Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

Forum Weselne miasta Łodzi Strona Główna Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  KalendarzKalendarz  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum
 Ogłoszenie 
Wasze albumy zdjęć ALBUM
Regulamin forum REGULAMIN
Reklama w serwisie REKLAMA

Poprzedni temat «» Następny temat
z jakich marzeń zrezygnować?
Autor Wiadomość
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Nie Lut 26, 2006 10:40 pm   z jakich marzeń zrezygnować?

xxxxxxxxx
_________________
chez alma |
Ostatnio zmieniony przez Alma_ Wto Gru 26, 2006 10:09 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
szczako 

Wiek: 44
Dołączyła: 11 Lis 2005
Posty: 2216
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lut 27, 2006 10:21 am   Re: z jakich marzeń zrezygnować?

Alma_ napisał/a:
Ja jak narazie odpuściłam mojej wizji wesela w pięknym, może zabytkowym dworku, z cudnym ogrodem dokoła... Po prostu nie znalazłam takiego miejsca, które spełniałoby inne, praktyczne wymagania. I troszkę żałuję, ale niestety, nie da się tego przeskoczyć, chyba, że sobie mój zabytkowy dworek wybuduję :lol:


no tak, moglam sie domyslic, ze pomysl mialas podobny :)

ja tez o czyms takim marzylam. o starym dworku, albo moze nawet o jakims palacyku. oczywiscie, ze troche zal, ale mam chociaz ladny ogrod :)
_________________
 
 
Lucky 

Wiek: 42
Dołączyła: 07 Lis 2005
Posty: 748
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lut 27, 2006 11:14 am   

Ja zawsze marzyłam, że wezmę ślub w kościółku u moich dziadków :mrgreen:
Zawsze kojarzył mi sie z czyms ciepłym i takim moim :mrgreen:
Jest mały, drewniany, ma piękny ołtarz i cudne malowidła na ścianch, ma w sobie jakąs moc i tajemnice.

Niestety jest poza Łodzią i nie sposób jest przetransportować gości tam specjalnie na ślub i wracać do Łodzi na wesele :( Tym bardziej, ztamtych okolic nie będzie żadnych gości oprócz mojej babci, nie udało mi sie przeforsować tego pomysłu :( A szkoda :cry:
 
 
gosiaczek 

Dołączyła: 27 Sie 2004
Posty: 645
Skąd: stąd i z owąd
Wysłany: Pon Lut 27, 2006 6:56 pm   

Tak się zastanowiłam chwilę.... Wiecie co? Nie zrezygnowałam chyba z niczego. W ogóle to miałam albo mało marzeń na ten temat, albo słabą wyobraźnię, bo całość mnie przerosła. Wszystkiego bylo więcej i piękniej niz mogłam chcieć.
 
 
Edi 

Wiek: 41
Dołączyła: 24 Cze 2005
Posty: 430
Skąd: sprzed komputera
Wysłany: Pon Lut 27, 2006 7:53 pm   

Jak na razie to zrezygnowałam z dj i terminu który by mi bardziej odpowiadał. :evil: To na razie tyle, ale lista na pewno się jeszcze powiększy
_________________
Ja chce powtórki z 23 września 2006 !! !

 
 
bajeczka 


Wiek: 44
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 940
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lut 27, 2006 8:52 pm   

Ja może nie zrezygnowalam całkowicie ale zweryfikowalam swoje marzenia co do sali weselnej i sukienki. Cóź - kasa :(
_________________


Życzę miłego dnia i pozdrawiam Cię gorąco Gość :)
 
 
 
strawberrytea 


Wiek: 43
Dołączyła: 19 Lip 2005
Posty: 667
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lut 27, 2006 11:28 pm   

Alma, a myslałas nad Dobieszkowem?
Anik, a tak z ciekawości to w którym drewnianym kosciółku chciałas brać ślub?
_________________
W naszej zielonej kuchni
 
 
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Pon Lut 27, 2006 11:40 pm   

strawberrytea napisał/a:
Alma, a myslałas nad Dobieszkowem?

Tym ośrodku OHP ( www.hoteldobieszkow.com.pl ) ? :?
_________________
chez alma |
 
 
Lucky 

Wiek: 42
Dołączyła: 07 Lis 2005
Posty: 748
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lut 27, 2006 11:47 pm   

strawberrytea napisał/a:
Anik, a tak z ciekawości to w którym drewnianym kosciółku chciałas brać ślub?


Takie maleństwo 50 km od Łodzi, w strone Skierniewic; niedaleko Lipiec Reymontowskich, nie wiem jak dokładniej wytłumaczyć, jak ktoś nie zna tych okolic
 
 
strawberrytea 


Wiek: 43
Dołączyła: 19 Lip 2005
Posty: 667
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lut 27, 2006 11:52 pm   

Alma_ napisał/a:
strawberrytea napisał/a:
Alma, a myslałas nad Dobieszkowem?

Tym ośrodku OHP ( www.hoteldobieszkow.com.pl ) ? :?
wiesz co... własnie zgłupiałam bo faktycznie nic innego nie moge znaleźća zawsze mi się wydawało że tam jest jakis ładny obiekt -dworek... znajomi mieli tam wesele ale dawno temu... Sorki za zamieszanie...

Anik, stawiam na Kołacinek, Słupię lub Janisławice... ;)
_________________
W naszej zielonej kuchni
 
 
vaniliaxxx 


Wiek: 41
Dołączyła: 06 Wrz 2005
Posty: 101
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lut 28, 2006 12:21 am   

Ja jak na razie musiałam zrezygnować z terminu ślubu, gdyż zależało nam bardzo na sali, którą wybraliśmy, chociaż chciałam w nocy z 24 na 25 czerwca (moje urodzinki), to pozostał chociaż czerwiec - tyle, że 10 :)
Zaczynam się też powoli obawiać tego, że będę musiała zrezygnować z upatrzonych przeze mnie obrączek :? Mój M. nie zakochał się w nich za bardzo od pierwszego wejrzenia - tak jak ja :( i w ogóle M. chce obrączki albo żółte albo mieszane złoto... ja natomiast nienawidze zółtego złota i nie mam takiej biżuterii, a mam za to pierścionek zaręczynowy z białego złota z granatami ( w kolorze bordo), więc jakby jeszcze doszedł do tego żółty kolor złota , to wyglądałoby to już fatalnie :/ Jak przekonać M., żeby (znów) mi ustąpił ? Jemu szczerze mówiąc tez bardziej pasuje białe złoto niż żółte, a na jedną taką a druga taką, obrączkę nie chce się zgodzić :?
_________________

SERDECZNIE POZDRAWIAM Gość :D
 
 
 
bajeczka 


Wiek: 44
Dołączyła: 04 Mar 2005
Posty: 940
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lut 28, 2006 8:52 pm   

vaniliaxxx Chyba tylko negocjować - długo i wytrwale :)
_________________


Życzę miłego dnia i pozdrawiam Cię gorąco Gość :)
 
 
 
Lucky 

Wiek: 42
Dołączyła: 07 Lis 2005
Posty: 748
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Mar 01, 2006 12:04 am   

strawberrytea napisał/a:
Anik, stawiam na Kołacinek, Słupię lub Janisławice... ;)


Traf w dziesiąteke :mrgreen:
Kołacinek :mrgreen:

Widze, że dobrze znasz te okolice :wink:
 
 
strawberrytea 


Wiek: 43
Dołączyła: 19 Lip 2005
Posty: 667
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Mar 01, 2006 10:38 am   

całej okolicy-nie Ale drewniane kościółki - tak :)
_________________
W naszej zielonej kuchni
 
 
FifthAvenue 


Wiek: 47
Dołączyła: 23 Lut 2006
Posty: 1028
Skąd: Lodz
Wysłany: Sro Mar 08, 2006 2:04 pm   

A ja mam takie jedno marzenie... ale juz dzisiaj wiem, ze bede musiala z niego zrezygnowac.
mam rodzine na wsi, pod warszawa, czesc mieszka w Tluszczu - to taka malutka miejscowosc. No i jeden kuzyn ? chyba, nie wiem dokladnie kim dla mnie jest, bo to mojej mamy kuzynki syn :-) gra tam w Orkiestrze detej. To taka mlodziezowa orkiestra, same dzieciaki praktycznie, ida i graja, a na poczatku dziewczyny z bulawami. To jest cos strasznie fajnego i dosyc niepowtarzalnego, latem slyszalam i widzialam jak grali na Dniach Strazy Pozarnej. Efekt niesamowity. I tak sobie od razu zamarzylam, zeby byla taka rundka po wyjsciu z kosciola, moze nie CALA CALA ta orkiestra, ale chociaz czesc. Ale z drugiej strony jesli czesc, to traci sie taki ogolny efekt. Mowie wam, pieknie to wyglada. I oni by sie moze nawet zgodzili przyjechac, ale wiadomo - transport, jakies wynagrodzenie.... no i organizacyjnie to pewnie ciezkie do zrobienia. Musialaby na jakies 15 minut byc zamknieta ulica, wiec trzeba angazowac policje... I co pozniej ? Zagraja przez 10-15 minut i do domu ?
Troche mi szkoda, ze nic z tego nie wyjdzie. Ale dziele sie z wami moim "dziwnym wymyslem" :-)
_________________
DON'T HATE ME BECAUSE I'M BEAUTIFUL.HATE ME BECAUSE YOUR MAN THINKS I AM !


[/url]
 
 
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Sro Mar 08, 2006 2:07 pm   

Fifth, a jakby całą orkiestrę zapakowac w autokar (wynajecie autokaru nie jest aż takie drogie, a ile to kilometrów - 100? 200?). Tylko dzieciaki trzebaby nakarmić, ale może da się to jakoś załatwić - dać im obiad? A co do wynagrodzenia, to myślę, że dogadalibyście się ;)
Sprawdź tę możłiwość, bo pomysł jest bardzo fajny :D
_________________
chez alma |
 
 
szczako 

Wiek: 44
Dołączyła: 11 Lis 2005
Posty: 2216
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Mar 08, 2006 2:08 pm   

popieram Alme!!
pomysl jest super.

a wiesz juz w jakim kosciele bedziecie slubowac? bo piszesz o zamykaniu ulicy, ale moze to nei byloby konieczne ...
_________________
 
 
Miau 


Wiek: 46
Dołączyła: 07 Mar 2006
Posty: 28
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Mar 08, 2006 3:11 pm   

A ja zawsze marzyłam, by ślub brać w kościele Garnizonowym w Sopocie.
I nic z tego nie wyjdzie, bo bierzemy cywilny- w USC w Łodzi:)
Czy żałuję?
Raczej tak.
Ale wytrzymam:)
_________________
"Biada temu, kto zadowolony jest z siebie; taki człowiek nigdy nie nabędzie rozumu"
(Vincent van Gogh)
 
 
 
FifthAvenue 


Wiek: 47
Dołączyła: 23 Lut 2006
Posty: 1028
Skąd: Lodz
Wysłany: Pią Mar 10, 2006 1:30 pm   

Jeszcze nie wiem w jakim kosciele, mam sie upiera, ze powinnam w mojej parafii, czyli u "Dobrego Pasterza" na Pasterskiej (Baluty). Srednio mi sie ten kosciol podoba, wolalabym w tym duzym na Zgierskiej. Albo w Lagiewnikach. Latem tam jest slicznie.

Co do zamykania ulicy to wlasnie jak rozmawialam z tym moim kuzynen-nie-kuzynem to mi powiedzial, ze to chyba przepisy. Orkiestra deta MUSI isc ulica, a zeby mogla isc ulica, ulica musi byc zamknieta (ze wzgledow bezpieczenstwa).

No ale zobaczymy, ja sie nie poddam tak latwo, podowiaduje sie chociaz jakby to wygladalo ze wszystkimi formalnosciami.
_________________
DON'T HATE ME BECAUSE I'M BEAUTIFUL.HATE ME BECAUSE YOUR MAN THINKS I AM !


[/url]
 
 
anna_b 


Wiek: 45
Dołączyła: 11 Gru 2005
Posty: 101
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Mar 13, 2006 5:54 pm   

FifthAvenue - widzę, że mieszkasz w okolicy :)
Parafia "Dobrego Pasterza" - też nie przepadam za tym kościółkiem!!!! Jest tak ciasny i duszny (już 2 razy w nim zasłabłam :cry: - a głupio by było na własnym ślubie odlecieć w odmienny stan świadomości...)
Dodatkowo rodzina mojego H. jest spoza Łodzi i jak mieliby kluczyć w drodze do kościoła między blokami (bo przecież kościoła nie widać nawet od strony Rynku Bałuckiego), albo jeszcze lepiej gdzieś pobłądzić, to od razu z "Dobrego Pasterza" zrezygnowaliśmy.
Przerzuciliśmy się za to kościół, który wszyscy znają (albo przynajmnie kojarzą :) ) - na Katedrę.
A co do moich rezygnacji - niestety data ślubu. Jak byśmy chcieli z H. ślubować w naszą rocznicę, to byłoby to w sylwestra :lol: Ale niestety jak podliczyliśmy koszty wesela w taką noc (kiedy niektóre sale mają kilkumiesięczny utarg !! !), to przerzuciliśmy się na wrzesień - i szczerze mówiąc: już nie możemy się doczekać :mrgreen:
_________________
Ściskam Cię serdecznie Gość !
 
 
 
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Wto Sie 01, 2006 6:33 pm   Re: z jakich marzeń zrezygnować?

Alma_ napisał/a:
Ja jak narazie odpuściłam mojej wizji wesela w pięknym, może zabytkowym dworku, z cudnym ogrodem dokoła... Po prostu nie znalazłam takiego miejsca, które spełniałoby inne, praktyczne wymagania. I troszkę żałuję, ale niestety, nie da się tego przeskoczyć, chyba, że sobie mój zabytkowy dworek wybuduję :lol:

A jednak marzenia się czasem spełniają... :buja w oblokach:
_________________
chez alma |
 
 
misia-misia 
Working Mom :)


Wiek: 43
Dołączyła: 04 Sty 2006
Posty: 1643
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Sie 01, 2006 6:54 pm   

Ja jak patrzę na przygotowania to zrezygnowałam z wieeelu rzeczy... z sukni, z sali, z kościoła, z osoby która zagrałaby "Ave Maria" na skrzypcach w kościele, z podróży poślubnej...
Ale nie żałuję... mam trochę inaczej niż sobie "wymarzyłam" ale i tak jest super :)
A co do podróży poślubnej to wogóle nie żałuję...sami dobrowolnie zrezygnowalismy.
Odrobimy później ;)
_________________
 
 
 
szczako 

Wiek: 44
Dołączyła: 11 Lis 2005
Posty: 2216
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Sie 01, 2006 7:10 pm   

Alma, bardzo się cieszę, że możesz to potwierdzić. że marzenia się spełniają.
ja w to zawsze wierzyłam.
_________________
 
 
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Wto Sie 01, 2006 7:15 pm   

?e się spełniają to ja zawsze wiedziałam - trzeba tylko bardzo chcieć i nie bać się czasem zaryzykować... Ale że to się spełni to już straciłam wiarę, a tu proszę - niespodzianka :)
Widać byłam bardzo grzeczna ostatnio - taki prezent od losu :lol:
_________________
chez alma |
 
 
anna_b 


Wiek: 45
Dołączyła: 11 Gru 2005
Posty: 101
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Sie 01, 2006 7:15 pm   Re: z jakich marzeń zrezygnować?

Alma_ napisał/a:
A jednak marzenia się czasem spełniają... :buja w oblokach:

Alma co to znaczy ?? Czyżby udało Ci się zarezerwować jakiś śliczny dworek? Może się pochwalisz :lol: :lol:
_________________
Ściskam Cię serdecznie Gość !
 
 
 
Alma_ 


Dołączyła: 03 Paź 2005
Posty: 3531
Skąd: z całkiem bliska
Ostrzeżeń:
 1/3/7
Wysłany: Wto Sie 01, 2006 7:18 pm   

No przecież od wczoraj nic innego nie robię, tylko się chwlę :lol:

Stary Folwark
_________________
chez alma |
Ostatnio zmieniony przez Alma_ Wto Sie 01, 2006 7:34 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
fiona83 

Dołączyła: 19 Kwi 2006
Posty: 2952
Skąd: skądinąd
Wysłany: Wto Sie 01, 2006 7:29 pm   

Nie będziemy musieli rezygnować z żadnych marzeń dotyczących samego ślubu i wesela.
Jedyne Nasze marzenie to takie, aby wszyscy, których kochamy byli przy Nas w tym dniu.
Czy się uda ? Nie mamy już na to wpływu - życie pokaże.
Ostatnio zmieniony przez fiona83 Wto Sie 01, 2006 7:29 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
hanusia 

Wiek: 42
Dołączyła: 12 Maj 2006
Posty: 271
Skąd: Wrocław
Wysłany: Wto Sie 01, 2006 8:09 pm   

ja w sume musze przyznac ze chyba z zadego z marzen nie zrezygnowałam, było super. Ale marzenie trzeba miec coraz to nowe bo bez nich ciezko sie zyje
_________________
Hanusia



 
 
ava 


Wiek: 39
Dołączyła: 12 Lut 2008
Posty: 3728
Skąd: Bełchatów/Łódź
Wysłany: Sob Lut 16, 2008 12:07 pm   

My jak na razie zrezygnowaliśmy z terminu ślubu- przesunęliśmy go na tydzień wcześniej, ale jakoś szczególnie tego nie odczuliśmy.

Natomiast na 99% ze względów finansowych, ale bardziej organizacyjnych zrezygnowaliśmy z marzeń o bryczce/karecie - po prostu odległość pomiędzy domem a kościolem, czy kościołem a salą weselną jest zbyt duża żeby to jakoś sensownie zorganizować.
 
 
gosc
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lut 16, 2008 12:17 pm   

ja chciaŁam mieć ślub kościelny w czerwcu ale okazaŁo się, że nasza wymarzona sala nie ma wolnych terminów - więc termin ślubu dostosowaliśmy do terminu sali. A ślub i tak wzięliśmy w wymarzonym terminie, bo przed kościelnym (we wrześniu) wzięliśmy cywilny :mrgreen:

a tak naprawdę jedynym niespeŁnionym marzeniem byŁo wielkie wesele wśród bliskich - tzn. byliśmy wśród bliskich tylko byŁo ich zdecydowanie mniej niż bym sobie tego życzyŁa.
Ale i tak byŁo cudownie, dokŁadnie jak z moich marzeń :*
Ostatnio zmieniony przez gosc Sob Lut 16, 2008 2:11 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
*lmyszka 
Moderator
EL jak elmyszka :P


Wiek: 41
Dołączyła: 26 Lis 2006
Posty: 2328
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Lut 16, 2008 2:07 pm   

a ja marzyłam zawsze o wielkim weselu, które odbyło by się z jakimś pałacyku z dużym ogrodem gdzie ksiądz udzielił by nam ślubu :) ale to takie dziecinno - dziewczęce marzenie żeby było jak w filmach :) ale kto wie może jak by było nas na to stać to by się spełniło :)
_________________
 
 
 
EwaM 


Wiek: 42
Dołączyła: 30 Lip 2007
Posty: 2535
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Lut 16, 2008 2:26 pm   

A ja chciałam jechać karetą, ale D mnie zgasił, bo powiedział, że nigdy w życiu bo jego babcia i wujek jechali karetą i oba małżeństwa się rozpadły. No i tyle w tym temacie. Nawet nie dyskutowałam :(
 
 
MałaMi1 

Dołączyła: 08 Paź 2007
Posty: 5375
Skąd: łódzkie
Wysłany: Nie Lut 17, 2008 4:24 pm   

hmm...ja jak dotad musiałam jedynie zrezygnować z jednego marzenia-żeby ślub był 2 sierpnia , bardzo chciałam ten termin, gdyż moi rodzice tego dnia brali ślub a akuratw tym roku wypadła ta data w sobotę,wiec była dokonała do tego okazja... jednak nie było już wolnych terminów ani na sali aniw kościele o rozsądnej godzinie,więc staneło na 23 sierpniu :) ale ciesze się, że to sierpień :)
 
 
dominiqsz 

Wiek: 41
Dołączyła: 21 Sty 2007
Posty: 1224
Skąd: Aleksandrów Ł.
Wysłany: Nie Lut 17, 2008 4:36 pm   

A ja musze niestety zrezygnować z limuzyny :( Zawsze mi się marzyło żeby jechac limuzyna jednak mój D. uważa że to byłby niepotrzebny wydatek, ma troche racji, ale marzenie to marzenie.
_________________
 
 
ingainga 

Wiek: 43
Dołączyła: 09 Sty 2008
Posty: 196
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie Lut 17, 2008 9:40 pm   

Ja jak do tej pory musiałam zrezygnować z wymarzonego kościoła i mam nadzieję że na tym koniec
_________________
 
 
 
Emi 


Wiek: 39
Dołączyła: 25 Cze 2007
Posty: 524
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Lut 18, 2008 4:24 pm   

Ja niestety musiałam zrezygnować z zaproszenia wszystkich znajomych na wesele :( Za drogo by nas to wyniosło. Może zaprosimy ich tydzień po ślubie do jakiegoś lokalu na piwko.
_________________

 
 
 
edys_lu 

Wiek: 40
Dołączyła: 08 Lut 2007
Posty: 328
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Lut 19, 2008 1:19 am   

Ja musialam zrezygnowac z wymarzonego fasonu sukni slubnej bo do mojej figury kompetnie nie pasowal ale z wybranej jestem bardzo zadowolona :) Nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo i mam nadzieje ze reszta bedzie jak z marzen
_________________


Szczęśliwy dzień - 16.08.2008
Pozdrawiam i życzę miłego dnia Gość
 
 
shi-ann 

Dołączyła: 14 Lut 2008
Posty: 17
Skąd: Łódź
Wysłany: Sro Lut 20, 2008 6:29 pm   

Hehe, ja nie miałam jeszcze ślubu, nawet nie zaczęłam go jeszcze organizować i już jednego marzenia zrezygnowałam. Od zawsze nie chciałam wesela tylko krótkie i skromne spotkanie po ślubie wśród najbliżej rodziny (max. 20 osób).
Wiem, że nie uda mi się tego osiągnąć...

Sali też nie mam jeszcze wybranej. W pierwszej kolejności wymyśliłam sobie Pałac Poznańskiego. Odpadł ze względu na cenę. Ale to już nie było moim marzeniem.
_________________
Lepiej brać drzewo do lasu, niż zbierać chrust.
 
 
 
Niebieskooka 

Wiek: 40
Dołączyła: 14 Lut 2008
Posty: 1983
Skąd: Bełchatów
Wysłany: Pią Lut 29, 2008 12:12 am   

ja jak na razie musiałam zrezygnować z zespołu z wokalistką..ponieważ...wszystkie fajne zespoły z wokalistką miały zajęte terminy...ale i tak mam fajny zespoł :) ...no ale bez laski w składzie...coż.. :-?
_________________

Ostatnio zmieniony przez Niebieskooka Pią Lut 29, 2008 12:14 am, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
tofee 
zakochana w M.


Wiek: 44
Dołączyła: 15 Sty 2008
Posty: 569
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Mar 22, 2008 10:33 pm   

Ja zrezygnowałam z kościoła o którym marzyłam. Byłam w nim chrzczona i moi rodzice brali tam ślub. Jednak jest tak daleko od sali, że przemieszczenie sie wszystkich zajęło by bardzo dużo czasu i problemów (mam rodzinę spoza Warszawy), więc z przyczyn praktycznych odpuściłam. Nasz obecny kościół też mi się podoba ... tylko to nie ten o którym od bardzo dawna myślałam :zalamany:
_________________
Nasz dzień 23.05.2008r. ...
Jestem szczęśliwą żoną mojego męża :-)
 
 
 
przyszla_mloda 

Wiek: 44
Dołączyła: 24 Mar 2008
Posty: 1
Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Mar 24, 2008 2:42 pm   

5 lipca wychodzę za maż, jak każdy mamy wraz z moim przyszłym mężem na ten cel przeznaczony jakiś budżet. Wiadomo ze z czegoś trzeba zrezygnować, na korzyść czegoś innego. Moja teściowa sie uparła żeby an weselu były fontanny czekoladowe ja jestem temu przeciwna ale ona sie zakochała w nich i powiedziała ze nie przyjdzie jeżeli tego cudeńka nie będzie! i jak tu z czegoś zrezygnować...może z teściowej heheheh.
 
 
555 


Dołączyła: 02 Lis 2006
Posty: 1486
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Mar 24, 2008 8:07 pm   

no przeciez mozesz powiedziec, ze skoro sie tak bardzo tesciowej podobaja, to moze Wam taka w prezencie zamowic :))
_________________
 
 
szaraczarownica 
zgryźliwy tetryk


Wiek: 40
Dołączyła: 15 Mar 2008
Posty: 1429
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Mar 24, 2008 8:39 pm   

My musieliśmy oboje zrezygnować z samego cywilnego.
Uparli sie i rodzice i teściowie, pytajac jak ochrzcimy dziecko. A my juz po takim wstępie nie mieliśmy odwagi powiedzieć, ze chrztu tez nie będzie. Bo postawili warunek: albo kościelny albo nici ze slubu :cry:
A ja wiem jak to jest, jak rodziny się pokłócą, bo rodzina mojego taty nie toleruje mojej mamy, a co za tym idzie także i mnie i nie chcę tego powtarzać, więc ulegliśmy :cry:

A poza tym zrezygnowaliśmy z naszej rocznicy: 03.03 na rzecz równie pieknej daty - imienin miesiaca: 08.08, bo wolałabym się nie przeziębić w odkrytej sukni ślubnej (nie wyobrażam sobie mocno zabudowanej)
_________________

 
 
gosc
[Usunięty]

Wysłany: Pon Mar 24, 2008 8:48 pm   

no ale przecież ten ślub kościelny w waszym wykonaniu to będzie kŁamstwo - taki targ próżności - ja bym na waszym miejscu walczyŁa - to Wasze życie i Wasze przekonania, moim zdaniem jedna z podstawowych decyzji w życiu - decyzja o wyznawanej i praktykowanej wierze
 
 
szaraczarownica 
zgryźliwy tetryk


Wiek: 40
Dołączyła: 15 Mar 2008
Posty: 1429
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon Mar 24, 2008 10:33 pm   

Wiem, że to będzie kłamstwo. Na dodatek nie podoba mi się pomysł brania ślubu w kościele. Wolałabym jakąś ładną salkę w USC.
Poza tym boję się nauk przedmałżeńskich (ja nie mam, bo już w liceum nie chodziłam na religię). Boję się, że w któryms momencie nie wytrzymam jak ktoś mi walnie jakąś głupotę (tzn głupotę w stosunku do moich przekonań).
Poza tym z chęcią byśmy się odżegnali od Kościoła Katolickiego.

Ale....
... nie chcę przeżywać tego koszmaru, który przeżywa moja mama. Już moja część rodziny jest potępiana przez rodzinę narzeczonego , bo moja chrzestna nie zostanie zaproszona na wesele (dostanie zaproszenie na slub tylko dla siebie, a nie dla jej córki i jej matki). Ale to długa historia. Poza tym to jest włąśnie ta częśc rodziny (chrzestna między innymi), która nie toleruje mojej mamy. Może da się taką nietolerancję przeżyć, ale jest jednak ciężko i jeśli mogę, to chciałabym tego uniknąć.
A wiem, że gdybyśmy sie uparli i wzięli tylko slub cywilny, to i moi rodzice, i rodzice mojego narzeczonego by sie na nas śmiertelnie obrazili. Moi jak usłyszeli, że cywilny, to mnie mało z domu nie wyrzucili.

Już ulegliśmy, więc proszę raczej o wsparcie niz o próbę przekonania, że źle robimy, bo to nasze święto (to wiem).
Jezeli ktokolwiek poczuł się urażony tym, że my ateiści bierzemy ślub kościelny, to raczej proszę o nie poruszanie ze mną tego tematu, bo akurat ta kwestia mnie nie rusza - raczej przeszkadza mi kazanie i cały ceremoniał kościelny związany ze ślubem. Jak ktos będzie mnie mocno próbował przekonać ze względów religijnych, zwyczajnie oleję.

I jeśli kogokolwiek uraziłam tym postem, to przepraszam. Wychodzę z założenia, że jest wolność słowa, więc się wypowiadam.

...a tak wogóle to mam zły humor, bo jutro znowu do pracy i chyba dlatego tak ostro napisałam... ale jakoś nie umiem inaczej, bo jestem juz mooocno zmęczona...
_________________

 
 
gosc
[Usunięty]

Wysłany: Pon Mar 24, 2008 10:38 pm   

szaraczaownica nie potępiam, po prostu wyraziŁam swoje zdanie, choć może nie powinnam bo to Wasze życie i Wasza decyzja.
I nie poczuŁam się w żaden sposób urażona. Mam nadzieję, że Ty również nie :roll:
 
 
szaraczarownica 
zgryźliwy tetryk


Wiek: 40
Dołączyła: 15 Mar 2008
Posty: 1429
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Mar 25, 2008 8:13 pm   

Nie poczułam się urażona. Tylko ja często piszę, że nie chcę nikogo urazić. Taki nawyk z grupy dyskusyjnej na której bywały "ostre" momenty :D

Ale dość offtopu. Dajmy innym się wypowiedzieć z czego zrezygnowali :)
_________________

 
 
aglucia 


Wiek: 40
Dołączyła: 07 Lut 2008
Posty: 87
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto Mar 25, 2008 8:42 pm   

Te fontanny czekoladowe są fatalne. Próbowaliśmy "użyć" tego wynalazku na targach ślubnych i od razu zakończyło się to plamą na bluzce :) , a co dopiero będzie jak goście sobie trochę popiją
Pomysł może i ciekawy, ale jeżeli chodzi o praktyczną stronę to jest tylko jedno określenie - PORA?KA
Ja więc jestem za zmianą teściowej :)
_________________


życzę miłego dnia Gość !
 
 
tofee 
zakochana w M.


Wiek: 44
Dołączyła: 15 Sty 2008
Posty: 569
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 25, 2008 11:04 pm   

Nie rozumiem, jak można komuś powiedzieć że jeżeli coś ... to on nie przyjdzie :?
_________________
Nasz dzień 23.05.2008r. ...
Jestem szczęśliwą żoną mojego męża :-)
 
 
 
cosola 
full-time mum


Wiek: 41
Dołączyła: 04 Sty 2007
Posty: 730
Skąd: Łódź/Leicester, UK
Wysłany: Wto Mar 25, 2008 11:10 pm   

Ja jak na razie musiałam zrezygnować z trambusa, którym chciałam jechać do ślubu :( mam nadzieję że reszta się uda :)
_________________
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
statystyki odwiedzin z innych stron


Publikowanie w całości lub fragmentach treści zawartych na Łódzkim Forum Weselnym bez zgody administratorów forum jest zabronione.
Reklamy
www.foto-sobieraj.com.pl