zaproszenie szefa na wesele |
Autor |
Wiadomość |
szoko
Wiek: 46 Dołączyła: 04 Sie 2004 Posty: 99 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Maj 18, 2005 11:36 am zaproszenie szefa na wesele
|
|
|
Mam następujacą zagwostkę- Jak myślicie dziewczyny? Czy wypada zaprosić szefa na wesele? |
Ostatnio zmieniony przez szoko Sro Paź 26, 2005 1:33 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Kasiawka
Żonomama
Wiek: 45 Dołączyła: 17 Lut 2005 Posty: 1150 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Maj 18, 2005 12:14 pm Re: zaproszenie szefa na wesele
|
|
|
szoko napisał/a: | W mojej firmie pracuję od 4 lat- jeszcze na studiach tutaj przyszłam na praktyki. Mój szef zawsze był za mną. Nawet gdy inny kierownik- mnie wyrzucił(z czystego odgrywania się na zarzadzie firmy) mój szef mnie przywrócił. Z drugiej strony zachowuje się jak najgorszy sort szefa- z cyklu na teraz i na juz , jego ma być zrobione najpierw- nie ma dla niego pojecia godzin pracy- potrafi zadzwonić w sobotę o 7 rano.No i mam klopot czy zaprosić go na wesele? Na ślub to sprawa oczywista że tak- tutaj jednak mam dylemat.
Jak myślicie dziewczyny? |
To co wycięłam z Twojej wypowiedzi cała reszta pasuje do mnie jak ulał. Jestem w takiej sytuacji. Dodam, że jestem z szefem na Ty ( 20 lat różnicy metryką, wyglądem i zachowaniem góra 10) i jestem pewna, że go zaproszę na wesle i nie mam co do tego żadnych wątpliwości.
Jeśli jest to taki fair gośc jak piszesz,a do tego szanujecie się nawzajem, lubicie, i jest troszkę kimś bliższym niż taki zwykły szef to uważam, że powinnaś go zaprosić, a na pewno poczuje sie wyróżniony i będzie mu bardzo miło.
Nie znam sytuacji i ciężko stwierdzić, ale wydaje mi się, że będzie to obustronna korzyśc i przyjemność. |
_________________
Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża |
|
|
|
|
Basia
Wiek: 46 Dołączyła: 05 Kwi 2005 Posty: 73 Skąd: Wola Pszczolecka
|
Wysłany: Sro Maj 18, 2005 1:53 pm
|
|
|
Oczywiscie wszystko zalezy od wzajemnych stosunkow i zwyczajow. Mialam do czynienia z firma, gdzie wszyscy byli w kolezenskich stosunkach i dziewczyna, ktora brala slub zaprosila caly dzial na poprawiny. Bylo bardzo fajnie.
W mojej obecnej firmie jest podobnie, tzn. wpadam do kierownika i jego zony na herbatke, z innym potrafie przegadac 2 godziny, choc juz dawno czas do domu, glowna ksiegowa zameldowala mnie kiedys u siebie i za usmiech rozlicza moje podatki. Sa bardzo kochani. Ale na wesele nie zaprosilam nikogo, z ponizszych powodow:
1. nie moglabym zabrosic ich wszystkich, a trudno byloby kogos wybrac
2. czuliby sie nieswojo w obcym (obcojezycznym) towarzystwie
3. nie chce mieszac swiata prywatnego, domowego z praca - to sa tylko moi zwierzchnicy w pracy, fajni ludzie, ale nie powinnam byc z nimi za bardzo zwiazana - w trosce o moje zdrowie psychiczne. Praca jest tylko praca, prace sie zmienia, w pracy czesto sa sytuacje konfliktowe, jesli jest sie zbyt blisko z wspolpracownikami to latwo stracic dystans do tego co sie robi.
Ale, jak juz wspomnialam, wszystko zalezy od rodzaju pracy i wzajemnych stosunkow.
Gdybym mogla, to zaprosilabym ich wszystkich na sam slub, no ale to nie jest mozliwe, bo przylot na sam slub bylby lekka przesada. Zamierzam natomiast urzadzic male after-party po powrocie, z winem, ciastem i zdjeciami.
Nie wiem, jak to sie ma do Twojej sytuacji, ale ja bym rozwazyla zaproszenie szefa ( i moze kogos jeszcze, np. innych dobrych znajomych z pracy) na poprawiny. Bedziesz miec wtedy wieksza swobode i latwiej znajdziesz chwilke czasu dla twoich "firmowych gosci". |
_________________
|
|
|
|
|
kryszka
z doskoku ;)
Dołączyła: 09 Paź 2003 Posty: 4836 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Maj 18, 2005 2:49 pm
|
|
|
Nie zaprosiłabym, właśnie z powodów o których pisze Basia:
Basia napisał/a: | 3. nie chce mieszac swiata prywatnego, domowego z praca - to sa tylko moi zwierzchnicy w pracy, fajni ludzie, ale nie powinnam byc z nimi za bardzo zwiazana - w trosce o moje zdrowie psychiczne. Praca jest tylko praca, prace sie zmienia, w pracy czesto sa sytuacje konfliktowe, jesli jest sie zbyt blisko z wspolpracownikami to latwo stracic dystans do tego co sie robi. |
Moi szefowie są super, i zachowują się nie jak szefowie , w sumie to nic nie wymagają, mam totalny luz itp. Ale do głowy by mi nie przyszło zapraszać ich na wesele. Na ślub owszem, wręcz obowiązkowo, zwłaszcza że oni też żyli moimi przygotowaniami do tego dnia (większość rzeczy robiłam w pracy ). |
_________________
"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem |
|
|
|
|
Kasiawka
Żonomama
Wiek: 45 Dołączyła: 17 Lut 2005 Posty: 1150 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Maj 18, 2005 2:57 pm
|
|
|
No tak wszystko zależy od stosunków, stopnia zazyłości i podejścia.
Ja wiem, ze to tylko praca od której trzeba sie odciąć, ale szef mój to ktoś więcej niż tylko szef, bo on mi pomógł wtedy kiedy myślałam, ze zostanę na lodzie, jako jedyny wyciagnął rękę. Zna się dobrze z moimi rodzicami z tata grywał w tenisa, więc myślę, że po prostu an weselu będzie miał status "znajomy dobry" a nie "szef" |
_________________
Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża |
|
|
|
|
Basia
Wiek: 46 Dołączyła: 05 Kwi 2005 Posty: 73 Skąd: Wola Pszczolecka
|
Wysłany: Sro Maj 18, 2005 4:26 pm
|
|
|
KasiuK, w Twoim przypadku to po prostu przyjaciel rodziny i pewnie bedzie sie dobrze bawil!!!
Ha, ha, nie wyobrazam sobie mojego szefa w plasach na parkiecie z ciocia Zosia |
_________________
|
|
|
|
|
Kasiawka
Żonomama
Wiek: 45 Dołączyła: 17 Lut 2005 Posty: 1150 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Maj 19, 2005 6:45 am
|
|
|
Basia napisał/a: | KasiuK, w Twoim przypadku to po prostu przyjaciel rodziny i pewnie bedzie sie dobrze bawil!!!
Ha, ha, nie wyobrazam sobie mojego szefa w plasach na parkiecie z ciocia Zosia |
Przyjaciel rodziny to za duzo powiedziane, znajomy lepiej do niego pasuje... |
_________________
Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża |
|
|
|
|
szoko
Wiek: 46 Dołączyła: 04 Sie 2004 Posty: 99 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Maj 23, 2005 7:29 am
|
|
|
No cóż... jako podsumowanie dyskusji- a w zasadzie jako ciekawostkę napiszę ze problem sam sie rozwiazał- szef w tym czasie wyjeżdża na urlop.
|
|
|
|
|
Kasiawka
Żonomama
Wiek: 45 Dołączyła: 17 Lut 2005 Posty: 1150 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Maj 23, 2005 7:32 am
|
|
|
szoko napisał/a: | No cóż... jako podsumowanie dyskusji- a w zasadzie jako ciekawostkę napiszę ze problem sam sie rozwiazał- szef w tym czasie wyjeżdża na urlop.
|
Haha no takiego rozwiązania się nikt nie spodziewał |
_________________
Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża |
|
|
|
|
bajeczka
Wiek: 44 Dołączyła: 04 Mar 2005 Posty: 940 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Maj 23, 2005 12:41 pm
|
|
|
szoko napisał/a: | No cóż... jako podsumowanie dyskusji- a w zasadzie jako ciekawostkę napiszę ze problem sam sie rozwiazał- szef w tym czasie wyjeżdża na urlop.
|
Zakończenie iście filmowe
Jak w komedii romantycznej. Gratuluje zatem. |
_________________
Życzę miłego dnia i pozdrawiam Cię gorąco Gość |
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Czw Lis 16, 2006 1:04 am
|
|
|
Ja w sprawie zapraszania współpracowników i szefa właśnie... Mam problem
Planowałam zaprosić na wesele szefa właśnie idwie koleżanki z innch działów, z którym jestem blisko na stopie towarzyskiej. Może zaprosiłabym tylko na ślub, ale oni mieszkają przecież w Warszawie i wydaje mi się, że głupio byłoby ściągać ich do Łodzi i nawet nie poczęstować obiadem Więc będą.
Jest też koleżanka, która przez dłuższy czas pracowała na stanowisku równorzędnym z moim, a teraz jest moją podwładną. Jej zapraszać nie planowałam, bo nie jesteśmy blisko. Ale kilka miesięcy temu zatrudniona została druga dziewczyna, na stanowisku równorzędnym z pierwszej (czyli jako moja podwładna), którą zaprosić chciałabym.
Jak myślicie - czy to nie fair wobec tej pierwszej, że zapraszam wszystkich z naszego działu + dwie osoby z poza - tylko jej nie? Co byście zrobiły na moim miejscu? |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
Linka
Wiek: 46 Dołączyła: 29 Mar 2005 Posty: 334 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lis 16, 2006 8:28 am
|
|
|
No rzeczywiście jets to pewien problem, ale wszystko zależy od tego czy jesteście bliskimi koleżankami czy nie. Myślę, że nie powinnaś czuć się w obowiązku zapraszać osobę z którą nic cię nie łączy poza współpracą od 8.00 do 16.00. |
_________________
|
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Czw Lis 16, 2006 8:32 am
|
|
|
To nie tak, że nic - bo jednak te 10 godzin dziennie to jest coś, a czasem rozmawiamy o sprawach pozazawodowych, kilka razy widziałyśmy się w celu czysto towarzyskim... To po prostu nie jest osoba, z którą czuję jakąś więź, jakiś kontakt... Bardziej chodzi mi o problem - wszystkich tak, a ją jedną - nie. Czy to nie będzie wręcz niegrzeczne |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
FifthAvenue
Wiek: 47 Dołączyła: 23 Lut 2006 Posty: 1028 Skąd: Lodz
|
Wysłany: Czw Lis 16, 2006 11:17 am
|
|
|
Troche chyba bedzie neigrzecznie - pozostaje tylko kwestia, czy chcesz byc grzeczna, czy zaprosic na wesele tylko te osoby, na ktorych obecnosci ci bardzo zalezy |
_________________ DON'T HATE ME BECAUSE I'M BEAUTIFUL.HATE ME BECAUSE YOUR MAN THINKS I AM !
[/url] |
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Czw Lis 16, 2006 11:37 am
|
|
|
No właśnie...
Chyba pozozstaje mi albo zaprosić je obie albo żadnej.
Bo nie chciałabym też robić nikomu przykrości... Sama nie wiem |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
adriannaaa
Wiek: 44 Dołączyła: 08 Lut 2006 Posty: 659 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lis 16, 2006 12:26 pm
|
|
|
mnei się wydaje, ze albo obie, albo zadnej. Jesli miała by być to jedyna osoba z działu, której nie zapraszasz... Zwłaszcza, ze chesz zaprosić dziewczynę, która pracuje z wami krócej, i jest na równożednym stanowisku z tą "niezapraszaną" dziewczyną... |
_________________
typ kobiety, co spala kotlety;) |
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Czw Lis 16, 2006 12:41 pm
|
|
|
ada, masz rację, wiem...
Ale wkurza mnie trochę, że nie mogę zaprosić tylko tych, których mam ochotę |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
adriannaaa
Wiek: 44 Dołączyła: 08 Lut 2006 Posty: 659 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lis 16, 2006 12:52 pm
|
|
|
wiesz, albo zaprosisz tych , ktorych masz ochotę, albo masz szansę na niesnanski w pracy... Bo kolezanka, nawet jesni nie otwarcie, to wewnatrz poczuje się wg mnie urażona.. ze wszyscy tak,a ona jedna nie..:(
co prawda moj znaojmy zparaszał an swoje wesele niby nas wszystkich - ale jednak pominął kolegę, ktory dopiero zaczal pracę w naszym oddziale. |
_________________
typ kobiety, co spala kotlety;) |
|
|
|
|
Kasiawka
Żonomama
Wiek: 45 Dołączyła: 17 Lut 2005 Posty: 1150 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lis 16, 2006 12:55 pm
|
|
|
Alma_ napisał/a: | ada, masz rację, wiem...
Ale wkurza mnie trochę, że nie mogę zaprosić tylko tych, których mam ochotę |
A mnie się wydaje, żę powinnaś zaprosić tych których chcesz, a nie tych co musisz ja tak własnie zrobiłam, po co robić coś na siłę, HM?? |
_________________
Kasiawka szczęśliwa żona swojego męża |
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Czw Lis 16, 2006 1:05 pm
|
|
|
adriannaaa napisał/a: | co prawda moj znaojmy zparaszał an swoje wesele niby nas wszystkich - ale jednak pominął kolegę, ktory dopiero zaczal pracę w naszym oddziale. | To jest jakoś tam uzasadnione...
U mnie koleżanka, którą chcę zaprosić pracuje u nas 5 miesięcy, a ta, którą nie za bardzo - 8 lat
Ech, chyba trzeba będzie pójść na kompromis... |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
adriannaaa
Wiek: 44 Dołączyła: 08 Lut 2006 Posty: 659 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lis 16, 2006 1:09 pm
|
|
|
wiem, alma, dlatego mowilam wczesniej,z e trochę nei fair było by zapraszać mnowa fajneijszą koleżankę, a ta mneijfajną, którą znasz az 8 lat, nie...:( ah te kompromisy |
_________________
typ kobiety, co spala kotlety;) |
|
|
|
|
imbrulka
Wiek: 47 Dołączyła: 12 Lis 2005 Posty: 279 Skąd: łódź
|
Wysłany: Czw Lis 16, 2006 2:37 pm
|
|
|
Generalnie jestem za tym, żeby zapraszać na wesele te osoby, które chcemy żeby były.
Przyznaję Alma, że Twoja sytuacja łatwa nie jest. Chyba wyjdzie niezręcznie gdy nie zaprosisz tej jednej koleżanki... pewnien ferment może się zrobić niestety.
Może koleżanka sama zorientuje się, że nie jesteście bardzo blisko i mimo zaproszenia nie przyjdzie.... ale to spekulacje... |
_________________ Nasz Najpiekniejszy Dzień 29.07.2006
|
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Czw Lis 16, 2006 3:09 pm
|
|
|
Jak ją zaproszę - przyjdzie na pewno, bo uzna, że to zaszczyt i nie wypada odmówić |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
Żaneta
Jestem mamusią
Wiek: 40 Dołączyła: 17 Lip 2005 Posty: 925 Skąd: ŁÓDŹ
|
Wysłany: Czw Lis 16, 2006 5:49 pm
|
|
|
Myślę Alma ze jednak nie masz wyjścia,trzeba zaprosić obie koleżanki. Dość niezręczna sytuacja,ale nie ma wyjścia. |
_________________
|
|
|
|
|
Edi
Wiek: 41 Dołączyła: 24 Cze 2005 Posty: 430 Skąd: sprzed komputera
|
Wysłany: Czw Lis 16, 2006 5:53 pm
|
|
|
Ja bym jej nie zapraszała bo i po co? Dla samej zasady gdyż zostały zaproszone też inne osoby? To nie jest powód ale Alma zrrobisz jak uznasz za stsowne. |
_________________ Ja chce powtórki z 23 września 2006 !
|
|
|
|
|
fiona83
Dołączyła: 19 Kwi 2006 Posty: 2952 Skąd: skądinąd
|
Wysłany: Czw Lis 16, 2006 5:55 pm
|
|
|
Alma_ - nie wiem co Ci doradzić, ale coś mi do głowy przyszło : nie martw się na zapas, bo może pracę zmienisz i problem się sam rozwiąże, hę ? |
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Czw Lis 16, 2006 5:59 pm
|
|
|
Słusznie fionka
Ale zaproszenia będe drukować zaraz...
Chyba wydrukuję dla obu, a potem zastanowię się, co robić. |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
mischelle22
Wiek: 43 Dołączyła: 27 Gru 2003 Posty: 1211 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lis 16, 2006 8:31 pm
|
|
|
Ja bym zaprosiła jedną na wesele (tą którą chciałaś )
a tej drugiej wręczyłabym zaproszenie tylko na ślub - tak żeby nie czuła się obrażona, że wogóle ją pominęłaś.
I nie przejmowałabym się tak - w końcu to Twój Wielki dzień |
_________________
|
|
|
|
|
*Asiek
Moderator Czarownica vel Anioł
Dołączyła: 05 Sty 2004 Posty: 2217 Skąd: Kiedyś Łódź
|
Wysłany: Czw Lis 16, 2006 9:42 pm
|
|
|
Moje zdanie to zapraszać te osoby, które się chce, a nie te które wypada, a już w szczególności w przypadku znajomych z pracy.
Alma_, na mój gust trochę za bardzo chcesz być poprawna politycznie - musisz więc wybrać między (ewentualnie) obrażoną koleżanką a swoim niezadowoleniem, że kogoś zaprosiłaś "z musu", bo "wypadało".
Alma_ napisał/a: | Jak ją zaproszę - przyjdzie na pewno, bo uzna, że to zaszczyt i nie wypada odmówić |
Skąd ta pewność? Spytałaś ją?
Nie wiem, ale jeśli nie jesteś z nią blisko, to może niekoniecznie będzie to dla niej zaszczyt, a raczej dodatkowy wydatek (kreacja, prezent) - brutalne, ale prawdziwe. |
_________________
|
Ostatnio zmieniony przez Asiek Czw Lis 16, 2006 9:42 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Pią Lis 17, 2006 12:21 am
|
|
|
Nie chodzi mi o obrażenie kogoś.
Chodzi mi o przykrość.
A to zupełnie inna sprawa |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
szczako
Wiek: 44 Dołączyła: 11 Lis 2005 Posty: 2216 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Lis 17, 2006 8:52 am
|
|
|
popieram mischelle. w całej rozwiązłości.
pomyśl, co by było, gdybyś pracowała w open office z 50 osobami |
_________________
|
|
|
|
|
Agas
Dołączyła: 17 Lip 2006 Posty: 115 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Lis 17, 2006 10:52 am
|
|
|
ja tez rozwazałam zaprosić szefa na wesele, ale zrezygnowałam z tego pomysłu i zaprosiłam go tylko na ślub |
|
|
|
|
Agati
Wiek: 44 Dołączyła: 12 Kwi 2006 Posty: 278 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Lis 17, 2006 12:19 pm
|
|
|
Alma napisał/a: | Nie chodzi mi o obrażenie kogoś.
Chodzi mi o przykrość. |
Alma ja całkowicie Cię rozumiem. W takiej sytuacji miałabym identyczne rozterki
szczako napisał/a: | pomyśl, co by było, gdybyś pracowała w open office z 50 osobami |
No własnie wydaje mi się, że nie bardzo mozna porównać te sytuację. Gdybym pracowała z 50 osobami, a miała chęć zaprosić tylko 5 to nie miałabym wyrzutów do tych pozostałych 45. Natomiast w tej sytuacji, gdzie wszyscy z działu Almy zostana zaproszeni + dodatkowo dziewczyny z innych działów, a ona jako jedyna nie to na pewno będzie jej przykro.
Ja nie miałabym sumienia tak się zachować
Tym bardziej, że wszyscy pojadą do Łodzi na ślub, a tylko ona będzie musiała wrócić bo reszta pojedzie na wesele.
To jest naprawdę cięzki orzech do zgryzienia , bo ja też nie bardzo chciałabym mieć u siebie kogoś kto nie jest mi bliski. Ale w tej sytuacji na pewno zaprosiłabym obie albo żadnej. Musisz tylko się zastanowić czy bardziej będzie Ci brakowało obecności tej, która chciałaś zaprosić (w przypadku jak nie zaprosisz ich w ogóle) czy bardziej będzie przeszkadzać Ci obecność tej mniej lubianej (gdy zaprosisz je obie)
?yczę podjęcia słusznej decyzji |
_________________
Ach... 16.06.2007. |
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Pią Lis 17, 2006 12:28 pm
|
|
|
Agati, dokładnie o to chodzi - że ona byłaby jedyną niezaproszoną, mimo że znamy się tak długo...
Zobaczymy, ale chyba będę musiała jednak potraktować koleżanki równo, tylko jeszcze nie wiem, jak |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
szczako
Wiek: 44 Dołączyła: 11 Lis 2005 Posty: 2216 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Lis 17, 2006 12:31 pm
|
|
|
a może ta, którą chcesz zaprosić na wesele nie będzie mogła przyjść i sprawa sama się rozwiąże ...
sorry, za podejście, wiem, że dla Ciebie to poważny dylemat na chwilę obecną, ale nie mogłam się powstrzymać. |
_________________
|
|
|
|
|
Alma_
Dołączyła: 03 Paź 2005 Posty: 3531 Skąd: z całkiem bliska
|
Wysłany: Pią Lis 17, 2006 12:35 pm
|
|
|
E tam, poważny...
Kaca mam, piątek dłuży się niemiłosiernie, to wyszukuję sobie problemy...
Pewnie zaproszę po prostu obie, w końcu ślub to dobra okazja, żeby wykazać się miłosierdziem wobec bliźniego |
_________________ chez alma | |
|
|
|
|
adriannaaa
Wiek: 44 Dołączyła: 08 Lut 2006 Posty: 659 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Lis 17, 2006 1:03 pm
|
|
|
alma nie trzeba było wczoraj tak się raczyć nabożnie tym młodym winem;)))
ps. a co do zaproaszania - jak masz możliwość i nie jest to problem finansowy - to aj pewnie zaprosiłąbym obie - w końcu a) ślubto ajk mowisz czas na wykazanie się miłosiedziem b) wesele to dobra okazja by dobrze siępobawić c) przy większej liczbie osób moze się zdarzyc tak, ze nawet nei zamienisz z nia zbyt wielu zdań - zwłaszcza, zę beda też inne osoby z Twojej firmy;) więc towarzystwo będzie miała zapewnione. |
_________________
typ kobiety, co spala kotlety;) |
|
|
|
|
Agnieszka19
Dołączyła: 27 Paź 2006 Posty: 1715 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Gru 04, 2006 10:03 pm
|
|
|
Nie wiem jak to z zaproszeniem szefa na wesele. My w każdym razie nie planujemy zapraszać na wesele naszych szefów. Na ślub owszem ale tylko tyle. |
_________________
Nasz dzień 26.04.2008 |
|
|
|
|
bee
Wiek: 39 Dołączyła: 29 Wrz 2007 Posty: 18 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Wrz 30, 2007 10:55 am
|
|
|
Też będę miała z tym problem i mimo, że oficjalne zaręczyny robimy za trzy tygodnie i dopiero potem będziemy szukać sali etc., więc ślub będzie pewnie za rok albo i lepiej , to już się zastanawiam...
Mój szef jest cudownym człowiekiem, a w pracy panuje raczej rodzinna atmosfera, tzn. opowiadamy sobie dużo o życiu pozazawodowym i zawsze możemy liczyć na pomoc ze strony szefa bądź jego żony. Oni oboje traktują mnie trochę po rodzicielsku, może dlatego, że jestem w sumie uczennicą, studentką i w tym miejscu będę aplikować, a to jednak tworzy silne więzi. Nie ulega dla mnie wątpliwości, że chciałabym widzieć szefa z żoną na moim weselu, ale - i to pierwszy problem - jest temu przeciwny mój tata, który uważa, że osób z pracy nie powinno się zapraszać na tak prywatne, rodzinne uroczystości, jak wesele...
Drugi problem to pozostałe osoby z pracy. Niedawno zmieniła się nasza ekipa i w tej chwili jest nas cztery razem ze mną - co do jednej koleżanki, to również chciałabym ją zaprosić, bo jednak pracuję z nią od półtora roku, lubimy się i jesteśmy zżyte, tak samo zresztą lubię jej męża. Więc ich chciałabym zaprosić. Ale dwie pozostałe koleżanki - jedna pracuje z nami od miesiąca i lubię ją bardzo, ale to jednak nie jest jakiś nadzwyczajny stopień zażyłości, natomiast druga przychodzi do pracy od jutra, do tej pory pojawiała się popołudniami, by coś tam podpatrzeć i jest bardzo sympatyczna, ale jej nie znam niemal wcale. Czy będzie to w złym tonie, jeśli zaproszę szefa z żoną i jedną ko0leżankę z mężem, a tych dwóch nie? Zaznaczam, że termin ślubu na razie nawet nieustalony, więc mogę się pozastanawiać...
Kolejna zagwostka to sytuacja mojego A. On w swojej kancelarii pracuje dopiero od dwóch miesięcy, jest zatem nowym pracownikiem i w sumie z nikim nie jest jakoś ogromnie zżyty, a poza tym tam jest zupełnie inna niż u mnie atmosfera. Nie ma ciepłych stosunków na linii szefostwo - pracownicy, tyle, że jeśli mój narzeczony dostanie się na wymarzoną aplikację, to jeden z jego szefów będzie jego patronem. I znów nie wiemy, jak się zachować - stosunki wcale nie ciepłe, więc wydawałoby się, że zapraszanie na wesele to przesada... Ale z drugiej strony - może wypada???
Doradźcie coś Na zaręczynach chcemy przedstawić rodzicom orientacyjną listę gości... |
|
|
|
|
pipi
Wiek: 47 Dołączyła: 11 Lut 2004 Posty: 902 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Paź 01, 2007 9:34 am
|
|
|
Twój post odpowiada na wszystkie Twoje pytania, na wesele zaprasza się bliskie sercu osoby niezależnie od tego skąd ta znajomość się wzięła. Czyli znajomych z pracy też można zaprosić i nie trzeba tego robić na zasadzie, że jak narzeczona zaprasza współpracowników to narzeczony też tak powinien. Wszystko należy robić tak jak Wam serce podpowiada |
|
|
|
|
mischelle22
Wiek: 43 Dołączyła: 27 Gru 2003 Posty: 1211 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Paź 01, 2007 10:11 am
|
|
|
Ja bym zaprosiła szefa z żoną jeżeli miałabym tylko na to ochotę.
Nie sugerowałabym się zdaniem rodziców - to Wasz dzień - a skoro napisałaś, że szefowie traktują cię po rodzicielsku i jesteście w bardzo zażyłych stosunkach - to tym bardziej
Zażyłą koleżankę także - a tą Nową tylko na ślub (chociaż może się jeszcze dużo wydarzyć do dnia Waszego ślubu i mąż też może zżyć się z kolegami z pracy ) |
_________________
|
|
|
|
|
bee
Wiek: 39 Dołączyła: 29 Wrz 2007 Posty: 18 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Paź 01, 2007 8:25 pm
|
|
|
Dzięki Napiszę, jak coś postanowię |
|
|
|
|
Dosia_Zosia
Wiek: 44 Dołączyła: 31 Sie 2007 Posty: 931 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Lis 30, 2007 10:41 pm
|
|
|
U mnie w pracy koleżanki, którewcześniej wychodziły za mąż zapraszały kierownictwo i wspólpracowników ale tylko na sam ślub. Ja zamierzam zrobić tak samo. Powieszę zaproszenie w widocznym miejscu(tak robiły koleżanki) i jeśli ktoś będzie miał ochotę przyjść to nie mam nic przeciwko temu. Jeżeli chodzi o zaproszenie na wesele to raczej z nikim nie jestem na tyle zżyta,żeby zapraszać kogokolwiek z mojej pracy na wesele. |
_________________ |
|
|
|
|
gosc [Usunięty]
|
Wysłany: Pią Lis 30, 2007 10:47 pm
|
|
|
ja na wesele zaprosiłam tylko jedną koleżankę, najbliższą mi.
natomiast innych współpracowników zaprosiłam jedynie na ślub - dałam zaproszenia na poszczególne wydziały i tyle. |
|
|
|
|
podrozniczka
Wiek: 48 Dołączyła: 17 Lis 2006 Posty: 393 Skąd: UK
|
Wysłany: Nie Sie 31, 2008 1:07 am
|
|
|
Ja na pewno nie zaprosilabym szefa na wesele. Na slub owszem ale na wesele to nie. |
_________________
|
|
|
|
|
Emi
Wiek: 39 Dołączyła: 25 Cze 2007 Posty: 524 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Wrz 01, 2008 10:41 am
|
|
|
Ja nie mam takiego problemu. Mój szef jest ode mnie o 4 lata starszy i świetnie się dogadujemy Zaprosiłam jego oraz kolegów z pokoju na ślub. Na wesele bym nie zaprosiła. |
_________________
|
|
|
|
|
lobuziak
Dołączyła: 26 Kwi 2008 Posty: 32 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: Pon Wrz 01, 2008 12:04 pm
|
|
|
Ja to najchętnie wogole bym swojego szefa nawet na slub nie zaprosila
ale kosciol jest duzy zmieszcza sie wszyscy
mam nadzieje ze w przyszlym roku bede juz miala lepsza prace |
_________________
|
|
|
|
|
mietka
double trouble
Wiek: 47 Dołączyła: 28 Cze 2007 Posty: 1749 Skąd: Łódź/Żabiczki
|
Wysłany: Pon Wrz 01, 2008 12:18 pm
|
|
|
moj dostal zaproszenie tylko na slub |
_________________ |
|
|
|
|
MalaJu
Dołączyła: 26 Lut 2008 Posty: 2628 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Wrz 01, 2008 12:21 pm
|
|
|
ja tez szefow firmy, z ktorą wspolpracuje, zapraszam jedynie na slub |
|
|
|
|
esperanza77
Wiek: 47 Dołączyła: 21 Paź 2008 Posty: 20 Skąd: Zgierz/Calgary
|
Wysłany: Wto Paź 21, 2008 9:53 pm
|
|
|
a ja wysle jedynie zawiadomienie o ślubie bo Canada od Polski troszke lezy daleko...i nie sadze ze by sie komukolwiek chcialo leciec 10h na slub |
_________________
|
|
|
|
|
|