Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
oglądanie narzeczonej w sukni przed ślubem
Autor Wiadomość
kochecka 
żona i mama


Dołączyła: 16 Mar 2007
Posty: 1652
Skąd: z daleka
Wysłany: Pią Kwi 20, 2007 9:32 pm   

zgadzam się sajonara.tak na poczatek są chętni żeby iść wybierać ale jakby mieli czekać godzinami,zagłębiac się w każdy detal każdej sukienki no i znosić to przymierzanie ok 5 sukienek w każdym sklepie to myśle że po pierwszym sklepie poddaliby się i kazali kupić jakąś sukienkę z pierwszego sklepu :D :D :D
_________________
 
 
asia84 
żonka

Dołączyła: 10 Lut 2007
Posty: 819
Skąd: Łodź
Wysłany: Sob Kwi 21, 2007 12:29 pm   

myślę, że zależy który. mój M. już teraz 1 rok i 3 miesiące przed ślubem chce chodzić ze mną po salonach i oglądać :D . naprawdę!!!
_________________


19 lipiec 2008 nasz dzień :)


Magia, która nas otacza sięga gwiazd...
 
 
gosc
[Usunięty]

Wysłany: Sob Kwi 21, 2007 8:56 pm   

Asiu to jesteś szczęściara a Twój Facet to fenomen na nieokreśloną skalę :D
 
 
Dunia 


Wiek: 47
Dołączyła: 04 Mar 2007
Posty: 167
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob Kwi 21, 2007 9:59 pm   

Sajonara u nas by chyba było tak samo :wink: Dla R. we wszystkim wyglądam ładnie: z trenem, czy bez... Może faceci potrafią określić jaki model Im się podoba, ale później, przy detalach zaczynają się schody :znudzony:
_________________

Trzymaj się Gość
Ostatnio zmieniony przez Dunia Sob Kwi 21, 2007 10:00 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
gosc
[Usunięty]

Wysłany: Sob Kwi 21, 2007 10:11 pm   

myślę, że po prostu nie zwracają na takieg detale uwagi
i chyba nie mogą zrozumieć, że wybór takiej kreacji może trwać dość dŁugo (w jednym sklepie) a to im się dŁuży i w końcu mają dość
Ja na zamówienie suknie pojechaŁam z moją mamą. Domówienie szczegóŁów trwaŁo dość dŁugo (ok 1,5 godziny). Prosto z salonu pojechaŁyśmy do domu. PrzywitaŁ nas mój tato nadzwyczaj zirytowany, że tak dŁugo nas nie byŁo. W żaden sposób nie mógŁ zrozumieć czemu to tak dŁugo trwaŁo - przecież trzeba tylko wejść, wybrać, podpisać umowę, wpŁacić zaliczkę, grzecznie się pożeganć i wyjść. CaŁość nie powinna zabrać więcej jak 20 minut :D
 
 
kochecka 
żona i mama


Dołączyła: 16 Mar 2007
Posty: 1652
Skąd: z daleka
Wysłany: Nie Kwi 22, 2007 2:46 pm   

a ze mna na oglądanie sukni pojechala mama teściowa no i właśnie tata.była to już ostatnia wycieczka po salonach i dzien decyzji :która?weszliśmy do 1 salonu, przymierzylam sukienke, wyszłam a mój tata: no to co?bierzemy no nie?jak mu zaczelam tlumaczyc ze chce jeszcze sie pokazac w innych to mu rece opadly :D
_________________
 
 
klarysa 

Dołączyła: 01 Lut 2007
Posty: 895
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Kwi 23, 2007 12:08 am   

a my razem ogladamy suknie slubne w internecie i komentujemy. podoba nam sie mnie wiecej to samo (a jedna szczegolnie). ale przymierzac i wybierac sukienke bede za rok, pewnie z mama i bratowa. nie wiadomo co mi sie wtedy spodoba na mnie. tak wiec ostatecznie zobaczy mnie dopiero w tym dniu:)
choc nie widze nic zlego w wybieraniu sukni z narzeczonym. to w koncu ich dzien, wszystko sami wybieraja, wiec dlaczego nie suknie.
 
 
Szpilka 

Wiek: 40
Dołączyła: 13 Sie 2006
Posty: 362
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Kwi 24, 2007 12:08 pm   

narazie jestem twrada i Ł jej nie widział :)
_________________


Buziaki Gość
 
 
aka 


Dołączyła: 14 Maj 2007
Posty: 179
Skąd: Pabianice / Szkocja
Wysłany: Sob Wrz 22, 2007 10:57 pm   

My sie przesadami nei przejmujemy i Ka chodzil ze mna po salonach i pomagal wybrac suknie.
Nawet sie zniechecic do lazenia nie zdazyl bo trwalo to tylko 3 dni :D
_________________
 
 
Martysia 
mammolina


Wiek: 38
Dołączyła: 23 Sie 2007
Posty: 538
Skąd: Milano
Wysłany: Pon Wrz 24, 2007 1:14 pm   

a ja po prostu nie chcę żeby mnie widział, zresztą On też chce mieć "niespodziankę" :D
_________________
 
 
 
aka 


Dołączyła: 14 Maj 2007
Posty: 179
Skąd: Pabianice / Szkocja
Wysłany: Pon Wrz 24, 2007 1:23 pm   

Moglabym rozwazyc taka wersje (bez wtajemniczania pana mlodego), gdyby nie to ze mialam malo czasu i glownie poranki. Wiec nie znalazla sie osoba na tyle dyspozycyjna.
... no a druga sprawa, ze k sam chcial :)
_________________
 
 
EwaM 


Wiek: 42
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Wrz 28, 2007 12:54 pm   

Ja bym nie chciała, żeby mnie D widział przed slubem, ale jeśli komuś to nie przeszkadza, to nie widzę problemu. Coraz więcej dziewczyn chodzi z narzeczonymi po sukienki
 
 
!gosia! 

Wiek: 42
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 67
Skąd: Kutno
Wysłany: Pon Paź 01, 2007 4:59 pm   

Ja non stop atakuje narzeczonego nowymi zdjeciami sukni z internetu i jak na razie ciagle wykazuje zainteresowanie :) Wariant z niespodzianka odpada gdyz nasze gusta czasami sa zupelnie sprzeczne i nie chce ryzykowac kwasniej miny narzeczonego gdy zobaczy moja suknie po raz pierwszy w dniu slubu :D
A poza tym on jest zakupoholikiem, zwlaszcza odziezowym i zwlaszcze jesli chodzi o moja garderobe. Po prostu uwielbia chodzic ze mna i kupowac rzeczy dla mnie. Sam ciagnie mnie do sklepu.

Takze wybor sukni bedzie nasza wspolna sprawa. Cale szczescie, ze nie wierzymy w przesady
 
 
Lipsa 

Dołączyła: 26 Wrz 2007
Posty: 1
Skąd: Łódź
  Wysłany: Pon Paź 01, 2007 10:58 pm   

Mój narzeczony chodził ze mną oglądać suknie w salonach, ale ostatecznie zdecydowałam się szyć i opisałam mu, jak będzie wyglądać suknia. Gotowej jeszcze nie widział :) ale ciężko to przeżył, bo musiał spędzić półtorej godziny w samochodzie pod domem krawcowej. No cóż, chce mieć niespodziankę, więc... :mrgreen:
 
 
Olala 
Pani Zona :)


Wiek: 44
Dołączyła: 30 Kwi 2007
Posty: 1410
Skąd: moje miasto
Wysłany: Sro Paź 03, 2007 7:25 pm   

Suknie chodzilam mierzyc sama (to znaczy z moja mama i siostra, bez mojego Misia), ale pokazalam mu wybrane pare sukien zeby ocenil czy taki model mi pasuje, a potem na zdjeciu pokazalam mu ta wybrana.

Uwazam ze przesad jest zle interpretowany: przyszly maz nie moze zobaczyc przed slubem narzeczonej w sukni! a nie samej sukni na jakiejs modelce lub manekinie. Poza tym i tak nie bedzie widzial calosci: welonu, bukietu, innych dodatkow :D

licze sie z ocena mojego Miska, to jest wazne, zeby nie bylo przykrych niespodzianek! ni i zeby dobrac stylem i kolorem surdut lub garnitur i inne meskie dodatki!
_________________


 
 
 
gebka 


Wiek: 41
Dołączyła: 01 Lut 2007
Posty: 816
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Paź 04, 2007 7:58 am   

ja tez tak mysle moj maz tez widzial suknie w internecie
 
 
 
magda26 
Żona i mama :)


Wiek: 43
Dołączyła: 26 Lut 2007
Posty: 338
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Paź 04, 2007 12:14 pm   

Dopisuję się do listy tych których mężowie nie widzieli w sukni przed ślubem.
I raczej nie chodzi tu o przesąd, a raczej o wrażenie. Chciałam tego dnia wyglądać wyjątkowo, tak by choć troszkę olśnić mojego M i zaskoczyć...gdyby widział suknię wcześniej nie byłoby takiego efektu :) i niespodzianki.
_________________


 
 
 
euror 

Wiek: 45
Dołączyła: 19 Lut 2007
Posty: 50
Skąd: łódź
Wysłany: Nie Lut 10, 2008 2:27 pm   

Mojej sukni narzeczony nie zobaczy. Gdybym poszła z nim to żadnego wrażenia bym na nim nie zrobiła na weselu a tak będzie zaskoczenie pełne. Pogodził się z tym choć na początku atakował mnie że przesądy to głupota i chce iść ze mną. Jakoś mu to wyperswadowałam na początku a teraz już jest sukienka zamówiona i tylko czekać dnia ślubu. Mam nadzieje ze padnie z zachwytu. :D
 
 
ales 


Wiek: 41
Dołączyła: 15 Paź 2007
Posty: 72
Skąd: Łódź i Pabianice
Wysłany: Pon Lut 11, 2008 2:31 pm   

Mieszkamy razem i tego dnia będziemy wspólnie się przygotowywać. Prosto z naszego mieszkania jedziemy do kościoła. Dla mnie najważniejsze jest wspólne przygotowanie się emocjonalnie do ślubu. Dlatego suknię również wybieraliśmy razem, nikt mi tak nie doradzi jak mój B, nawet moja mama czy przyjaciółka. To on będzi mi zapinał suknię a ja zawiąże mu krawat. Razem przed w trakcie i po
_________________


Miło Cię widzieć Gość :)
 
 
pauluska 


Wiek: 40
Dołączyła: 02 Sty 2008
Posty: 183
Skąd: łódź manchester
Wysłany: Pon Lut 11, 2008 7:37 pm   

Ja jestem za pełną tajemnicą, aż do ślubu.. zresztą mieszkamy za granicą i tak on nie ma szans na zobaczenie mnie w sukni bo sama przylatuje na przymierzanie:) ewentualnie internet..
ale pokazałam mu tylko salon i zapytałam które suknie mu się podobają i mam jakiś zarys:)

ale dopiero zobaczy mnie w dzień ślubu:)
_________________
Nasz dzień: 02.08.2008

 
 
edys_lu 

Wiek: 40
Dołączyła: 08 Lut 2007
Posty: 328
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lut 12, 2008 7:34 pm   

Moj Misio rowniez nie zobaczy sukni przed slubem bo bardzo zalezy mi na wrazeniu, ale duzo sie juz nasluchal co gdzie jest w tej sukni i co bedzie zmienione. Mam nadzieje tylko ze i tak ciezko mu sobie to wszystko wyobrazic i w dniu slubu go olsnie calkowicie.
A jesli chodzi o przymiarki to byl ze mna za pierwsym razem i nawet porobil kilka zdjeci ale niestety wsrod tych sukien nie ma mojej wybranki :)
_________________


Szczęśliwy dzień - 16.08.2008
Pozdrawiam i życzę miłego dnia Gość
 
 
pscoolka 


Wiek: 43
Dołączyła: 28 Cze 2007
Posty: 181
Skąd: Łódź/Holandia
Wysłany: Wto Lut 12, 2008 9:26 pm   

a moj P widział sukienke w internecie tylko i bardzo mu sie podobalo. Zreszta nie przywiazuje jakies duzej wagi do przasadow :) ale nie chce sie pokazac panu młodemu przed ślubem nie ze wzgledu na przesad ale chciałabym być dla niego niespodzianka:)
_________________

 
 
 
gosc
[Usunięty]

Wysłany: Wto Lut 12, 2008 9:38 pm   

mój Criss nie widziaŁ sukni przed ślubem. ByŁ zachwycony jak mnie zobaczyŁ.
Ostatnio odnalazŁ gdzieś moje zdjęcia z pierwszej przymiarki i teraz byŁ zaskoczony jak bardzo zmodyfikowaŁam pierwotny model sukni.
 
 
euror 

Wiek: 45
Dołączyła: 19 Lut 2007
Posty: 50
Skąd: łódź
Wysłany: Sro Lut 13, 2008 8:41 pm   

My tez mieszkamy razem ale w piatek przed slubem ja jade do swoich rodziców on do swoich. Zgodnie ze zwyczajem przyjedzie po mnie do odmu rodzinnego a tam zobaczy mnie juz gotową do slubu. Mam nadzieje ze nie zejdzie ;-)
 
 
anna1984 


Wiek: 40
Dołączyła: 04 Wrz 2006
Posty: 178
Skąd: Pabianice/Łódź
Wysłany: Czw Lut 14, 2008 7:57 pm   

Ja miałam tak jak euror - narzeczony na początku nie chciał słyszeć o tym, że nie będzie widział mnie na przymiarkach sukni. Skutecznie jednak wybiłam mu to z głowy. Później, jak już wybrałam, to strasznie mnie świerzbił język, chciałam mu zaraz wszystko opowiedzieć. K. okazał się jednak twardy. Zabronił mi mówić cokolwiek. Powiedział, że chce mieć zupełną niespodziankę :) Myślę, że będzie miał, chociaż mniej więcej wie czego się spodziewać. Na długo przed moimi wycieczkami po salonach pokazywałam mu w necie różne modele, żeby sprawdzić czy mamy podobne oczekiwania wobec sukni, na szczęście tak :D
_________________
Zakochana żona :D


 
 
 
pscoolka 


Wiek: 43
Dołączyła: 28 Cze 2007
Posty: 181
Skąd: Łódź/Holandia
Wysłany: Pią Lut 15, 2008 11:11 am   

ja myśle ze nawet jak pan młody zobaczy sukienke w internecie to i tak bedzie zaskoczony. Sukienka ZUPEŁNIE inaczej wyglada na każdej osobie, dochodzi makijaż fruzura i wszystkie emocje.
_________________

 
 
 
Petitka 
nareszcie żona:)


Wiek: 40
Dołączyła: 05 Maj 2007
Posty: 1166
Skąd: Zgierz
Wysłany: Pią Lut 15, 2008 3:39 pm   

Zgadzam sie - zdjecie w necie to zupelnie co innego
_________________

24.05.2008 na zawsze... :wedding:
 
 
 
Hatifnatka 


Wiek: 41
Dołączyła: 10 Mar 2007
Posty: 948
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią Lut 15, 2008 5:36 pm   

i ja też uważam podobnie :) mój P. suknię widział tylko w internecie i nie ma bladego pojęcia jak ona będzie wyglądała na mnie. a wygląda CAŁKIEM inaczej :razz:
_________________
 
 
willowka 


Dołączyła: 24 Lut 2008
Posty: 8
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Kwi 05, 2008 9:53 am   

Witajcie :)

Trzeba by sie najpierw zdecydować, czy bierzemy ślub kościelny, czy wierzymy w przesądy :razz:

Ja postanowiłam, że w sukni się mężczyźnie pokażę dopiero w dniu ślubu. A samą, beze mnie w środki ;) to sobie może oglądać do woli. Dla niego i tak wszystkie są białe i jednakowe :)

No, w sumie to dla mnie też. :)

Nie mogę sobie odmówić zrobienia i pozostawienia na nim wrażenia!
I tylko takie powód - przesądom dziękuję. Jeśli jakiś zastosuję to jedynie dla zabawy.
_________________
Blog - nasza niecodzienność ;) - zapraszam serdecznie

www.kot-malenstwo.blogspot.com - do poczytania
 
 
cosola 
full-time mum


Wiek: 41
Dołączyła: 04 Sty 2007
Posty: 730
Skąd: Łódź/Leicester, UK
Wysłany: Sob Kwi 05, 2008 2:44 pm   

A dla mnie zakaz oglądania przez narzeczonego sukni przed ślubem to nie przesąd tylko tradycja i wcale się nie gryzie ze ślubem kościelnym :)
_________________
 
 
MalaJu 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 2628
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Kwi 05, 2008 3:09 pm   

moim zdaniem powinien być to element owiany tajemnicą, choćby dla tych zaskoczonych, rozkochanych oczu Pana Młodego. Po co odbierać sobie tą przyjemność :)
 
 
tofee 
zakochana w M.


Wiek: 44
Dołączyła: 15 Sty 2008
Posty: 569
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 05, 2008 7:31 pm   

Mój M chciał zobaczyć, więc nie widziałam problemu. Chcę żeby jemu też podobała się moja suknia (to jest nasz dzień, nie tylko mój... ).

Podobnie na co dzień - zależy mi aby każda rzecz którą nosze i kupuję - jemu też dawała radość jak na mnie patrzy. Ja też lubię jak pyta się mnie o zdanie co do wyglądu ... oboje szanujemy to że mamy wpływ na to jak się ubieramy i jaki mamy styl.
_________________
Nasz dzień 23.05.2008r. ...
Jestem szczęśliwą żoną mojego męża :-)
 
 
 
marta_s3 

Wiek: 41
Dołączyła: 08 Gru 2007
Posty: 185
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Kwi 05, 2008 8:38 pm   

Witam wszystkich.

Mój M. na początku chciał mnie ze mną jeździć i oglądać mnie w sukniach ślubnych a później razem mieliśmy zadecydować w której najlepiej wyglądałam. Ostatnio jednak zmienił zdanie i stwierdził iż on chce mieć element zaskoczenia i w sukni chciałby mnie dopiero zobaczyć w dniu ślubu. A ja nie nalegam na to żeby ze mną jeździł bo moja mam jest moim doradcą i wiem iż ona też chce abym w tym dniu wyglądała jak najpiękniej.
 
 
 
agunia84 


Wiek: 40
Dołączyła: 12 Lip 2007
Posty: 3627
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Kwi 06, 2008 10:09 am   

Mój K. chce być przy zakupie sukni ślubnej i ja nie mam nic przeciwko temu.
Ostatnio zmieniony przez agunia84 Nie Kwi 06, 2008 10:09 am, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
szaraczarownica 
zgryźliwy tetryk


Wiek: 40
Dołączyła: 15 Mar 2008
Posty: 1429
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Kwi 06, 2008 11:53 am   

MalaJu napisał/a:
moim zdaniem powinien być to element owiany tajemnicą, choćby dla tych zaskoczonych, rozkochanych oczu Pana Młodego. Po co odbierać sobie tą przyjemność :)


Nic dodać nic ująć :]

Z mojego punktu widzenia:
- tradycja ok jak ktoś lubi (ja niekoniecznie, więc to nie argument dla mnie)
- taki przesąd to... można sobie pod tramwaj włożyć ;)

Za to parafrazując znaną reklamę:
Suknia ślubna xxx (wstawcie sobie własną cenę), welon xxx (analogicznie), zaskoczenie w oczach przyszłego męża - bezcenne :wink:
_________________

 
 
willowka 


Dołączyła: 24 Lut 2008
Posty: 8
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Kwi 06, 2008 2:51 pm   

szaraczarownica napisała:


Suknia ślubna xxx (wstawcie sobie własną cenę), welon xxx (analogicznie), zaskoczenie w oczach przyszłego męża - bezcenne :wink:


Piękne! O to właśnie chodzi. Zobaczenie narzeczonej przed ślubem w sukni nie przynosi pecha, ale odbiera przyjemność pozostawienia niezapomnianego wrażenia!
_________________
Blog - nasza niecodzienność ;) - zapraszam serdecznie

www.kot-malenstwo.blogspot.com - do poczytania
 
 
MalaJu 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 2628
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Kwi 06, 2008 10:59 pm   

zgadzam sie z przedmówczyniami - w końcu mężczyźni to wzrokowcy - błagam, nie zapominajmy o tym!! :wink:
 
 
tofee 
zakochana w M.


Wiek: 44
Dołączyła: 15 Sty 2008
Posty: 569
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Kwi 06, 2008 11:17 pm   

Owszem, ale czy podczas przymiarki sukni wyglądamy tak jak przed ołtarzem. Nie sądzę!!! A zapytaj się jakiegoś faceta czy twoja suknia miała falbanki czy np tren... ERROR!!! ?aden nie odpowie, bo dla niego nie suknia się liczy, ale cały twój obraz kiedy widzi cię w tym dniu!

Oczywiście nie mówię że niespodzianka to coś złego :razz:
_________________
Nasz dzień 23.05.2008r. ...
Jestem szczęśliwą żoną mojego męża :-)
Ostatnio zmieniony przez tofee Nie Kwi 06, 2008 11:19 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
MalaJu 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 2628
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Kwi 07, 2008 6:57 am   

tofee, to zależy pewnie od faceta. Sa tacy, powiedzmy z bardziej rozwiniętym pierwiastkiem kobiecym, którzy pamiętają, analizują itd. TAKIM POKAZYWA? NIE WOLNO. Za to "normalny" chłop nie kojarzy, tu sie zgadzam :) Jednak ja jestem zwolenniczka braku jakiejkolwiek wizualizacji przed ślubem. A, niech czeka! :wink:
 
 
tofee 
zakochana w M.


Wiek: 44
Dołączyła: 15 Sty 2008
Posty: 569
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 07, 2008 8:01 am   

I niech każda robi jak woli :D
_________________
Nasz dzień 23.05.2008r. ...
Jestem szczęśliwą żoną mojego męża :-)
 
 
 
jpuasz 


Dołączyła: 17 Maj 2006
Posty: 1210
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Kwi 07, 2008 8:54 am   

tofee napisał/a:
A zapytaj się jakiegoś faceta czy twoja suknia miała falbanki czy np tren... ERROR!!! ?aden nie odpowie, bo dla niego nie suknia się liczy, ale cały twój obraz


No i musze się nie zgodzić :P Michał ze mną chodził do kilku salonów i kilkanascie sukienek na mnie widział, ale tej właściwej nie. A potem pytał czy ma tren tak jak któraśtam, która mierzyłam, albo czy ma taka koronkę jak któraś, czy ma ramiaczka, czy ma jeszczce coś :P I zazwyczaj podawał jakis przykład - tak jak jakas konkretna a ja tamtych nie pamietałam i nie miałam jak odpowiedziec :D Także są chyba wyjątki ;)
_________________
Pozdrawiam :)
Paulina



 
 
tofee 
zakochana w M.


Wiek: 44
Dołączyła: 15 Sty 2008
Posty: 569
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Kwi 07, 2008 8:56 am   

Widać twój ukochany ma ten pierwiastek żeński o którym wspomniała Julia :wink: . Ale poprawiam się nie każdy, ale większość. 8)
_________________
Nasz dzień 23.05.2008r. ...
Jestem szczęśliwą żoną mojego męża :-)
 
 
 
jpuasz 


Dołączyła: 17 Maj 2006
Posty: 1210
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Kwi 07, 2008 9:15 am   

Hmmm ja tam nie widze w nim pierwiastka żeńskiego ani kobiecego :D Po prostu przywiązuje wagę do szczegółów :) A mnie się wydaje że wiekszość facetów jest ignorantami i nie zwracaja uwagi na takie rzeczy bo tak im wygodniej. W każdym razie wielokrotnie byłam swiadkiem sytuacji, kidy wydawało się, ze facet kompletnie nie wie o co chodzi i nie pamięta a tak naprawde to jest dla niego mało istatne i po prostu nie chce o tym rozmawiać. Co nie znaczy, że nie pamięta, lub nie zwraca uwagi :P
_________________
Pozdrawiam :)
Paulina



 
 
MalaJu 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 2628
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Kwi 07, 2008 9:23 am   

Paulinko, ja myślę, ze większość po prostu nie ma do tego głowy i naprawdę nie widzi! Oni patrzą na całość. I chwała Bogu, bo nie widzą cellulitu! Zgadzam się, że po pierwsze są wyjątki "z urodzenia" - tak mają, ze szczegóły ich interesują. to właśnie pierwiastek żeński, co wcale nie oznacza, ze są zniewieściali!! Nie są! Ja takich wolę - bardziej wrażliwych i romantycznych niż macho. po drugie, ogólnie są w stanie zainteresować się bardziej szczegółami, jeśli to istotne, np w pracy. Jednak to kobiety są od szczegółów a mężczyźni od rzeczy "wielkich".
 
 
jpuasz 


Dołączyła: 17 Maj 2006
Posty: 1210
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Kwi 07, 2008 9:48 am   

Ja tam nie wiem i już nie wnikam w to jaka jest większość mężczyzn :) Ważniejsze jaki jest ten jeden wybrany :) I chyba zboczyłyśmy z tematu :D
_________________
Pozdrawiam :)
Paulina



 
 
MalaJu 

Dołączyła: 26 Lut 2008
Posty: 2628
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Kwi 07, 2008 9:58 am   

własnie, koniec zbaczania, bo bedzie ERROr od moderatorek ;)

podsumowując, ilu mężczyzn, ile par, tyle podejść :)
 
 
cosola 
full-time mum


Wiek: 41
Dołączyła: 04 Sty 2007
Posty: 730
Skąd: Łódź/Leicester, UK
Wysłany: Pon Kwi 07, 2008 8:35 pm   

:frajer: :frajer: :frajer:
MalaJu napisał/a:
Oni patrzą na całość. I chwała Bogu, bo nie widzą cellulitu!

święta prawda :lol: sorki za :offtopic: ale nie mogłam sie powstrzymać :lol:
_________________
 
 
Geebril 


Wiek: 38
Dołączyła: 14 Mar 2008
Posty: 98
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw Kwi 10, 2008 10:05 am   

Ja sobie nie wyobrażam, żeby mój narzeczony wybierał ze mną suknię ślubną :kwasny: Ale nie jest to kwestia przesądów z mojej strony, a bardziej pewnego wewnętrznego, zapewne bardzo staroświeckiego przekonania :peace: że to typowo babska sprawa i żaden facet nie będzie brał w tym udziału - ani A., ani mój tata czy brat. Zamierzam zabrać ze sobą same kobitki czyli mamę, przyszłą teściową, przyjaciółkę i być może babcię, żeby mieć pełen przekrój różnych opinii i gustów :graba:
A ponieważ niemal z góry obydwoje z A. założyliśmy, że w pełnej krasie w dniu ślubu zobaczy mnie dopiero w kościele, więc raczej nie będzie zawodu z jego strony, że nie brał udziału w czymś dla mnie ważnym - wręcz sam zaproponował, że w zastępstwie siebie wyśle swoją mamę :mrgreen:
_________________
Ostatnio zmieniony przez Geebril Czw Kwi 10, 2008 10:05 am, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
marcia331 
Szczesliwa zona


Dołączyła: 13 Maj 2008
Posty: 397
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lut 09, 2009 7:19 pm   

A ja uwazam ze mezczyzni bardzo dobrze znaja sie na tym w czym nam ladnie;) i osobiscie chcialam znac zdanie mojego narzeczonego przy wyborze sukienki. Bylam w kilku salonach ale swoja sukienke wybralam wlasnie wtedy kiedy wybral sie ze mna P. Pozostale proby nie byly takie udane.
_________________
 
 
rajeczka 

Dołączyła: 05 Sty 2008
Posty: 309
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lut 10, 2009 5:08 pm   

Moj mezczyzna mniej wiecej wie co bede miala-ale to taka abstrakcja :) cala mnie zobaczy juz za pol roku :D nie moge doczekac sie jego miny. zanim wybralam suknie pokazywalam mu jakies modele,jakie mi sie podobaja a jakie nie..w zeszlym roku byl nawet ze mna w salonach ..tak tylko poogladac ,wiec mialam rozeznanie w jego guscie ;)poza tym nawet jak mialam zdjecia w mojej sukni ,to sie zapieral ze nie chce ich widziec ,bo mama mu nie pozwolila -a to jest dopiero zaboboniara hehe
_________________
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl