Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
Mieszkanie - darowane czy samemu kupione?
Autor Wiadomość
Debussy 
pedagog specjalny


Dołączyła: 16 Lut 2008
Posty: 1712
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 8:53 am   

Przez ten cały krach na giełdzie, kredyty na mieszkanie są już o wiele mniej korzystne :zdegustowany: Kiedys dawali 110% ceny mieszkania, żeby człowiek jeszcze miał na ewentualny remont.. a teraz? 90% ? W tym wkład własny. Masakra...
W tej sytuacji chyba będziemy musieli zacząć "urabiać" babcię, żeby przyszła mieszkac do moich rodziców, do mojego pokoju, a my może u niej... Ale nie wiem czy się uda :-?
_________________
Są tajemnice, które tylko niebo może ostatecznie odkryć...
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 9:28 am   

A jak raty rosną :evil: :evil: :evil:
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
mietka 
double trouble


Wiek: 47
Dołączyła: 28 Cze 2007
Posty: 1749
Skąd: Łódź/Żabiczki
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 9:32 am   

a ja w poniedzialek zanosze reszte dokumentow do banku........ wypadaloby zaczac remont, a pieniadze w skarpetce nie leza......
_________________
 
 
Debussy 
pedagog specjalny


Dołączyła: 16 Lut 2008
Posty: 1712
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 9:42 am   

kryszka napisał/a:
A jak raty rosną :evil: :evil: :evil:


No właśnie... liczyliśmy sobie średnio że spłata kredytu kosztowałaby nas ok. 2000 zł miesięcznie... masakra... (przy kredycie malejącym na początku 2500 zł, a juz końcowe raty za 30 lat ok. 800 zł).
Uzmysłowiam sobie jakie to straszne obciążenie, jak ciężko byłoby nam w ogóle na coś odłożyć (wakacje), czy samochód nowy... Nie mówiąc już o sytuacji kiedy pojawiłoby się dziecko. Zastaw się, a postaw się. Nie chcę takiego życia :-?
Ale nie chcę też mieszkać z rodzicami, ani teściową... :roll:
_________________
Są tajemnice, które tylko niebo może ostatecznie odkryć...
Ostatnio zmieniony przez Debussy Pią Paź 10, 2008 9:42 am, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
klara76 


Wiek: 47
Dołączyła: 06 Sie 2006
Posty: 538
Skąd: łódź-bałuty
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 9:45 am   

Debussy napisał/a:
liczyliśmy sobie średnio że spłata kredytu kosztowałaby nas ok. 2000 zł miesięcznie


w jakiej wysokości chcecie wziąć kredyt jeżeli taka jest rata? ja mam 666,63 zł i już jest ciężko :?
_________________
 
 
 
Debussy 
pedagog specjalny


Dołączyła: 16 Lut 2008
Posty: 1712
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 9:46 am   

klara76 napisał/a:
w jakiej wysokości chcecie wziąć kredyt jeżeli taka jest rata? ja mam 666,63 zł i już jest ciężko :?


Na nowe mieszkanie, 300 tyś złotych.

[ Dodano: Pią Paź 10, 2008 10:47 am ]
Tzn, nie nowe budownictwo oczywiście, tylko już takie kilkuelnie. Ale takie są niestety ceny.
_________________
Są tajemnice, które tylko niebo może ostatecznie odkryć...
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 9:52 am   

Debussy - coś źle liczysz albo jakiś ogromniasty kredyt chcecie wziąć.
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
mietka 
double trouble


Wiek: 47
Dołączyła: 28 Cze 2007
Posty: 1749
Skąd: Łódź/Żabiczki
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 9:55 am   

tez mi sie tak wydaje, bo my w sumie na 150 tys mamy rate wyliczona na jakies 800 zl i to tez malejace ale w CHF
_________________
 
 
Debussy 
pedagog specjalny


Dołączyła: 16 Lut 2008
Posty: 1712
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 9:57 am   

Zła jestem jeszcze na jedną rzecz, ale głośno nie powinnam tego mówić...

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________
Są tajemnice, które tylko niebo może ostatecznie odkryć...
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 10:07 am   

W takim razie jeśli piszesz, że przy takim kredycie będzie wam bardzo ciężko to jednak zastanowiłabym się nad mniejszym mieszkaniem i np. w wielkiej płycie.
Nie ma co się zażynać na siłę, bo jak się wam noga powinie, to będzie jeszcze gorzej. A zamienić z mniejszego na większe jest zawsze łatwiej.

We frankach będzie taniej.

[ Dodano: Pią Paź 10, 2008 11:13 am ]
Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
Debussy 
pedagog specjalny


Dołączyła: 16 Lut 2008
Posty: 1712
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 10:19 am   

Chociażby z tego względu, że babcie już coraz bardziej potrzebują pomocy. Moja babcia odwala już takie numery, że jest to niebezpieczne. Np. zostawiają czajnik na gazie i zapomina.. Wczoraj dzwoniła do mnie z płaczem, że ma depresję bo nie może znieść samotności. Zreszta, ja też bym dostawała bzika jakbym siedziała całe dnie sama. Jasne, że ją odwiedzamy, ale wiadomo że nie codziennie. Tutaj babcia miałaby cały czas towarzystwo, poza tym jest winda (a ona mieszka na czwartym piętrze).
To nie jest tak, że myślę tylko o naszej wygodzie. Po prostu byłoby tak dobrze dla obu stron.

[ Dodano: Pią Paź 10, 2008 11:21 am ]
A i kupować kawalerkę - jakoś nie wydaje mi się to dobrym pomysłem. Bo na ile nam to wystarczy? Tak czy siak brać kredyt, spłacać go i gnieździć się w ciasnocie?
_________________
Są tajemnice, które tylko niebo może ostatecznie odkryć...
 
 
mietka 
double trouble


Wiek: 47
Dołączyła: 28 Cze 2007
Posty: 1749
Skąd: Łódź/Żabiczki
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 10:22 am   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---


mieszkanie mozna tez kupic za 200 tys i to 3 pokojowe
_________________
 
 
klara76 


Wiek: 47
Dołączyła: 06 Sie 2006
Posty: 538
Skąd: łódź-bałuty
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 10:22 am   

kryszka napisał/a:
Debussy - w ogóle nie rozumiem jak możesz wymagać od którejkolwiek z babć żeby przeniosły się do córki czy synowej albo od mamy czy teściowej oczekiwać przyjęcia babci do siebie.
Dla mnie to jest niepojęte. Pobieracie się, więc jesteście dorośli i musicie sobie radzić sami. Chcecie mieszkać na swoim? To kupcie tylko kawalerkę w starym budownictwie. Dlaczego oczekujesz że ktoś ci coś poda na tacy?


zgadzam się z Kryszką; jesteście dorośli, chcecie być samodzielni, to zróbcie wszystko żeby tak było ale nie kosztem kogoś
_________________
 
 
 
Debussy 
pedagog specjalny


Dołączyła: 16 Lut 2008
Posty: 1712
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 10:23 am   

mietka napisał/a:
mieszkanie mozna tez kupic za 200 tys i to 3 pokojowe

A jesteś w stanie mi pokazać jakąś konkretną ofertę?
Bo jak szukaliśmy, to najtańsze były za 270 tyś. Ale do generalnego remontu, albo 10 piętro.

[ Dodano: Pią Paź 10, 2008 11:24 am ]
klara76 napisał/a:
zgadzam się z Kryszką; jesteście dorośli, chcecie być samodzielni, to zróbcie wszystko żeby tak było ale nie kosztem kogoś

Starsza babcia, 82 letnia potrzebuje opieki, więc nie byłoby to kosztem niej.
_________________
Są tajemnice, które tylko niebo może ostatecznie odkryć...
 
 
truskawka_ja 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 781
Skąd: ...
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 10:27 am   

Debussy napisał/a:

Starsza babcia, 82 letnia potrzebuje opieki, więc nie byłoby to kosztem niej.

To wprowadźcie się do niej...
 
 
mietka 
double trouble


Wiek: 47
Dołączyła: 28 Cze 2007
Posty: 1749
Skąd: Łódź/Żabiczki
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 10:27 am   

http://nieruchomosci.onet...91&ID=106376615

7 pietro, ale to jest znalezione bez wysilku, na pierwszej stronie nieruchomosci w onecie
_________________
 
 
kryszka 
z doskoku ;)


Dołączyła: 09 Paź 2003
Posty: 4836
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 10:28 am   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________

"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem
 
 
Debussy 
pedagog specjalny


Dołączyła: 16 Lut 2008
Posty: 1712
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 10:38 am   

Tylko widzicie, całe życie odkąd odrosłam od stołu babcia mi wmawiała wręcz, że to mieszkanie będzie moje jak wyjdę za mąż.
Jasne, że siłą jej nikt nie przeprowadzi ;)
Po prostu z nią porozmawiam, może sama to zaproponuje. Miło by było, bo naprawdę by nam to pomogło.

A co do propozycji zamieszkania z babcią, to odpada choćby z tego względu że babcia jest osobą nadopiekuńczą do ogromnej przesady. Wiem to, bo mieszkałam z nią kiedyś. Wydzwaniała do mnie, zamartwiała, myślę, że nie mielibyśmy życia. Ani nigdzie wyjść wieczorem, ani nic.

A to mieszkanie, no tak 230 tyś. Pewnie jestem wybredna, wolałabym z 10 metrów większe. No ale dzięki, jak będzie potrzeba to będziemy myśleć o tym kredycie.

[ Dodano: Pią Paź 10, 2008 11:40 am ]
Poza tym, ja bym mimo wszystko na miejscu babć wszelakich pomogła swoim wnuczkom, lub w tym wypadku jedynej wnuczce. Wydaje mi się to naturalne.
_________________
Są tajemnice, które tylko niebo może ostatecznie odkryć...
 
 
mietka 
double trouble


Wiek: 47
Dołączyła: 28 Cze 2007
Posty: 1749
Skąd: Łódź/Żabiczki
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 10:42 am   

Cytat:
A co do propozycji zamieszkania z babcią, to odpada choćby z tego względu że babcia jest osobą nadopiekuńczą do ogromnej przesady. Wiem to, bo mieszkałam z nią kiedyś. Wydzwaniała do mnie, zamartwiała, myślę, że nie mielibyśmy życia. Ani nigdzie wyjść wieczorem, ani nic.


to w takim razie dlaczego twierdzisz, ze ktos inny mialby latwiej? jezeli jest nadopiekuncza, mysle, ze tak samo daloby sie to we znaki innym, ktorzy by z nia zmaieszkali, nie tylko Wam
_________________
 
 
Debussy 
pedagog specjalny


Dołączyła: 16 Lut 2008
Posty: 1712
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 10:43 am   

Moi rodzice już od wielu lat nie prowadzą nocnego trybu życia :)

[ Dodano: Pią Paź 10, 2008 11:44 am ]
Ale dobra, już koniec dyskusji. Zaatakowałyście mnie jakbym chciała babcię co najmniej na bruk wyrzucić. Koniec tematu.
_________________
Są tajemnice, które tylko niebo może ostatecznie odkryć...
 
 
klara76 


Wiek: 47
Dołączyła: 06 Sie 2006
Posty: 538
Skąd: łódź-bałuty
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 10:45 am   

Cytat:
A to mieszkanie, no tak 230 tyś. Pewnie jestem wybredna, wolałabym z 10 metrów większe. No ale dzięki, jak będzie potrzeba to będziemy myśleć o tym kredycie.


myslę, że jesteś trochę wybredna; jeszcze jedno z przysłów, skoro już dwa były: "jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma..."
_________________
 
 
 
Debussy 
pedagog specjalny


Dołączyła: 16 Lut 2008
Posty: 1712
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 10:47 am   

Klaudynko, bo tu jednak chodzi o ogromne pieniądze. 230 tyś czy 300.. w sumie mała różnica. Więc wychodzę z założenia, że wolałabym jak najlepsze warunki nam stworzyć.
Ale np. mieszkanie które odziedziczę po babci, ma tylko 2 pokoje i 46 m2 i wybrzydzać nie będę bo darowanemu koniowi to wiadomo co.
_________________
Są tajemnice, które tylko niebo może ostatecznie odkryć...
 
 
klara76 


Wiek: 47
Dołączyła: 06 Sie 2006
Posty: 538
Skąd: łódź-bałuty
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 10:52 am   

znalazłam takie na gratka.pl
http://dom.gratka.pl/tres...b60b3d922ad&s=1
_________________
 
 
 
marysia 


Wiek: 40
Dołączyła: 23 Sty 2008
Posty: 492
Skąd: Pabianice
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 10:53 am   

tu inne przykłady tylko że z dwoma pokoikami
http://allegro.pl/item451...odzi_tanio.html
http://allegro.pl/item454...zposrednio.html
_________________
 
 
Niusia80 

Dołączyła: 28 Lut 2007
Posty: 46
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 10:59 am   

Do kosztów zakupu mieszkania musisz doliczyć jeszcze koszty administracyjne, notarialne itd. Są one niemałe, bo jest to wielkość rzędu 8 - 10% wartości nieruchomości. Co przy kwocie 300 tyś za samo mieszkanie stanowi dodatkowo jeszcze ok. 30 tyś. (będą jeszcze większe gdy zdecydujesz się skorzystać z usług biura nieruchomości)
 
 
Tajgete 
żona swojego męża :)


Wiek: 40
Dołączyła: 24 Mar 2008
Posty: 833
Skąd: Kolumna
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 11:00 am   

Sugeruję, żeby z tego wydzielić temat o obowiązkach rodziców wobec dorosłych dzieci, bo jest bardzo ciekawy...

Debussy - 70 tys. z odsetkami to jak dla mnie jest ogromna różnica. :roll: Tak na oko 4-8 lat spłacania. I wiesz co... ja też powinnam powiedzieć, że inni mają łatwiej, bo nie dosyć, że zamieszkamy z troszeczke nadopiekuńczymi Wojtka rodzicami, to jeszcze będziemy brali kredyt, żeby spłacić jego siostrę, żeby każdemu było po równo... I mimo wszystko wydaje mi się to sprawiedliwe. Dodatkowo jeszcze postanowiliśmy sami sfinansować sobie wesele. Jak dla mnie w momencie gdy postanowiłam sama podejmować decyzje o swoim życiu i uznałam się za osobę dorosłą, to każda pomoc ze strony rodziny jest tylko i wyłącznie miłym gestem, a w żadnym wypadku "naturalnym obowiązkiem".
_________________
 
 
Debussy 
pedagog specjalny


Dołączyła: 16 Lut 2008
Posty: 1712
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 11:01 am   

dzięki. Mój L. widać kiepsko szukał abo miał za wysokie wymaganie bo faktycznie te co wkleiłyście mogłyby być :) Nie ma co się poddawać, trzeba kombinować. A babcia sama postanowi co chce zrobić :smile:
_________________
Są tajemnice, które tylko niebo może ostatecznie odkryć...
 
 
Klaudynka 


Wiek: 39
Dołączyła: 20 Kwi 2008
Posty: 1321
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 11:01 am   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---


[ Dodano: Pią Paź 10, 2008 12:03 pm ]
Debussy napisał/a:
dzięki. Mój L. widać kiepsko szukał abo miał za wysokie wymaganie bo faktycznie te co wkleiłyście mogłyby być :) Nie ma co się poddawać, trzeba kombinować. A babcia sama postanowi co chce zrobić :smile:
też tak mi się wydaje :)
_________________
 
 
 
Debussy 
pedagog specjalny


Dołączyła: 16 Lut 2008
Posty: 1712
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 11:03 am   

No jasne, że to nie babci obowiązek. Tylko fakt faktem, że mogła tak nie obiecywać :razz: W każdym razie babcia to świętość i nic bez jej zgody nie zrobimy. Chociaż jak to już pisałam - "fajnie by było", ale jak nie, to będziemy szukać innego rozwiązania.
_________________
Są tajemnice, które tylko niebo może ostatecznie odkryć...
 
 
Mika 


Wiek: 44
Dołączyła: 19 Mar 2005
Posty: 1034
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 11:06 am   

Debussy 230tys a 300tys + ewentualny remont to bardzo duża różnica nie mała, poza tym ja bym wolała nawet 2 pokoje za niższą cenę skoro nie stać by mnie było i szybko w miarę spłacić, a potem kombinować sprzedać mieszkanie i kupić nowe lub zamienić. Poza tym 53m2 to nie jest mało a chyba nie planujesz drużyny piłkarskiej? Moja siostra ma tyle właśnie metrów i dwie córki i nie widzę problemu na samym początku z córkami mieszkali w kawalerce i też nie było problemu, byli szczęśliwi, że mają gdzie mieszkać.
Poza tym za 250-255tys 63m2 mieszkanie też można znaleźć, znalazła moja koleżanka i znalazłam je ja, więc da się, tylko trzeba troszkę poszukać.
_________________
http://www.biurotassa.pl
 
 
 
Ela_i_Adam 


Dołączyła: 21 Sty 2007
Posty: 860
Skąd: łódź-widzew
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 1:28 pm   

kurcze czytam to co napisałyście i jestem przerażona my nie chcieliśmy mieszkać z żadnymi rodzicami ani dziadkami ale do głowy by nam nie przyszło zeby chociaż prosić którąś babcie zeby się przeniosła więc poszukaliśmy i wynajęliśmy mieszkanie na które nas było stać a teraz szukamy czegoś własnego ale nigdy nie zdecydowałabym się wziąć takiego kredytu i zarzynać się od razu na duże mieszkanie. Mieszkanie 40-metrów dwa pokoje można kupić za ok 100tys (co dla nas już jest ogromną sumą) i myślę ze dla dwojga a nawet trojga (z małym dzieckiem) bez problemów wystarczy na początek a potem zawsze łatwiej sprzedać albo zamienić a i spłacać łatwiej. My niestety nie mamy teraz możliwości wzięcia kredytu przez ten cały krach na rynku więc mieszkanie znowu przeszło nam koło nosa :(
_________________

Kocham Cię Adasiu :) 21.07.2007!!!!!!
 
 
Kati 


Dołączyła: 23 Lut 2004
Posty: 3262
Skąd: :)
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 1:43 pm   

Kryszka ma rację :|

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________

 
 
 
Tajgete 
żona swojego męża :)


Wiek: 40
Dołączyła: 24 Mar 2008
Posty: 833
Skąd: Kolumna
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 1:53 pm   

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość
--- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________
 
 
Kati 


Dołączyła: 23 Lut 2004
Posty: 3262
Skąd: :)
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 1:54 pm   

Masz rację! absolutną! :evil:
_________________

 
 
 
Debussy 
pedagog specjalny


Dołączyła: 16 Lut 2008
Posty: 1712
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 3:37 pm   

A ja właśnie byłam u babci, z mamą. I nie miałam się czego obawiać. Powiedziałam, że chcemy wziąć kredyt, a babcia się skrzywiła i powiedziała, że gdybyśmu u niej chcieli mieszkać to przecież możemy, ale pewnie nie będziemy chcieli takiego mieszkania.
Ona się obawiała, że my nie chcemy!!
Później znowu przyznała się, że chciała zaproponowować to, ale bała się że moja mama nie będzie chciała z nią mieszkać. Moja mama od razu zaprzeczyła.
Więc babci spadł kamień z serca. No i oczywiście, że chce takiego rozwiązania. Ulżyło mi i cieszę się, że sama to zaproponowała. Chociaż zapewniłam ją, że gdyby zmieniła zdanie, to weżmiemy kredyt i absolutnie do niczego nie będziemy jej namawiać.
Nie mam prawa mieć postawy roszczeniowej, zwłaszcza że babcia pomaga nam od wielu lat.
_________________
Są tajemnice, które tylko niebo może ostatecznie odkryć...
 
 
szaraczarownica 
zgryźliwy tetryk


Wiek: 40
Dołączyła: 15 Mar 2008
Posty: 1429
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 4:23 pm   

Temat mnie też interesuje, bo w zasadzie w chwili obecnej jesteśmy na etapie poszukiwania mieszkania. Ale my chcemy kupić za maksymalnie 130 tys. zł.

No i druga sprawa jest taka, ze nas nie "ciśnie" tak, bo ja jestem właścicielką mieszkania, w którym mieszkają moi dziadkowie, więc docelowo mieszkanie kiedyś mieć będziemy. A jak nie znajdziemy żadnego do kupienia, to najwyżej wynajmiemy na razie.

Do Debussy: A, no i podstawowa kwestia: na razie marzycie, czy sprawdzaliście sobie zdolność? Bo my przy całkiem niemałych zarobkach jak na 8 miesięcy pracy mamy zdolność tylko na 166 tys. Więc jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście polecam sprawdzić, czy macie chociaż cień szansy na kredyt. Bo napalić się jest łatwo (sama to dobrze wiem), ale potem jest przykre zderzenie z rzeczywistością.
_________________

Ostatnio zmieniony przez szaraczarownica Pią Paź 10, 2008 4:31 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
EwaM 


Wiek: 42
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 4:47 pm   

U nas jest trochę inna sytuacja, zdecydowanie przyjemniejszy wybór. Mieszkamy w nowym, ślicznym mieszkaniu wynajmowanym od mojego brata ciotecznego. Początkowo mieliśmy mieszkać w 40 metrowym mieszkaniu po rodzicach męża. Ale stwierdziliśmy, że za pieniądze, które musielibyśmy włożyć w remont mamy 3 lata najmu w dużo lepszych warunkach i dużo wyższym standardzie. Chcemy odkładać pieniądze na jak najszybszą budowę domu, ale teraz pojawiła się sugestia rodziców, że jednak powinniśmy kupić sobie najpierw mieszkanie, najlepiej to, w którym mieszkamy. I sama nie wiem czy to dobry pomysł. Z jednej strony na pewno na tym nie stracimy i będziemy mieli już coś swojego. A z drugiej, na pewno odwlecze się budowa domu. A na dzień dzisiejszy nawet w przybliżeniu nie jestem w stanie określić kiedy byłoby nas na ten dom stać.
 
 
gebka 


Wiek: 41
Dołączyła: 01 Lut 2007
Posty: 816
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 5:56 pm   

my tez spłacamy kredy wszylo nas niecyaly 1000 zł i dla nas to i tak duze obciazenie a mieszkanie kupowlaismy w maju wiec mysle ze jak sie dobrze poszuka mozna miec cos niezlego my kupilsmy 3 pokoje w sumie nie remontowalismy na tyle nas stac i nie ma co wybrzydzac i po co zadluzac sie nie wiadomo jak
 
 
 
magda26 
Żona i mama :)


Wiek: 43
Dołączyła: 26 Lut 2007
Posty: 338
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 7:56 pm   

I ja należę do "szczęśliwców" spłacających kredyt mieszkaniowy...za nami dopiero kilka rat (do tego nie pełnych, na razie spłacamy same odsetki, gdyż budowa nie jest jeszcze zakończona i nie dostaliśmy jeszcze wszystkich pieniążków) więc na razie "raczkujemy" ze spłatą. Pełne raty będziemy płacić w 2010 roku, więc póki co możemy jeszcze coś odłożyć z bieżących pensji. Podpisując umowę ( wzięliśmy z bratem wspólny kredyt na budowę, po 200 tys.) pani w banku wyliczyła nam ratę ok 1000 zł, niecałe, ale jakie będą naprawdę okaże się...
W sumie my mieliśmy wyjście w postaci pomieszkania w jednym pokoju u rodziców i przez jakieś 6-7 lat odłożylibyśmy na mieszkanie...ale wspólnie pojęliśmy decyzję, że wolimy kredyt, chcemy sami żyć, nie z rodzicami, i do tego budować się w wieku 40 lat? Może to by było jakieś wyjście, jeśli w ogóle można to nazwać wyjściem. A co z dzieckiem? Też w wieku 40 lat?
Mam też dziadków i oni mają swoje mieszkania, ale w życiu nie przyszło mi do głowy by czekać na te mieszkania czy kombinować jak tu przenieść babcie czy dziadka do rodziców i samemu się wprowadzić. Nie rozumiem takiego zachowania, takiego myślenia ..ale każdy jest inny.
Co do kredytu który wzięliśmy...nie starczy na całą budowę, tzn. na wykończenie wszystkiego, to będziemy musieli stopniowo z bieżących pensji robić, mieliśmy zdolność na więcej, ale strach o to jak może wyglądać za jakiś czas nasza sytuacja z pracą wziął górę i wzięliśmy mniejszą sumę. I tak boję się czy sobie poradzimy…nie mamy bogatych rodziców od których dostalibyśmy mieszkanie, ani dziadków czy ciocie czy wujka…wynajmować całe życie to też nie jest wyjście, dla nas kredyt to było jedyne rozwiązanie. Fakt przez 25 lat będę pracować na to mieszkanie, ale po tych 25 latach będzie nasze…nasze gniazdko :)

[ Dodano: Pią Paź 10, 2008 9:20 pm ]
Dopiero teraz przeczytałam ukryte posy Kati i Tajgete odnośnie spłacania...ponieważ my rozbudowujemy dom rodziców to w pierwszej wersji miało być tak,że spłacę brata z połowy działki i domu i całość bedzie na mnie, ale w tedy musiałabym wziąć dużo większy kredyt a to już nie byłoby takie proste. Poza tym, to co dałabym bratu nie starczyłoby mu na mieszkanie, a sam z narzeczoną nie ma zdolności kredytowej i postanowiliśmy oboje się dobudować. Dzięki temu żadne z nas nie ma problemu ze spłaceniem drugiego, brat dostał kredyt jako że bierzemy go wspólnie, rodzice przepiszą po połowie na nas działkę i istniejącą część. Dwa, takiego jak tu metrażu (170 m2) nigdy nie miałabym w blokach czy kamienicy, trzy: podwórko, pomoc rodziców, brata.
Cieszę się z takiego wyjścia, nie ma właśnie problemów ze spłata, ale nie każdy ma taką sytuację. Domyślam się też, że nie każdy chciałby takiego wyjścia, wspólnego mieszkania,ale mi ono odpowiada.
_________________


 
 
 
temidaaa 
w ciągłym biegu...


Dołączyła: 29 Maj 2008
Posty: 541
Skąd: :)
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 8:33 pm   

ja jestem zdania, że zanim podejmie się decyzję o ślubie, zakładaniu rodziny, trzeba przemyśleć kwestię mieszkaniową również. Nie twierdzę oczywiście, że jeżeli kogoś nie stać na kupno mieszkania, to nie powinien się żenić/wychodzić za mąż. Dziwi mnie ostatnio jednak tendencja młodych małżeństw/par do oczekiwania pomocy od wszystkich dookoła... Jak jest się dorosłym a nie "dorosłym" to można przyjąć oczywiście oferowaną pomoc, ale przede wszystkim trzeba liczyć na siebie i samemu dawać sobie radę.

nie bijcie, ale ostatnio po rozmowach z kilkoma osobami, stwierdzam, że Ci "dorośli" to są tylko z nazwy, a tak na prawdę nadal utrzymują ich rodzice...
 
 
Hatifnatka 


Wiek: 40
Dołączyła: 10 Mar 2007
Posty: 948
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Paź 10, 2008 9:57 pm   

my na szczęście nie mamy jako takiego problemu mieszkaniowego. mieszkamy z moimi rodzicami, rozkład mieszkania świetnie nam to umożliwia a i problemów z wzajemną komunikacją nie ma. mój Tata jest na rencie chorobowej, więc tym lepiej, że mieszkamy razem, bo można sobie pomagać :)
jak dobrze pójdzie, za jakieś 5 lat rodzice przeprowadzą się do domu na wsi, zostawiając nam mieszkanie. także podsumowując jesteśmy bardzo zadowoleni z naszej mieszkaniowej sytuacji. a i metraż mieszkania mamy niemały, bo to kamienica.
_________________
 
 
misia-misia 
Working Mom :)


Wiek: 43
Dołączyła: 04 Sty 2006
Posty: 1643
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Paź 11, 2008 6:44 am   

my też najprawdopodobniej... staniemy się "szczęśliwcami" spłacającymi baaardzo długo kredyt mieszkaniowy. Wszystko się okaże za jakiś czas...
_________________
 
 
 
owieczka_foto 
Firma


Dołączyła: 28 Paź 2007
Posty: 452
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Paź 11, 2008 8:01 am   

Artykuł
_________________
mynewborn... fotografia od dnia narodzin, ciążowa, noworodkowa, niemowlęca, na chrzest i komunię
 
 
klara76 


Wiek: 47
Dołączyła: 06 Sie 2006
Posty: 538
Skąd: łódź-bałuty
Wysłany: Sob Paź 11, 2008 9:14 am   

misia-misia napisał/a:
my też najprawdopodobniej... staniemy się "szczęśliwcami" spłacającymi baaardzo długo kredyt mieszkaniowy


my już jesteśmy takimi "szczęśliwcami" - kredyt na 40 lat :twisted: , za nami już rok spłacania :hurra:
_________________
 
 
 
ava 


Wiek: 39
Dołączyła: 12 Lut 2008
Posty: 3728
Skąd: Bełchatów/Łódź
Wysłany: Sob Paź 11, 2008 12:55 pm   

Kurczę, jak czytam o tych kredytach spłacanych przez 40 lat, to aż mnie ciarki przechodzą :roll: Nigdy nie wiadomo co się wydarzy w takim czasie.
Mój kuzyn kilka miesięcy temu wziął kredyt chyba na 20 lat, by móc kupić większe mieszkanie, teraz okazało się, że jego żona jest w ciaży (mają już kilkuletniego synka, nie planowali raczej więcej dzieci, na pewno nie teraz), a on dosyć poważnie zachorował :(
_________________
Nasz ślub - 05.09.2009r.

 
 
Balbina 

Dołączyła: 26 Paź 2006
Posty: 137
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Paź 11, 2008 2:10 pm   

Kilkadziesiąt tysięcy udział własny?Matko,jak to uzbierać z nauczycielskiej pensji?
 
 
klara76 


Wiek: 47
Dołączyła: 06 Sie 2006
Posty: 538
Skąd: łódź-bałuty
Wysłany: Sob Paź 11, 2008 2:19 pm   

ava napisał/a:
Kurczę, jak czytam o tych kredytach spłacanych przez 40 lat, to aż mnie ciarki przechodzą


mnie też przechodzą, ale nie mieliśmy wyjścia
_________________
 
 
 
Debussy 
pedagog specjalny


Dołączyła: 16 Lut 2008
Posty: 1712
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Paź 11, 2008 7:05 pm   

szaraczarownica napisał/a:
Do Debussy: A, no i podstawowa kwestia: na razie marzycie, czy sprawdzaliście sobie zdolność?

My jako małżeństwo nie mielibyśmy zdolności. Z prostej przyczyny - ja jeszcze nie pracuję, więc kredyt musiałby wziąć narzeczony np. z moją mamą pod hipotekę np. mieszkania moich rodziców. Tak więc gdybyśmy w ten sposób wzięli kredyt, to nawet nie bylibyśmy oboje jego właścicielami.
Ciężka sprawa.
_________________
Są tajemnice, które tylko niebo może ostatecznie odkryć...
 
 
magdasid 
kocia mama ;)


Wiek: 44
Dołączyła: 08 Lis 2007
Posty: 369
Skąd: Uć ;)
Wysłany: Sob Paź 11, 2008 8:15 pm   

My zdolność mieliśmy, wzięliśmy 110 tyś kredytu. Niestety, tylko na kawalerkę, ale na szczęście A. ma jeszcze jedno mieszkanie w którym na razie mieszka Babcia. Więc kiedyś oba się sprzeda i kupi się większe
_________________

 
 
 
555 


Dołączyła: 02 Lis 2006
Posty: 1486
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Paź 17, 2008 10:24 pm   

ja zostalam obdarowana mieszkaniem (kiedys byly mozliwosci bardzo taniego "wykupienia" mieszkania) zanim jeszcze osiagnelam pelnoletnosc, przed matura zaczelam mieszkac sama, a kiedy zaczelam pracowac, to i zaczelam sie sama utrzymywac.. niestety, w moim (a teraz juz naszym) mieszkanku przydaloby sie sporo wyremontowac (chociaz najwazniejsze, czyli kuchnie i lazienke, mamy w miare przyzwoite), a to jednak bardzo duze koszty..
mysle, ze z naszym podejsciem do kredytow jeszcze dluuuuuuuuuuuuuuuuuuuugo musielibysmy odkladac, zeby sie usamodzielnic bez niczyjej pomocy..
_________________
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl