Ślub z "niewiernym" (małżeństwo mieszane) |
Autor |
Wiadomość |
just_Kate
Wiek: 47 Dołączyła: 26 Mar 2004 Posty: 719 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Mar 29, 2004 10:08 pm ?lub z "niewiernym" (małżeństwo mieszane)
|
|
|
A ja mam trochę inny problem - mój narzeczony, którego bardzo kocham, jest niewierzący. Dla mnie ślub kościelny od zawsze był czymś oczywistym, czego się nie kwestionuje, a przysięga przed Bogiem tak naprawdę tą najważniejszą. Wiem jednak, że nie zdołam go zmienić, a on wie, że chcę wychować dzieci na katolików i nie ma nic przeciw temu. Boję się jednak, że jeśli pójdę do księdza napotkam na duuuuże trudności jeśli będę szczera (a taki mam zamiar). Wiem że ślub z osobą niewierzącą jest możliwy, ale wiem też, że zawsze jest bardzo źle odbierany przez Kościół.
Co o tym myślicie? A może znacie podobne przypadki i wiecie jak to się skończyło? |
|
|
|
|
*Asiek
Moderator Czarownica vel Anioł
Dołączyła: 05 Sty 2004 Posty: 2217 Skąd: Kiedyś Łódź
|
Wysłany: Pon Mar 29, 2004 10:11 pm
|
|
|
Nie znam osobiście takich par, ale słyszałam, że taki ślub jest możliwy.
Zależy być może na jakiego księdza trafisz, ale chyba nie ma prawa odmówić Wam ślubu. |
_________________
|
|
|
|
|
dagmara
Wiek: 45 Dołączyła: 10 Mar 2004 Posty: 212 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Mar 29, 2004 10:22 pm
|
|
|
Moja kuzynka była w takiej samej sytuacji i u Jezuitów dali jej ślub bez problemu. Ona składała przysięgę taką jak w kościele a on taką jak w urzędzie stanu.
Spróbuj może się uda. |
|
|
|
|
kryszka
z doskoku ;)
Dołączyła: 09 Paź 2003 Posty: 4836 Skąd: Łódź
|
|
|
|
|
Kati
Dołączyła: 23 Lut 2004 Posty: 3262 Skąd: :)
|
Wysłany: Pon Mar 29, 2004 10:49 pm
|
|
|
U mnie jest nieco inna sytuacja, choć pod pewnymi względami podobna. Mój A. jest rzymskokstolikiem a ja nie. Jednak chcę wziąć ślub w kościele rzymskokat. Rodzina mojego ojca jest tego wyznania. Ksiądz pytał czy byłam ochrzczona i gdzie, czy miałam bierzmowanie itp. Potem poinformował mnie o deklaracji wychowania dzieci w wierze rzymskokatolickiej i tyle. Reszta bez problemu. |
|
|
|
|
kryszka
z doskoku ;)
Dołączyła: 09 Paź 2003 Posty: 4836 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Mar 29, 2004 10:56 pm
|
|
|
Kati, to co wkleiłam mówi o 3 wersjach małżeństw mieszanych, które są traktowane prawie tak samo:
- katolika z niekatolikiem ochrzczonym poza Kościołem katolickim,
- katolika z osobą nieochrzczoną,
- katolika z osobą, która została ochrzczona w Kościele katolickim, ale która notorycznie porzuciła wiarę katolicka.
Każdy znajdzie coś dla siebie. |
_________________
"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem |
|
|
|
|
*Asiek
Moderator Czarownica vel Anioł
Dołączyła: 05 Sty 2004 Posty: 2217 Skąd: Kiedyś Łódź
|
Wysłany: Pon Mar 29, 2004 10:59 pm
|
|
|
Ja jestem katoliczką, mój Mąż - ewangelikiem.
Jakby ktoś miał pytania w tej kwestii to służę pomocą. |
_________________
|
|
|
|
|
Kati
Dołączyła: 23 Lut 2004 Posty: 3262 Skąd: :)
|
Wysłany: Pon Mar 29, 2004 11:01 pm
|
|
|
Ja jestem z kościoła Starokatolickiego Mariawitów, a mój luby jest Rzymskokatolikiem. Ale ksiądz był konkretny i wszystko się dało załatwić |
|
|
|
|
just_Kate
Wiek: 47 Dołączyła: 26 Mar 2004 Posty: 719 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Kwi 03, 2004 12:03 am Dzięki Kryszka!
|
|
|
Podnosisz mnie na duchu...
tak naprawdę to już miałam "spięcie" z księdzem... bardzo się oburzył że robię taki kłopot im, a nie w swojej parafii (przy okazji odbierania zaświadczenia w mojej parafii od baaardzo miłego księdza dowiedziałam się, że u nich to nie byłoby problemem)... (NO COMMENT) ale oczywiście się zgodził, stwierdził jednak że on się tym nie zajmie...
Mam jednak pytanie - czy wiesz coś na temat konieczności odbycia przez osobę niewierząca nauk przedmałżeńskich (ja mam nauki wypisane na świadectie z religii)???
Ksiądz mi powiedział, że oczywiście mój narzeczony musi takie nauki przejść, ale ja go znam i wiem, że pewnie by nas z tych nauk wyrzucili... dosyć szybko :smut: |
|
|
|
|
kryszka
z doskoku ;)
Dołączyła: 09 Paź 2003 Posty: 4836 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Kwi 03, 2004 11:07 am Re: Dzięki Kryszka!
|
|
|
just_Kate napisał/a: | Mam jednak pytanie - czy wiesz coś na temat konieczności odbycia przez osobę niewierząca nauk przedmałżeńskich (ja mam nauki wypisane na świadectie z religii)???
Ksiądz mi powiedział, że oczywiście mój narzeczony musi takie nauki przejść, ale ja go znam i wiem, że pewnie by nas z tych nauk wyrzucili... dosyć szybko :smut: |
My nauki musieliśmy odbyć obydwoje, właśnie z tego względu żeby ta druga strona wiedziała jakie wartości są ważne dla tej katolickiej strony.
A znając charakter mojego narzeczonego też się bałam że z czymś wyskoczy. Ale jak już udało mi się go zaciągnąć to zachowywał się grzecznie, trzeba mu było tylko załatwić kredki i kartkę żeby miał co robić. To i tak było nieźle, bo niektórzy panowie normalnie sobie drzemali. Zresztą wszystko zależy od księdza który te nauki prowadzi. U nas ostatnie zajęcia prowadził bardzo fajny ksiądz i zamiast nudów na pudy było bardzo zabawnie, bo mówiąc o czymś rzucał anegdotki.
Ja bym radziła żebyście chodzili razem nawet jeśli ksiądz uznaje twoje świadectwo ze szkoły. Twojemu narzeczonemu będzie na pewno raźniej, a i ty może dowiesz się czegoś ciekawego. |
_________________
"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem |
|
|
|
|
Kati
Dołączyła: 23 Lut 2004 Posty: 3262 Skąd: :)
|
Wysłany: Nie Kwi 04, 2004 8:33 pm
|
|
|
A. musi iść na nauki i ja tak samo... Jest to dla mnie dodatkowy stres, ponieważ to ani nie moje wyznanie ani nie moja parafia. Dobrze, że ksiądz jest miły |
|
|
|
|
Aniadamowicz
Wiek: 43 Dołączyła: 19 Cze 2006 Posty: 138 Skąd: lodz
|
Wysłany: Wto Lip 11, 2006 7:28 am
|
|
|
Wczoraj wyznaczyłam date slubu na 19 ma 2007 w kosciele na Radogoszczu wschodzie.
Mialam obawy, gdyz moj narzeczony nie ma bierzmowania i nie uwaza sie za osobe wiezaca. Myslam ze bedzie kupa problemow.. okazalo sie ze nie,..
Ksiadz powiedzial ze nie ma sensu na sile zmuszac go do bierzmowania gdyz jest to sakrament przyjmowany dobrowolnie, z wlasnej duchowej potrzeby.
Dowiedzialam sie ze bedzie musial tylko dostarczyc akt chrztu (jest to info ze jest stanu wolengo), podpisze jeszcze klauzule ze nasze dzieci beda wychowywane w wierze katolickiej. Reszta zajmie sie ksiadz, czyli sam przesle do biskupa prosbe o zgode na takie malzenstwo ( malzenstwo z osoba slabej wiary- tak to sie zwie) podobno nigdy jeszcze sie nie zdarzylo zeby biskup odmowil takiego sakrametnu.
Zatem mego narzeczonegoe omija
- bierzmowanie
- nauki przedmalzenskie
- zapowiedzi w swojej parafii
Wszystko mozna zalatwic i na nawet ksiadz okazal sie ludzki. |
|
|
|
|
misia-misia
Working Mom :)
Wiek: 43 Dołączyła: 04 Sty 2006 Posty: 1643 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Lip 11, 2006 10:00 am
|
|
|
Trafiłaś na super księdza. Gratuluję. |
_________________
|
|
|
|
|
sylwia
Wiek: 43 Dołączyła: 16 Lut 2006 Posty: 507 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Wto Lip 11, 2006 1:54 pm
|
|
|
Prawda ksiądz okazał się dużo pomocny w waszej sprawie i bardzo dobrze,że wszytsko udało się załatwić |
Ostatnio zmieniony przez sylwia Wto Lip 11, 2006 1:54 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
*Asiek
Moderator Czarownica vel Anioł
Dołączyła: 05 Sty 2004 Posty: 2217 Skąd: Kiedyś Łódź
|
Wysłany: Wto Lip 11, 2006 2:05 pm
|
|
|
W kościele Najświętszego Sakramentu księża są bardzo pomocni - wiem coś o tym, bo tam brałam ślub (i to jeszcze za czasów "groźnego" proboszcza , który pomógł nam bez problemów). |
_________________
|
Ostatnio zmieniony przez Asiek Wto Lip 11, 2006 2:06 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Aniadamowicz
Wiek: 43 Dołączyła: 19 Cze 2006 Posty: 138 Skąd: lodz
|
Wysłany: Sro Lip 12, 2006 8:42 am
|
|
|
Asiek,
Pamietam czasy Groznego proboszcza" i faktycznie, na osobnosci byl to poczciwy czlowiek.
Bardzo sie ciesze ze z obecnymi ksiezami rowniez mozna sie porozumiec, ze nie bede musiala zamartwiac sie formalnosciami, ze omina nas niepotrzebne nerwy.
|
|
|
|
|
FLOSSY
Wiek: 42 Dołączyła: 01 Gru 2005 Posty: 34 Skąd: EL
|
Wysłany: Sro Lip 26, 2006 11:42 am pomocy..
|
|
|
Ja bym bardzo prosila o namiar na tego ksiedza<nazwisko i nazwr parafii> w razie gdyby nie udalo nam sie zalatwic bierzmowania..do slubu zostaly 2 miesiace a moj misio jest leniem i dopiero dzis poszedl sie dowiedziec do katedry co ma zalatwic a tak go prosilam... faceci sa jak dzieci.. jak nie dopilnujesz to masz male szanse na to ze sami cos zrobia..no chyba ze na ostatnia chwile prosze o jakies nazwisko to chociaz z nim porozmawiam...my mamy nauki juz za soba ale jeszcze musimy zalatwic zapowiedzi...a wlasnie..ile sie daje na zapowiedzi??????? My bedziemy mieli slub w Lagiewnikach.. |
|
|
|
|
monika_zyga
Wiek: 38 Dołączyła: 23 Paź 2006 Posty: 401 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Lis 10, 2006 7:49 pm
|
|
|
Chcialam sie zapytac jezeli moj chlopak zdecydowal by sie na przystapienie do Komuni to co wtedy musi zrobic? Zostal ochrzczony ale porzucil wiare. Teraz po dlugich rozmowach zastanawia sie czy wrocic do wiary, czy lepiej bedzie wziasc slub mieszany.
A czy zalatwiajac slub mieszany trzeba jakos wczesniej zglosic sie do Ksiedza? Ile przed slubem? |
_________________ Zapraszam na mojego bloga o rozszerzaniu diety, BLW i nie tylko!
GuGuGa |
|
|
|
|
wilvo
Dołączyła: 03 Paź 2006 Posty: 19 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Lis 12, 2006 1:26 pm
|
|
|
3 miesiące przed ślubem idziecie do księdza, który występuje do biskupa o dyspensę, czyli takie jakby pozwolenie na ślub jednostronny. |
|
|
|
|
Konefala
Dołączyła: 05 Mar 2007 Posty: 1 Skąd: Madryt
|
Wysłany: Pon Mar 05, 2007 11:37 am
|
|
|
hello!ja wlasnie borykam sie z takim samym problemem: ja jestem osoba wierzaca, a moj narzeczony ateista. Najpierw poszukalam w internecie wiadomosci na temat slubu koscielnego katoliczki z ateista, a potem zadzwonilam po prostu do kurii diecezjalnej, zeby sie u zrodel dowiedziec, co i jak. Jeszcze czeka nas rozmowa z proboszczem, on musi pozniej napisac do ordynariusza miejsca o udzielenie dyspenzy, i, jak mi powiedziano w kurii, nie ma z tym problemow, zgoda jest udzielana, takich slubow mieszanych w ogole robi sie coraz wiecej. Tylko ze nas teraz czeka inny problem i jeszcze to rozwazamy, bo jest problem zrozumienia ze strony rodzicow pana mlodego....ech, zachcialo nam sie slubu..... |
_________________ Rudi |
|
|
|
|
dominiqsz
Wiek: 41 Dołączyła: 21 Sty 2007 Posty: 1224 Skąd: Aleksandrów Ł.
|
Wysłany: Pon Mar 05, 2007 3:26 pm
|
|
|
Witam Cie serdecznie, moja siostra ( jestesmy katolikami), brała ślub z Grekiem prawosławnym, polecono jest w przypadku takiej sytuacji aby brała slub w kościele Jezuitów na Sienkiewicza. W tej sytuacji jedyna kwestia jest to alby młodzi podczas skadania przysięgi sie rozumieli. W przypadku gdy jedna strona jest niewierząca a decydujcie sie na ślub konkordatowy to ty składasz przysiege kościelna a twój narzeczony przysięga taką jak w urzędzie. Gdy chcecie miec tylko slub kościelny, to porpostu ty składasz przysięgę, a młody nic nie musi przysięgac. Więc naprawde polecam Jezuitów, Wspaniali księża i bardzo wyrozumiali, a ksiądz z twojej parafii bedzie ci wdzieczny za to ze oszczędzisz mu kłopotu pozdraiam ... |
_________________
|
|
|
|
|
kryszka
z doskoku ;)
Dołączyła: 09 Paź 2003 Posty: 4836 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Mar 05, 2007 6:33 pm
|
|
|
Mi akurat na Sienkiewicza robili problemy. Siostra w kancelarii stwierdziła, że taki ślub jest niedobry, żebym przekonała narzeczonego do wiary, a tak w ogóle to śluby z niewiernym są udzielane w bocznej kaplicy i tylko bez mszy i komunii.
dominiqsz napisał/a: | W przypadku gdy jedna strona jest niewierząca a decydujcie sie na ślub konkordatowy to ty składasz przysiege kościelna a twój narzeczony przysięga taką jak w urzędzie. |
Nieprawda. Mój mąż (i jeszcze kilka znanych mi przypadków) składał taką samą przysięgę jak ja, z pominięciem tylko kwestii odnoszących się do wiary (tak mi dopomóż itd..., amen...).
Moniko_zygo - narzeczony musi mieć bierzmowanie, poza tym nikt nie będzie dochodził czy jest praktykujący czy nie. No i oczywiście będziecie obydwoje musieli się wyspowiadać przed ślubem (2 spowiedzie i przeważnie trzeba przynieść zaświadczenie o ich odbyciu). |
_________________
"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem |
|
|
|
|
słonko
projektant - amator
Wiek: 41 Dołączyła: 19 Kwi 2007 Posty: 2226 Skąd: Łódź/Warszawa
|
Wysłany: Wto Sty 15, 2008 2:23 pm
|
|
|
Kryszko, z tego co zrozumiałam brałaś ślub mieszany. Powiedz mi proszę, czy wiesz, czy taki ślub może się odbyc na mszy i czy może byc z komunią? Jak było u Ciebie z komunią? |
_________________
|
|
|
|
|
Gabro
Dołączyła: 15 Mar 2007 Posty: 699 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Sty 15, 2008 2:42 pm
|
|
|
Z tego, co wiem, mojej koleżance, która będzie brała ślub mieszany powiedziano, że nie dostanie komunii. Chyba, że przyjdzie wcześniej na inną mszę |
|
|
|
|
słonko
projektant - amator
Wiek: 41 Dołączyła: 19 Kwi 2007 Posty: 2226 Skąd: Łódź/Warszawa
|
Wysłany: Wto Sty 15, 2008 3:23 pm
|
|
|
I mnie to samo powiedział ksiądz, ale inny ksiądz kiedy o tym usłyszał, to nie mógł sie nadziwic. Więc chciałbym wiedziec, gdzie to jest uregulowane szczegółowo, jaka jest forma liturgiczna takiego ślubu. Znalazłam książkę, w której jest mowa o tym, tylko muszę zapędzic siostrę do BUŁY, żeby pożyczyła. A póki co, pytam osób, które osobiście brały taki ślub - może u kogoś była msza/komunia? |
_________________
|
|
|
|
|
KaMi1982
Wiek: 42 Dołączyła: 06 Sty 2008 Posty: 239 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto Sty 15, 2008 5:36 pm
|
|
|
U mnie sytuacja jest taka: oboje jesteśmy katolikami, ale... Mój M. twierdzi, że jest niewierzący. Ma wszystkie sakramenty i obiecał, że pójdzie do spowiedzi przed ślubem. Nauki przedmałażeńskie ma ze szkoły. Ja mam wszystko w porządku i ze mną nie ma problemu. Czy w takiej sytuacji należy rozmawiać z księdzem? Mojego po części "zmuszam" do Kościelnego, bo On nie ma wiary w Boga. Tyle tylko, że wszystkie sakramenty ma. |
_________________
|
|
|
|
|
słonko
projektant - amator
Wiek: 41 Dołączyła: 19 Kwi 2007 Posty: 2226 Skąd: Łódź/Warszawa
|
Wysłany: Wto Sty 15, 2008 5:53 pm
|
|
|
Powiem tak, wg mnie zmuszanie kogoś do ślubu kościelnego jest błędem i jest nieszczere, wobec Boga, Kościoła, siebie i innych, dlatego z resztą sama pogodziłam się z myślą o ślubie mieszanym. Jednak co do informowania księdza - zważywszy na reakcję księdza, z którym my mieliśmy do czynienia, na wieśc o ślubie mieszanym, uważam, że możesz sobie odpuścic, bo wygląda na to, że Kościół katolicki preferuje nieszczere przyjmowanie sakramentów (a taka będzie w przypadku Twojego narzeczonego spowiedź, komunia i sakrament małżeństwa zawartego przed Bogiem ) bardziej niż śluby mieszane. Więc ksiądz może nie tylko nie miec nic przeciwko "normalnemu" ślubowi, ale może wam jeszcze przytaknąc, że dobrze robicie.
edit: usunęłam powtórzoną treść posta
kryszka |
_________________
|
Ostatnio zmieniony przez kryszka Czw Sty 17, 2008 1:09 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
KaMi1982
Wiek: 42 Dołączyła: 06 Sty 2008 Posty: 239 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Sty 17, 2008 1:01 pm
|
|
|
Może masz rację, że to troche nieszczere, ale... Zawsze mażyłam o ślubie kościelnym i mój M. dobrze o tym wie. Robi to tylko dla mnie. Znam również takie pary, w podobnej sytuacji, jaką mamy my. |
_________________
|
|
|
|
|
kryszka
z doskoku ;)
Dołączyła: 09 Paź 2003 Posty: 4836 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Sty 17, 2008 1:18 pm
|
|
|
Ja miałam ślub bez mszy i bez komunii - ale to był mój wybór żeby było krótko i dziwnie nie wyglądało. Nawet się nie dowiadywałam czy można, także nie pomogę.
Jedne co mi ksiądz powiedział, to żebym dzień wcześniej lub w sobotę rano poszła na mszę i wzięła komunię.
KaMi1982 - moim zdaniem powinien iść do ślubu jako niewierzący żeby mieć czyste sumienie. Spowiedź powinna być szczera a nie odbębniona. |
_________________
"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem |
|
|
|
|
słonko
projektant - amator
Wiek: 41 Dołączyła: 19 Kwi 2007 Posty: 2226 Skąd: Łódź/Warszawa
|
Wysłany: Czw Sty 17, 2008 3:08 pm
|
|
|
KaMi, właśnie o to mi chodziło, co Krzyszka napisała. On powinien iśc jako niewierzący,a nie w ogóle żebyście zrezygnowali ze ślubu kościelnego. Ja jestem w takiej samej sytuacji jak Ty - dla mnie również najważniejszy jest ślub kościelny, ale nie czułam się dobrze ze świadomością, że narzeczony nieszczerze przyjmie sakramenty tylko ze względu na mnie. Podejmijcie taką decyzję, żebyście byli w zgodzie z własnym sumieniem. Wiem, ze to nie jest łatwa decyzja |
_________________
|
|
|
|
|
*Asiek
Moderator Czarownica vel Anioł
Dołączyła: 05 Sty 2004 Posty: 2217 Skąd: Kiedyś Łódź
|
Wysłany: Sob Sty 19, 2008 3:52 pm
|
|
|
Temat dotyczy ślubu z osobą niewierzącą : formalności, praktycznych porad, rozterek, itp.
Nową dyskusję dotyczącą spowiedzi przeniosłam do tematu "Spowiedź" i tam proszę ją ewentualnie kontynuować. |
_________________
|
|
|
|
|
magdasid
kocia mama ;)
Wiek: 44 Dołączyła: 08 Lis 2007 Posty: 369 Skąd: Uć ;)
|
Wysłany: Pią Sty 25, 2008 9:48 pm
|
|
|
To czy któraś z Was już wie, jak to jest z tą komunią? Ja bym chciała komunię, ale uroczystość skróconą, nie pełną mszę. |
|
|
|
|
słonko
projektant - amator
Wiek: 41 Dołączyła: 19 Kwi 2007 Posty: 2226 Skąd: Łódź/Warszawa
|
Wysłany: Sob Sty 26, 2008 12:29 am
|
|
|
Wciąż nic nowego nie wiem |
_________________
|
|
|
|
|
magdasid
kocia mama ;)
Wiek: 44 Dołączyła: 08 Lis 2007 Posty: 369 Skąd: Uć ;)
|
Wysłany: Sob Sty 26, 2008 12:34 am
|
|
|
Słonko, z tego o wyczytałam to Ty na nauki ze swoim mężczyzną śmigasz? Nie robi Ci z tego powodu wyrzutów, że go zmuszasz? Ja niestety sama będę chodziła |
|
|
|
|
słonko
projektant - amator
Wiek: 41 Dołączyła: 19 Kwi 2007 Posty: 2226 Skąd: Łódź/Warszawa
|
Wysłany: Sob Sty 26, 2008 11:21 am
|
|
|
Ja go nie zmuszam, ksiądz nam powiedział, że oboje musimy chodzić A ja nie powiem, cieszę się, bo samej też byłoby mi przykro. |
_________________
|
|
|
|
|
magdasid
kocia mama ;)
Wiek: 44 Dołączyła: 08 Lis 2007 Posty: 369 Skąd: Uć ;)
|
Wysłany: Sob Sty 26, 2008 12:23 pm
|
|
|
To masz fajnie, bo ja, jak już napisałam będę chodziła sama. Trochę głupio, ale podobno tam, gdzie ja chcę iść to jest wiele pojedynczych osób wierzę, że będzie ok. A jeśli chodzi o księdza, to trochę dziwne, że kazał Wam chodzić we dwoje. Może liczy na to, że jednak przekona tego Twojego do ślubu kościelnego pełnego. Ale moim zdaniem to jest wywieranie presji i takie na siłę zmuszanie. No, ale może się mylę. |
|
|
|
|
słonko
projektant - amator
Wiek: 41 Dołączyła: 19 Kwi 2007 Posty: 2226 Skąd: Łódź/Warszawa
|
Wysłany: Sob Sty 26, 2008 2:49 pm
|
|
|
Ksiądz coś tam wymruczał, że ślub bierzemy oboje, więc razem mamy iść na nauki. |
_________________
|
|
|
|
|
*Asiek
Moderator Czarownica vel Anioł
Dołączyła: 05 Sty 2004 Posty: 2217 Skąd: Kiedyś Łódź
|
Wysłany: Pon Sty 28, 2008 5:51 pm
|
|
|
słonko napisał/a: | Kryszko, a powiedz mi jeszcze - goście się nie dziwili, że nie ma komunii, nie komentowali? |
kryszka napisał/a: | Nie doszły do mnie żadne sygnały zdziwienia czy jakiś domysłów. W ogóle nigdy nic nie usłyszałam od nikogo w tym temacie.
Może pomyśleli, że skoro ślub bez mszy to nie ma komunii? A może mieliśmy normalnych gości, którzy nie wcinają nosa w nie swoje sprawy? |
słonko napisał/a: | Dzięki Kryszko za odpowiedź. Mam nadzieję, że i u mnie ceremonia zaślubin przebiegnie miło i bez żadnych komentarzy, choć naprawdę mi przykro i ciężko z tego powodu, że mój Kościół odmawia mi komunii na moim ślubie kościelnym To wybitnie niesprawiedliwe. |
Kryszka, słonko - przepraszam, że przeniosłam Wasze posty jako cytat Inaczej nie dało mi się ich scalić z tym tematem. |
_________________
|
|
|
|
|
kajki
Wiek: 38 Dołączyła: 28 Sty 2008 Posty: 154 Skąd: łódź
|
Wysłany: Czw Sty 31, 2008 12:03 pm
|
|
|
Witam,
ja rowniez dolaczam sie do tego watku, ja mam wszystkie sakramenty, do kosciola nie chodze bo mam nagatywny stosunek do ksiezy(slub koscielny chce jednak wziac)
moj narzeczony ma chrzest i komunie swietna, nie podszeld do bierzmowania bo stwierdzil,ze nie wierzy w Boga, mnie rowniez czeka teraz zalatwianie wszystkiego i prawde mowiac boje sie jak to wyjdzie,jak jeszcze nie dotaniemy slubu koscielnego ze wzgledu ze ja nie prkatykuje wiary, to juz w ogole bedzie niewesolo:/ |
_________________
|
|
|
|
|
słonko
projektant - amator
Wiek: 41 Dołączyła: 19 Kwi 2007 Posty: 2226 Skąd: Łódź/Warszawa
|
Wysłany: Czw Sty 31, 2008 12:16 pm
|
|
|
Kajki, na podstawie swoich doświadczeń mogę Ci powiedzieć, że wszystko zależy od księdza, u którego będziecie załatwiać formalności. Ale generalnie namawiają raczej do ślubu kościelnego, nawet osobę deklarującą się jako niewierząca, jeżeli tylko widzą płomyk nadziei, ze ta osoba da się przekonać. Pisałam wyżej jak to było u mnie - K. odrzuciła wiarę Kościoła katolickiego, a ksiądz wyraził niezadowolenie, bo wolałby żeby mój narzeczony robił cyrk z sakramentów przyjmując je, choć kompletnie w nie nie wierzy.
Mam nadzieję, że bez problemów się dogadacie z księdzem. Daj znać |
_________________
|
|
|
|
|
kajki
Wiek: 38 Dołączyła: 28 Sty 2008 Posty: 154 Skąd: łódź
|
Wysłany: Pią Mar 14, 2008 10:43 am
|
|
|
ksiaz ktorego teraz wybralismy jakos chyba normalnie do tego podszedl, powiedzial,ze jak moj Adam da sie przekonac to ok jak nie to tez ok
dlatego chyba juz z ksiedzem nie bedziemy kombinowac |
_________________
|
|
|
|
|
Tissaia
pani stara*
Wiek: 38 Dołączyła: 14 Kwi 2008 Posty: 536 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Kwi 23, 2008 10:24 pm
|
|
|
Witam, ja również będę mieć ślub mieszany. Czy ktoś załatwiał to na Sienkiewicza (ale nie u jezuitów, tylko w św. Krzyżu), jakie macie stamtąd wrażenia? Aha, i czy osoba z bierzmowaniem, ale niewierząca jest traktowana jako niewierząca? Nie chcę, żeby mnie ksiądz zapędził do spowiedzi i uznał z góry, że skoro mam sakramenty, to jestem katoliczką, tylko trzeba mnie trochę "wyprostować". :) |
_________________ *Mój wieczór panieński, etap szaleństw w klubie, przyplątuje się jakiś facet i zwraca do mojej zamężnej już wtedy koleżanki:
-To ty jesteś ta panna młoda?
Koleżanka:
-Nie, ja jestem już pani stara...
Mission accomplished 06.06.09. :) |
|
|
|
|
słonko
projektant - amator
Wiek: 41 Dołączyła: 19 Kwi 2007 Posty: 2226 Skąd: Łódź/Warszawa
|
Wysłany: Czw Kwi 24, 2008 11:04 am
|
|
|
Wszystko zależy od Ciebie. Masz wszystkie potrzebne sakramenty i możesz wziąć "normalny" ślub. Ale jeżeli uważasz się za niewierzącą (w tej sytuacji to się nazywa osoba ochrzczona, która odeszła od Kościoła), to powiedz to księdzu, który nie może zmusić Cię do przyjęcia sakramentu małżeństwa jako osoba wierząca. Powinien porozmawiać o przyczynach i konsekwencjach takiej decyzji, może próbować Cię przekonać do zmiany zdania, ale nie zmusi Cię. Potrzebna jest też, jak pewnie wiesz, dyspensa od biskupa, ale z tego, co się orientuję to tylko formalność, czytaj zawsze dają. |
_________________
|
|
|
|
|
Tissaia
pani stara*
Wiek: 38 Dołączyła: 14 Kwi 2008 Posty: 536 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Kwi 25, 2008 11:17 pm
|
|
|
Słyszałam, że niektórzy księża osoby z bierzmowaniem uznają automatycznie za wierzące i nie pozwalają występować jako niewierzący, dlatego pytam.
Ale pocieszyłaś mnie :) |
_________________ *Mój wieczór panieński, etap szaleństw w klubie, przyplątuje się jakiś facet i zwraca do mojej zamężnej już wtedy koleżanki:
-To ty jesteś ta panna młoda?
Koleżanka:
-Nie, ja jestem już pani stara...
Mission accomplished 06.06.09. :) |
|
|
|
|
słonko
projektant - amator
Wiek: 41 Dołączyła: 19 Kwi 2007 Posty: 2226 Skąd: Łódź/Warszawa
|
Wysłany: Sob Kwi 26, 2008 10:08 am
|
|
|
?e tak robią, to wierzę Ci na słowo, ale nie mają takiego prawa, więc próbuj załatwić tę kwestię za wczasu - nie w jednym kościele, to w innym. |
_________________
|
|
|
|
|
Tissaia
pani stara*
Wiek: 38 Dołączyła: 14 Kwi 2008 Posty: 536 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Kwi 26, 2008 4:07 pm
|
|
|
Na razie zaklepaliśmy datę, rozmów z księdzem nie było. Mam nadzieję, że nie będzie aż takiego oporu, byśmy musieli zmieniać parafię, bo tu wszystko nam pasuje - i kościół, i lokalizacja, i godzina.
A może nie przyznawać się do bierzmowania, wtedy powinno być łatwiej? ;) |
_________________ *Mój wieczór panieński, etap szaleństw w klubie, przyplątuje się jakiś facet i zwraca do mojej zamężnej już wtedy koleżanki:
-To ty jesteś ta panna młoda?
Koleżanka:
-Nie, ja jestem już pani stara...
Mission accomplished 06.06.09. :) |
|
|
|
|
kryszka
z doskoku ;)
Dołączyła: 09 Paź 2003 Posty: 4836 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Kwi 26, 2008 4:26 pm
|
|
|
Tissaia napisał/a: | A może nie przyznawać się do bierzmowania, wtedy powinno być łatwiej? |
Taka informacja powinna być na odpisie aktu chrztu, więc raczej tego nie ukryjesz. |
_________________
"Gdyby nie internet nie wiedziałbym, że na świecie jest tylu idiotów." Stanisław Lem |
|
|
|
|
Tissaia
pani stara*
Wiek: 38 Dołączyła: 14 Kwi 2008 Posty: 536 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Kwi 26, 2008 8:17 pm
|
|
|
No to pozostaje upierać się przy swoim :)
Swoją drogą pocieszyło mnie, że jest więcej takich par - myślałam na początku, że tylko ja tak wydziwiam :) |
_________________ *Mój wieczór panieński, etap szaleństw w klubie, przyplątuje się jakiś facet i zwraca do mojej zamężnej już wtedy koleżanki:
-To ty jesteś ta panna młoda?
Koleżanka:
-Nie, ja jestem już pani stara...
Mission accomplished 06.06.09. :) |
|
|
|
|
555
Dołączyła: 02 Lis 2006 Posty: 1486 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Kwi 26, 2008 11:26 pm
|
|
|
ale chyba strona niewierzaca nie ma obowiazku przedstawiac swiadectwa chrztu, prawda..? |
_________________
|
|
|
|
|
słonko
projektant - amator
Wiek: 41 Dołączyła: 19 Kwi 2007 Posty: 2226 Skąd: Łódź/Warszawa
|
Wysłany: Sob Kwi 26, 2008 11:47 pm
|
|
|
Jeżeli jest to osoba ochrzczona, która później odeszła od Kościoła, to ma. Kościół wymusza tu co może. Mój narzeczony musiał ze mną chodzić na kurs przedmałżeński i dać w swojej ostatniej parafii na zapowiedzi, a także zapłacić karę za to, że bierze ślub w innej parafii, choć bierze ślub jako niewierzący |
_________________
|
|
|
|
|
|