Czy spotkaliście się z takimi przesądami? |
Autor |
Wiadomość |
dominiqsz
Wiek: 41 Dołączyła: 21 Sty 2007 Posty: 1224 Skąd: Aleksandrów Ł.
|
Wysłany: Wto Lis 13, 2007 10:27 pm Czy spotkaliście się z takimi przesądami?
|
|
|
Ostatnio przypadkiem dowiedziałam się że zgaśnięcie świecy podczas mszy zaślubin, czy tez spadnięcie welonu panny młodej jeszcze przed przysięgą, żle wróży małżonkom. Czy spotkaliście się kiedyś z takim przesądem? Jesli tak to co on oznacza? |
_________________
|
|
|
|
|
fastyna
rudzielec :)
Wiek: 39 Dołączyła: 28 Wrz 2007 Posty: 582 Skąd: Rawa Mazowiecka
|
Wysłany: Wto Lis 13, 2007 10:29 pm
|
|
|
Ja już sie spotkałam z tyloma przesądami, że nie byłam w stanie ich wszystkich zapamiętać. Niektóre przesądy np. wykluczają się nawzajem, więc ja nie mam zamiaru się żadnym przejmować... |
_________________
|
|
|
|
|
Pusiak
- Dyktator
Wiek: 43 Dołączyła: 15 Lut 2005 Posty: 3311 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Lis 14, 2007 11:33 am
|
|
|
O tej świecy to coś mi się majaczy, że to wróży rychłą śmierć któregoś z małżonków, tyle że nie pamiętam którego.... ze spadającym welonem sie nie spotkałam |
_________________
|
|
|
|
|
gebka
Wiek: 41 Dołączyła: 01 Lut 2007 Posty: 816 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Lis 14, 2007 11:44 am
|
|
|
mi spadl welon na zyczeniaj |
|
|
|
|
EwaM
Wiek: 42 Dołączyła: 30 Lip 2007 Posty: 2535 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Lis 14, 2007 3:24 pm
|
|
|
Pusiak napisał/a: | O tej świecy to coś mi się majaczy, że to wróży rychłą śmierć któregoś z małżonków, tyle że nie pamiętam którego.... |
A co to za różnica którego? |
|
|
|
|
jpuasz
Dołączyła: 17 Maj 2006 Posty: 1210 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sro Lis 14, 2007 3:53 pm
|
|
|
gebka napisał/a: | mi spadl welon na zyczeniaj |
uff dobrze, że dopiero na zyczeniach - przecież
dominiqsz napisał/a: | spadnięcie welonu panny młodej jeszcze przed przysięgą, żle wróży małżonkom |
a zyczenia przeciez są po przysiędze gebka ciesz się, że nie wczesniej A tak powaznie, to własnie to jest najgłupsze w przesądach - sa tylko po to żeby być Tak naprawde nawet mało kto wie po co one są - więc po co sie przejmować?? Najlepiej niewiedzieć |
_________________ Pozdrawiam
Paulina
|
|
|
|
|
Emi
Wiek: 39 Dołączyła: 25 Cze 2007 Posty: 524 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Sty 17, 2008 8:29 pm
|
|
|
co przesąd to głupszy!!!! z tymi świecami to chyba przesadzili. Ktoś, kto wymyśla takie dziwactwa musi mieć niezły ubaw patrząc ilu ludzi w to wierzy |
_________________
|
|
|
|
|
Gabro
Dołączyła: 15 Mar 2007 Posty: 699 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Sty 17, 2008 8:42 pm
|
|
|
Nie słyszałam o takich przesądach. Pewnie co region kraju, to inny przesąd. I to co np. w Krakowie jest przesądem, nie jest nim w Gdańsku |
|
|
|
|
Petitka
nareszcie żona:)
Wiek: 40 Dołączyła: 05 Maj 2007 Posty: 1166 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Czw Sty 31, 2008 2:43 pm
|
|
|
Ja spotkalam sie z tym welonem, tzn. widzialam kiedys jak pannie mlodej spadl w kosciele welon (i to chyba 2 razy), 3 lata pozniej byl rozwod - ale mysle, ze to przypadek. Ja znam za to taki przesad, ze jak upadnie obraczka, to zly znak (trzeba ja przydepnac) |
_________________
24.05.2008 na zawsze... |
|
|
|
|
Canaves
Dołączyła: 15 Wrz 2007 Posty: 103 Skąd: ...
|
Wysłany: Pią Lut 01, 2008 1:00 am
|
|
|
Ja uważam że wszystkie te przesądy to bzdury.. Czarne koty, spadające welony, i wszystkie pozostałe...
Słyszałam też, że ślubną suknie można załozyć tylko na kilka dni po ślubie.. ( np. na sesję zdjęciową. ) Jak się założy później to związek sie rozpadnie..
Wymyślali to wszystko chyba ludzie którym nie udały się małżeństwa i dorabiali później teorie dlaczego tak się stało..
Jeśli komuś sie związek nie układa to winni są tylko ludzie którzy widać za mało sie starali, albo zwyczajnie do siebie nie pasują i w porę sie o tym nie zorientowali..
Wierzyć trzeba w siebie samych i w uczucia do drugiej osoby a nie w zabobony. Innego sekretu na udane małżeństwo nie ma.. |
|
|
|
|
misia-misia
Working Mom :)
Wiek: 43 Dołączyła: 04 Sty 2006 Posty: 1643 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią Lut 01, 2008 9:34 am
|
|
|
Pusiak napisał/a: | O tej świecy to coś mi się majaczy, |
mnie również, gdzieś coś takiego słyszałam, ale jednym uchem wpadło a drugim wypadło
To gdyby tak brac serio te przesądy to co drugie małżeństwo prędzej czy później skończyłoby się rozwodem bo ptak przeleciał, gołąb poleciał nie w prawo tylko w lewo, ministrant podczas mszy obszedł księdza do okoła
Poważnie... olać wszelkie przesądy!
A co oznacza wplątanie się welonu w wiązankę podczas składania życzeń Czy mam się już bać? Co będzie - ołysieję w ciąży, urodzę 5-raczki, rozwiodę się po 3 latach i 4 miesiącach?
Ja to już się śmieję z tych przesądów To dobra lektura w smutny dzień |
_________________
|
|
|
|
|
aglucia
Wiek: 40 Dołączyła: 07 Lut 2008 Posty: 87 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lut 07, 2008 2:56 pm
|
|
|
Moja mama powtarza mi, że bardzo ważne jest to, że już po zaślubinach, jak para młoda wstaje i ma zamiar odejść od ołtarza, to muszą przed nim obkręcić się razem, trzymając się za ręcę. Jeżeli jedna odoba pójdzie w jedną stronę, a druga w drugą to się rozstaną po ślubie.
Ważne jest też kto kogo obkręci, bo ta osoba podobno będzie rządziła w małżeństwie:)
Podobno się sprawdza
Nie wiem, czy wierzę, w ten przesąd, ale jeśli tego nie zrobię, to moja mama wstanie i na cały kościół krzyknie: "obkręć ją!!!!!!!!!" )))) |
|
|
|
|
gosc [Usunięty]
|
Wysłany: Czw Lut 07, 2008 3:17 pm
|
|
|
aglucia napisał/a: | Nie wiem, czy wierzę, w ten przesąd, ale jeśli tego nie zrobię, to moja mama wstanie i na cały kościół krzyknie: "obkręć ją!!!!!!!!!" )))) |
chciałabym to zobaczyć
ja przed ślubem też znałam ten przesąd więc "pozwoliłam" się okręcić przed ołtarzem mężowi. Zrobiłam tak bo nie było sensu się szamotać przed ołtarzem a poza tym ... w naszym związku i tak to ja gram pierwsze skrzypce więc jak on po ślubie będzie miał coś niecoś do powiedzenia to się nic nie stanie |
|
|
|
|
555
Dołączyła: 02 Lis 2006 Posty: 1486 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Lut 07, 2008 7:10 pm
|
|
|
gebka napisał/a: | mi spadl welon na zyczeniaj :? |
a mnie spadla woalka (nie mialam welonu) jak nas posypywali ryzem (potrzasnelam zbyt energicznie glowa) ;)) |
_________________
|
|
|
|
|
Mariola
Dołączyła: 09 Wrz 2007 Posty: 299 Skąd: ...
|
Wysłany: Czw Lut 07, 2008 7:36 pm
|
|
|
Ja nie wierze w jakieś przesądy typu trzymanie butów na parapecie, pieniążek w bucie a jeszcze co gorsze to że buty muszą mieć zakryte palce i pietę. Chociaż bardzo trudno jest znaleźć buty z odkrytymi palcami. Rzadko się z takimi butami do ślubu spotykam. |
|
|
|
|
EwaM
Wiek: 42 Dołączyła: 30 Lip 2007 Posty: 2535 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Lut 10, 2008 7:14 pm
|
|
|
Dla mnie buty z zakrytymi palcami i piętą to nie przesąd tylko elegancja!
Co do innych przesądów - nie wierzę, ale w ramach tradycji i dobrej zabawy kilku zamierzam przestrzegać np. coś nowego, starego, pożyczonego i niebieskiego, przeniesienie przez próg itp. Pieniążek w buta też mogę włożyć, a co! A może lepiej za biustonosz? Myślicie, że można za biustonosz? |
|
|
|
|
555
Dołączyła: 02 Lis 2006 Posty: 1486 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Lut 11, 2008 12:45 am
|
|
|
my dostalismy od mojej Mamy stare srebrne monety obszyte batystem, ktore dostala od mojej Babci, a ta od swoich przodkow.. natomiast od Tesciowej dostalismy monety, ktore ona dostala od swoich Rodzicow w dnu slubu.. ja obie miala wlasnie w staniku, maz w wewnetrznej kieszeni marynarki.. :)) |
_________________
|
|
|
|
|
izunia_82
Wiek: 42 Dołączyła: 07 Lis 2007 Posty: 1376 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon Lis 03, 2008 3:06 pm
|
|
|
Ja te wszystkie przesądy traktuję z przymrużeniem oka. Co będzie się miało w małżeństwie wydarzyć to się wydarzy. I nie sądzę, żeby przesądy miały w jakiś sposób pomóc czy zaszkodzić małżeństwu. |
_________________
|
|
|
|
|
EwaM
Wiek: 42 Dołączyła: 30 Lip 2007 Posty: 2535 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob Lis 08, 2008 2:15 pm
|
|
|
555 napisał/a: | natomiast od Tesciowej dostalismy monety, ktore ona dostala od swoich Rodzicow w dnu slubu.. ja obie miala wlasnie w staniku, maz w wewnetrznej kieszeni marynarki.. ) |
U nas dokładnie tak samo. Oprócz tego dostaliśmy całą masę ciekawych dwuzłotówek od znajomych. 3 dostaliśmy jeszcze przed ślubem i jedną z nich również mieliśmy przy sobie. A resztą dostaliśmy jako dodatek do prezentu ślubnego. |
|
|
|
|
gosiaczek1
Wiek: 44 Dołączyła: 10 Gru 2007 Posty: 48 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie Lut 15, 2009 2:01 pm
|
|
|
Sajonara6 napisał/a: | aglucia napisał/a: | Nie wiem, czy wierzę, w ten przesąd, ale jeśli tego nie zrobię, to moja mama wstanie i na cały kościół krzyknie: "obkręć ją!!!!!!!!!" )))) |
chciałabym to zobaczyć
ja przed ślubem też znałam ten przesąd więc "pozwoliłam" się okręcić przed ołtarzem mężowi. Zrobiłam tak bo nie było sensu się szamotać przed ołtarzem a poza tym ... w naszym związku i tak to ja gram pierwsze skrzypce więc jak on po ślubie będzie miał coś niecoś do powiedzenia to się nic nie stanie |
Ja też pozwoliłam się okręcić przed ołtarzem z tego samego powodu ) |
_________________ i stało się
|
|
|
|
|
pszczółka
Wiek: 43 Dołączyła: 17 Mar 2010 Posty: 37 Skąd: Zgierz/Łódź
|
Wysłany: Czw Kwi 29, 2010 7:56 pm
|
|
|
Mariola napisał/a: | Ja nie wierze w jakieś przesądy typu trzymanie butów na parapecie. |
Co do tych butów - słyszałam dwie wersje -
1. że trzymane na parapecie dzień wcześniej (przed ślubem) mają zapewnić dobrą pogodę (a jak w np. piątek leje deszcz - to nie wiem...),
2. przez buty wyleci szczęście oknem.
Co do świecy - jej płomień podobno określa, jaki będzie związek: prosty płomień to udany związek, ruszający się płomień - to różnie będzie. Zgaśnięta świeca ma podobno zwiastować jakąś tagedię - i to dotyczy nie tylko ślubu, ale i np. chrztu (czyli świece dziecka trzeba trzymać zapaloną aż do komunii świętej).
Spadający welon - widziałam na jakimś ślubie, jak młodej gość podczas tańców zerwał welon i na sali wszyscy zamarli, a młoda prawie się popłakała, bo welon podobno trzeba trzymać na głowie do oczepin.
Jeszcze coś - przy moim "szczęściu" w dniu ślubu pewnie wszystko będzie na opak - deszcz, 27 (nieparzysty) dzień miesiąca, żonaty świadek, spadające obrączki, gasnące świece, każdy pójdzie w swoją stronę (tu chyba najlepiej, żeby mąż podniósł żonę i aby w takiej pozycji odwrócili się do ołtarza - może będzie to wróżyć, że będzie ją nosił na rękach przez całe życie:-D ) itp. |
Ostatnio zmieniony przez pszczółka Czw Kwi 29, 2010 8:17 pm, w całości zmieniany 5 razy |
|
|
|
|
PaulinaS
Dołączyła: 04 Paź 2010 Posty: 529 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Paź 21, 2010 9:04 pm
|
|
|
Verenica napisał/a: | właśnie się się dowiedziałam, że róż u Panny Młodej przynosi pecha |
Ja z kolei słyszałam, że to czerwień przynosi pecha ale ja w przesądy nie wierzę |
_________________ |
|
|
|
|
Misiak87
Misiakomamusia:)
Wiek: 36 Dołączyła: 13 Lis 2007 Posty: 1983 Skąd: okolice Łodzi
|
Wysłany: Czw Paź 21, 2010 9:13 pm
|
|
|
Verenica napisał/a: | Do dziś, kiedy to właśnie się się dowiedziałam, że róż u Panny Młodej przynosi pecha (takiego samego jak perły). Podobno to bardzo stary przesąd. |
O kurcze, pewnie wszystkie panny młode które miały różowy akcent na ślubie są teraz nieszczęśliwe... Za to te, które nie miały wiązanki w kolorze różu, są od nich o wiele szczęśliwsze... |
_________________
|
|
|
|
|
Verenica
Wiek: 44 Dołączyła: 23 Sie 2010 Posty: 88 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw Paź 21, 2010 10:23 pm
|
|
|
Ja może i też w przesądy nie bardzo wierzę, bo jeśli się kochamy i mamy być razem szczęśliwi to niezależnie od daty ślubu czy tez koloru butów itp.
Ale jeżeli w rodzinie od lat przesąd jest, a dla mnie problemem nie jest go ominąć to go omijam |
_________________
http://www.pustamiska.pl |
|
|
|
|
Misiak87
Misiakomamusia:)
Wiek: 36 Dołączyła: 13 Lis 2007 Posty: 1983 Skąd: okolice Łodzi
|
Wysłany: Czw Paź 21, 2010 10:47 pm
|
|
|
Ominąć jak ominąć, ale w poprzednim poście napisałaś, że "marzyły Ci się" różowe buty i różowy bukiet, i że niestety musisz z tego zrezygnować. Więc jest to rezygnacja ze swoich marzeń przez jakiś przesąd. Ale to przecież Wasza decyzja i Wasze marzenia, więc życzę żeby wszystko było tak, jak chcecie i planujecie.
Przepraszam mordki za OT. |
_________________
|
|
|
|
|
ola88
Żona ;)
Dołączyła: 20 Lip 2009 Posty: 2026 Skąd: Tu i tam ;)
|
Wysłany: Czw Paź 21, 2010 11:34 pm
|
|
|
PaulinaS napisał/a: | że to czerwień przynosi pecha ale ja w przesądy nie wierzę | ja miałam czerwony i wcale sobie nie myślałam że mi przyniesie pecha. Chciałam takie mieć i tyle ( a ile się nasłuchałam od siostry - że kremowe róże itp. to ładne są, że będą mi pasować ( ona takie miała ) ale ja powiedziałam, że takich nie chcę i koniec. )
Póki co 1,5 miesiąca po ślubie pecha brak może później.... |
_________________ |
|
|
|
|
|