm   

ja o dziwo robie kanapki codziennie - no chyba, ze nie ma z czego... urozmaiceniem jest karteczka w kanapkach;) staram isę by była codziennie inna, choć przyznaję, że czasami brkue mi koncepcji - co też dziś napisać;)) ( o dziwo, bo nigdy wczesniej nikomu nie robiłam kanapek...). Zawsze stram się , by każda byla z czymś innym, a dziś moje kochanie mnei uświadomiło, że czasami to by chciał dostać dwie albo trzy takie sae kanapki - zwłaszcza jak mu jakaś zasmakuje;)))))
_________________



typ kobiety, co spala kotlety;)
 
 
Galatea 

Wiek: 42
Dołączyła: 02 Paź 2006
Posty: 19
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Paź 03, 2006 1:19 pm   

A ja wam powiem, że kanepeczki do pracy robi mi narzeczony.Dla nas obojga warzne aby kanapka była treściwa i miała jaknajwiecej świeżych warzyw. Wogóle u nas jest podział. Ja dbam o dom tzn.porządek, on gotuje, a zakupy robimy razem.U nas nie panuje całe szczęście model patriarchalny.
_________________
"Dla świata jesteśmy jednym z wielu, ale istnieje ktoś jeden, kto jest dla nas całym światem"
Ostatnio zmieniony przez Galatea Wto Paź 03, 2006 1:22 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Ińska 


Wiek: 43
Dołączyła: 16 Lip 2006
Posty: 72
Skąd: Rawa Maz./Warszawa
Wysłany: Wto Paź 03, 2006 7:21 pm   

Moje urozmaicenie kanapek nazywa sie ogórki :lol: - pod każdą postacią: kiszone, korniszone, świeże i małosolne :D

Tylko, że ja niezbyt często biorę kanapki do pracy więc same kanapki sa urozmaiceniem- najczęściej wyskakuję do sklepu i to co akurat mi wpadnie w oko mam na śniadanko w pracy. A ogórki same w sobie nadaja swieżosci kanapkom.
 
 
katarzynka1 

Wiek: 43
Dołączyła: 18 Kwi 2006
Posty: 136
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Lis 12, 2006 5:08 pm   

Kanapki do pracy są raczej pozbawione "duszy" rano nie mam zbyt dużo czasu żeby coś przygotować - czasem dokładam papryczkę, rzodkiewkę albo ogórka.
 
 
strawberrytea 


Wiek: 43
Dołączyła: 19 Lip 2005
Posty: 667
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lis 15, 2006 5:39 pm   

mój mąż jakiś czas temu wymyślił cos bardzo fajnego :) Do kanapek z wędlina dodaje trochę koncentratu pomidorowego. Mnie to strasznie smakuje.
A wczoraj zrobił sałatkę warzywną i wzięłam sobie do pracy troche tej sałatki w pudełeczku po serku :) Takie rzeczy je się bardzo fajnie - szczególnie jak sie ma nie za dużo czasu - to tak żeby się nie "zatkać" chlebem :)
_________________
W naszej zielonej kuchni
 
 
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Sro Lis 15, 2006 7:19 pm   

No właśnie - ja ostatnio staram się robić sobie sałatki, zdrowo... :roll:
Problem polega na tym, że muszę przygotować taką sałatkę dzień wcześniej, bo rano nie ma takiej możliwości. Ale czasem mi się udaje ;)
_________________
chez alma |
 
 
strawberrytea 


Wiek: 43
Dołączyła: 19 Lip 2005
Posty: 667
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lis 15, 2006 7:30 pm   

Alma, nie wiem czy ten majonez taki zdrowy jest ;)
_________________
W naszej zielonej kuchni
 
 
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Sro Lis 15, 2006 7:45 pm   

Jaki majonez? :shock:
Ja same warzywka mam w sałatce, nawet bez sosu, do tego trochę jakiegoś serka, grillowanego kurczaka albo ryby... samo zdrowie :mrgreen:
_________________
chez alma |
 
 
mischelle22 


Wiek: 43
Dołączyła: 27 Gru 2003
Posty: 1211
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Paź 29, 2007 12:42 am   

Odświeżam temat bo szukam inspiracji ;)
Dodam, że narazie hitem są kanapeczki z wędlinką posmarowaną chrzanem (lub musztardą) do tego żółty serek i ogórek (zależy jaki pod ręką).
W torebeczkę dostaje pomidorka z cebulką + banan, kilka mandarynek, jakiś wafelek.(jak dziecko normalnie :lol: )
Ale wiadomo, że codziennie taki sam zestaw nie robi zbyt wielkiego wrażenia i wszystko może się znudzić.

Jakie macie pomysły ?
_________________

 
 
 
Gabro 

Dołączyła: 15 Mar 2007
Posty: 699
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Paź 29, 2007 12:05 pm   

Mnie kanapki do pracy robi Mąż, więc ja zawsze mam niespodziankę :)
 
 
dominiqsz 

Wiek: 41
Dołączyła: 21 Sty 2007
Posty: 1224
Skąd: Aleksandrów Ł.
Wysłany: Pią Lut 06, 2009 6:47 pm   

Ja często robię mężowi kanapeczkę z wędliną, serkiem zółtym, dodaje posiekaną kapuste pekińską, albo sałatę lodową, do tego ogórek, papryka i co mi tam jeszcze wpadnie w rękę i obowiązkowo odrobina majonezu lub musztardy ...

Ale i tak D. najbardziej lubi gdy w miseczkę dostanie jakąś sałatkę i do tego świeżą bułeczke. Oczywiście zawsze do tego dokładam jakiś owoc, jabłko lub mandarynkę. Czasem kawałek ciasta, albo jakieś ciastko.
_________________
 
 
izunia_82 

Wiek: 42
Dołączyła: 07 Lis 2007
Posty: 1376
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Lut 06, 2009 11:26 pm   

U mnie najczęściej jest tak jak u Gabro czyli to mąż robi mi kanapki do pracy. Ale gdy już przyjdzie kolej na mnie to zawsze staram się mu urozmaicać je i za każdym razem dostaje z czym innym. :)
_________________


 
 
EwaM 


Wiek: 42
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Lut 07, 2009 12:09 pm   

Hm, a ja tu czegoś nie rozumiem? Dlaczego kobieta ma wstawać wcześniej i robić mężowi śniadanko? No chyba, że wy nie pracujecie, tylko mąż.

My nie zabieramy kanapek do pracy więc u nas nie ma takiego problemu. Mój mąż zabiera do pracy jedzenie (bo idzie na 24 godziny) - chleb, masło, sery, warzywa, słodycze, czasem pozostałość z obiadu i szykuje posiłki w pracy. Na początku to nawet zdarzyło mi się wstać, żeby przygotować mu to jedzenie, ale stwierdziłam, że równie dobrze może to zrobić sam. Ewentualnie szykuję coś wieczorem poprzedniego dnia. Ja wstaję jakieś pół godziny później i nie widzę powodu, dla którego miałabym z tego rezygnować. W końcu mąż rączki ma i też może sobie jedzenie naszykować.
 
 
MalaJu 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 2628
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Lut 07, 2009 1:21 pm   

dokladnie! brawo, Ewa!! nie zamierzam robic kanapek mezowi! Wystarczy, ze ulatwiam mu zycie prasując jego ubrania po praniu i ma rano wiecej czasu... otwiera szafe i juz.

a co zabiera? kanapki z tym, co znajdzie w lodowce ( to moja broszka, by robic zakupy) z chlebem, ktory piecze moja mama. Albo obiad z poprzedniego dnia w pojemniczkach, ktory w pracy podgrzewa w mikrofali.
 
 
izunia_82 

Wiek: 42
Dołączyła: 07 Lis 2007
Posty: 1376
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Lut 07, 2009 1:37 pm   

Ale nikt nie pisze, że mamy specjalnie rano wstawać i robić mężom śniadania do pracy(ja też nie jestem zwolenniczką aż takiego nadskakiwania nad mężem), ale jeśli wstajemy i idziemy na podobną godzinę do pracy to dlaczego mam mu nie zrobić tych kanapek, skoro robię sobie i na odwrót. Dla mnie to jest kwestia zgrania i dogadania się.
_________________


 
 
Agnieszka19 


Dołączyła: 27 Paź 2006
Posty: 1715
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Lut 07, 2009 3:05 pm   

Ja mojemu nie robie bo on pracuje w kuchni więc tam sobie je śniadanie... Czasmi zrobie mu coś na rano żeby zjadł przed wyjściem ale to robie wieczorkiem dnia poprzedniego.
Na pewno nie wstawałabym specjalnie.
_________________


Nasz dzień 26.04.2008
 
 
 
EwaM 


Wiek: 42
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Lut 07, 2009 3:19 pm   

izunia_82 napisał/a:
ale jeśli wstajemy i idziemy na podobną godzinę do pracy to dlaczego mam mu nie zrobić tych kanapek, skoro robię sobie i na odwrót.


To rozumiem - wstajemy o tej samej porze, dzisiaj ja robię jutro ty. Ale teksty typu: "co zrobić, żeby mąż się nie znudził kanapkami i nie zbuntował" zrozumiałam jednoznacznie. Że żona wstaje i co rano szykuje mężowi kanapki do pracy i jeszcze się boi, że nie będą mu smakowały :roll: :] Paranoja! Jak mu się nie podoba to niech sam sobie te kanapki robi.
 
 
justinaa 


Wiek: 41
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1601
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Lut 07, 2009 9:47 pm   

ponieważ mój mąż pracuje na zmiany, m.in. na 6 rano, to gdybym miała wstać wcześniej i zrobić mu kanapki, to chyby byłyby urozmaicone kawałkiem mojego palca :smile: bo o 5 jestem jeszcze lekko nieprzytomna :) więc jeśli już robię mu kanpki to wieczorem dnia poprzedniego
a tak poza tym to baardzo się cieszę, że mój mąż nie czyta tego forum, bo jakby przeczytał o tych ogóreczkach, pomidorach, kapustkach etc to by mnie chyba z domu wygonił :D ponieważ ja ograniczam się przeważnie do chleba i kiełbasy krakowskiej :D :D:D

a tak poważniej :> to żona mojego poprzedniego szefa to dopiero robiła kanapki (mnie też się je zdarzało jeść, jak jechaliśmy razem na targi do Niemiec), baaajka :) zresztą sama się śmiała, że go na te kanapki "złapała" :)
_________________

www.boatmummy.blogspot.com
www.lodzkiemamy.pl
 
 
tynka 

Dołączyła: 05 Lut 2009
Posty: 4
Skąd: Bełchatów
Wysłany: Nie Lut 08, 2009 3:38 pm   

Nie powinna nigdy pojawiać się taka sytuacja, że wściekły mąż przychodzi do domu i brzęczy nad uchem, że kanaki mogą być lepsze. dla mnie to takie "bo zupa była za słona" Niech sobie robi sam! Może będzie mu to lepiej wychodziło :twisted:

Ja chociaż nie pracuję i mogę pobyczyć się w łóżku, to poinformowałam mojego narzeczonego, że będę wstawała przed 7 razem z nim, bo takie przygotowywanie mu kanapek, jeśli tego ode mnie NIE wymaga, to dla mnie ogromna przyjemność (choć on tego nie rozumie, aczkolwiek docenia :) MAM NADZIEJE! )
Sytuacja zmieniłaby się zapewne, gdybym usłyszała, że skoro siedzę w domu to wręcz powinnam mu owe kanapki robić :!: a tak każdego dnia kombinuję, co by go ucieszyło najbardziej dlatego też czasem dodatkowo w pojemniczku dostaje jakąś sałatkę warzywną, czasem na szybko przygotowaną sałatkę owocową, w kanapkach różne wędliny, najróżniejsze sery, ogórki, rzodkiewki, papryka (pomidory nie bo są zbyt mokre tak samo jak ogórki kiszone czy konserwowe); przygotowuje też czasem pastę jajeczną: jajka, śmietana (bądź majonez do wyboru), ketchup, szczypiorek (czasem w zamian oliwki), sól i pieprz. PYCHA!

bo przecież chyba o to chodzi, żeby sobie sprawiać właśnie takie drobne przyjemności :wink:
 
 
Ambrozja 


Dołączyła: 06 Lis 2008
Posty: 1434
Skąd: Katowice
Wysłany: Czw Lut 26, 2009 11:28 pm   

Ja ostatnio na wędlinę daję pastę z pora. Pycha :) a i narzeczony zadowolony, że ciągle coś innego, czego jeszcze nie jadł :)
_________________
Kobiety są niewolnicami tylko tych, którzy potrafią je mocno trzymać i dogadzać ich kaprysom - Bolesław Prus
 
 
 
temidaaa 
w ciągłym biegu...


Dołączyła: 29 Maj 2008
Posty: 541
Skąd: :)
Wysłany: Pon Lip 20, 2009 10:34 am   

tworzę kanapki z różnymi składnikami, które w tym czasie są w lodówce - jakaś wędlinka, ser żółty, ser pleśniowy, pomidory, kiełki, ogórki itd. Raczej z "mokrą" wkładką, żeby było łatwiej przełknąć :) Wstaję razem z Nim i robię kanapki, bo wiem, że sam sobie nie zrobi. Nie je śniadania w domu, więc po przyjściu do pracy ma dodatek do herbaty, a nie chcę, żeby codziennie wcinał pączki na śniadanie...
 
 
Weira 


Wiek: 39
Dołączyła: 07 Lis 2008
Posty: 649
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lis 10, 2009 1:52 pm   

Robie mojemu P. kanapeczki do pracy, kolorowe i zdrowe, a czasem dostanie schabowego albo żurek w słoiku i jest bardzo zadowolony.
_________________
 
 
gosc
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lis 10, 2009 2:16 pm   

a co można zrobić zamiast kanapek? Już nam się przejadły (i jemu i mnie). Jakieś pomysły?
Ja robię czasem sałatki - z kurczakiem lub tuńczykiem albo kupuję tuńczyka w puszce i do tego chlebek, albo musli z jogurtem, w akcie desperacji zupki chińskie. Staram się nic nie zamawiać (choć u mnie w pracy często to robią i kuszą zapachami).
Jakieś inne pomysły?
 
 
EwaM 


Wiek: 42
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lis 10, 2009 3:25 pm   

Jeśli ktoś lubi to można schabowego lub mielonego z chlebem, nawet na zimno. Zupę w słoiczku, jajko na twardo, inne sałatki (dlaczego ograniczać się do tuńczyka lub kurczaka), kurczaka wędzonego, naleśniki z dżemem, twaróg z warzywami.

Z sałatek może być warzywna, ziemniaczana (ziemniaki gotowane, ogórek kiszony, cebula, majonez), grecka, owocowa.
_________________
 
 
yennefer 

Dołączyła: 14 Wrz 2008
Posty: 641
Skąd: nowhere
Wysłany: Wto Lis 10, 2009 7:03 pm   

Mój dostaje naleśniki (najczęściej, bo uwielbia), różne smażone mięsa, pampuchy, ciasta, nawet spagetti. Ogólnie to na co ma ochotę i co można wcześniej przygotować.
 
 
misiao1983 
To sem ja


Wiek: 41
Dołączyła: 12 Lut 2009
Posty: 1365
Skąd: To tu, to tam...
Wysłany: Nie Lis 15, 2009 6:13 pm   

A mój M. sam sobie robi kanapki i jeszcze robi dla mnie! :)
_________________


 
 
Malena 
dziennikarzynka:)


Wiek: 39
Dołączyła: 12 Maj 2009
Posty: 4130
Skąd: Lódź
Wysłany: Wto Lis 17, 2009 2:27 am   

teraz nie robię sobie do pracy kanapek, ze względu na jej rodzaj (pracuje podczas imprez i nie bardzo myślę wtedy o jedzeniu), ale gdy miałam bardziej stacjonarną pracę w redakcji, zawsze kanapeczki byly. Nie jestem zwolenniczka codziennych lunchy na miescie - czasem ok, ale za drogo to wychodzi, zwłaszcza w warszawie, gdzie mieszkam.

kanapeczki koniecznie z razowego chleba, z sałatą żółtym serem i warzywami lub pastą warzywną, pycha:)
 
 
 
Meerkat 


Wiek: 42
Dołączyła: 16 Paź 2007
Posty: 245
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 7:31 pm   

Wiem z relacji Męża, że bardzo zmienia smak i urozmaica posypanie takiej kanapki z wędlinką i np. majonezem - szczyptą szczypiorku (ale nie można przesadzić ze względu na intensywny zapach...) :) I liściki/karteczki z jakimś miłym słowem też stanowią miłe urozmaicenie, chociaż pewnie z męskiego punktu widzenia pyszna kanapka jest bardziej wartościowa ;)
A! I faktycznie schaboszczak lub kotlecik mielony to fajna sprawa.
_________________
 
 
gulii 


Dołączyła: 18 Sty 2010
Posty: 4
Skąd: z bliska
Wysłany: Pią Sty 22, 2010 11:15 am   

Ambrozja napisał/a:
Ja ostatnio na wędlinę daję pastę z pora. Pycha :) a i narzeczony zadowolony, że ciągle coś innego, czego jeszcze nie jadł :)


Ciekawa ta pasta z pora:)jak ja robisz?
 
 
Weira 


Wiek: 39
Dołączyła: 07 Lis 2008
Posty: 649
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Sty 22, 2010 12:31 pm   

Mój P.zawsze do pracy dostaje kanapkę, albo jakąś zupę w słoiku, albo np. jakiś bigos + do tego jakiś owoc i warzywo. A ostatnio upiekłam mu rogaliki z nutellą. Był zachwycony :)
_________________
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl