Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

Wideofilmowanie - Film - tak czy nie?

Asiek - Wto Sie 31, 2004 12:30 pm
Temat postu: Film - tak czy nie?
Czy będziecie mieli/macie film z Waszego ślubu i wesela?

Jeśli tak - to kto go zrobił : wynajeliście profesjonalnego kamerzystę czy może filmował amator (ktoś z rodzny, znajomych).

Jeśli nie - to jakie były ewentualne powody, że zrezygnowaliście z filmu?

Ankieta powyżej. :wink:

pipi - Wto Sie 31, 2004 12:51 pm

Tak, jest to film nakręcony przez znajomych i będzie montowany przez mojową superową koleżankę - może będzie gdzieś na Boże Narodzenie.

Myślę że kamera w rękach znajomych daje nieco inne efekty, niektórzy się nieźle dzięki kamerze bawili - specjalnie preparowali dla kamerzystki jakieś śmieszne scenki.
Powiem szczerze że nie widziałam jeszcze nawet niezmontowanego materiału.

Będzie to na pewno fajna pamiątka, :mrgreen: i na pewno nie będzie to długi nudnawy film, który będzie oglądany na podglądzie i z palcem na przycisku przewijanie.

Agni - Wto Sie 31, 2004 12:58 pm

my nie chcemy filmu wogóle - sami nie lubimy oglądać u kogoś :) to chyba dlatego... bedziemy za to mieli fotografa który ze wszystkiego zrobi reportaż - a zdjęcia to zawsze fajnie się ogląda no i można przy tym wspominać i rozmawiać ( na filmie raczej nie bo przecież jeszcze się słucha :) ) No pozatym zdjęcia muszą być - to postanowione - a obydwie usługi to już za duży wydatek więc filmowanie przegrało tą rywalizację :)
Anion - Wto Sie 31, 2004 1:01 pm

My bardzo chcemy mieć film z własnego ślubu i wesela. Rozglądamy się właśnie za jakimś wideofilmowaniem. Główną przeszkodą w znalezieniu właściwego jest jednak cena. Dobry wideofilmowiec jest dosyć drogi. Ale z drugiej strony czy warto na tym oszczędzać....?
Asiek - Wto Sie 31, 2004 1:07 pm

Anion napisał/a:
Ale z drugiej strony czy warto na tym oszczędzać....?

Nie warto oszczędzać ani na wideofilmowaniu ani na zdjęciach - oczywiście, ceny rozsądne, a nie wzięte z księżyca. 8)
Dużo oglądam kiepskich filmów i BARDZO kiepskich zdjęć ze ślubów - dla mnie to pamiątka na całe życie, więc jeśli decyduję się mieć zdjęcia lub film to przynajmniej niech będzie przyzwoitej jakości...

Kiwax - Wto Sie 31, 2004 1:44 pm

Mamy film - robił znajomy (którego pierwszy raz zobaczyłam w dniu ślubu - wczesniej służbowo kontaktowalismy się przez telefon - dzierżawił mojej firmie naczepę) ale profesjonalnie zajmujący się wideofilmowaniem.
Efekt super i wcale nie jest tak jak mówiła Pipi. Film nie jest nudny, goście świetnie się bawili i też było śmiechu co niemiara jak się "podkładali" pod kamerę z jakimis dziwnymi wstawkami :)
Wszystko to kwestia końcowego montażu, wyczucia operatora no i oczywiście gustu.
A tego ostatniego się nie dyskutuje :)

Co do reszty - info w wątku o cenach :)

becia - Wto Sie 31, 2004 1:52 pm

My będziemy mieli film nakręcony przez profesjonalnego kamerzyste. Sesję w plenerze juz odbyliśmy,(będzie mógł wstawiać te wątki do filmu).



ślubuję 25.09.2004

just_Kate - Wto Sie 31, 2004 2:04 pm

My od początku wiedzieliśmy, że chcemy kamerzystę i że ma on być profesjonalistą. Wydaje mi się, że jak ktoś już jest ZA filmem i płaci za tą usługę bądź co bądź spore pieniądze, to lepiej już wydać te 200 czy 300 zł więcej i mieć pewność że film będzie bardzo dobrej jakości...

Niedawno mój tata odkrył zakurzone taśmy 8-milimetrowe z czasów, kiedy rodzice brali ślub, i z czasów gdy ja byłam jeszcze malutka. Nie mamy już projektora, więc oddaliśmy filmy profesjonaliście, który przerobił nam to na DVD (czy video cd - nie jestem pewna, ale miał przy tym mnóstwo roboty, bo skanował każdą klatkę).
Powiem wam, że gdy to oglądaliśmy z moją rodzinką to płakaliśmy ze śmiechu i wzruszenia. Po raz pierwszy widziałam rodziców wychodzących z kościoła i tańczących na własnym weselu i to nie jest to samo co nawet super fotoreportaż. :D
Dobrze będzie kiedyś taką pamiątkę pokazać dzieciom...

Ewela - Wto Sie 31, 2004 2:47 pm

Nie wyobrażam sobie nie mieć takiej pamiątki jak film z tak ważnego dnia.Za kilkanaście lat miło będzie popatrzeć jak wyglądaliśmy gdy byliśmy piękni i młodzi:) Mamy poleconego kamerzystę i mam nadzieję,że wszystko będzie ok.Filmował już w naszym kościółku i oczywiście wiele razy na sali więc świetnie się orientuje jak pada światło itp.
kryszka - Wto Sie 31, 2004 10:21 pm

My będziemy mieli dwóch kamerzystów amatorów. A to dlatego że chcemy jakąś pamiątkę z tego dnia, ale niekoniecznie musi to być coś superowego. Obydwoje bardzo nie lubimy siebie oglądać na filmach, więc prawdopodobnie obejrzymy ten film tylko raz i pójdzie do rodzinki. No i całość ma się zmieścić w godzinie - krótko ale treściwie. :wink: Dla nas ważniejsze są zdjęcia.
olenka - Sro Wrz 01, 2004 10:42 am

Ja na poczatku załatwiania wszytkiego nie chciałam filmu. Nie lubie sie oglądac. Ale po tym jak zrobilismy porzadki u babci w szafie i znaleźlismy kasety video z Łosia 18 (11lat temu) i jego siostry komuni (17 lat temu) to juz wiem ze chce. fajnie było popatrzec na stroje, mode i naszych rodziców takich młodych:)

Wiec film bedzie tak ok 3-4 godzinny:)

Agni - Sro Wrz 01, 2004 11:11 am

no to ja jeszce sprostuje: filmowania nie będzie, ale na pewno będo kamery u znajomych i te filmy pooglądać bedzie zabawnie - tym bardziej że nie kręci jedna osoba tylko wtedy każdy chce coś nakręcić i wychodzi fajny reportażyk i dużo śmiechu...
Mia - Sro Wrz 01, 2004 11:14 am

U mnie będzie kręcił brat, zobaczymy co z tego wyjdzie, ale na pewno będzie zabawnie. Też każdy będzie mógł wziąć kamerę i dodac swoje 3 grosze;-) Profesjonalne będą tylko zdjęcia...
filmowiec - Sro Wrz 01, 2004 8:57 pm

czasami na weslach goscie pokazuja mi swoje kamerki...jest to najbardziej wlasciwe slowo kamerki...roznica jest ogromna powiedzialbym nawet przepasc...mysle ze profesjonalny operator wie jak uchwycic pewne chwile nie stresujac nikogo...a jesli ktos lubi sie wyglupiac do kamery nie bedzie mialo dla niego znaczenia kto stoi po jej drugiej stronie...
kryszka - Sro Wrz 01, 2004 10:58 pm

Filmowiec - czy ty w każdy temat o filmowaniu musisz wlejać uwagi o wyższości profesjonalisty (zwłaszcza siebie) od każdego innego kamerzysty czy amatora? Pamiętaj, że jest to indywidualny wybór każdego z nas i nie powinieneś tego krytykować ani nikogo obrażać.
filmowiec - Sro Wrz 01, 2004 11:17 pm

nie czytasz dokladnie moich postow ostatnio powiedzialem ze operatorzy u Kiwaxa i Just Kate mieli sprzet ok...staram sie nie krytykowac bezpodstawnie a byc obiektywnym
Magdzia - Sro Wrz 01, 2004 11:34 pm

filmowiec napisał/a:
nie czytasz dokladnie moich postow ostatnio powiedzialem ze operatorzy u Kiwaxa i Just Kate mieli sprzet ok...staram sie nie krytykowac bezpodstawnie a byc obiektywnym


Obawiam sie, ze Kryszka bardzo dokladnie zrozumiala twoje posty. Twoj styl pisania jest bardzo nie na miejscu, beszczelnie obrazasz wiele osob wychwalajac swoje umiejetnosci i swoj sprzet pod niebiosa. Przystopuj troche. "Kamerki" :?: Co to cie obchodzi, kto jakim sprzetem dysponuje. Nie musisz tak nachalnie reklamowac swojej "profesjonalnej" osoby.

filmowiec - Sro Wrz 01, 2004 11:45 pm

nie reklamuje!!uwazam ze jesli ktos placi za film to powienien go otrzymac w dobrej jakosci i tyle.nikogo do filmow nie zmuszam,to wolny kraj.a tak wogole nie przypominam zeby gdzie kolwiek pisal o swoich umiejetnosciach...a co spraw sprzetu to jestem obiektywny,tam gdzie widzialem ze jest wysokiej klasy to oficjalnie to przyznalem
Magdzia - Sro Wrz 01, 2004 11:57 pm

A tam gdzie byl twoim zdaniem "do d...y" tez to jasno okresliles.
filmowiec - Sro Wrz 01, 2004 11:59 pm

jesli kogos dotknelem moja wypowiedzia to nie mialem takiego zmiaru.sami powinniscie wiedziec ze patrze na to (filmy) troche inaczej niz Wy.i chyba to powinno byc zrozumiale
Ewela - Czw Wrz 02, 2004 9:57 am

Ja równiez uważam,że Kryszka i Madzia mają rację mówiąc,że Filmowiec wywyższa się.Mimo,że na forum jestem dość krótko od jakiegoś czasu zaczęło mnie to denerwować.
Filmowiec- rozumiemy,że uważasz się za super fachowca w swej dziedzinie,ale to nie powód,aby na każdym kroku robić uwagi w stylu:ten miał gorszą kamerę itp.Czasami mam wrażenie,że zwyczajnie masz ochtę polecić nam swoje usługi,tylko nie mówisz o tym wprost. Może czasami warto przemilczeć pewne kwestie????

Kiwax - Czw Wrz 02, 2004 9:58 am

Może sobie teraz nagrabię, ale w sumie rozumiem Marcina... Każdy jest wyczulony na jakims punkcie. Wideofilmowanie, sprzęt to jego pasja, konik, praca. To lubi i na ten temat się wypowiada. Może czasami faktycznie za ostro. Ale rozumiem go... Ja też mam swoje "odchyły" i zacięcie porafię bronić swojego punktu widzenia. No cóż, ten typ tak ma ;)

I nie kłóćmy się, proszę .... :graba:

Ewela - Czw Wrz 02, 2004 10:00 am

Kiwax,my się nie kłócimy tylko mówimy co nam leży na sercu....:):)
pipi - Czw Wrz 02, 2004 10:27 am

Dziewczyny, filmowiec może i trochę się tu wymądrza, ale przecież z drugiej strony paru osobom tutaj pomógł.
Nie dołujcie go tak ostro, tylko sobie odpowiednio tłumaczcie te uwagi (szczególnie te niemiłe) bzikiem na tym punkcie :wink:
Poza tym myślę, że filmowiec może trochę w dziwny sposób ocenia sprzęt i to co opisujecie, że otrzymałyście (płyty , kasety itp) w kwestii czy odpowiednio zostało to wycenione przez firmę filmującą. Rozmowy o pieniądzach nie są miłe, a szczególnie niemiło jest się dowiedzieć, że za coś się przepłaciło.

Asiek - Czw Wrz 02, 2004 12:02 pm

filmowiec napisał/a:
sami powinniscie wiedziec ze patrze na to (filmy) troche inaczej niz Wy.i chyba to powinno byc zrozumiale

Ja tego nie rozumiem - jesteś tu na forum, żeby doradzać czy krytykować i pisać o swoich super produkcjach?
Jeśli to drugie, to chyba czas się zastanowić, czy forumowicze sobie tego życzą.
Gdy ktoś prosi Cię o ocenę to OK, ale nie wciskaj swojej krytyki tam gdzie ludzie tego sobie nie życzą. :twisted:
Kiwax napisał/a:
Może sobie teraz nagrabię, ale w sumie rozumiem Marcina... Każdy jest wyczulony na jakims punkcie. Wideofilmowanie, sprzęt to jego pasja, konik, praca.

Idąc tym tokiem myślenia powinnam na wszystkie Wasze zdjęcia (zaczynając od avatarów na ślubnych kończąc) patrzeć od strony zawodowej.
Nie robię tego z dwóch powodów : po pierwsze nikt mnie o to nie prosi, po drugie - szanuję Wasze uczucia względem tych zdjęć i moje zdanie na temat strony technicznej wydaje mi się zbędne.

Marcin przystopuj trochę, naprawdę jestem tolerancyjna, ale zaczynam czuć przesyt niektórymi Twoimi postami i "mieleniem" na okągło o tym samym. :roll:

filmowiec - Czw Wrz 02, 2004 12:44 pm

przystopuje i to na dobre.jestescie zupelnie nie obiektywne ale coz...
Mia - Czw Wrz 02, 2004 1:08 pm

Ja do filmowca, zrozum, ze nie każdy może sobie pozwolic na super sprzęt i wynajęcie kogos takiego jak ty, to po pierwsze. Po drugie, osoba znajoma dokładnie wie kogo kręcic i jak długo, a ktos taki jak ty ledwie rozpoznaje rodziców. Poza tym znajomi robią różne smieszne rzeczy na które ty sobie nie możesz pozwolic, rozważałeś takie możliwości...?
Kiwax - Czw Wrz 02, 2004 2:36 pm

Fakt, to jest indywidualna sprawa każdego z nas. Jednak nadal trzymam stronę Filmowca. Nie można zrobić super produkcji w profesjonalnym znaczeniu nie dysponując odpowiednią wiedzą i niestety sprzętem też. Tak samo jak nie można zrobić profesjonalnego zdjęcia jednorazowym aparatem Kodaka.
Każdy ma prawo decydowac o tym co chce i na jakim poziomie i Filmowiec nie powinien wysmiewać tych, którzy mieli "gorszych" kamerzystów. Ale z drugiej strony wszyscy na niego "wsiedli" a szkoda, bo na to wygląda że nam chłopak z forum ucieknie... Przecież chyba nie o to chodzi.

Marcin, nie uciekaj stąd tylko proszę przyhamuj lekko albo po prostu wypowiadaj się w innej formie.Może wtedy będzie zgoda.

Nie każdy umie zachwycać się czymś co mu się nie podoba. Jedni wolą przemilczeć, inni fałszywie się zachwycają a jeszcze inni, tak jak Filmowiec walą prosto z mostu.

Dajmy już spokój tym przepychankom. I nie kłóćmy się, proszę.....

Asiek - Czw Wrz 02, 2004 2:48 pm

filmowiec napisał/a:
przystopuje i to na dobre.

Najłatwiej się obrazić. :roll:
filmowiec napisał/a:
jestescie zupelnie nie obiektywne ale coz...

:shock:
A Ty jesteś???
Obiektywny to byłbyś jako kamerzysta np. filmów dokumentalnych lub fabularnych i z biznesem weselnym nie miałbyś w ogóle do czynienia. Wtedy Twoje rady byłyby obiektywne, bo nie miałbyś w tym żadnego interesu.
Tak jak już napisałam, ja mogłabym krytykować zdjęcia forumowiczek i sprzęt fotograficzny, którym zostały zrobione, ale tego nie robię i już.
Przeczytaj jeszcze raz mój poprzedni post to może zrozumiesz o co mi chodzi.

Popieram Kiwax - nie ma się co obrażać lub sprzeczać, bo nie o to chodzi w tym temacie.

kryszka - Czw Wrz 02, 2004 3:54 pm

Widzę że trochę nabroiłam. :roll:

Filmowiec, nie obrażaj się tak. Po prostu uważam że będąc na forum przedstawicielem pewnej profesji powinieneś raczej udzielać nam dobrych rad w związku z filmowaniem a nie oceniać nasze wybory. Każdy bierze to na co stać, a o gustach się nie dyskutuje. :)

Agni - Czw Wrz 02, 2004 4:06 pm

no chyba za bardzo mu się oberwało ;) ale może nie jest taki obrażalski?

ja też pisałam właśnie o tych amatorskich kamerkach i myśle że ich urok jest w tym że są takie nieporadne ;)
na weselu u znajomych własnie jedna osoba miała i pewnych rzeczy kamerzysta wynajety na pewno by nie nakrecil (bo byl i nie nakrecil ) - kręciliśmy scenki wśród znajomych - wszyscy razem imprezuja wiec świetnie sie znaja - łacznie z wywiadami i innymi wygłupami jak pokazywaniem co ładniejszych dekoltów - również męskich. Oczywiście to film dla znajomych i młodych, raczej nie dla rodziny... mówimy po prostu o dwóch różnych rzeczach.

Kasia21 - Czw Wrz 02, 2004 4:52 pm

My mieliśmy profesjonalistę. Nakręcił swietnie i nawet nie był taki drogi. Myślę, że to zawsze jest jakaś pamiątka.
gosiaczek - Wto Paź 05, 2004 11:16 am

Chcemy mieć profesjonalnego kamerzystę. Tzn. gdyby to TYLKO ode mnie zależało, to poprzestałbym na zdjęciach. Nie mieliśmy jeszcze w bliskiej rodzinie wesela, może to się inaczej ogląda. Ale studniówki moje i brata, jego I Komunia, wakacje.... wszystko leży na półkach, a magnetowid jest tylko pośrednikiem między anteną a telewizorem. Zdjęcia to co innego. W zdjęcia można wsiąknąć bez reszty na długie godziny.
W mojej przyszłej nowej rodzinie wygląda to inaczej i nawet nie próbuję się w związku z tym wychylać.

Kiwax - Czw Paź 14, 2004 3:13 pm

Gosiaczku, ja do momentu swojego własnego ślubu i swojego własnego filmu ze slubu i wesela miałam takie samo zadanie - nudy na pudy i strata czasu. Ale w sumie zdecydowałam się na kamerzystę, tak chyba po trosze dla świętego spokoju. I tu nastąpiła przemiana. Swój film ogląda się inaczej. I lubię to robić. A kamerzysta i efekt końcowy po prostu świetny. Facet ma głowę na karku i zna się na tym co robi. I lubi to robić. Film się nie dłuży się, wszystko ma swoje tempo, są przesmieszne momenty, których bez filmu nikt by nie zapamiętał. Wszystko jest zmontowane ze smakiem i precyzją. No po prostu super sprawa. Jeśli się wahasz - to radzę weź kamerzystę. Naprawdę swój film ogląda się zupełnie inaczej :)
Kati - Czw Paź 14, 2004 4:25 pm

Film profesjonalny - tylko jeszcze kamerzysty nie mam
:? :mrgreen:

marchefka - Nie Paź 17, 2004 5:50 pm

Zaczne moze od tej dyskusji na temat profesjonalnych i amatorskich filmow wideo.
U nas na weselu byla profesjonalna kamerzystka (rewelacyjna po prostu) i byl wujek (kochany bardzo, ale amator). Na calosci materialu zgranego przez kamerzystke nie ma nagranych nog, podlog itd, na kasecie nagrywanej przez wujka jest tego mnostwo. (Np. przez kilka minut widac tylko buty wujka, a on sam nam potem tlumaczyl, ze myslal, ze kaseta jest wylaczona).
Na kasecie kreconej przez rodzine i znajomych nie ma wielu waznych badz smiesznych momentow tego wesela - bo wiadomo, oni byli goscmi, wiec przede wszystkim sami sie bawili, filmowali wtedy, kiedy akurat nie mieli ochoty tanczyc), na kasecie profesjonalnej nie ma mowy o czyms takim.
Wazna rzecza jest montaz - tutaj amatorzy maja o wiele mniejsze mozliwosci (no chyba ze ten amator nie dosc, ze ma fajna kamerke wideo, to ma do tego jeszcze odpowiednie oprogramowanie, zeby ten film potem zmontowac - a to juz naprawde nie kazdy ma).
Jesli chodzi o kamery amatorow to tutaj powaznym problemem moze byc kiepskie naswietlenie - trzeba uwazac, zeby z tego wesela nie powstal reportaz o Murzynach tanczacych w nocy na sali balowej - bo jesli na sali nie ma sensownego oswietlenia (a niektore sale sa ciemne), to tutaj kolega czy wujek-amator niewiele jest w stanie zrobic, a specjalista albo ma nowoczesna kamere, ktora sama sobie doswietli calosc odpowiednia lampa, albo w ostatecznosci przytarga z soba specjalne lampy, od ktorych straszliwie grzeje, ale ktore doswietla scene.
I amator, i specjalista nakreca film, ktory wam sie bedzie podobal, ale pamietajacie, ze wy bedziecie bardziej tolerancyjni dla potencjalnych bledow - reszta ludzi bedzie to ogladala wlasnie z reka na pilocie i w tempie sporo przyspieszonym jesli bedzie nagrane w sposob malo dynamiczny czy nie bedzie dobrze zmontowane.
I jeszcze jedna uwaga: patrzcie uwaznie na sposob montazu. Wesele, ktore jest dobrze zmontowane, fajnie sie oglada, natomiast takie, ktore jest pelne dluzyzn, napisow plywajacych z jednej strony ekranu na druga i krecacych sie wokol wlasnej osi (a widzialam i takie cuda) przypominaja rozmowe z "Rejsu" na temat polskich filmow...
Podsumowujac: nie dziwie sie filmowcowi, ze krytykuje ceny czy sprzet, bo mnie tez razi czyjas niekompetencja (uwaga: firma, ktora twierdzi, ze zajmuje sie filmowaniem, tez moze byc niekpompetentna, wiec trzeba po prostu ogladac ich prezentacje i koniec). Jestem pewna, ze jakby nie byl filmowcem, to zupelnie inaczej byscie traktowaly jego slowa :) Mysle, ze on naprawde chce nam pomoc :)
pozdrawiam, marchefka

pipi - Pon Paź 18, 2004 12:49 pm

Ja chciałam tylko dodać jedno spostrzeżenie dotyczące zarówno filmowania jak i fotografowania:
- zbyt wiele osób fotografująco filmujących w trakcie ślubu powoduje że wchodzą sobie nawzajem w kadr / obiektyw

Na ślubie mojego kolegi było dwóch kamerzystów z tej samej firmy:
jeden stał z lewej drugi z prawej każdy świecił swoim reflektorkiem na parę młodą i spróbujcie w takiej sytuacji zrobić ładnie skomponowane zdjęcie.

Agniesia - Pon Paź 18, 2004 1:51 pm

tak będę mieć film - zaznaczyłam profesjonalistę, ale kamera rodzinna też będzie :lol:
agnieszka - Wto Paź 19, 2004 7:06 pm

Ja zanaczyłam pierwszą obcje (profesjonalistę)
...U nas kamerzystą będzia pan Adam ze studia FX :D

joanna_25 - Czw Lip 21, 2005 7:38 pm

A ja mam pytanie do mężatek.
Czy Wy wogóle oglądacie czasami filmy ze swojego wesela???
Ja nie znam nikogo kto by oglądał taki film.Po ślubie każdy obejrzy raz,pokaże rodzinie a potem kaseta leży na półce i tylko się kurzy :roll:

Dla mnie to bez sensu wydawać mnóstwo kasy na coś takiego.Zresztą większość filmów z wesel jest po prostu nudna bo większość filmu, to sfilmowane po kolei twarze wszystkich gości siedzących za stołem i wcinających weselne jedzonko.

U mnie brat męża ma wziąć kamerę na nasze wesele.Nagra najważniejszy moment czyli ślub w Kościele a potem na weselu kilka ujęć i uważam że to absolutnie wystarczy.Będzie pamiątka.
A już wogóle żenujące dla mnie jest filmowanie pod koniec wesela,gdy każdy jest podpity a potem oglądając film tylko jest wstyd że się dało sfilmować w takim stanie :?

filmowiec - Czw Lip 21, 2005 7:56 pm

z tego co wiem moi klienci ogladaja parokrotnie,chyba to kwestia zrobienia filmu jak chetnie sie do niego wraca
just_Kate - Czw Lip 21, 2005 9:04 pm

joanna_25 napisał/a:
A ja mam pytanie do mężatek.
Czy Wy wogóle oglądacie czasami filmy ze swojego wesela???
Ja nie znam nikogo kto by oglądał taki film.Po ślubie każdy obejrzy raz,pokaże rodzinie a potem kaseta leży na półce i tylko się kurzy :roll:

Dla mnie to bez sensu wydawać mnóstwo kasy na coś takiego.Zresztą większość filmów z wesel jest po prostu nudna bo większość filmu, to sfilmowane po kolei twarze wszystkich gości siedzących za stołem i wcinających weselne jedzonko.


To mój cytat - napisałam to jeszcze przed naszym ślubem... :)

just_Kate napisał/a:
Niedawno mój tata odkrył zakurzone taśmy 8-milimetrowe z czasów, kiedy rodzice brali ślub, i z czasów gdy ja byłam jeszcze malutka. Nie mamy już projektora, więc oddaliśmy filmy profesjonaliście, który przerobił nam to na DVD (czy video cd - nie jestem pewna, ale miał przy tym mnóstwo roboty, bo skanował każdą klatkę).
Powiem wam, że gdy to oglądaliśmy z moją rodzinką to płakaliśmy ze śmiechu i wzruszenia. Po raz pierwszy widziałam rodziców wychodzących z kościoła i tańczących na własnym weselu i to nie jest to samo co nawet super fotoreportaż.
Dobrze będzie kiedyś taką pamiątkę pokazać dzieciom...


Dla mnie to wystarczający argument. :wink: Bo ja brałam pod uwagę to, że więcej tych chwil nie będę powtarzać, to nie "imieninki u cioci" które są co roku. Kiedyś moje dzieci czy wnuki (mam nadzieję) będą chciały oglądać swoich rodziców czy dziadków na ich własnym ślubie. Mnie się też będzie miło do tego wracać, nawet jeśli teraz nie oglądam tych płyt zbyt często. :30: A amatorski film, nakręcony przez znajomych czy rodzinkę - ma oczywiście swoje plusy, ale ja bałabym się tak ryzykować.

kryszka - Czw Lip 21, 2005 9:42 pm

Sami z siebie nie oglądamy, chyba że przyjdzie ktoś kto chce obejrzeć.

I nie jest to wcale kwestia kiepskiego materiału! Po prostu ile można oglądać siebie?!

Filmu nie ogląda się dla efektów czy dobrego montażu tylko jako pamiątkę i powtórne przeżycie tego dnia. I nie sądzę że wrażenia są mniejsze na filmie kręconym przez "wujka".



Joasiu - nam kręcił kolega i kuzyn. Zmontowałam z tego równo 1,5 godziny. Są to tylko istotne momenty tego dnia + co śmieszniejsze momenty wesela. Też było mi szkoda kasy. Ja przynajmniej jestem zadowolona z tego co mam. I na pewno będzie to też pamiątka dla przyszłego pokolenia. :)

filmowiec - Czw Lip 21, 2005 10:09 pm

po czasie fajnie zobaczyc siebie i najblizszych jak wygladali pare lat temu, mowie to na podstawie wlasnych doswiadczen chociaz akurat nie filmu weselnego a komunijnego, widac przyslowiowy "zab czasu" i bardzo sie ciesze ze mam ten film i to krecony przez zawodowca ktory do dzis dnia jest w branzy.
joanna_25 - Czw Lip 21, 2005 10:22 pm

kryszka napisał/a:
Sami z siebie nie oglądamy, chyba że przyjdzie ktoś kto chce obejrzeć.

I nie jest to wcale kwestia kiepskiego materiału! Po prostu ile można oglądać siebie?!

Filmu nie ogląda się dla efektów czy dobrego montażu tylko jako pamiątkę i powtórne przeżycie tego dnia. I nie sądzę że wrażenia są mniejsze na filmie kręconym przez "wujka".


Zgadzam się z Tobą Kryszka zupełnie :)

just_Kate napisał/a:
Kiedyś moje dzieci czy wnuki (mam nadzieję) będą chciały oglądać swoich rodziców czy dziadków na ich własnym ślubie. Mnie się też będzie miło do tego wracać, nawet jeśli teraz nie oglądam tych płyt zbyt często.


No i właśnie dlatego że będzie to film oglądany średnio raz na 25 lat :lol: uważam że to strata pieniędzy z tym wynajmowaniem profesjonalisty.Ja nie jestem przeciwna ogólnie filmowaniu wesela ale uważam że amator w zupełności wystarczy.Zresztą niekiedy może być i lepszy, bo jak nagrywa Cię znana Ci osoba to się mniej peszysz. :)

Kasiawka - Pią Lip 22, 2005 6:56 am

Ja tez uważam, ze trochę drodzy sa "kamerzysci" i też szkoda mi było na to kasy,a le rodzina R. się uoarła i film powstanie. No cóż pewnie raz to obejrzę skoro juz będzie, ale wiem , że na pewno będzie to ograniczało moje zachowanie bo pewnie będę się bardziej pilnowała i przez to będę bardziej sztuczna - oby nie.
Kot - Pią Lip 22, 2005 8:35 am

Ja chciałam kamerzystę, film ze ślubu to nie tylko oglądanie samego siebie...
No chyba, że ktoś nie zaprasza gości na wesele hehe... albo każe kamerzyście filmować wyłącznie parę młodą :roll:

A tak poważnie to ja uważam, że to fajna pamiątka. Lubię oglądać takie filmy z wesel bliskich przyjaciół, jest to również ważna dla naszych rodziców, oni z pewnością nie raz to obejrzą. No a na koniec wspomnę jeszcze o przyszłym pokoleniu, którego mam nadzieję z czasem się dochowamy :D

Jedno jest pewne u nas ten film na pewno nie będzie oglądany raz na 25 lat :graba:

filmowiec - Pią Lip 22, 2005 8:39 am

przyznam sie jeszcze do tego ze gdy ktos z rodizny zaprasza mnie na wesele i prosi o sfilmowanie to bardzo mi sie to nie podoba...bo albo jestem gosciem na weselu albo filmuje...
joanna_25 - Pią Lip 22, 2005 10:05 am

filmowiec napisał/a:
przyznam sie jeszcze do tego ze gdy ktos z rodizny zaprasza mnie na wesele i prosi o sfilmowanie to bardzo mi sie to nie podoba...bo albo jestem gosciem na weselu albo filmuje...


no ja nikomu nie sugeruję: przyjdz i przynieś kamerę bo będziesz filmował. :) Brat mojego M. sam zaproponował a sądzę że jeszcze ktoś inny z rodziny też przyniesie swoją.Ja zawsze jak chodzę na imprezy to biorę swój sprzęt bo uwielbiam robić zdjęcia :)

Kati - Pią Lip 22, 2005 3:45 pm

A ja nie załuję ani złotówki wydanej na film. Mam 3,3 godz pamiątkę, nagraną w bardzo eleganckiej formie. Oglądam z przyjemnością. Czasem nawet sama dla siebie DVD włączam, żeby przypomnieć sobie te wrażenia :lol:
U nas wujek A. miał kamerę i kręcił - bo chciał.
Mój film z wesela nie jest ani za długi, ani nudny ani męczący. ?adko przewijam.... A za kilkadziesiąt lat pokażę dzieciom :) Warto :!:

just_Kate - Pią Lip 22, 2005 4:20 pm

Wiecie, mnie się często zdarza oglądać filmy z wesel, i naprawdę te kręcone przez kiepskich kamerzystów są trudne do przebrnięcia, flaki z olejem, zazwyczaj patrzę przez chwilę na pannę młodą i wyłączam. Profesjonalista jest w stanie uchwycić bardzo wiele śmiesznych czy ciekawych mometów, których też i wujek czy brat nie uchwycą. Bo to nie jest ich praca, też przyjdą się pobawić, więc kamery non-stop włączonej nie będą mieli. My z rodzinką bardzo sobie cenimy właśnie te fajne momenty, które uchwycił nasz kamerzysta. No i jakość filmu jest zupełnie inna. Najlepiej to sobie dwa takie filmy porównać, od razu widać różnicę.


A jeśli chodzi o to speszenie się przed kamerą, to wcale nie jest tak źle. :wink: Ja tylko na samym początku byłam trochę nią onieśmielona, ale to dosłownie pierwszych parę minut, potem inne wrażenia są tak intesywne, że na kamerę i kamerzystę nie zwraca się nawet uwagi. :lol:

Oczywiście dla każdego ta sprawa może mieć mniejsze znaczenie, i też dobrze, ważne żeby poznać (np na forum) opinie innych, bo o pewnych aspektach sprawy można po prostu nie pomyśleć. :wink: :D

Anion - Pią Lip 22, 2005 4:53 pm

Ja bardzo chciałabym zachować tą ulotną chwilę jaką jest ślub. Tym bardziej że wiele forumowych mężatek relacjonowało, że w dniu ślubu były w takim stresie, że niewiele pamiętają. Zatrudniłam profesjonalistę, nie jakiegoś super drogiego. U nas w rodzinie po prostu nikt nie ma kamery. Dla mnie film z wesela to ważna pamiatka.
Asiek - Sro Lip 27, 2005 7:11 pm

joanna_25 napisał/a:
A ja mam pytanie do mężatek.
Czy Wy wogóle oglądacie czasami filmy ze swojego wesela???
Ja nie znam nikogo kto by oglądał taki film.Po ślubie każdy obejrzy raz,pokaże rodzinie a potem kaseta leży na półce i tylko się kurzy :roll:

Jako mężatka z prawie dwuletnim stażem odpowiadam na pytania. :wink:
Tak, oglądam film z naszego ślubu i wesela. Oczywiście nie cały, ale ulubione urywki. Do takich niewątpliwie należy wstęp i zakończenie filmu (w tle są nasze ulubione utwory) oraz kilka innych fragmentów. Nawet ostatnio relaksowaliśmy się z mężem wieczorem na balkonie i nagle mąż przyniósł notebooka i ślubną płytę i oglądaliśmy nasze ulubione momenty. :)
Nie wiem, jak to wygląda u innych, ale u nas film na pewno nie leży i się nie kurzy. 8) porobiliśmy też kilka kopii DVD dla najbliższych i z tego co wiem też chętnie oglądają, a nie tylko raz.

joanna_25 napisał/a:
Dla mnie to bez sensu wydawać mnóstwo kasy na coś takiego.Zresztą większość filmów z wesel jest po prostu nudna bo większość filmu, to sfilmowane po kolei twarze wszystkich gości siedzących za stołem i wcinających weselne jedzonko. (...) A już wogóle żenujące dla mnie jest filmowanie pod koniec wesela,gdy każdy jest podpity a potem oglądając film tylko jest wstyd że się dało sfilmować w takim stanie :?

Masz prawo do takiej opinii. Być może nie widziałaś jeszcze naprawdę dobrze nagranego filmu ze ślubu i wesela, a jedynie jakieś amatorskie filmy, bez obróbki, kręcone nieprofesjonalnie. Nie wiem - zgaduję. :wink:
Każdy z nas ma inną wrażliwość estetyczną, ale zapewniam Cię, że są filmy i "filmy". Te drugie rzeczywiście ogląda się raz, a i tak przewija się większość na podglądzie... Kiepska jakość techniczna filmu (np. za ciemny, twarze-maski), kręcone byle jak (poruszone, urywane, beznadziejne przejścia, kręcenie aż do znudzenia tylko kilku osób np. własnej żony, dzieci, a nie wszystkich gości, właśnie "scenki rodzajowe" typu pijani goście, prostackie wygłupy, itd.) i przypadkowo.
Są jednak filmy naprawdę profesjonalne, z jakąś myślą, przekazem, bez dłużyzn i ładną oprawą (i nie mam tu na myśli jakiś kiczowatych animacji...) - takie ogląda się z prawdziwą przyjemnością, nawet jeśli jest to film obcych dla mnie osób.
Uważam, że przy całych kosztach jakie idą na organizacje ślubu, wesela warto wydać na dobrego kamerzystę i na dobrego fotografa - to są (przynajmniej dla mnie) pamiątki na całe życie, które przetrwają dłużej niż hiperdrogi bukiet ślubny, atłasowe serwetki czy buciki za 1000 zł (kto je tak naprawdę zobaczy jak się ma długą suknię?). interesujące, dobre zdjęcia ślubne + ciekawy film = super pamiątka.
Ja sama zastanawiałam się przed ślubem czy w ogóle chcę mieć film, w końcu się zdecydowałam i miałam szczęście (+intuicję :wink: ) i znalazłam dobrego kamerzystę z którego usługi jestem bardzo zadowolona. Warto było.

Calinka - Sob Sie 13, 2005 2:44 pm

My nawet minuty nie mielismy wątpliwości czy zamawiać kamerzystę. Dobry kamerzysta tak nakręci i zmontuje film, że oglądanie będzie samą przyjemnościa zarówno dla Młodych (zwłaszcza gdy w tle słychać wybrane przez siebie utwory, które tworzą film bardzo indywidulnym i zarazem przezywa się go jeszcze bardziej emocjonalnie) jak i dla innych gości. Taka pamiątka jest dla mnie bezcenna.
Pusiak - Pią Sie 26, 2005 11:31 am

Obowiązkowo film i zdjęcia :0 W końcu to pamiątka na całe życie :) Ja lubie oglądać filmy ze ślubów i wesel nawet po kilkanaście razy, więc myslę, że nie bedzie problemu, że cos leży i sie kurzy :)
Kot - Wto Paź 04, 2005 2:34 pm

Ponieważ ostatecznie zrezygnowaliśmy z filmu na rzecz zdjęć reportażowych mój narzeczony podjął się zadania powiadomienia o tym fakcie naszego umówionego kamerzysty.
Ja byłam zdania, że najlepiej powiedzieć prawę czyli, że zrezygnowaliśmy z filmu i już. K. chciał to jakoś bardziej dyplomatycznie ująć. I wyszło coś takiego, że zaszły takie okoliczności, że film jest nie potrzebny. Czyli kamerzysta zinterpretował to jako odwołany ślub. I nie mógł wyjść ze zdumienia. Powiedział, że na wszelki wypadek jeszcze zadzwoni do K. żeby się upewnić. :roll:

Chciałabym jeszcze dodać, że jeśli o mnie chodzi to ja jestem owszem za filmem ale pod warunkiem, że on nie stresuje wszystkich dookoła. U nas jest taka sytuacja, że wszyscy odetchnęli z ulgą słysząc naszą decyzję. Fotografowi jednak łatwiej będzie zrobić ciekawe, niepozowane i nieusztywnione zdjęcia niż panu kamerzyście.

No i jeszcze jedno. Nie zdecydowlibyśmy się na tą zamianę gdyby nie piękne zdjęcia reportażowe, które mieliśmy okazję oglądać. To nas przekonało ostatecznie :graba:

joanna_25 - Wto Paź 04, 2005 2:42 pm

Kot napisał/a:


No i jeszcze jedno. Nie zdecydowlibyśmy się na tą zamianę gdyby nie piękne zdjęcia reportażowe, które mieliśmy okazję oglądać. To nas przekonało ostatecznie :graba:


Kot-ku a które zdjęcia Was tak zachwyciły?czy gdzieś w necie można znaleźć?Jeśli tak to poproszę o link.

Kot - Wto Paź 04, 2005 2:45 pm

Asiu mnie spodobały się prace Marcina Dąbrowskiego z Sieradza oraz łódzkich fotografików www.kilsza.pl

Ale oprócz tego co jest na stronie to przed podpisaniem umowy oglądałam sporo ich prac zarówno w wersji elektronicznej jaki wywołanych albumów. Mnie ten klimat akurat bardzo odpowiada :30:

filmowiec - Wto Paź 04, 2005 2:49 pm

mialem okazje z nim pracowac...robi zdjecia w swielte zastanym...bez uzycia lampy...
Kot - Wto Paź 04, 2005 2:57 pm

A i jeszcze tak mi się nasunęło, że ze zdjęć reportazowych odpowiedni zrobionych i z pomysłem dobranych można zrobić bardzo fajną prezentację multimedialną i bedzie to też swego rodzaju film :wink:
My bedziemy mieć taką prezentację z sesji narzeczeńskiej własnie. A być może pokusimy się o podobną ze ślubu :30:

dr Dolittle - Wto Paź 04, 2005 4:58 pm

My bierzemy profesjonalnego kamerzystę. Przynajmniej mam nadzieję że taki się okaże. Wybraliśmy go spośród podajrze 6 ogladanych ofert. Zdziwił mnie tylko jeden zakład zajmujący się videofilmowaniem. Stwierdzili że nie dają nic do oglądania na próbę, bo zajmują się tym już od 15 lat, więc o czymś to świadczy. No cóż, odpadli w przedbiegach.
Edi - Wto Paź 04, 2005 5:31 pm

Ja też mam takie zdanie co do kasety z wesela że obejrzy się raz i potem leży. No i bardzo dużo kosztuje, ja wolałabym miec jakieś fajne zdjęcia a nie kasete. Dlatego na początku nie chciałam mieć kamerzysty ale mój P. nie chce nawet o tym słyszeć. On twierdzi że kamerzysta jest nam |"niezbędny". Także na razie jestem rozdwojona w tej sytuacji, ale mamy jeszcze sporo czasu na podjęcie decyzji. :D

A tak apropo tego co napisała Asiek to ja chyba do tej pory nie oglądałam dobrej jakości filmu z wesela, takie mam odczucia przynajmniej. ?adne kasety nie podobały mi sie i były przewijane w większości na podglądzie. To chyba mówi samo za siebie. :(
Ale poczekamy, zobaczymy...

filmowiec - Wto Paź 04, 2005 7:28 pm

moje zdanie na ten temat ze dla tych co nie lubia to najwyzej film godzinny sama esencja i juz...takie jest moje zdanie na ten temat
tysia - Sro Paź 05, 2005 4:40 pm

Ja uważam że film jak najbardziej tak!!!
Za to co do zdjęć pozowanych to .....sztuczne i tyle. A teraz te tzw. modne zdjecia to już wogóle beznadzieja dla mnie. Film pokazuje naprawde co sie dzialo a nie jak ustawiono pare i z jakimi gadzetami.

Pusiak - Sro Paź 05, 2005 7:16 pm

My zdecydowaliśmy się na film i wcale tego nie żałujemy :) Film może jest i długi, ale niektórych rzeczy nie sposób przedstawić na zdjęciach. Natomiast zrezygnowaliśmy z pozowanych zdjęć w studio na korzyśc sesji plenerowej wykonanej przez Naszego fotografa :) I też jesteśmy z tego zadowoleni :) Jednak z drugiej strony pewne rzeczy lepiej wychodzą na zdjęciach czego przykład mieliśmy porównując film i zdjęcia :) Tak więc na dwoje babka wróżyła. Myśle, że najlepiej iść "za głosem serca" :)
aggna - Czw Paź 06, 2005 12:51 pm

Ja napewno bede miec na swoim slubie kamerzyste. Dobry film z dnia slubu to piekna pamiatka.
2 dni temu ogladalam kasete z wesela byla okropna, nie wiem z gdzie mloda para wynalazla tak okropnego kamerzyste. Kaseta byla nagrana ochydnie lepiej to by zrobil amator. Poscinane byly glowy bawiacych sie gosci, kamerzysta zamiast skupic sie na mlodej parze i gosciach, to caly czas nakrecal biust panny mlodej. Przez pol mszy nagrana jest suknia panny mlodej a zwlaszcza dol. Prwie przez caly film obraz sie trzesie, slychac jak kamerzysta kicha i kaszle. Na poczatek filmu kamerzysta wstawil badziewne komputerowe obrazki. Gdzie sie tacy ludzie rodza.

Pusiak - Czw Paź 06, 2005 1:04 pm

Rodzą się, rodzą, gorzej, że ludzie takich wybierają.... Ciekawe, czy Młodzi widzieli wcześniej jakieś prace tego pana :?: Bo jeśli tak to rodzi sie pytanie czy to była wpadka, czy przykłady pracy nie jego, a czyjeś inne... A jeśli nie widzieli tylko wzięli w ciemno, to.... hmmmm....
Kot - Czw Paź 06, 2005 1:32 pm

Matko Aggna czy to była kaseta z jakiegoś ślubu twoich znajomych? czy też ogladałaą pracę tego człowieka w poszukiwaniu filmowca na wasz ślub?

To jest dopiero nieszczęście mieć tak pamiątkę!

Linka - Czw Paź 06, 2005 1:57 pm

Ja też uważam, że film to piękna pamiątka. Jestesmy bardzo zadowoleni z naszych kamerzystów. Mieliśmy dwóch na ślubie i weselu. Najpierw wszyscy mówili, ze chyba zwariowaliśmy, poprzewracało nam się w głowach, nabijali się, bo dwóch - co my jakaś para królewska... :lol: Ale jak goście zaczęli oglącać film - jak ciekawie i z wizją został zmontowany, to przyznali, że warto było. Mamy więc relację od ubierania sie mojego i męża, i jego przyjazd do mnie, ślub i wesele a w to zgrabnie wplecione zostały albumy z dzieciństwa, ślubny i nagrane życzenia od gości. Popłakałam sie ze wzruszenia jak oglądałam film pierwszy raz.
Żaneta - Czw Paź 06, 2005 9:54 pm

Przyznam szczerze,że gdybym mogla cofnąć czas to wzięlibyśmy z mężem profesjonalnego kamerzystę!
Nagrywal nam wesele i ślub kolego który pierwszy raz mial kamerę w reku!
Nasza kamerka! Bardzo dobra jakościowo tylko nie odpowiednia osoba,a poza tym nie przykladal się do tego co robil!
Kamerę postawil na stole i poszedl odpocząć!
Szok! :shock: :shock: :shock:
Naprawdę pamiątki jako takiej nie mamy!
Bardzo,żaluję natomiast czasu się nie cofnie! :dead: :dead:

aggna - Pią Paź 07, 2005 12:03 pm

Kot napisał/a:
Matko Aggna czy to była kaseta z jakiegoś ślubu twoich znajomych? czy też ogladałaą pracę tego człowieka w poszukiwaniu filmowca na wasz ślub?

To jest dopiero nieszczęście mieć tak pamiątkę!



To byl film z slubu kuzyna mojego K.

Kot - Pią Paź 07, 2005 12:09 pm

No to niezłego pecha mieli 8)
Dan - Pią Paź 21, 2005 7:05 pm

My chcemy profesjonalnego kamerzystę i fotografa. Po fotografie częściej będziemy sięgać i ja wogóle bardziej preferuje zdjęcia, ale film to też fajna pamiątka i powinien być! A dlaczego film i zdjęcia robione przez profesjonalistę...
1. bo znam umiejętności operatorskie mojej rodzinki :D ,
2. goście powinni przede wszystkim się bawić, a nie kręcić film
3. profesjonalista może potem materiał fajnie zmontować, a "rodzinka" już raczej nie.

Tylko jest jedno "ale"....dlaczego to musi tyle kosztować :D

Alma_ - Wto Lis 01, 2005 12:58 am

U nas będzie bez filmu. Oboje nie znosimy wręcz oglądania tego rodzaju "dzieł" i nie mamy zamiaru czuć się zażenowani oglądając własny :?

Bedzie profesjonalny fotograf (zdjęcia ubóstwiam!) i wspomnienia ;)

Oli - Wto Lis 01, 2005 9:19 am

Stawiam na zdjecia i krotki reportaz z naszej uroczystosci i zabawy..a wszystko zrobione przez profesjonalistow...Nie chce filmu kilku godzinnego, bo niestety sa one dla mnie za nudne i za dlugie..
Alma_ - Wto Lis 01, 2005 9:35 am

Oli napisał/a:
Stawiam na zdjecia i krotki reportaz z naszej uroczystosci i zabawy..a wszystko zrobione przez profesjonalistow...Nie chce filmu kilku godzinnego, bo niestety sa one dla mnie za nudne i za dlugie..


Oli, zgadzam się w 100%.
Chociaż my chyba nie zdecydujemy się na film zupełnie, ot, nie lubimy i już :|

Kasiawka - Wto Lis 15, 2005 12:31 pm

Byłam bardzo przeciwna wideofilmowaniu na weselu, a teraz moge mężowi dziękowac każdego dnia, że nie dał się i postawił na swoim.
Mamy piękna pamiątkę, którą oglądam z przyjemnością.
i nawet jak pokazuję film kolejnej osobie to siedzę oglądam i właściwe za każdym razem cos innego wypatrzę.

U nas kręciła Ola - żona Adama, serdecznie ją polecam.

strawberrytea - Nie Lis 20, 2005 3:11 pm

u mnie dokładnie tak samo :) też nie bardzo chciałam filmu a teraz żałuję że nie zostało wszystko sfilmowane bo najpierw rozładowała się bateria (przy pierwszym tańcu!) a potem skończyła się kaseta.
Filmował nasz kuzyn, nie wynajmowaliśmy nikogo.
Film to piękna pamiątka. Pomyślcie że będziecie go mogli potem pokazać dzieciom... Na zdjęciach nie zobaczą tego wszystkiego...

protz - Sro Gru 07, 2005 2:50 pm
Temat postu: Rezygnacja z wideofilmowania
Tak sobie po rozmowie ze znajomymi pomyslalem, ze zrezygnuje z wideofilmowania. Okazuje sie, ze tak naprawde bardzo czesto jest tak, ze film z wesela oglada sie tylko na swiezo po weselu,a pozniej kaseta/plyta leży tylko i sie kurzy.

Wystarczy dobry fotograf.

Nie dosc, ze zaoszczedze, to goscie chyba beda sie lepiej bawic bez swiadomosci, ze sa filmowani.

Co o tym myslicie?

Protz

Alma_ - Sro Gru 07, 2005 2:56 pm

Protz, ja od zawsze wiedziałam, że filowanie nie dla mnie ;) Nie zmosze być kręcona, nie cierpię potem siebie oglądać...

I miałabym za to płacić? Nawet gdyby darmo dawali - to ja dziękuję :roll:



Ostatnio Pan Zbyszek Kruk odgrażał się, że pokaże nam taki film z wesela, że zmienimy zdanie - no cóż, zobaczymy...

szczako - Sro Gru 07, 2005 3:17 pm

Popieram.
my tez nie bierzemy wideofilmowania pod uwage. sadze, ze byloby to tak, jak z filmem ze studniowki. obejrzalam chyba dwa razy po imprezie i to na 'fast forward' :)
nie chce generalizowac, ale chyba sie ludki krepuja, jak sie ich filmuje jak tancza, spiewaja, jedza, ... ja tam nigdy nie wychodze w takich sytuacjach naturalnie :D

w mojej rodzinie jest wspanialy fotograf - moj Tata i sama tez sie tym interesuje. pomyslalam tez, ze poprosze znajomych o przyniesienie swoich aparatow i robienie zdjec. potem je sobie wszytskie zgram i bede miala zarowno profesjonalne, jak i 'mniej profesjonalne' pamiatki z imprezy.

Alma_ - Sro Gru 07, 2005 3:21 pm

Szczako, my też poprosimy gości o przyniesienie aparatów (ale zatrudnimy też profesjonalnego fotografa do wykonania reportażu - bo bardzo mi zależy na zdjęciach), natomiast będzie obowiązywał zakaz wnoszenia kamer :dead:
szczako - Sro Gru 07, 2005 3:23 pm

bylam w czerwcu na weselu kolezanki i po calej imprezie zebralam zdjecia wszytskich znajomach, opisalam je, nagralam na plyte i dalam Mlodej Parze. wyszlo naprawde super.

polecam.

ice - Sro Gru 07, 2005 3:54 pm

Alma_ napisał/a:
Szczako, my też poprosimy gości o przyniesienie aparatów (ale zatrudnimy też profesjonalnego fotografa do wykonania reportażu - bo bardzo mi zależy na zdjęciach), natomiast będzie obowiązywał zakaz wnoszenia kamer :dead:


A jak zwykle bede czepliwy :P .... praktycznie kazda cyfrowka posiada funkcje krecenia filmow :P

szczako - Sro Gru 07, 2005 3:57 pm

ice napisał/a:

A jak zwykle bede czepliwy :P .... praktycznie kazda cyfrowka posiada funkcje krecenia filmow :P


slusznie!! :)
ale raczej krotkich, wiec nie wyjdzie z tego 7-godzinne sprawozdanie z imprezy. a te krotkie da sie zniesc.

pipi - Sro Gru 07, 2005 3:57 pm

Nie podoba mi się kamerzysta wchodzący w drogę, mówiący a teraz zróbcie to czy tamto - nawet jeśli jest to kosztem wspaniałego filmu (ciekawego, z ładnymi ujęciami itp).
Widok kamerzysty wpychającego się przed wszystkich i wszędzie mnie osobiście się nie podoba.
Pewnie powiecie że to samo tyczy się aparatu ale jakoś to w praktyce mniej nachalnie wygląda.

Ale nie powiem miałam taką możliwość, że znajomi dyskretnie sobie gdzieś tam z boczku filmowali, były trzy kamery w tym jedna firmowana przez nas. Ja ewentualnym innym video i fotoamatorom powiedziałam że sobie w kościele więcej osób nie życzę przy ołtarzu i tak było jeden aparat jedna kamerka.

Teraz minęło już 1,5 roku i w ten weekend finalnie się doczekałam - będę miała z tego materiału zmontowany filmik - króciutki maks 0,5 godziny - w poniedziałek podzielę się wrażeniami :mrgreen:

A ogólnie przy moim podejściu też bym nikogo nie zatrudniła żeby nas filmował ale perspektywa 20 min ruchomych obrazków przypadła mi do gustu.

Z drugiej strony jak pamiętam moich rodziców jak się rzucili i po piętnaście razy oglądali nadesłany przez kuzyna materiał z kościoła, który swoją drogą jest koszmarnej jakości - to dochodzę do wniosku, że jednak fajnie że ktoś to nagrał a inny ktoś miał z tego radochę :graba: :wink:

Alma_ - Sro Gru 07, 2005 4:01 pm

Ice, wiem, przecież żatruję ;)

Jak się goście uprą, to przeciez nie będę im konfiskować kamer :roll: Chociaż miałabym na to ochotę :evilgirl:

Kot - Sro Gru 07, 2005 4:27 pm

My też zrezygnowaliśmy z kamerzysty.

Znajomi zrobili nam psikusa i nakręcili 2 filmiki właśnie za pomocą cyfrowych aparatów fotograficznych. Pierwszy to relacja z naszego pierwszego tańca, drugi to po prostu część zabawy weselnej :wink:

Nie żałujemy naszej decyzji. Mamy mnóstwo zdjęć i często do nich wracamy.

aggna - Sro Gru 07, 2005 7:58 pm

U mojego kuzyna nie bylo kamerzysty, byl tylko fotograf.Zrobil fotograf ok. 800 zdjec + plener kazdy z gosci( bliska rodzina) dostala plyte ze wszystkimi zdjeciami. Zdjecia jest moim zdaniem lepsza pamiatka niz kaseta.
bajeczka - Sro Gru 07, 2005 9:09 pm

szczako napisał/a:
Popieram.
my tez nie bierzemy wideofilmowania pod uwage. sadze, ze byloby to tak, jak z filmem ze studniowki. obejrzalam chyba dwa razy po imprezie i to na 'fast forward' :)


Widze, że podzilił los mojej studniówki :)

Alma_ - Sro Gru 07, 2005 10:26 pm

bajeczka napisał/a:
szczako napisał/a:
Popieram.
my tez nie bierzemy wideofilmowania pod uwage. sadze, ze byloby to tak, jak z filmem ze studniowki. obejrzalam chyba dwa razy po imprezie i to na 'fast forward' :)

Widze, że podzilił los mojej studniówki :)

I mojej ;)

Ale Twoją, Bajeczko - oglądałam :D

filmowiec - Sro Gru 07, 2005 11:32 pm

moja studniowka tez lezy, aczkolwiek zamierzam ja przemontowac na krotki film do ktorego chetnie sie bedzie wracac, ja na swoim slubie czy weselu chcialbym zeby byl realizowany film oczywiscie nie przez nachalnych operatorow...
Linka - Czw Gru 08, 2005 8:49 am

Myśmy nie zrezygnowali, i jesteśmy bardzo zadowoleni z tego filmu. Zawsze chciałam mieć film i nawet różne (za przeproszeniem :lol: ) knoty z innych wesel, które miałam (wątpliwą) przyjemność oglądać nie odstraszyły mnie. Owszem nie lubię być filmowana na czyichś imprezach, ale na własnym śłubie i weselu, uwierzcie, w całym zaaferowaniu nie dostrzegałam kamerzystów (dwóch! :wink: ) jak też i wielu fajnych momentów, które uwieczniła kamera. Oglądamy często - bo lubimy wracać do tego dnia.
karmelcia - Czw Gru 08, 2005 10:00 am

Ja zdecydowanie jestem pprzeciwko filmowanu na weselu - wssyscy sa skrepowani, a potem i tak nikomu nie chce sie wlaczac TV i DVD zeby ogladac, a zdjiecia kazdy chcetnie obejrzy:)
Alma_ - Czw Gru 08, 2005 10:04 am

?aneta napisał/a:
Nagrywal nam wesele i ślub kolego który pierwszy raz mial kamerę w reku!

Przyznam szczerze, że dziwię się, jak mogliście się zdecydować na coś takiego? Rozumiem, że mógł to być amator, ale choć trochę obeznzny ze sprzętem i techniką, a nie taki, który ma kamerę pierwszy raz w życiu w ręku :shock:

Pusiak - Czw Gru 08, 2005 10:49 am

karmelcia napisał/a:
Ja zdecydowanie jestem pprzeciwko filmowanu na weselu - wssyscy sa skrepowani, a potem i tak nikomu nie chce sie wlaczac TV i DVD zeby ogladac, a zdjiecia kazdy chcetnie obejrzy:)


A wiesz co, to chyba zależy od ludzi :) U Nas np. było tak... My z Mefiu w ogóle nie dostrzegaliśmy kamerzysty i fotografa, tak bardzo byliśmy zajęci tym co się dzieje, pana kamerzystę ładnie poprosiliśmy żeby nie filmował ludzi jak jedzą, bo wiem, że z reguły wtedy się krępują, ale np. jak siedzą przy stole i rozmawiają, to już im to tak bardzo nie przeszkadza :) Generalnie na filmie zauważyłam, że starsi goście byli rozluźnieni i wcale im kamera nie przeszkadzała, tylko niektóre młode osoby jakoś tak momentami dziwnie popatrywały w obiektyw, ale to pojedyńcze przypadki, raczej się wszyscy uśmiechali, pozdrawiali Nas, każdy jakimś miłym słowem rzucił :)
A teraz mamy oglądają ten film bez przerwy i przy każdej okazji (no teściowa teraz nie, ale nie dlatego że jej sie znudził) A ja też sobie raz na jakiś czas obejrzę i Mefiu też, wtedy kiedy mamy ochotę, albo mamy gościa któremu to własnie My chcemy ten film pokazać. Fakt, że może nie oglądamy całego za każdym razem, ale też nie jest tak że idzie cały czas na fast forward....
Ale to zapewne zależy od człowieka :)

P.S. Alma uważaj jak Zbyszek mówi, że zmienicie zdanie to jest duża szansa że faktycznie zmienicie :)

Alma_ - Czw Gru 08, 2005 10:55 am

Pusiak napisał/a:
Alma uważaj jak Zbyszek mówi, że zmienicie zdanie to jest duża szansa że faktycznie zmienicie :)

Hmm, jakoś trudno mi w to uwierzyć... ale cóż - przekonamy się wkrótce :)

Pusiak - Pią Gru 09, 2005 12:04 pm

Ja powiedziałam że jest duża szansa, a nie że na pewno zmienicie :) A siłe [rzekonywania Zbyszka poznałam sama, bo uważam, że jeśli udało Mu sie przekonac do swoich zdjęć moją teściową to naprawdę jest w tym dobry :)
Alma_ - Pią Gru 09, 2005 12:08 pm

Pusiak - a widzieliście ten słynny film? ;) Jeśli tak - to czy skusiliście się na polecanego kamerzystę?
Pusiak - Pią Gru 09, 2005 12:46 pm

Słynnego filmu nie widzieliśmy z bardzo prostego powodu, na film byliśmy zdecydowani to raz, a dwa, że to własnie Nasz kamerzysta polecił Nam Zbyszka :) Także w momencie kiedy załatwialiśmy zdjęcia nie było już potrzeby oglądania filmu, choć zostało Nam to zaproponowane :)
pipi - Sro Gru 21, 2005 4:09 pm

Ja odrabiam zaległości, miałam napisać jak oceniam film weselny nakręcony i zmontowany przez znajomych.

Chciałam powiedzieć że mam bardzo zdolnych koleżankę i kolegę nakręcili film w sposób bardzo profesjonalny i równie profesjonalnie go zmontowali.

?eby nie być takim gołosłownym to profesjonalizm kręcenia polega na długich ujęciach bez drżenia ręki z łagodnym prowadzeniem kamery (tzn. ujęcie non stop jest w ruchu - sczególnie podczas wesela - oczywiście nie dotyczy to kościoła).

A montaż jest bardzo "jajasty" z pomysłem i przez to całość jest do obejrzenia 1 raz bez przewijania (tzn. nie chodziły mi takie pomysły w trakcie oglądania po głowie i byłam rozczarowana że juz się film skończył). Chciałam mieć film maks 30 min a dostałam aż 1 godzinę, bo profesjonalista u którego to było montowane nie pozwolił na taką profanację filmu weselnego "każdy chce siebie zobaczyć na kasecie" itd. Z tego powodu myślę że myśl przewijania w trakcie oglądania może się pojawić w mojej główce.

A żeby nie było głosów że to film z mojego wesela itd. i dlatego jestem nastawiona tak entuzjastycznie od razu mówię że obejrzałam półgodzinny materiał który ktoś nakręcił tzw. nieautoryzowaną przez nas kamerą i który był również brany pod uwagę przy montażu i po pięciu minutach spojrzałam na zegarek i z przekonaniem że upłynęło pół godziny. Normalnie koszmar.

Podsumowując mam piekielnie zdolnych znajomych i zrobili coś fantastycznego na pożyczonej przeze mnie kamerze - choć nie zajmują się takimi rzeczami na co dzień :graba: . Ale ja w głębi serca wiedziałam, że na ich umiejętnościach się nie zawiodę to nie było (dodam tajemniczo) tak zupełnie w ciemno.

Żaneta - Wto Gru 27, 2005 4:30 pm

Alma_ napisał/a:
?aneta napisał/a:
Nagrywal nam wesele i ślub kolego który pierwszy raz mial kamerę w reku!

Przyznam szczerze, że dziwię się, jak mogliście się zdecydować na coś takiego? Rozumiem, że mógł to być amator, ale choć trochę obeznzny ze sprzętem i techniką, a nie taki, który ma kamerę pierwszy raz w życiu w ręku :shock:


Przyznam,że żalujemy i nigdy nie zdecydowalabym się na coś takiego gdybym wiedziala jaki będzie final.....
Nie sądzilam,że kolega tak bardzo oleje to co robi. Myślalam,że troszkę będzie się przykladal do tego. Niestety pomyliliśmy się bardzo.
Nie mamy pamiątki :cry:

alcomfilm - Czw Sty 05, 2006 1:04 am

Wszystkim naszym byłym, obecnym i przyszłym klientom życzymy w Nowym Roku tylko szczęśliwych i pogodnych dni i oby film z Waszego wesla nie był ani za długi ani za krótki tylko naprawdę taki jaki sobie wymarzyliście. A film z wesela powinien być i nieważne czy nakręci go wujek czy profesjonalnie zajmująca się tym firma /oby dobra/. Najważniejsze, abyście po latach mogli upewnić się że Wasze wspólne życie wspaniale się zaczęło i "tak trzymać" na dalsze wspólne lata. Pozdrawiamy wszystkich forumowiczów. :lol: :lol: :lol:

Kamerzyści, montażyści i fotografowie z ALCOM FILM

Alma_ - Czw Sty 05, 2006 1:33 am

alcomfilm napisał/a:
A film z wesela powinien być i nieważne czy nakręci go wujek czy profesjonalnie zajmująca się tym firma /oby dobra/.

Pozwolę sobie się nie zgodzić :roll:

Uwaga - mogę byc wrednawa, właśnie spędziłam 2h czytając Pomyje na Gimbli i mi się udziela... :twisted:

filmowiec - Czw Sty 05, 2006 2:18 pm

ja tez sie nie zgodze , to sprawa indywidualna...
Linka - Pią Sty 06, 2006 9:45 am

Jak wyżej. :roll: Nie chciałabym wracać do filmu sknoconego przez domorosłego wuja-filmowca. Chyba bym sie wściekła gdybym nie miała profesjonalnej pamiątki, tylko takie "dzieło".
alcomfilm - Pią Sty 06, 2006 10:08 pm

Chyba nie bardzo zrozumieliście sens mojej wypowiedzi na Forum. Ja nikogo nie namawiam do korzystania z usług nie profesjonalisty. Wręcz przeciwnie. W moim własnym dobrze pojętym interesie leży abyście korzystali z usług fachowców. Tylko tak naprawdę fachowców w naszym pięknym mieście jest kilku. Reszta, to tak straszliwa amatorszczyzna że aż brzuch boli. Naprawdę często Wujek zrobi to nie gorzej niż nieznana i nie sprawdzona firma. A wtedy można i tak pokusić się o zmontowanie z tego jakiegoś fajnego klipu z podkładem muzycznym i dobrze dobranymi efektami. Reasumując. Uważam że film ze ?lubu powinien być. Najlepiej jeśli zrobi to sprawdzona firma która zajmuje się tym zawodowo. Jednak jeśli ktoś nie dysponuje środkami na wynajęcie dobrej firmy to niech to zrobi Wujek bo ślad tej uroczystości zostanie i w przyszłości można będzie coś z tym zrobić/ zmontować, zgrać na DVD lub HD-DVD. Jeśli tego nie zarejestruje oko kamery to po latach będziecie mogli tylko żałować. Z braku innych możliwości lepszy Wujek niż nic!!!

Pozdrawiam. ALCOMFILM

Alma_ - Sob Sty 07, 2006 5:32 pm

Wydaje mi się, że chyba jednak niezrozumienie nastąpiło z drugiej strony ;)

Ja doskonale zrozumiałam, co miał Pan na myśli - i pozwoliłam sobie nie zgodzić się - moim zdaniem film nie jest koniecznością na weselu, u nas np. go nie będzie. I to niekoniecznie z przyczyn finansowych - po prostu nie lubimy i już. Będzie wyłacznie fotograf, który zrobi fotoreportaż se ślubu i wesela.

Kati - Sob Sty 07, 2006 11:53 pm

Ja natomiast uważam, że film może nie jest obowiązkowy :wink: ale jest dla mnie jedną z najlepszych pamiątek - obok zdjęć. Często go oglądam, może nie cały, ale fragmenty.
Żaneta - Nie Sty 08, 2006 7:51 pm

Kati napisał/a:
Często go oglądam, może nie cały, ale fragmenty.


Bo wlaśnie fragmenty są najlepsze :wink:

alcomfilm - Nie Sty 08, 2006 10:57 pm

Alma_ napisał/a:
Wydaje mi się, że chyba jednak niezrozumienie nastąpiło z drugiej strony ;)

Będzie wyłacznie fotograf, który zrobi fotoreportaż se ślubu i wesela.


A czy miałeś kiedyś okazję zobaczyć naprawdę dobrze zrobiony FILM ze ?lubu lub ze ?lubu i Wesela??? Może poprostu do tej pory oglądałaś same sknocone arcydzieła różnych nieudaczników. Czy płakałaś ze wzruszenia oglądając swoje zdjęcia. Ja już nie raz widziałem łzy wzruszenia w oczach moich klientów. I łzy szczęścia. I słyszałem z ich ust podziękowania. Nie zrozumcie mnie opacznie. Nie robię tu sobie ani swojej firmie "klaki". Poprostu dyskutujemy. Mamy w firmie również zdolnych fotografów. Nie rzemieślników lecz artystów i zwłasnego doświadczenia wiem że nawet napiękniejsze zdjęcia nie wyzwalają takich emocji jak dobrze zrobione KINO. Naprawdę prawdziwy film, zrealizowany przy wykorzystaniu dwóch lub trzech kamer za którymi stoją z prawdziwego zdarzenia operatorzy a nie panowie od "kamerowania". Fe - nie cierpię tego neologizmu. Może trzeba zadać sobie trud i obejrzeć coś z prawdziwego zdarzenia. A może nie reportaż tylko np. półgodzinny skrót w formie przypominający teledysk, w całości - poza słowami przysięgi małżeńskiej - z dobrze dobranym podkładem muzycznym??? Zastanów się ALMA póki jeszcze czas!!! Potem będziesz już tylko mogła oglądać zdjęcia. Naprawdę jedno drugiemu nie przeszkadza.
Pozdrawiam - alcom film

Alma_ - Nie Sty 08, 2006 11:09 pm

Po prostu nie lubię "filmów" ze ślubów / wesel (używam cudzysłowu, bo w moim mniemaniu nijak się to ma do prawdziwego filmu, z reżyserem, scenarzystą i całą resztą), niezależnie od tego, czy są zrobione profesjonalnie czy amatorsko. Nie lubię i nie chcę oglądać samej siebie ani zmuszać do tego innych. Zawsze w takich sytuacjach jestem nieprzyjemnie zażenowana.

Nie neguję tego, że dla kogoś może to być niezastąpiona pamiątka z tego dnia, ale nie dla mnie. Cóż, ile osób w dyskusji, tyle zdań. Wiem, że moje jest w mniejszości, ale to nic nie zmienia.

basik - Nie Sty 15, 2006 3:28 am

Wróciliśmy właśnie ze ślubu naszych przyjaciól gdzie spotkaliśmy naszą zaprzyjaźnioną firmę od wideofilmowania. Już parę miesięcy temu gdy odbieraliśmy nasz film miałam zamiar tu wejść i podziękować Panom z ALCOMFILM. Zrobili nam bajeczny film. Myślę że nawet almę by przekonał. To my popłakaliśmy się oglądając nasz teledysk. Zresztą chyba nie my pierwsi. Mój chłopak a obecnie mąż jest absolwentem filmówki. Był pełen obaw co z tego wyjdzie i to on również stwierdził że mamy naprawdę "prawdziwy film". W innym poście w innym temacie napisałam trochę więcej o naszych kamerzystach. Kto chce niech sobie poczyta. Na ogólnopolskiej stronie www.waszslub.pl są na pierwszym miejscu w rankingu branży - wideofilmowanie. My jesteśmy pewni że film z wesela musi być ale nie zgadzamy się z opinią Pana Leszka że może go kręcić wujek. To zajęcie dla wyspecjalizowanych firm. My trafiliśmy na taką. Pa, pa idę spać bo nóg nie czuję.
Alma_ - Nie Sty 15, 2006 9:09 am

basik napisał/a:
Zrobili nam bajeczny film. Myślę że nawet almę by przekonał.

Ludzie! :roll: Ja nie chcę filmu, a nie nie chcę kiepskiego filmu!
Czy to jakiś przymus jest?

Basik - abstrahując od problemu "tak czy nie" - cieszę się, że jesteście tak zadowoleni :D
I witam serdecznie na forum :graba:

Edi - Nie Sty 15, 2006 8:12 pm

Tak więc stanęło na tym, że będziemy mieć kamerzystę. Widziałam 3 nakręcone ostatnio przez niego wesela i bardzo mi się podobało chociaż na początku broniłam się przed filmem.

Ogólnie cieszę się, że będziemy mieć taką pamiątkę ale ostateczną opinię wyraże za 8 miesięcy :wink:

basik - Nie Sty 15, 2006 11:10 pm

Alma przepraszam ledwo weszłam na Wasze forum i już narozrabiałam. Broń Boż nikt do niczego Cię nie zmusza. Nie czytałam wszystkich postów w tym temacie cofnęłam się tylko trochę w górę i myślałam że podobnie jak "filmowiec" próbujesz zdyskredytować naszą ulubioną firmę. [...] Ponieważ myślisz o zdjęciach to równierz Ci ich polecam. [...] My nie skorzystaliśmy z fotoreportażu bo mieliśmy dwie kamer. Panowie montażyści powycinali nam trochę stopklatek z kamery. Nie jest to, teraz wiemy najlepsze rozwiązanie bo jednak rozdzielczość kamer nawet najlepszych jest znacznie gorsza od fotek. Poprostu chcieliśmy przyoszczędzić parę zetów i nie posłuchaliśmy rady fachowców ale mamy film i zdjęcia plenerowe. Jeśli nie bierzecie wideo to chyba będziecie mieć fotoreportaż???


Treści niezgodne z Regulaminem forum zostały usunięte. kryszka

Alma_ - Pon Sty 16, 2006 12:03 am

basik napisał/a:
Alma przepraszam ledwo weszłam na Wasze forum i już narozrabiałam.

No coś Ty, bez przesady ;) Nie masz za co przepraszać :)

A co do fotografów - to właśnie przymierzam się do wyboru. Dziękuję za rady, ale dla porządku proponuję ewentualną kontynuację tego tematu we właściwym wątku :)

sękuś - Pon Sty 16, 2006 12:43 pm

A ja chciałam coś od siebie dodać.
Każdy ma swoje indywidualne potrzeby i wizję najpiękniejszego dnia w życiu. I jeśli ktoś nie chcę, nie ma ochoty na film to jest to ok. Nie widzę sensu w przekonywaniu na siłę.

A co do firmy alcom film to wszystko było by ok, gdyby nie cena. Mnie np. powaliła. Po prostu nie stać nas było na taki film. I to wszystko.
Nie żałujemy podjętej decyzji dot. nakręcenia filmu. Wszystko wyszło tak jak chcieliśmy, jakość jest ok, a cena duzo mniejsza.

Ilu ludzi, tyle potrzeb

filmowiec - Pon Sty 16, 2006 12:52 pm

swiete slowa... jak to mowia co gusta i gusciki...
basik - Wto Sty 17, 2006 3:17 am

[...] Sękuś - Co do ich cen to moim zdaniem są niewygórowane. Przed podpisaniem z nimi umowy dobrze rozpoznaliśmy rynek i naszym zdaniem za to co oferują wcale nie biorą dużo. [...]
Alma - dzięki. Wejdę we właściwy wątek :) :) :)
Pa,pa.


Treści niezgodne z Regulaminem forum zostały usunięte. kryszka

sękuś - Wto Sty 17, 2006 9:48 am

Wydaję mi się, że takie dyskusje nie mają sensu. Wybór pewnych opcji zależy od nas samych, od zasobności portfela, osobistych oczekiwań.
I czasami zbyt nachalna reklama odstrasza, a nie przyciąga :)

Wyraziłam tylko swoją opinie, tak po prostu :D

gosiaczek - Sro Sty 18, 2006 10:13 am

Mam film ze swojej uroczystości. I jestem zadowolona z efektu (wykonawca dla zainteresowanych w osobym wątku ;) ). Tym niemniej nie podzielam zdania, że film MUSI być. I żadne argumenty, że przy dobrze zrobionym człowiek sie wzrusza. Nie, wzrusza mnie to, co mam w pamieci, a pamiętam więcej niż jest utrwalone na taśmie.
protz - Wto Lut 28, 2006 1:59 am

gosiaczek napisał/a:
Nie, wzrusza mnie to, co mam w pamieci, a pamiętam więcej niż jest utrwalone na taśmie.


Ładnie napisane.

misia-misia - Pią Kwi 21, 2006 9:34 pm

Film ze ślubu czy z wesela to niezła pamiątka.

No niestety my raczej jej nie będziemy mieli. Będa co najwyżej zdjęcia ze ślubu.

Kamerzysci są drodzy i dla nas o spory wydatek. Nie stac nas na profesjonalistę.
Starała się znaleźć kamerę u znajomych, może ktoś by pożyczył no ale niestety. Nie będzie kamery na ceremonii slubnej w kościele. A o weselu zapomnij....

Pytałam sie w rodzinie (kuzynka taty). Powiedzieli ze nie ma problemu. jej syn super nakręci filmik. No ale coś się mieniło i nie będzie krecił. Ciocia próbowała to odkręcić.Zaproponowała nawet ze w ramach prezentu ślubnego zamówi nam kamerzystę. Odmówiłam... "kto daje i odbiera ten sie w piekle poniewiera"

Jedyna nadzieja w synu mojej przyszywanej cioci. Jeśli on przyjdzie na ślub to i moze będzie kamera.... Nie nastawiam się bo po co robić sobie złudne nadzieje.

Ale nie jest mi jakoś super żal z tego powodu. Będą zdjęcia i wystarczy...musi wystarczyć.

sylwia - Pią Kwi 21, 2006 9:53 pm

na naszym ślubie będzie profesionalny kamerzysta bo bardzo chcemy mieć fajna pamiatkę znam juz klika takich profesjonalisto z dziedziny filmu i zdjęć :)
magda81 - Wto Maj 09, 2006 6:39 pm

U nas tez bedzie profesjonalista, mam tylko nadzieje ze nic nie spi....
Bo choc inny niz u mojego brata, to mam obawy ...
Na brata weselu popsula mu ise kamea przed samym wyjazdem spod bloku..
wszystko sie opoznilo , bo sam musial jechac po zapasowa..no comment

misia-misia - Wto Maj 16, 2006 1:35 pm

A ja dla odmiany nie płacę nic... 0 zł
Bo i filmowania nie będzie. Nie wydamy 1000zł za film ze slubu czy z wesela.
Szczerze, jak bym miała dac 1000-1500 za kamerzystę który nakręci kilka godzin z tego dnia to wolałabym kupic za te pieniądze kamerę.I to nie jest tylko moje zdanie...Ale wątek "Film Tak czy Nie" jest gdzie indziej.

Alma_ - Wto Maj 16, 2006 8:34 pm

misia-misia napisał/a:
Szczerze, jak bym miała dac 1000-1500 za kamerzystę który nakręci kilka godzin z tego dnia to wolałabym kupic za te pieniądze kamerę.I to nie jest tylko moje zdanie...

To może kupić aparat zamiast zdjęć ślubnych?
Albo kuchenkę zamiast obiadu weselnego?
Maszynę do szycia zamiast sukni?... :roll:

Rozumiem Misiu, dlaczego nie decydujecie się na wideofilmowanie, ale czy to naprawdę jest powód żeby dyskredytować odmienne decyzje innych?

misia-misia - Sro Maj 17, 2006 1:31 pm

Alma_ napisał/a:

To może kupić aparat zamiast zdjęć ślubnych?
Albo kuchenkę zamiast obiadu weselnego?
Maszynę do szycia zamiast sukni?... :roll:


Nie będę tego komentowac bo to cios poniżej pasa...


Cytat:
Rozumiem Misiu, dlaczego nie decydujecie się na wideofilmowanie, ale czy to naprawdę jest powód żeby dyskredytować odmienne decyzje innych?


To twoje zdanie... Ja nawet o tym nie pomyślałam by podważać innych opinie...
Widac ty wiesz lepiej co ja mam na myśli :znudzony:

A to co napisałm to prawda. Ostatnio rozmawiałam z kilkoma osobami które dopytywały się o koszt slubu. Jak mówiłam o cenach filmowania to sie za głowe łapały ze tak drogo.
Same mówiły ze juz lepiej kupic kamerę i samemu filmować.
Ale widze ze po raz kolejny Syty Głodnego nie zrozumie...
Taka uwaga ze strony Almy nie jest na miejscu bo jak faktycznie komuś nie starcza pieniążków to co ma zrobić? dać za film 1300zł tak? a jak by kupił kamerę to ma wydatek na resztę życia. Bedzie mógł filmowac dużo innych rzeczy czy imprez. Wydatek jest wtedy czysto ekonomiczny.
Ale rozumiem też Almę, skoro ma pieniądze, moze sobie pozwolić na taki wydatek to tylko jej zpozadrości. Bo pewnie dla niej kamera to nic szczegolnego. Albo już takową ma albo kupno jej nie stanowi problemu.
Sama też bym tak mówiła gdyby stać mnie było na wiele rzeczy. Wtedy napewno nie oszczędzałabym na filmowaniu własnego ślubu.

tak a propos kosztów...Dla mnie wydatek 300zł za fotografa w studio to i tak wiele...

Alma_ - Sro Maj 17, 2006 1:45 pm

Misiu, w tym wątku dyskutujemy na temat:
Cytat:
Ile kosztuje nagranie ze przygotowań+ślub+wesele na kasecie i dvd lub vcd?

imbrulka - Sro Maj 17, 2006 1:52 pm

Misiu wydaje mi sie, ze mozna miec film za mniejsza kwote niz 1300. Po drugie nie wystarczy kupic kamery, trzeba tez umiec dobrze zrobic film... po to chyba ludzie zamawiaja takie uslugi.
fiona83 - Sro Maj 17, 2006 1:58 pm

imbrulka napisał/a:
Misiu wydaje mi sie, ze mozna miec film za mniejsza kwote niz 1300. Po drugie nie wystarczy kupic kamery, trzeba tez umiec dobrze zrobic film... po to chyba ludzie zamawiaja takie uslugi.


Dokładnie. Wolę jednak profesjonalnego kamerzystę niż film domowej roboty. Poza tym ślub i wesele to i tak ogromny wydatek. A jeśli już to można zaoszczędzić po trochu na wszystkim i na wideofilmowanie starczy.

Alma_ - Sro Maj 17, 2006 1:58 pm

imbrulka napisał/a:
nie wystarczy kupic kamery, trzeba tez umiec dobrze zrobic film... po to chyba ludzie zamawiaja takie uslugi.

Dokładnie tak.

Misiu, ja też nie będe mieć filmu ze ślubu, ale to temat na inną dyskusję w innym miejscu.
Dla Twojej informacji - kamery również nie posiadam, choć nie wiem, co to ma do rzeczy :roll:

A w jaki sposób porównwnie do fotografa było "chwytem ponizej pasa"? Przeciez to analogiczna sytuacja - też będziesz mogła wykorzystywać aparat jeszcze przy wielu innych okazjach.
misia-misia napisał/a:
A to co napisałm to prawda. Ostatnio rozmawiałam z kilkoma osobami które dopytywały się o koszt slubu. Jak mówiłam o cenach filmowania to sie za głowe łapały ze tak drogo.

Misiu, społeczny dowód słuszności to technika nie na mnie. "Kilka osób" to dla mnie żaden autorytet :?

WIDEOFILM - Sro Maj 17, 2006 2:35 pm

MISIA ! To może sama zaproponuj cennik usług,ale z tego co piszesz to Twoja rozmowa z usługodawcami to jak z najgorszymi dziadami. Misiu ! nikt niczego Ci za darmo nie zrobi.Takich czasów doczekaliśmy.I dziwię się takim wypowiedziom.Wiadomo,że będę do końca bronić swojego.A jeżeli nie masz funduszy to nie robić wesela. A co propozycji kupna kamery za 1300 zł i twierdzisz ,że starczy ona na długo. No to przy okazji jako serwisant sprzętu rtv życzę Ci ,aby popracowała chociaż 5 lat.
A moderatorka ALMA dobrze Ci odpisała.

misia-misia - Sro Maj 17, 2006 2:57 pm

WIDEOFILM napisał/a:
To może sama zaproponuj cennik usług

a czemu nie...
Cytat:
Twoja rozmowa z usługodawcami to jak z najgorszymi dziadami.

to twoje zdanie
Cytat:
A jeżeli nie masz funduszy to nie robić wesela.

Nie no pewnie, najlepiej nie robic wesela jeśli się ie ma na videofilmowanie.Najlepiej od razu pentla na szyje prawda?
Cytat:
A co propozycji kupna kamery za 1300 zł i twierdzisz ,że starczy ona na długo. No to przy okazji jako serwisant sprzętu rtv życzę Ci ,aby popracowała chociaż 5 lat.

Nie no pewnei, ty byś mi zaraz wcisnął za 5000

na razie to nawet nie myśle o kupnie kamery...tymbardziej z twojego polecenia

Ale radziłabym poczytac równiez opinie w temacie "Wideofilmowanie tak czy nie"
tam dokładnie jest opisane dlaczego ludzie rezygnują z wideofilmowania.
Ja zdania nie zmienię

Kot - Sro Maj 17, 2006 3:18 pm

Ja przepraszam ale chyba ktoś tu mocno przesadził napadając na Misię. To jedna z największych bzdur jakie miałam okazję przeczytać, że jak ktoś dysponuje małymi funduszami to nie powinien robić wesela :znudzony: Gratuluję Panu taktu i pomysłowości.
gosiaczek - Sro Maj 17, 2006 5:00 pm

misia-misia napisał/a:
..Ale wątek "Film Tak czy Nie" jest gdzie indziej.


Zatem proponuję tam też przenieść posta o tym, na co i dlaczego nie wydasz pieniędzy na filmowanie. Ponadto w pełni zgadzam się z tym, co napisała Alma.

kryszka - Sro Maj 17, 2006 6:13 pm

Posty przeniesione, więc odniesienia do tego wątku straciły sens. ;)


Misia - a nie macie kogoś w rodzinie lub znajomych z kamerą? My ze skąpstwa wybraliśmy taką opcję i nie żałuję. Pewnie, że jakość gorsza, ale jakaś pamiątka zawsze jest.

Megusia - Sro Maj 17, 2006 7:07 pm

Alma_ napisał/a:
moim zdaniem film nie jest koniecznością na weselu, u nas np. go nie będzie. I to niekoniecznie z przyczyn finansowych - po prostu nie lubimy i już. Będzie wyłacznie fotograf, który zrobi fotoreportaż se ślubu i wesela.


Dokladnie :) Ja tez nie znosze siebie ogladac na filmach. Mam tylko nadzieje, ze nikt z rodzinki sie nie uprze i nie zamowi kamerzysty wbrez mojej woli :?
Poniewaz chce zrezygnowac z kamery, nie zamierzam oszczedzac na fotografowaniu. Wole miec mnostwo zdjec, do ktorych bede wracac z przyjemnoscia, nic zakurzona DVD, ktorej nie lubie ogladac.

hanusia - Sro Maj 17, 2006 7:49 pm

No my tez nie bedziemy mieli kamerzysty wlasnie ze wzgledow ekonomicznych głownie, ale tez dlatego ze ile razy byalam na weselach i byl kamerzysta to ludzie sie peszyli i tylko uciekali sprzed kamery zamiast tanczyc. Takze poprosilam tylko brata zeby zrobil krotki filmik z kosciola dla babci bo ona bardzo takie rzeczy lubi ogladac...
misia-misia - Sro Maj 17, 2006 9:02 pm

No widze że w tej cześci forum , na tym temacie są jacyś logicznie myślący ludzie.

Zgadzam się z wami dziewczyny.
Z moich obserwacji na weselach było dokładnie tak jak napisałyście. Ludzie się peszyli, uciekali przed kamerą. Efekt był taki ze wszystko wychodziło jakoś sztucznie.
Pozatym film ze ślubu to moze sie jeszcze jakoś obejrzy ale z wesela to nudy...
Moja koleżanka miała kamerzystę i na ślubie i na weselu. Jej odpowiedz na moje pytanie czy kamera jest konieczna była taka: "film jak czasem obejrzymy to jest świeto lasu, zazwyczaj przewijamy do momentu przysięgi i wyjścia z kościoła. I tyle z całej ceremonii jest do oglądania.Wesela praktycznie się nie ogląda bo nudy."Taka była jej opinia. Stwierdziła ze tylko kasa poszła na marne.
Druga sytuacja. Mojej ciotki synowie są już po ślubach. Ciotka obum zafundowała kamerzystów. Wydała kupe kasy. Filmy zostały obejrzane prze gości moze ze 3 razy i teraz obrastaja kurzem... Czemu? a bo nie ma gdzie odtworzyć, albo szkoda czasu bo film długi, albo generalnie...nuda.
A zdjęcia...owszem, częściej się wyjmie, można wszędzie wziąć ze sobą, każdemu pokazać.
No ale jak napisałam ze film jest nie konieczny to chieli mnie na forum zlinczować...
I tak to jest gdy się chce swoje zdanie powiedzieć...
Kryszka być moze będzie osoba z kamerą, ale będzie tylko na ślubie. Jeśli na ślub wogóle przybedzie to może coś sfilmuje. A potem zrobi fajną obróbkę.
I jeszcze jedno. Moim zdaniem taki amatorski film jest o wiele ciekawszy od profesjonalnie nakręconego. Dlaczego? Bo jest dużo więcej nieprzewidzianych ujęć, smiesznych scen itd. Tym bardziej gdybym miała możliwość wybrałabym amatorski filma nie profesjonalny.

Alma_ - Sro Maj 17, 2006 9:18 pm

misia-misia napisał/a:
No ale jak napisałam ze film jest nie konieczny to chieli mnie na forum zlinczować...
I tak to jest gdy się chce swoje zdanie powiedzieć...

Nieprawda.
Nikt nie twierdził, że film jest konieczny, tylko że Twój argument (kamera zamiast filmu) jest, delikatnie mówiąc, chybiony.
Podobnie jak przykłady z koleżanką i ciotką, bo jest masa ludzi, którzy swoje filmy oglądają. Co też nie dowodzi żadnego ogólnej prawdy.

Poza tym film nie musi być nudną dłużyzną, widziałam filmy 2-3 godzinne, które oglądało się z zapartym tchem. Sama zastanawiałam się nad max. 1godzinnym filmem, trochę w formie teledysku. Na pewno nie byłby nudny, sama esencja.

I zastanów się proszę, zanim napiszesz coś takiego:
misia-misia napisał/a:
No widze że w tej cześci forum , na tym temacie są jacyś logicznie myślący ludzie.

To, że ktoś myśli inaczej niż Ty, to nie oznacza jeszcze, że "nielogicznie".

Alma, która filmu mieć nie chce

fiona83 - Sro Maj 17, 2006 9:21 pm

Dokładnie Misiu - Alma ma rację.
Najpierw piszesz, ze chcą Cię ludzie zlinczować za odmienne zdanie - a potem sama ich nazywasz nielogicznie myślącymi bo .... mają inne zdanie od Twojego.
To jest forum - ilu ludzi, tyle opinii.

misia-misia - Sro Maj 17, 2006 9:24 pm

Alma_ napisał/a:


Podobnie jak przykłady z koleżanką i ciotką, bo jest masa ludzi, którzy swoje filmy oglądają. Co też nie dowodzi żadnego ogólnej prawdy.

Poza tym film nie musi być nudną dłużyzną, widziałam filmy 2-3 godzinne, które oglądało się z zapartym tchem. Sama zastanawiałam się nad max. 1godzinnym filmem, trochę w formie teledysku. Na pewno nie byłby nudny, sama esencja.



Alma pozwól, że cię zacytuję:
"...społeczny dowód słuszności to technika nie na mnie. "Kilka osób" to dla mnie żaden autorytet..."

Pusiak - Sro Maj 17, 2006 9:26 pm

misia-misia napisał/a:
No widze że w tej cześci forum , na tym temacie są jacyś logicznie myślący ludzie..


No poniekąd poczułam sie jak osoba mysląca nielogicznie :roll:

misia-misia napisał/a:
Zgadzam się z wami dziewczyny.
Z moich obserwacji na weselach było dokładnie tak jak napisałyście. Ludzie się peszyli, uciekali przed kamerą. Efekt był taki ze wszystko wychodziło jakoś sztucznie.


Wszystko zależy.... od ludzi.... niektórzy sie peszą, a inni nie :)

misia-misia napisał/a:
No ale jak napisałam ze film jest nie konieczny to chieli mnie na forum zlinczować... I tak to jest gdy się chce swoje zdanie powiedzieć...


Misiu, zlinczować Cie na pewno nikt nie chciał, natomiast Nasze komentarze wynikały częściowo ze sposobu w jaki przedstawiałas swoje zdanie... Nie obraź się, ale momentami odnosiłam wrażenie, że masz za złe innym że ich stać na ten film.... Masz prawo do własnego zdania, i nikt nie zamierza na siłe narzucac Ci swojego. Wolisz pieniążki przeznaczyc na co innego, to dobrze :)

misia-misia napisał/a:
I jeszcze jedno. Moim zdaniem taki amatorski film jest o wiele ciekawszy od profesjonalnie nakręconego. Dlaczego? Bo jest dużo więcej nieprzewidzianych ujęć, smiesznych scen itd. Tym bardziej gdybym miała możliwość wybrałabym amatorski filma nie profesjonalny.


Masz rację, o ile ten który trzyma w reku kamerę umie sie nia posługiwać.... bo jak nie, to nie powiem co wyjdzie z takiego filmu :roll:

Magda2 - Sro Maj 17, 2006 9:26 pm

Do powyzszych postow Almy i Fiony: nic dodac, nic ujac.
Alma_ - Sro Maj 17, 2006 9:26 pm

misia-misia napisał/a:
Alma_ napisał/a:


Podobnie jak przykłady z koleżanką i ciotką, bo jest masa ludzi, którzy swoje filmy oglądają. Co też nie dowodzi żadnego ogólnej prawdy.

Poza tym film nie musi być nudną dłużyzną, widziałam filmy 2-3 godzinne, które oglądało się z zapartym tchem. Sama zastanawiałam się nad max. 1godzinnym filmem, trochę w formie teledysku. Na pewno nie byłby nudny, sama esencja.



Alma pozwól, że cię zacytuję:
"...społeczny dowód słuszności to technika nie na mnie. "Kilka osób" to dla mnie żaden autorytet..."

Przeczytaj, zanim skomentujesz.

misia-misia - Sro Maj 17, 2006 9:35 pm

W końcu to forum publiczne i można pisać co się chce...

Nie mam nikomu za złe że zamawia kamerzystę czy nie.
napisałam swoje zdanie i tyle
Czy się to komuś podoba czy nie , zdania nie zmienię...
Tylko jeśli ktos na mnie najeżdza ze lepiej nie było organizowac wogóle wesela jak się nie ma pieniędzy to mam prawo się wkurzyć i ma prawo mi byc przykro... bo ja ze wszsytkich sił pragnę by zorganizować swoje wesele skromnie acz na poziomie. :cry:

Od początku nie zależało mi na kamerzyście... własnie nie ze względów finansowych.
Tylko widać to nie ma juz wogóle znaczenia.

Jest mi naprawdę przykro że ... a nieważne bo i tak co bym nie napisała to jest źle... Chyba wogóle dam sobie spokój z tym forum :(

Alma_ - Sro Maj 17, 2006 9:37 pm

Jasne.
Byle z sensem :roll:

I - obowiązek każe mi dodać - w zgodzie z regulaminem ;)

fiona83 - Sro Maj 17, 2006 9:39 pm

misia-misia napisał/a:
W końcu to forum publiczne i można pisać co się chce...


Tylko wychodzi na to, że Ty możesz pisać co chcesz a reszta ma albo przytakiwać, albo sięnie odzywać.
Dyskutować trzeba umieć :)

Ja i tak obstaje przy filmie (nawet za 3000) - mam 2 lata to uzbieram.
A chociaż wnuki będą miały z czego się pośmiać :D

Alma_ - Sro Maj 17, 2006 9:42 pm

A wracając do tematu - ja się trochę waham...

Niby nie lubię, nie oglądam, nie podoba mi się to... ale może taki godzinny skrót?
Przekonuje mnie trochę argument o wnukach ;)

Magda2 - Sro Maj 17, 2006 9:44 pm

misia-misia napisał/a:
W końcu to forum publiczne i można pisać co się chce...

Nie wydaje mi sie to tak do konca oczywiste. Misiu, Ciebie bardzo trudno jest do czegokolwiek przekonac, ale daj tez innym wypowiedziec swoje zdanie, chociaz raz bez krytyki :wink:

fiona83 - Sro Maj 17, 2006 9:46 pm

Nie wiem jak w innych rodzinach, ale u mnie przy okazji świąt czy imienin zawsze oglądamy sobie śluby i wesela. ?miejemy się jak wyglądaliśmy, wpominamy .... Widać wtedy jak ten czas leci i ... że trzeba korzystać z życia póki można. Poza tym często na takich filmach utrwalone są babcie, dziadkowie. Kiedy odejdą, będą chociaż w ten sposób blisko nas ...
Magda2 - Sro Maj 17, 2006 9:47 pm

Alma, a jak myslisz: chcesz profesjonalny, czy amatorsi skrot?
I pewnie, wnuki sie posmieja, ale czy myslicie, ze nasze dzieci to nie beda mialy dobrej zabawy :mrgreen:

Alma_ - Sro Maj 17, 2006 9:48 pm

Nie wiem :?
I cały czas skłaniam się ku:" wcale", tylko tak naszły mnie wątpliwości.

Gdybym się zdecydowała, to raczej na profesjonalny.

Magda2 - Sro Maj 17, 2006 9:50 pm

Masz jeszcze troche czasu, my kamerzyste zamawialismy w grudniu :wink:
Tez mysle, ze profesjonalny bylby w tym wypadku lepszy - w koncu to fachowcy i wiedza co dla potomnosci zarejestrowac :D

sylwia - Sro Maj 17, 2006 9:52 pm

no ja uważam,że film ze ślubu to jest bardzo fajna i ważan pamiatka i napewno nie ejst tak,że obejrzy się dwa razy i potem kurzem zarasta.to jest pamiatka na całe życie i po latach można pokazać, dzieciom, wnukom i nawet od czasu do czasu usiaśc z męzem i powspominać o tym pieknym dniu.Zdjecia tez sa bardzo fajne ale jednak dla mnie kamer też jest ważna :)
Linka - Czw Maj 18, 2006 8:24 am

Powiem tak. Koleżanka się zaparła, że absolutnie nie będzie filmu....i nie było. Ma teraz tylko zdjęcia, piekne, ale tylko zdjęcia i mówi, że ogląda je w kółko (od ślubu minęły trzy tygodnie) i żałuje że nie ma filmu bo niewiele pamięta z wesela, a z kościoła prawie nic bo tak była zestresowana. Tyle mojego komentarza do tego wątku.. :) Decyzja należy do narzeczonych, ale może warto sprawe przemyśleć jeszcze raz. :D
Kot - Czw Maj 18, 2006 8:54 am

Są też tacy co nie mieli filmu i nie żałują :lol:
szczako - Czw Maj 18, 2006 8:59 am

Kot napisał/a:
Są też tacy co nie mieli filmu i nie żałują :lol:


to dobrze :)

imbrulka - Czw Maj 18, 2006 10:05 am

My nie bedziemy mieli filmu ze slubu ani z wesela. Nie chcemy zeby ktos nas filmowal w tej waznej chwili. Nie lubimy ogladac takich filmow, dlugie, nudne, a te krotkie zrobione sa jak teledysk. Jakos nie odpowiada mi ta formula uwieczniania naszego slubu. Bedziemy miec tylko zdjecia, zamowilismy je u p.Zbyszka Kruka, mam nadzieje, ze beda piekne i beda nasza cudowna pamiatka!
Alma_ - Czw Maj 18, 2006 10:23 am

imbrulka napisał/a:
Bedziemy miec tylko zdjecia, zamowilismy je u p.Zbyszka Kruka, mam nadzieje, ze beda piekne i beda nasza cudowna pamiatka!

Jestem pewna, że tak :mrgreen:

FifthAvenue - Czw Maj 18, 2006 10:34 am

My bedziemy miec i zdjecia i film. A co tam, raz sie zyje. Jak juz bedziemy starzy i brzydcy to sobie bedziemy ogladac i wspominac nasza szalona mlodosc i udane (mam nadzieje hihi) wesele :-)
SylTom - Nie Maj 21, 2006 11:41 pm

sprawa jest bardzo indywidualna, jednak my zdecydowanie nalezymy do osob ktore chca miec taka pamiatke-zwlaszcza jesli wczesniej sie przemysli i porozmawia z kamerzysta...
protz - Nie Wrz 17, 2006 12:16 pm

SylTom napisał/a:
sprawa jest bardzo indywidualna(...).


Teraz sobie uswiadomiłem dlaczego ludzie sie tak dobrze u nas bawili: nikt ich nie filmował. :)

Protz

Asiek - Nie Wrz 17, 2006 2:23 pm

protz napisał/a:
SylTom napisał/a:
sprawa jest bardzo indywidualna(...).


Teraz sobie uswiadomiłem dlaczego ludzie sie tak dobrze u nas bawili: nikt ich nie filmował. :)

Protz

Czyli wychodząc z tego założenia tam gdzie Młodzi zdecydowali się na film goście dobrze się nie bawią? :hmmm:

protz - Nie Wrz 17, 2006 2:26 pm

Czyli wychodząc z tego założenia tam gdzie Młodzi zdecydowali się na film goście dobrze się nie bawią? :hmmm: [/quote]

Nie, nie o to mi chodzilo, prosze mnie dzisiaj nie łapac na brakach w logice. ;)

Ale brak kamery pomaga sie chyba bardziej wyluzowac. I nie ma osoby ktora przeszkadza. Mamy zdjecia, ja sie ciesze ze kamerzysty nie bylo. Ale oczywiscie to decyzja indywidualna.

fiona83 - Nie Wrz 17, 2006 2:31 pm

Asiek mnie ubiegła 8)

Protz, strasznie niesprawiedliwe jest Twoje stanowisko :roll:
Jestem "na świeżo" po weselu kuzyna i nie uważam, że chodzący z kamerą Pan wpływał w jakikolwiek sposób na zabawę. Szczerze - myślę, że czasem jesteśmy za mało pewni siebie i bezpodstawnie stresujemy się takimi rzeczami. Kilkakrotnie zostałam wczoraj zaskoczona ;) , ale sama się z sytuacji uśmiałam (przyznaję - żonglowałam winogronami :P i podrywałam kelnera 8) )

filmowiec - Nie Wrz 17, 2006 4:56 pm

wlasciwie to troche dziwne bo fotogral z aparatem nie stresuje a "kamerzysta" tak... hmm ale protz prosil zeby sie nie czepiac wiec sie nie czepiam:)
Alma_ - Nie Wrz 17, 2006 5:17 pm

filmowiec, też nie mam pojęcia dlaczego, ale tak jest - mnie fotograf stresuje zdecydowanie mniej lub wcale 8) za to przed kamerzysta zawsze uciekam, brrr... :lol:
Megusia - Nie Wrz 17, 2006 5:21 pm

Szczerze mówiąc to mnie właśnie kamera stresuje. Dlatego rozumiem protza. Myślę też, że goście widząc kamerę zachowują się nieco inaczej, są mniej skłonni do głupich zachowań.
Ja się bardziej boję, ze na moim weselu bez kamery goście będą skłonni więcej wypić, bo później nikt ich wybryków nie będzie oglądał na kasecie :wink: .

fiona83 - Nie Wrz 17, 2006 5:23 pm

Megusia napisał/a:
bez kamery goście będą skłonni więcej wypić, bo później nikt ich wybryków nie będzie oglądał na kasecie :wink: .


Łooo, to Nasi chyba alkoholu nie tkną przy kamerzyście i fotografie jednocześnie :roll: :lol:

Megusia - Nie Wrz 17, 2006 5:31 pm

Fionka, nie o to chodzi, juz nie przesadzaj :wink: .
Mój przyszły teść stwierdził ostatnio, że teraz ludzie mniej piją na weselach, bo nie chcą się narażać na ośmieszenie w obliczu kamery. Doszłam do wniosku, że coś w tym jest, bo gdy tylko jest kamera- na weselu jest spokojniej .

fiona83 - Nie Wrz 17, 2006 5:35 pm

Meguś, przecież żartuję :mrgreen:
Rozumiem, że niektórzy nie lubią być filmowani, krępują się. Szanuję ich i jeśli Nasi goście do takich by się zaliczali, pewnie zastanowilibyśmy się nad rezygnacją z filmu. Na szczęście fionkowa i szrekowa rodzina należy do gatunku medialnych :mrgreen: , którym "kamerowanie" nie straszne. Wręcz przeciwnie - każdy się w kadr pcha (z kieliszkiem też ;) ).

filmowiec - Nie Wrz 17, 2006 10:20 pm

wg mnie to wszystko zalezy od osoby ktora filmuje, mysle ze bezproblemu wylapuje w 99% osoby ktore sie krepuja zle czuja itp.. To poprostu sie czuje przynajmniej powinno, nie naciskam i nie filmuje na sile, zreszta calosc tez staram sie robic dyskretnie aby nie robic wokol siebie SHOW, mysle ze koledzy po fachu podobnie, a poza tym dane ujecie jest filmowane przez 10-20 sek, wiec chyba nie ma tragedii i powodow do zawalu?
Alma_ - Nie Wrz 17, 2006 11:48 pm

filmowiec, różnie bywa, uwierz. Nie wszyscy w Twoim fachu myślą podobnie :roll:

A co jeśli to Panna Młoda nie lubi kamery - nie będziesz jej filmował? ;)

emilkaa - Pon Wrz 18, 2006 7:29 am

no wlasnie.. ja nienawidze kamery i czuje sie przy niej zle.. w dodoatku wiem ze potem na filmie wygladam zle... i jak tu sie nie stresowac??? wrr.... martwie sie wlasnie za ta kamera u nas to mnie mocno zestresuje... jakbym miala malo stresow tego dnia ;P
Kati - Pon Wrz 18, 2006 7:45 am

A ja lubię kamerę i kamera lubi mnie :lol:

Zupełnie mnie to nie stresuje, wręcz przeciwnie - mobilizuje np do bardziej eleganckich ruchów, więcej uśmuiechu :wink:

fiona83 - Pon Wrz 18, 2006 7:54 am

Kati - piąteczka :graba:

Również uwielbiam filmy z moim i Szreka udziałem. Wspaniała pamiątka.

protz - Pon Wrz 18, 2006 8:52 am

fiona83 napisał/a:
Asiek mnie ubiegła 8)

Protz, strasznie niesprawiedliwe jest Twoje stanowisko


Trudno, przepraszam wszystkich udzielajacych sie tutaj video-kamerzystow, hehe. ;)

filmowiec - Pon Wrz 18, 2006 9:29 am

Alma_ napisał/a:
filmowiec, różnie bywa, uwierz. Nie wszyscy w Twoim fachu myślą podobnie :roll:

A co jeśli to Panna Młoda nie lubi kamery - nie będziesz jej filmował? ;)


mielismy taka pare w tym roku chcieli miec film, ale nie lubili kiedy ich sie filmuje, wiec dyskretne ujecia niekoniecznie z bliska i bylo git, pozniej to nawet zaobserowalem ze nie zwazali na kamere

kryszka - Pon Wrz 18, 2006 2:01 pm

To ja należę do tych osób, które nie cierpią kamery i w ogóle uważają ją za mało przydatny wynalazek. ;) Ale na weselu tyle się dzieje (działo), że nawet nie zauważałam kamery. A dodam, że mieliśmy je dwie. :lol: Myślę, że takie obawy są na wyrost.
TRIO-SAX-zespół - Sro Paź 18, 2006 3:34 pm

Własnie minęło mi 15 lat od studniówki. Nigdy przez ten czas nie obejrzałem naszej płyty studniówkowej. I nagle zorganizowalismy spotkanie naszego rocznika liceum. ?miechu co nie miara jak ludzie się pozmieniali. I na koniec poszliśmy z pubu do jednego z kolegów do domu i ten odpalił naszą płytę studniówkową. Po prostu bobma, emocje niesamowite.
Dlatego uważam, że młode mężatki patrzą na wszystko ze zbyt krótkiej perspektywy. Cały bajer takich filmów jest dopiero po dłuższym czasie 10-15 a nawet 20 lat. Wtedy dopiero docenimy ten nasz ślubny reportaż :)

Dlatego ja osobiście zachęcam gorąco, żeby co nieco z wesela jednak sfilmować.

pozdrawiam maciek

gosc - Pon Paź 23, 2006 8:07 pm

A my nie będziemy mieli filmu ze ślubu i wesela. Bardziej niż ja, nie chce tego Criss. Wydamy sporo kasy na zdjęcia a poza tym doszlismy do wniosku, że do zdjęć będziemy wracać częściej.
Agnieszka19 - Nie Paź 29, 2006 11:49 pm

My zdecydowanie bedziemy mieć film nakręcony przez profesjonaliste. Ja mam troche chopla na punkcie takich filmów. Trochę się tym zajmowałam i pasjonuje mnie to. A taki film to pamietka na całe życie więc zanim wybiore jakąś firme to na pewno dokładnie ją sprawdze. :lol:
Ińska - Pon Paź 30, 2006 8:18 pm

Nie chcę nagrywać ślubu i wesela. Wydaje mi się to zupełnie zbędne - kasety ze studniówki do tej pory nie obejrzałam :rotfl:
Zamierzam zainwestować w fajne zdjęcia.
Ale jeżeli narzeczony będzie chciał to nie powiem nie.

olinka - Sro Gru 27, 2006 11:20 pm

A my się nadal wahamy :roll: To znaczy mój M. stwierdził, że nie chce kamerzysty, zresztą jego rodzina też tak twierdzi. Moi rodzice powtarzają, że to pamiątka na całe życie i powinien być film. A ja sama nie wiem. Jasne, że to pamiątka, ale argumenty przeciw też do mnie trafiają. Trudno mi podjąć decyzję, a nie chcę później żałować, że czegoś nie dopilnowałam. Chciałabym, żeby problem sam się jakoś rozwiązał :cry: A do tego czas mnie zaczyna gonić, bo niedługo może być problem ze znalezieniem dobrego kamerzysty :zalamany:
fiona83 - Sro Gru 27, 2006 11:25 pm

olinka - myślę, że Twoi rodzice mają sporo racji. Film to naprawdę fajna pamiątka i wartościowa. Przekazuje to, co nie zawsze jest w pełni oddane na zdjęciach (wzruszenie w głosie, śmiech, muzykę...)

A jakie kontrargumenty wysuwają Twoi przyszli teściowie i narzeczony ?

olinka - Czw Gru 28, 2006 2:31 pm

Co do argumentów moich teściów to:
- filmy z takich imprez ogląda się raz na 10 lat albo i rzadziej, bo są znacznie za długie i raczej nudne
- część gości będzie się czuła skrępowana, jak kamerzysta będzie im "zaglądał do talerzy"
- pieniądze przeznaczone na kamerzystę można wydać na coś innego, chociażby zapraszając 4 dodatkowe osoby

Argumenty moich rodziców:
- pamiątka na całe życie
- możliwość zobaczenia, jak ludzie się bawili (zdjęcia nie oddają klimatu zabawy, głosów, ruchu itp.)
- po godzinie i tak nikt nie będzie zwracał uwagi na pana z kamerą (wszyscy się przyzwyczają).

No i jestem w kropce :zalamany:

lmyszka - Czw Gru 28, 2006 3:12 pm

Olinka ja na twoim miejscu wzięła bym strone twoich rodziców, pomyśl jak chodziłaś na wesle czy zdarzało sie aby nie było kamerzysty? i czy przeszkadzało to komu kolwiek, nawet jeśli zajrzysz do tego raz "na 10 lat" ( a mnie wydaje się że częściej ) to będzie to super pamiątka dla ciebie i chociażby dla twoich dzieci, które napewno chetnie obejrzą twój ślub :) nie rezygnuj z takiej pamiątki :)
pipi - Czw Gru 28, 2006 4:11 pm

Olinka to nie rób sobie klasycznego tasiemca tylko zamów sobie film tak długi jak uważasz że to dasz radę obejrzeć.
Pół godziny albo godzinę. Tak żeby było ciekawie i nie męcząco.

fiona83 - Czw Gru 28, 2006 6:51 pm

Olinka - przede wszystkim odpowiedz sobie na pytanie czego TY chcesz, bo to Twój ślub w końcu ;)
olinka - Pią Gru 29, 2006 4:19 pm

Dzięki za wsparcie :)
Pipi, pomysł z krótszym filmem jest fajny.
A czy orientujecie się jaki kamerzysta może mi zrobić taki 1-2 godzinny film? Zdaje mi się, że nie wszyscy, bo to jednak trzeba dobrze zmontować taki film. Jeden namiar już mam, ale za wszelkie inne będę wdzięczna.
Kto wie, może jednak krótsza wersja przejdzie u narzeczonego i teściów :)
Trzymajcie kciuki :mrgreen:

filmowiec - Pią Gru 29, 2006 4:25 pm

i to wlasnie mnie dziwi czemu nie kazdy...
kiciucha - Sob Sty 06, 2007 11:16 am

Olinka, my mamy zamówionego kamerzystę na ul. Zielonej 2 firma się nazywa Cantoneo. Z tego co się orientuję kamerzysci są bardzo elestyczni, Mają genialne pomysły i w sumie nie są tak bardzo drodzy. Długość filmu przecież jest od Was zależna....nam też sie pytano jaki długi ma być materiał. Podejrzewam ze w wielu profesjonalnych firmach nie mieli by nic przeciwko.... :)
Szpilka - Pią Lut 02, 2007 6:18 pm

ja sie bardzo ciesze z kasety - bedzie ja krecił profesjonalista. Troszke szkoda mi było pieniedzy, ale u nas dosc czestop oglada sie takie nagrania - ostatnio ogladalam kasete w mojego popisu na dzien matki jak bylam w 1 klasie podstawówki w szkole muzycznej - usmialam sie strasznie :)
mischelle22 - Pią Lut 02, 2007 8:48 pm

A ja mam bardzo amatorskie nagranie i cieszę się, że nie wydaliśmy pieniędzy na profesjonalistów.
U nas właśnie bardzo rzadko ogląda się takie nagrania (pierwszy raz zaraz po aby "przeżyć to jeszcze raz" i zobaczyć jak to wszystko wyglądało - bo wiadomo, że w dzień ślubu nie widzi się za wiele) a później to już tylko ogląda się zdjęcia.

W kościele kręcił nam brat szwagra - jest w tym dobry :) Na sali zaś - najważniejsze momenty kręcił właściciel sali - nie najlepiej to wyszło, ale jak już pisałam - nie przywiązywaliśmy do kamerzysty aż takiej wagi.

I nie żałuję - bo zaoszczędziliśmy trochę pieniędzy :)

soseczka - Pią Lut 02, 2007 11:20 pm

pewnie,uwazam ze kaseta z wesela co cos wspanialego.w tych czasach nie miec kasety to az dziwne.ja z checia obejrzalabym sobie teraz kasete z wesela mojej mamy czy tez cioci .jak kiedys wygladali itp cos wspanialego!!ja swoja kasete bede ogladac chyba raz w tygodniu uwielbiam wracac do milych chwil mojego zycia....
kiciucha - Sob Lut 03, 2007 12:28 pm

masz racje Soseczko.....do miłych chwil naszego życia chce się wracać - dzięki kasecie jest to możliwe. Zjecia nie oddają tego klimatu. Po latach zapomina sie o szczegółach, a kaseta daje tą mozliwość..... :smile:
Ilona83 - Nie Mar 18, 2007 9:36 pm

my wybraliśmy profesjonalnego kamerzystę z Łodzi :lol:
=MiLi= - Pon Mar 19, 2007 9:26 am

Film z wesela nudny? W życiu... no chyba, że ma się takiego kamerzystę ;P Kamerzysta jest bardzo istotny, musi wiedzieć co ma kręcić i jak to robić, żeby było ładnie. My będziemy mieli profesjonalistę, fakt faktem drogi, ale nie na filmie nie chciałam oszczędzać. Takiego filmu nie ogląda się tylko raz, znam mnóstwo Par, które oglądają swoje filmy z wesela jak tylko mają na to czas :) z resztą są jeszcze inni ludzie, rodzina znajomi, którzy chętnie oglądają. Moja siostra na przykład jest maniaczką wesel, ogląda wesela nawet jak nikogo nie zna i wszystkie zna na pamięć ;)
nieszka - Pon Mar 19, 2007 10:38 am

my zgodnie stwierdzilismy z nie chcemy kamerzysty i moi rodzice tez nie chce. bedziemy miec duzo zdjec. Gdy ktos z rodziny sie pojawi z kamera to drugie dobrze
Aniadamowicz - Pon Mar 19, 2007 11:52 am
Temat postu: film
Ja też nie chciałam kamerzysty, bo wesele jest dla zaproszonych czyli dla gości i nie każdy ma ochotę by później ktoś oglądał ich jak bawią sie po wódeczce, uważam,że takie filmy są mało ciekawe często żęnujące.

Z drugiej jednak strony chciałabym mieć uwieczniony ślub w kościele i pierwszy taniec na sali, zatem kamerzysta będzie ale tylko w kościele i na samym początku przy powitaniu na sali i przy pierwszym tańcu- pozniej bawimy sie BEZSTRESOWO:)

asia84 - Pon Mar 19, 2007 12:03 pm

my będziemy mieli profesjonalistę. mamy w rodzinie kamerzystę, ale uważamy, że lepiej jak weźmiemy kogoś spoza rodziny. dużo na ten temat czytaliśmy i tak będzie lepiej. uważamy, że to obok zdjęć najważniejsza rzecz, pamiątka, do której zawsze będzie można wracać :) i od nowa to wszystko przeżywać :)
gosc - Pon Kwi 30, 2007 10:42 pm

my na samym początku zdecydowaliśmy się, że nie chcemy videofilmowania, wŁaściwie to Criss podjąŁ taką decyzję i bya to chyba jedyna przez niego decyzja w sprawie ślubu podjęta z taką determinacją i przekonaniem. ZgodziŁam się ale zaczynam się Łamać, bo to taka pamiątka. Wiem, że nie będziemy tego filmu często oglądać a po pewnym czasie pewnie wcale ale może kiedyś, na straość, jak już zabraknie naszych bliskich może w ten sposób będziemy mogli ich znów zobaczyć i być bliżej. Takie gŁupie myślenie. Wydamy sporo na fotografa więc na kamerzystę wŁaściwie nas już nie stać. Doradźcie coś.
kryszka - Wto Maj 01, 2007 8:04 am

Sasjonara - z doświadczenia ci napiszę, że wystarczy film amatorski nakręcony przez gości, choć oczywiście jakość nie jest najlepsza, ale dla sentymentalnego obejrzenia wystarcza w zupełności. :)
Tyle że trzeba wziąć pod uwagę fakt, czy ktoś nie wolałby się bawić zamiast latać z kamerą. Ale poprosić zawsze możecie lub jakoś zasugerować gościom żeby wzięli swoje kamery jak mają i od czasu do czasu coś nakręcili.

lmyszka - Wto Maj 01, 2007 8:23 am

ja jdenka postawiłam bym na profesionalne nagranie :) nasz przyjaciel właśnie tak zrobił że poprosił znajomych o nakręcenie jakiejś pamiątk i.... film trwał 30 min z czego 20 min była kręcona podłoga :( potem było mu przykro, a fajnie mieć taką pamiątke i np. obejrzeć po latach z dziecmi :)
gosc - Wto Maj 01, 2007 9:05 am

kryszka napisał/a:
Sasjonara - z doświadczenia ci napiszę, że wystarczy film amatorski nakręcony przez gości, ... Tyle że trzeba wziąć pod uwagę fakt, czy ktoś nie wolałby się bawić zamiast latać z kamerą.

no wŁaśnie, przecież chodzi o to żeby się bawili a nie nagrywali. Ten pomysŁ odpada. A z drugiej strony propozycja Imyszki jest zdecydowanie za droga. I tak źle, i tak nie dobrze. POwinnam byLa powalczyć wcześniej. Teraz jużchyba po ptakach jest :(

kryszka - Wto Maj 01, 2007 9:37 am

Ja na szczęście mam nakręcone wszystko i kilka godzin, z czego wybrałam tylko 1,5 do zachowania. No ale my poprosiliśmy brata i kolegę o kręcenie, a oni bardzo poważnie podeszli do tego zadania i jestem im za to wdzięczna. :)
gosc - Wto Maj 01, 2007 9:43 am

pokazaŁam Crissowi co napisaŁam tutaj i powiedziaŁ, że kamerzysty nie będzie :( :cry:
lmyszka - Wto Maj 01, 2007 11:25 am

szkoda, bo to naprawdę fajna pamiatka,
gosc - Wto Maj 01, 2007 2:13 pm

a nie wiecie, czy można znaleźc takie videofilmowanie ze 200-500 zŁ. - nie zależy mi na dŁugim filmie - trochę ślubu, trochę wesela i może oczepiny (max. 2 godziny filmu i bez jakichś szczególnych efektów specjalnych) ?
caŁy czas kombinuję, że może się uda :?

kryszka - Wto Maj 01, 2007 8:40 pm

Chyba mało realne, bo raz, że czas, a dwa, że lepiej wziąć normalne zlecenie za większa kasę niż krótką imprezę za małe pieniądze.

No i tak w ogóle wg Twoich założeń to może i będzie krótki film, ale praca taka sama - od ślubu do oczepin (standardowo ok. północy) - to więc normalna usługa filmowania.

Może jakiś student filmówki by się podjął? Albo jakiś kolega, znajomy czy znajomy znajomego? No i pamiętaj, że za dodatkową osobę na weselu będziecie musieli jeszcze zapłacić.

gosc - Wto Maj 01, 2007 8:45 pm

Kryszko czyżbyś znaŁa mojego Crissa i byŁa z nim w zmowie ? :wink:
masz rację, nie ma co wydziwiać, decyzję podjęliśmy i tego się będziemy trzymać
choć być może skorzystam z namiarów Gebki, które są caŁkiem korzystne, zobaczymy

Magari - Sro Maj 02, 2007 7:24 pm

Sajonara6 my też zdecydowaliśmy na samym początku, że filmowania nie będzie i trzymamy się tej decyzji. Będzie za to dwóch profesjonalnych fotografów z rodziny :) więc zdjęć będzie dużo.
Czasami nachodzi mnie myśl, że "może jednak", ale znam siebie - kamera strasznie mnie krępuje, oglądać filmów sprzed lat też nie lubię, zwłaszcza ze swoim udziałem :kwasny: Mój S. jest 100% pewny, że nie, więc nawet nie podejmuję tematu (zawsze mówi, że komplikuję sprawy, bo za dużo myslę :roll: ).
Wolę się czuć swobodnie na całej uroczystości i późniejszej zabawie.

gosc - Sro Maj 02, 2007 8:56 pm

Magari napisał/a:
(zawsze mówi, że komplikuję sprawy, bo za dużo myslę :roll: ).

Magari to tak jakbym sŁyszaŁa mojego Crissa :D Podejrzewam, że my, kobiety, tak po prostu mamy :)
A co do wideofilmowania, już sama nie wiem. Może faktycznie decyzja zapadŁa i już. Najbardziej zależy nam na zdjęciach i naprawdę dużo pŁacimy za caŁy możliwy pakiet. A taki filmoweic wszędzie się wepchnie ze swoimi lampami i morze zniszczyć magię zdjęcia.
Już nie myśle. Za dużo myślę. Filmu nie będzie :)

=MiLi= - Sro Maj 02, 2007 10:43 pm

Ja też strasznie krepuję się kamery i aparatu, nie cierpię gdy ktoś robi mi zdjęcia albo mnie filmuje. Ale ślubu bez kamerzysty i fotografa sobie nie wyobrażam, to jedyna taka uroczystość w życiu. Fantastycznie jest móc obejrzeć jak to było, pokazywać potem dzieciom, wspominać... Hmm nie wiem jak to jest, ale niedrogo kamerzystę też znaleźć można, ale to już bardziej za 500zł niż za 200. Ale skoro już nie chcecie no to chociaż niech goście od czasu do czasu pokamerują, nie muszą cały czas :) ktoś nakręci jedno ktoś inny drugie i się pozbiera ;) U nas w rodzinie zawsze na weselach oprócz kamerzystów profesjonalnych kręcą goście dla własnej przyjemności :)
pipi - Wto Maj 08, 2007 9:41 am

Mogę napisać parę rad dotyczących kręcenia przez znajomych. Rady dotyczą kościoła, urzędu.

Jeżeli wiemy, że chcemy wykorzystać film kręcony przez znajomych, najlepiej jest samemu znaleźć osobę która się tego podejmie, bo lubi to robić i jawnie poprosić ją o to.

Nie proszone o to osoby robią to dyskretnie w kościele siedząc w swojej ławce. Poproszona osoba wie że może sobie pozwolić na nieco więcej manewru. Po drugie faktycznie najlepiej jest wskazać tylko jedną osobę, a reszcie powiedzieć żeby nie kręcili, żeby nikt nie wchodził sobie wzajemnie w kadr i parę nie otaczała chmura osób ze sprzętem.

Na weselu to już każdy sobie może używać sprzętu do woli

Maja_Kris - Wto Maj 08, 2007 9:46 am

my tez zdecydowalismy sie na profesjonalnego kamerzyste. mielismy propozycje nakrecenia filmu przez naszego znajomego ale uznalam ze nie wiem nawet jaki ma sprzet (krecil ostatnio z 7 lat temu) co chce ujac itp.a jakby skopsal to nie wiem co bym mu zrobila!!! a to pamiatka na cale zycie przeciez! i dla wszystkich cioc i babc!
Katarzyna. - Pon Cze 11, 2007 6:38 pm
Temat postu: Re: Film - tak czy nie?
Asiek napisał/a:
Czy będziecie mieli/macie film z Waszego ślubu i wesela?

Jeśli tak - to kto go zrobił : wynajeliście profesjonalnego kamerzystę czy może filmował amator (ktoś z rodzny, znajomych).

Jeśli nie - to jakie były ewentualne powody, że zrezygnowaliście z filmu?

Ankieta powyżej. :wink:


My skorzystaliśmy z usług profesjonalnego studia, materiał nagrany w HD a w dodatku co mnie osobiście bardzo mile zaskoczyło bo nie byłam przy podpisywaniu umowy, nie dostaliśmy tak jak moja siostra filmu w potarganej kopercie tylko w albumie z okładką i nadrukiem na płycie.

kochecka - Pon Cze 11, 2007 7:40 pm

My również będziemy mieć profesjonalnego kamerzystę.Uważam że warto bo będziemy miec wspaniałą pamiątkę.Jeśli chodzi o kamerowanie przez kogoś ze znajomych lub rodziny :roll: no nie podoba mi się ten pomysł - bo po pierwsze osoba która mialaby to robić zamiast bawić się z innymi zajmuje się kamerą,a druga rzecz to jakość takiego filmu :wink:
=MiLi= - Wto Cze 12, 2007 8:52 am
Temat postu: Re: Film - tak czy nie?
Katarzyna. napisał/a:
nie dostaliśmy tak jak moja siostra filmu w potarganej kopercie tylko w albumie z okładką i nadrukiem na płycie.


W potarganej kopercie? ranyy to gdzie Ona zamawiała? Teraz wszystkie płyty są z nadrukiem i w albumie... Jakby ktoś mi dał płytę ze ślubu w kopercie to chyba bym Mu zęby wybiła :roll:

Nie ma to jak profesjonalny kamerzysta moim zdaniem. To zbyt ważny dzień, żeby ryzykować z kimś znajomym... chociaż niektórzy tak robią.. np mój S. kamerował jakiś czas temu ślub naszych znajomych.

Aniadamowicz - Wto Cze 12, 2007 10:24 am

Byłam wielka przeciwniczką kamerzysty, ale na prośbę mojego męża zdecydowaliśmy się na filmowanie ceremonii i tylko do pierwszego tańca, pozniej kamerzyscie podziekowalismy.

Film piękny i fajna pamiatka, ale nie byłam zadowolona i czułam się źle gdy podczas ceremonii kamerzysta świecił mi w oczy. To profesjonalista i wiem że chciał zrobić jak najlepsze ujęcie, ale mnie BARDZO PZRESZKADZAŁ. Nie mogłam się skupić przed ołtarzem, i czulam cały czas jak kręcil się wokoło. NIE POLECAM. Kamerzysta pozbawia intymnosci w tym dniu. Chociaz mojemu mezowi to nie przeszkadzlo to mnie bardzo.

Agnieszka19 - Wto Cze 12, 2007 12:58 pm

Z takim podejściem jeszcze się nie spotkałam. Wszyscy znjaomi i rodzina mieli kamerzyste w dniu ślubu i nikomu nie przeszkadzał.
Ja naważniejszemomenty w zyciu takie jak ślubowanie klas pierwszych, bla gimnazjalny, studniówkowy wszystko mam nagrywane i kamera w ogóle mi nie przeszkadza i nie uważam żeby pozabawała intymnosci. Przecież na slubie jest mase ludzi więc to raczej nie jest intymne. :-?

Aniadamowicz - Sro Cze 13, 2007 8:00 am

Agnieszka 19,


Mozliwe ze mnie to tylko przeszkadza,,,, ale gdy klęczałam przy ołtarzu, a w kościele zapadła cisza, słyszałam dreprczącego kamerzyste. Irytowała mnie jego obecnosc, bo wchodził przed ołtarz, świecił mi w oczy, zasłaniał księdza. Nie mogłam się skupic, az poprosiłam go podczas przysięgi aby troszke filmował dyskretniej. Zamiast skupic sie na mszy i nasz naszym wydarzeniu, to ja wkurzalam sie na tego kamerzyste...baaardzo mnie irytowal. CHociaz to specjalista w swej dziedzinie i rozumiem ze chcial jak najlepiej, ale mnie to przeszkadzalo. Pozniej juz nie przeszkadzal, ale na samej mszy niestety czuło się jego obecnosc.
Moze i jestem zbyt wrazliwa, ale zaluje ze nie poprosilam go wczesniej zeby był bardziej dyskretny .:) Jelsi film to tylko krecony umiejęctnie:)

Agnieszka19 - Sro Cze 13, 2007 2:13 pm

po porstu jetem zdziwiona bo jeszcze nie spotkałam takiego podejścia :)
Mam nadzieję że nie jesteś zła że to napisałam, ale nie umiem sobie tego wyobrazić. Ja po prostu nie zwracam uwagi na kamerzystów :)

Aniadamowicz - Sro Cze 13, 2007 2:43 pm

Agnieszka19,

Pewnie ze nie jestem zła, faktycznie moja opinia może Ci troszke dziwić i dobrze każdy ma prwo do własnych odczuć. Mozliwie ze zjadł mnie stres i kamerzysta doprowadzał mnie do irytacji bo byłam zestresowana, bo jak byłam na slubach u kolezanek mi nie przeszkadzał.

gosc - Sro Cze 13, 2007 6:35 pm

a ja Aniu mogę Cię zrozumieć. Też uważam, że przed oŁtarzem to jest bardzo intymna chwila - mimo peŁnego kościoŁa jesteśmy tylko my dwoje, ksiądz i Bóg i skŁadamy przysięgę na wieczność (strasznie patetycznie brzmi :lol: ) i chyba takie Łażenie i świecenie w oczy też by mi strasznie przeszkadzało i dekoncentrowało, zwłaszcza, że nie jestem obyta z kamerą.
Chyba jednak cieszę się, że nie mamy kamerzysty :smile:

asiaha - Sro Cze 13, 2007 11:08 pm

Ratunku...Czy istnieją kamerzyści którzy nie świecą po oczach???
Agnieszka19 - Sro Cze 13, 2007 11:16 pm

jest wielu takich :)
asiaha - Czw Cze 14, 2007 1:07 am

Jeśli nie znajde to chyba poproszę Cię o pomoc bo to jest właściwie jedyna rzecz jaką mnie wszyscy straszą-rażące światło kamery...A przecież miło byłoby mieć taką pamiątkę i za 50 lat pokazać ją wnukom :razz:
Aniadamowicz - Czw Cze 14, 2007 8:43 am

Sajonara,

Mojemu mężowi kamerzysta nie przeszkadzał, ale mnie bardzo, bo tak jak mówisz, w tej niezwykłej chwili potrzebowałam intymności, która niestety została pozbawiona przez kamerzystę. Nie mogłam się skupić na mszy, na tym wydarzeniu, przyznam że bardzo żałuje żę kamerzysta podchodził do nas tak blisko, kręcił się wokoło, świecił po oczach. Widziałam poirytowaną twarz księdza, może mnie sie tylko tak zdawało, ale nawet zdawać mi się nie powinno. Jeśli kamerzysta to bez konieczności wchodzenia na ołtarz i dreptania wokoło.

Ja przeżywam takie chwile intymnie, potrzebowała się skupić, poczuć ducha...przeżyć to w ciszy, skoncentrować się na tym wydarzeniu.

Może są lepsi i gorsi kamerzyści ale prawda jest taka że nie unikniecie świecenia po twarzy, bo jeśli film ma być dobry a po to decydujemy sie na filmowanie żeby film został profesjonalnie nakręcony, to kamerzysta musi naświetlić wasze twarze. Dodatkowo w kościołach jest kiepskie światło zatem tego się nie uniknie.

Petitka - Pon Sty 28, 2008 2:03 pm

Będziemy miec film nagrany przez profesjonaliste. Poczatkowo zastanawialismy sie, chcielismy, by ktos ze znajomych nam to nakrecil, ale nie bylo chetnych, wiec zdecydowalismy sie kogos poszukac. Mysle, ze to fajna pamiatka i warto miec taki film, by za iles tam lat moc sobie przypomniec te wspaniale chwile, pokazac to dzieciom, wnukom...
Dorotka847 - Pon Lut 18, 2008 3:20 pm

My tez juz zdecydowalismy że kamerzysty nie bedzie. Zastanawialismy sie nad filmem który potrwał by ok 50 minut ale wszyscy sobie za to liczą jak za 4 godziny. Mnie również obecność kamerzysty krępuje i nie chce sie martwic: czy to mam dobrze, czy włosy sie trzymają, jak to bedzie wyglądać na filmie. Mysle że ten dzien bedzie wystarczająco stresujacy i bez tego. Zreszta i tak prawie każdy ma aparat z możliwoscia nagrania filmu wiec po weselu pozbieramy od gosci co kto ma i cos sobie stworzymy sami:).
Pozdrawiam

filmowiec - Pon Lut 18, 2008 10:23 pm

Dorotka847 napisał/a:
My tez juz zdecydowalismy że kamerzysty nie bedzie. Zastanawialismy sie nad filmem który potrwał by ok 50 minut ale wszyscy sobie za to liczą jak za 4 godziny.


licza jak za 4 bo pracy z filmem 50 minutowym jest duzo razy wiecej niz z 4 h... i osoba realizujaca material musi tyle samo czasu przebywac na danej imprezie... chyba ze chcecie zeby kamera towarzyszyla wam tylko przez "50" minut to wtedy cene mysle ze mozna jak najbardziej negocjowac a przynajmniej podjac takie proby...

edit: usunęŁam część cytatu. Cytowanie caŁych wypowiedzi sprzeczne z regulaminem
Sajonara6

pauluska - Wto Lut 19, 2008 12:00 am

Ja tam chcę kamerzystę.. zawsze to jakaś pamiątka na lata.. zdjęcia tego nie oddadzą.. przy dobrym montażu film nie musi być wcale długi i nudny..
ja znalazłam fajnego kamerzystę, który to później wszystko fajnie składa do "kupy" bo akurat dwie moje psiapsiółki go miały..
więc ja jestem za dużym TAK:)

edys_lu - Wto Lut 19, 2008 1:44 am

Ja rowniez jestem za tym zeby posiadac taki film...na zdjeciach nie uslyszymy tych slow przysiegi a tak za pare latek fajnie bedzie usiasc i posluchac co nam Ukochany mowil przed oltarzem :)
klarysa - Czw Lut 21, 2008 1:17 pm

zdecydowlismy sie na kamerzyste. to na pewno fajna pamiatka. nasz film bedzie mial maks 2godz, krecone bedzie ok 5-6 godzin w sumie ( i ta surowke tez chcemy). ale zwrocimy mu uwage, zeby nie podchodzil do nas zbyt blisko w niektorych momentach ;)
ava - Pon Mar 24, 2008 3:31 pm

My nawet nie zastanawialiśmy się nad rezygnacją z kamerzysty, od poczatku było wiadomo że film musi być. Osobiście lubię ogladać kasety czy płyty z ślubów czy wesel, myślę że to naprawdę świetna pamiątka- zwłaszcza kiedy po kilku latach będzie ją można pokazać naszym dzieciom, a i samemu trochę powspominać. Całkiem niedawno ogladałam w domu kasetę z wesela naszej znajomej, sprzed ponad 10 lat- super było to sobie przypomnieć, zobaczyć siebie jako dziecko (na przykład mój brat był wtedy kilkuletnim szkrabem, a teraz ma ponad 1,80 cm wzrostu :lol: ). Poza tym wiadomo, że jako główne postacie tego dnia jesteśmy spięte i zestresowane, wielu rzeczy możemy potem nawet nie pamietać, a mając film ze ślubu i wesela można "przeżyć to jeszcze raz", tyle że na spokojnie.
Agiii - Pon Mar 24, 2008 9:24 pm

Chciałabym miec kamerzyste ale tylko na slub cywilny, prawdopodobnie poprosimy kolege amatora ktory ma aparat fujifilm s 5600 o nakręcenie,ciekawe czy takie aparat da rade moze probowaliscie na slubie?Ja mam podobny aparat filmy w plenerze ładnie wychodza, ale wszystko zależy od światła itp reszta wesele - starcza fotki.:)
poison_moon - Wto Mar 25, 2008 8:13 pm

A ja po prostu nie znoszę jak mnie ktoś "kameruje", a o dreszcze przyprawia mnie późniejsze oglądanie siebie :bad: Dlatego zawsze upierałam się ze co to to nie!! W MOIM dniu nikt za mną z kamerą latał nie będzie... no i co?? No i będzie latał i to dośc intensywnie bo nawet na naszą noc poślubną chce wleciec ;) Ale do tego to mnie rodzinka na pewno nie namówi, nawet jakby się sklonowali :)

P.S.
a w sumie może wnuki kiedyś zapragną starą babcię obejrzec, ja w końcu siebie oglądac nie muszę... :cool:

tofee - Wto Kwi 08, 2008 7:29 pm

My długo nie mogliśmy się zdecydować, a teraz się boję, że nie uda mi się nikogo znaleźć. A tak bardzo (jednak) bym chciała. Człowiek w szale tego wszystkiego zwyczajnie nie pamięta połowy zdarzeń ... miło to później nadrobić przy winku jak już będzie po wszystkim.
Tajgete - Pon Kwi 21, 2008 4:34 pm

W naszym wypadku, jest to zupełny kompromis. Podpisaliśmy umowę z wideooperatorem na nagranie materiału i odbiór w formie całości kaset. Postanowiłam zmontować film własnoręcznie, wykorzystując do tego:
- sprzęt komputerowy wysokiej jakości mojej Drugiej Połowy
- dobre rady kolegi z pracy, który zajmuje się montażem hobbystycznie (i jest w tym naprawdę dobry)
- własne (chociaż nikłe) doświadczenie wyniesione z zajęć na studiach, na których panowie z ASP oraz Filmówki próbowali wbić nam do głowy podstawy montażu obrazu, dźwięku oraz zasady kompozycji.
- ogrom serca i zapału, jako iż to będzie MÓJ film
- własne pomysły, bo to przecież nam ma się ten film podobać
- pocieszającą myśl, że jeśli mi się nie uda, to zawsze mogę dać materiał profesjonaliście

Nie wiem, czy nie jest to rzucanie się z motyką na słońce, ale... nawet jeśli nie będzie to film aż tak profesjonalny, to będę miała pewność, że będzie dokładnie taki, jakiego chcę... :)

marta_s3 - Pon Kwi 21, 2008 4:46 pm

My róniez jesteśmy za nakręceniem filmu. Zdjęcia niestety nie oddaja w pełni atmosfery, która towarzyszyła nam w tym pięknym dniu.
tofee - Pon Kwi 21, 2008 9:43 pm

Tajgete napisał/a:
W naszym wypadku, jest to zupełny kompromis. Podpisaliśmy umowę z wideooperatorem na nagranie materiału i odbiór w formie całości kaset. Postanowiłam zmontować film własnoręcznie, wykorzystując do tego:
- sprzęt komputerowy wysokiej jakości mojej Drugiej Połowy
- dobre rady kolegi z pracy, który zajmuje się montażem hobbystycznie (i jest w tym naprawdę dobry)
- własne (chociaż nikłe) doświadczenie wyniesione z zajęć na studiach, na których panowie z ASP oraz Filmówki próbowali wbić nam do głowy podstawy montażu obrazu, dźwięku oraz zasady kompozycji.
- ogrom serca i zapału, jako iż to będzie MÓJ film
- własne pomysły, bo to przecież nam ma się ten film podobać
- pocieszającą myśl, że jeśli mi się nie uda, to zawsze mogę dać materiał profesjonaliście

Nie wiem, czy nie jest to rzucanie się z motyką na słońce, ale... nawet jeśli nie będzie to film aż tak profesjonalny, to będę miała pewność, że będzie dokładnie taki, jakiego chcę... :)



Zazdroszczę ... zapału, zdolności, samozaparcia, możliwości sprzętowych ... wszystkiego. Też bym tak chciała, żeby było takie jak ja sobie wymyśliłam.

justinaa - Wto Kwi 22, 2008 2:37 pm

ja uwielbiam fotki, dlatego też zdecydowaliśmy się na fotoreportaż z uroczystości zaslubin i z wesela, i początkowo byłam przeciwna filmowi, ale w sumie to własnie forum, na którym to naczytałam się, że z dniu slubu nieweile sie pamieta, przekonałam się, że jednak warto jest mieć kamerzystę, a poza tym fajnie choć raz w życiu zagrać główną role w jakimś filmie :cool:
agunia84 - Wto Kwi 22, 2008 6:06 pm

My też będziemy mieć kamerzystę, choć moja mama jest przeciwna temu. Jest to pamiątka na całe życie i nie chcę z niej zrezygnować.
truskawka_ja - Sro Kwi 23, 2008 8:40 am

U mnie w zasadzie było odwrotnie - my niebardzo chcieliśmy mieć kamerzysty ale moja mama nas przekonała, że jednak warto, że to wspaniała pamiątka. Ale i tak uważam, że profesjonalnie zrobiony reportaż ślubny jest najlepszy - do zdjęć łatwiej wrócić niż do filmu. No więc kamerzysta będzie ale tylko w Kościele i na przyjęciu - nie wyobrażam sobie kamerzysty podczas przygotowań w domu i błogosławieństwa. Błogosławieństwo rodziców jest dla mnie wydarzeniem bardzo osobistym i intymnym. Nie chcę mieć wtedy kamery nad głową. Zresztą - wszystkie błogosławieństwa które widziałam na filmach wydają mi się jakieś sztuczne. Rodzice i młodzi są zestresowani. Chcę żeby ta chwila była tylko dla nas.
Agha - Sro Kwi 23, 2008 9:07 am

U nas film będzie kręcił tata mojej przyjaciółki. Nie jest profesjonalistą, ale amatorem o zdolnościach profesjonalisty. Z kamerą nie rozstaje się odkąd urodziły mu się dzieci. U mnie w rodzinie nakręcił wszystkie najważniejsze uroczystości. Dlatego ze spokojem powierzamy mu nakręcenie filmu. Co do samej idei filmu, to sama wiem, że łatwiej mi jest obejrzeć zdjęcia niż film. Ale i tak nakręcimy film, bo film musi być :-)
justinaa - Pią Kwi 25, 2008 7:18 pm

dobrze mówisz, film być musi :)
aka - Sro Cze 04, 2008 4:08 pm

Nie bylismy do końca przekonani, czy chcemy mieć film z wesela. Uważaliśmy, że zdjęcia są najważniejsze. Ostatecznie zdecydowaliśmy się i mimo, że jeszcze nie widziałam efektów, to już się cieszę z tej decyzji. Chętnie obejrzę film ze ślubu, bo z przejęcia część rzeczy mi umknęła :lol:
Tissaia - Sro Lip 02, 2008 11:56 pm

Ja też nie znoszę siebie na taśmie, po pierwsze wizusu, a po drugie głosu (chociaż do tego drugiego już trochę przywykłam podczas pracy w radiu). Zdecydowanie wolę mieć piękne zdjęcia, a poza tym filmy z imprez śmiertelnie mnie nudzą. Rodzina jednak się zapiera, że musi być film, a ponadto narzeczony bardzo chce mieć. Pociesza mnie tylko to, że to nie ja będę zmuszona go potem oglądać :))
evelinka - Czw Lip 03, 2008 12:08 pm

Podzielam zdanie, że nie lubię siebie oglądać na filmie, ale uważam, że takowy powinien być. Nawet chwili się nie zastanawialiśmy nad tym czy kamerzysta ma być czy nie. To było oczywiste: tak. Uważam, że każdy ma swój pogląd na tą sprawę i trzeba to uszanować
*Motylek* - Wto Lip 22, 2008 8:06 pm

Myślę, że warto uwiecznić ten dzień na profesjonalnej kamerze. Zdjęcia wszystkiego nie oddadzą.
katarynka - Wto Lip 22, 2008 8:38 pm

Ja tez uważam ze film musi być. Zdjęcia nie oddadza całej atmosfery.
A tak na marginesie to niecierpie byc kręcona i fotografowana. Na ślubie i weselu nie miałam jednak tych oporów i kamerzysta absolutnie mi nie przeszkadzał.

Malwina_łódź - Sro Lip 23, 2008 9:09 am

Uważam, że film, mimo że może być rzadko oglądany, powinien być, ponieważ odda on atmosferę. Młodzi nie pamiętają często wiele ze swojej uroczystości, a zdjęcia nie ukażą wszystkiego.
*Motylek* - Sro Lip 23, 2008 10:51 am

Właśnie, bardzo często słyszę, że Młodzi mają jedynie przebłyski w pamięci z tego dnia i to wcale nie przez alkohol :P Zresztą fajnie jest zobaczyć coś z innej perspektywy.
elvid_videofilmowanie - Sro Lip 23, 2008 12:14 pm

Proszę nie traktować tego jak reklamę, ale uważam, że siła filmu ujawnia się po czasie. Wtedy jak wspólnie z dziećmi (może nawet z wnuczkami) usiądziemy i zobaczymy jeszcze raz naszą rodzinę, ich gesty, śpiewy, taniec, itp. Wtedy napewno pojawi się niejedna łza w oku i wspomnienia jaki człowiek był młody, zwinny no i piękny :D
agunia84 - Sro Lip 23, 2008 3:53 pm

I dlatego my chcemy film z naszego ślubu :)
szept - Sro Lip 23, 2008 4:05 pm

Tak,taki film to super pamiątka. Obojętnie,jak kto będzie wyglądał i jaki numer odstawi :wink: Też będziemy mieć film.
Kociadło - Pią Maj 15, 2009 8:53 am

a ja mam pytanko - a chcecie kamerzystę i jeśli tak to czy macie już upatrzonego my się umówiliśmy z 10 na spotkanka - zobaczymy czy to przezyję :)
katkrys - Pią Maj 15, 2009 9:44 am

Kamerzystą mówimy kategoryczne NIE!!!!! I nic nie jest nas w stanie do tego przekonać....jakoś tak nie podoba nam się to,że będzie sfilmowany wujo śpiący w sałatce i ciocia w tańcu np.jak podnosi rękę i ma włosy albo mokro pod pachą :razz: (to tak w stylu mojego czarnego humoru :mrgreen: !! !!!!!!!!!!!!!!!!!!)ale tak na serio to rzeczywiście nie chcemy bo mamy zamiar się wyluzować......byłam na weselu u koleżanki, gdzie był kamerzysta, który kręcił im wszystko na zasadzie filmu fabularnego, więc w pewnym momencie wszyscy mieli go dosyć bo mówił każdemu jak mają pokazywać,że tort smaczny i powtarzał ujęcia np. wysiadania z samochodu.....później jak to oglądałam to rzeczywiście nawet fajnie było ale My się nie chcemy tak męczyć......I poza tym szczerze to byśmy to z raz obejrzeli a szkoda nam akurat na to 3000 tys złotych....będziemy mieli fotografa,który specjalizuje się w zdjęciach fotoreportażowych i będzie z nami od początku do końca a robi świetne zdjęcia z klimatem bo to mój kolega i przez wiele lat z nim współpracowałam, także mam 100% zaufanie do jego poczucia estetyki i on wie co lubię......no i kolejny plus,że powiedział iż kategorycznie nie weźmie żadnych pieniędzy bo to będzie w ramach prezentu....CUDOWNIE!!!!!!!!!!! :D a potem tak może z tydzień po weselu( albo w jakikolwiek dzień gdy będzie pogoda!) mamy się z nim umówić i porobi nam fotki na piotrkowskiej lub na Księżym Młynie....bo takiego w atelier fotografa tez nie chcemy na tych tłach z zasłonek brrrrrrrrrrrr...........Także My takie mamy preferencje....!!!A jak u Ciebie ze wszystkim?Powiem Ci szczerze,że co zamierzam się do Twojego dzienniczka to jak już przebrnę przez parę stron to mnie albo z netu wywala albo co innego się dzieje i nie mogę go skończyć a chciałabym być na bieżąco.....ale się staram!!!! Zresztą rzadko teraz na forum zachodzę w ogóle bo jakoś mi tak zapału brak :? ciekawe dlaczego :-? .......hmmmmmm
Debussy - Pią Maj 15, 2009 9:50 am

A ja mam koleżankę która kiedyś też się bardzo zapierała, nie chciała kamerzysty, a teraz po czasie żałuje...
Zdjęcia też są fajne, ale to zupełnie co innego.
No i dobry kamerzysta na pewno nie skamerowałby pachy cioci czy śpiącego wujka..:)
Poza tym niekoniecznie aż 3000 taka przyjemność kosztuje.. ja płacę 1400 zł i z tego co widziałam na innych przykładach, film nie powinien być przydługawy czy nudny.
Po prostu wychodzę z założenia, że im więcej pamiątek z tego dnia, tym lepiej.
Myślę, że za ileś lat miło będzie powspominać, a zdjęcia nie oddadzą wszystkiego.
Dlatego lepiej się dobrze zastanowić :)

madzialenka - Pią Maj 15, 2009 9:51 am

Kat głowa do góry i niczym się nie zrażaj !! !! ja też nie chcę kamerzysty, był taki moment, że koleżanka mnie namówiła na kamerzystę , ale w końcu stwierdziłam, że nie szkoda kasy a film obejrzę może dwa razy, poprosiłam wujka żeby nakręcił najważniejsze chwile i tyle :)
ppola - Pią Maj 15, 2009 10:03 am

U mnie nie bedzie kamerzysty, cala rodzina ucieszyla sie z tego pomyslu i przekonalo nas to ostatecznie :) zgodzilam sie jedynie aby wujo ( nota bene koamerzysta weselny ;) ) nagral nam najwazniejsze momenty tj, kosciol i przysiege, no moze zgodze sie jeszcze na pierwszy taniec ale tylko wtedy jak sie juz go naumiemy perfecto ;)
Tez wolelismy zainwestowac w dobrego fotografa :)
A zalowac raczej nie bede bo jakos do tej pory nigdy nie ogladalam flmow z wesel a jak juz musialam ( przy wyborze orkiestry) to mnie ciarki przechodzily i mam dosc na najblizszych kilka lat :)

Kociadło - Pią Maj 15, 2009 10:12 am

nio my też na początku nie chcieliśmy - ale jednak po obejrzeniu kilkunastu filmów stwierdziliśmy że to jednak fajna i czasem śmieszna pamiątka a moja rodzina już mówi żeby płyty nie były chronione przed kopiowaniem bo oni już film chcą :)
ava - Pią Maj 15, 2009 12:45 pm

Debussy napisał/a:
Myślę, że za ileś lat miło będzie powspominać, a zdjęcia nie oddadzą wszystkiego.


Dokładnie :) My nawet nie wpadliśmy na pomysł, żeby zrezygnować z kamerzysty :) Zresztą ja akurat lubię oglądać takie filmy, nawet z wesel na których mnie nie było, ale byli na przykład moi rodzice. A co do filmowania wujka w salatce itp., to przecież wcześniej ustala się z kamerzystą pewne sprawy, co to za problem poinformować go, że nie życzymy sobie żadnych wstydliwych czy obciachowych momentów na filmie?
Dla mnie pewnym problemem będzie co prawda bycie przez cały czas w oku kamery, ale większym byłby brak nagrania z tego dnia...

Misiak87 - Pią Maj 15, 2009 5:01 pm

madzialenka napisał/a:
ja też nie chcę kamerzysty, był taki moment, że koleżanka mnie namówiła na kamerzystę , ale w końcu stwierdziłam, że nie szkoda kasy a film obejrzę może dwa razy, poprosiłam wujka żeby nakręcił najważniejsze chwile i tyle :)


To samo mogłabym napisać. :) U nas najważniejsze chwile będą kręcone amatorską kamerą przez jednego z gości. :) Chciałabym np życzenia i przysięgę.
Bardzo się krępuję przed kamerą, a filmów nie lubię oglądać. Mój K tak samo. Dostałam dvd ze studniówki i obejrzałam tylko raz, z ciekawości czy głupio nie wyszłam. :smile:

Dorotka847 - Pią Maj 15, 2009 6:00 pm

Ja też nie miałam kamerzysty i dziś pół roku po ślubie nie żałuje. Mam film z przysięgi i kilka fragmentów z wesela nakręconych zupełnie nieprofesjonalnie ale ma to tez swój urok. Dodam tylko że ludzie w tym młodzi zdecydowanie swobodniej się bawią gdy nie ma pana z kamerą. Ja uwielbiam zdjęcia i wiem że film nie odda tej magii która jest na zdjęciach :)
Kociadło - Sob Maj 16, 2009 10:23 am

ja na początku wychodziłam z założenia, że film to zbędny wydatek, ale po obejrzeniu paru filmów z wesel znajomych stwierdziłam że jednak fajnie mieć nagrane pewne rzeczy - przysięgę czy pierwszy taniec - zdjęcia zdjęciami ale niektórych chwil nie da się tak przedstawić i za tydzień wybieramy kamerzystę:)
ale przyznam że jak rozmawialiśmy z djami to niektórzy mówili że coraz mniej tych kamerzystów widzą na weselach

izunia_82 - Sob Maj 16, 2009 10:54 am

Ja szczerze mówiąc zawsze chciałam mieć kamerzystę i na ślubie i na weselu żeby mieć pamiątkę z najważniejszych momentów całej uroczystości bo same zdjęcia to dla mnie za mało. :)
fiona83 - Sob Maj 16, 2009 11:14 am

katkrys napisał/a:
.jakoś tak nie podoba nam się to,że będzie sfilmowany wujo śpiący w sałatce i ciocia w tańcu np.jak podnosi rękę i ma włosy albo mokro pod pachą


Wybacz, ale to już świadczy o gościach. I faktycznie, wtedy warto KAMERZYŚCIE zaoszczędzić takich widoków.

Nie dalej jak wczoraj oglądalismy nasz film i nie wyobrażam sobie , że mogłoby go nie być. Zdjęcia, owszem - mamy ponad 1000 amatorskich + profesjonalny reportaż. Jednak to zupełnie inny rodzaj wspomnień :)

gosc - Sob Maj 16, 2009 11:36 am

fiona83 napisał/a:
Jednak to zupełnie inny rodzaj wspomnień

dlatego ja tak bardzo żaŁuję (a to, oprócz sukni jest jedyna rzecz, której żaŁuję w związku ze ślubem), że my się jednak nie zdecydowaliśmy :(

artur_ase2000 - Sob Maj 16, 2009 11:54 am

Kociadło napisał/a:

ale przyznam że jak rozmawialiśmy z djami to niektórzy mówili że coraz mniej tych kamerzystów widzą na weselach


to dziwne spostrzezenie ... ja w branzy widze ze coraz wieksza jest wlasnie swiadomosc mlodych ludzi i ze coraz wiecej patrza na to kto jak kreci (kadry ujecia montaz) a nie tylko na cene i coraz wiecej osoby zdecydowanie woli film z 2 kamer (mimo wiekszego kosztu) - roznica urozmaicenia ujec jest nie porownywalna niz opcja 1 kamery :) ))))

pozdrawiam

Sorc - Sob Maj 16, 2009 12:07 pm

Hmm zastanawialiśmy się dłuższą chwile czy z kamerzystą czy bez, ale w końcu stwierdziliśmy że za 10 lat fajnie będzie sobie zobaczyć na filmie jak to było :)

Co do uwagi o wujka w sałatce, czy tańczącej cioci, to nie chodzi o gości tylko o to co kamerzysta zdecyduje się umieścić w filmie.

To tak jak z kreceniem gości przy obiedzie, jesz sobie schabowego a tu Ci wjezdza szanowny pan kamerzysta...

A co do coraz mniejszej ilości kamerzystów na weselach to kilka razy byłem już na weselu gdzie był tylko fotograf. Powiem szczerze że fajnie byłoby mieć film z tego jedynego i niepowtarzalnego dnia, ale jak oglądałem filmy przed wyborem swojego wlasnego kamerzysty to często gęsto nóż mi sie w kieszeni otwierał... Ale to zależy kto co lubi i czego oczekuje :)

elvid_videofilmowanie - Sob Maj 16, 2009 2:38 pm

Ja powiem tak. Jedni chcą mieć kamerzystę, inni nie chcą - każdy ma prawo wybierać i ja to szanuje, natomiast nie zgodzę się z kilkoma stwierdzeniami:

1. Wujo w sałatce i spocona ciocia - jeżeli kamerzysta nie rozumie, jak pokazać wesele to niestety takie ujęcia będą - niestety to samo się dotyczy fotografów - jak jest amator to zrobi zdjęcia spoconej cioci
2. Wujo amator na weselu - a czemu nie poprosić wszystkich gości, żeby zabrali aparaty, wtedy i zawodowego fotografa nie trzeba zamawiać. A może ktoś jeszcze umie śpiewać?
3. Wesela z dwóch kamer - uważam, że jeden rozsądny kamerzysta również może pokazać urozmaicone ujęcia, pod warunkiem, że wie co robi.
4. Że film nudny - zgadzam się w 100%, bo sam mam dość oglądania pamiątek, które są długie i schematyczne.

Moje osobiste zdanie jest takie, że przewaga filmu nad zdjęciami widoczna jest po 30, 40 latach. Ja sam chciałbym zobaczyć film z wesela swoich rodziców. Nie mniej ważne są również zdjęcia, bo też bardzo oddają klimat uroczystości

Dyskusja co lepsze - film czy zdjęcia nie ma sensu, natomiast każdy sam decyduje co jest ważniejsze.

katkrys - Sob Maj 16, 2009 10:36 pm

fiona83 napisał/a:
Wybacz, ale to już świadczy o gościach. I faktycznie, wtedy warto KAMERZYŚCIE zaoszczędzić takich widoków.


sorki bardzo ale jak ktoś się nie zna na żartach(w poście zaznaczone jest,że to czarny humor!!!) i nie ma pojęcia,że wypowiedź ta została "przeklejona" z mojego dzienniczka, w którym się wypowiadałam do węższego grona osób(gdzie Ty nie zaglądasz bo jest dużo więcej fajniejszych dzienniczków....) i po zapytaniu przez Kociadło o ten temat(bo sama z siebie nie miałam ochoty się uzewnętrzniać w tym temacie), to nie za bardzo ma pojęcie o czym pisze.......
I to też o czymś świadczy.......I tego widoku nie zaoszczędzono mi........
To jest moje zdanie i nie miałam zamiaru go tu wpisywać, gdyż nie chciałam dyskusji właśnie tego typu....Chodzi mi o to, że uważam ogólnie filmy z wesel za obleśne i sztuczne(a dlaczego akurat wesele kręcić? a jak ktoś nie potrafi zapamiętać momentu,który ma być najważniejszy w jego życiu to już z pamięcią jest na bakier!! nakręcić sobie tez można dzień z życia małżeństwa a to już będzie bardziej natural.....)I to jest moje zdanie z prywatnego dzienniczka I NIC GO NIE ZMIENI!!!!!!!
A każdy ma prawo do swojej opinii i nie musi jeździć po mojej tym bardziej,że została ona tu umieszczona bez mojej zgody..................

izunia_82 - Sob Maj 16, 2009 10:59 pm

A moje skromne zdanie jest takie, że są sytuacje na weselu za które winni są faktycznie goście, ale przepraszam Was dziewczyny (mam na myśli kaktrys i fionkę) i nie bierzcie tego do siebie bo tu podaję tylko "wybrany" przykład: to, że ciocia, wujek czy ktoś z pozostałych gości ma mokrą koszulę pod pachami i akurat nakręci to kamerzysta to chyba nie jest winą gościa, zwłaszcza, że na weselu tańczymy i każdy może się spocić. Każdy z nas ma swoje własne poczucie wartości zachowawczych i higienicznych i nie narzucajmy tego innym osobom. A i tak efekt końcowy płyty weselnej zależy tylko i wyłącznie od nas. :)
Debussy - Nie Maj 17, 2009 9:26 am

Poza tym dziewczyny.. prawda jest taka, że era nudnych i ciągnących się filmów kompletnie wyszła z mody i nie sądze, że na dużą skalę kręcone są właśnie takie filmy. Teraz właśnie chodzi o to, żeby film był dynamiczny, nie obleśny!, dowcipny i żeby fajnie się go oglądało.
W tej kwestii naprawdę wiele się zmieniło. Doskonale pamiętam jeszcze te stare filmy, na vhs, na których zasypiało się po 5 minutach.
Ale jak byłam wybierać kamerzystę, i on nam puszczał wesela które nakręcił.. to naprawdę świetnie się to oglądało (mimo, że to ślub zupełnie obcych osób) :P

katkrys - Nie Maj 17, 2009 9:32 am

No i dlatego Debussy, będziesz miała kamerzystę.....................a ja nie :D
EwaM - Nie Maj 17, 2009 9:41 am

Jak to się stało, że jeszcze w tym wątku nie napisałam swojego zdania? :o

My od początku chcieliśmy film. Moja mama była na mnie z tego powodu ciężko obrażona i niejednokrotnie podczas dyskusji o kamerzyście dawała wyraz swojemu niezadowoleniu. Bo ona nie lubi, bo filmy są fatalne, bo właśnie spocona ciocia i głupia mina wujka. Nic sobie jednak z mamy utyskiwań nie robiłam i mozolnie szukaliśmy kamerzysty. Muszę przyznać, że był to najtrudniejszy element przygotowań, przy którym zeszło nam najwięcej czasu. Spotkaliśmy się z kilkoma kamerzystami o najlepszej opinii na forum. I się załamaliśmy. W końcu zamówiliśmy kamerzystów, którzy przyjechali do nas z Białegostoku. Po wszystkim nawet mama przyznała, że nie miała racji i że to był świetny pomysł.

Fionka, niezależnie od tego jak się zachowują goście na weselu, to kamerzysta ma chyba trochę oleju w głowie i taktu, żeby akurat takich scen w filmie nie umieścić :kwasny: . Właśnie o to chodzi większości przeciwników filmów, że często filmy te są obleśne, a nikt nie chce oglądać siebie akurat w momencie kiedy wkłada przysłowiowego kotleta do buzi, albo robi głupią minę. Ile ja się naoglądałam tych tzw śmiesznych dodatków, gdzie ruch bioder tańczącego pana został powtórzony n razy, żeby stworzyć imitację stosunku :kwasny: Albo gdzie usilnie kamerzysta wraca do ujęcia przewracającej się kobiety. To nie jest śmieszne, to jest żenujące.

MalaJu - Nie Maj 17, 2009 9:41 am

elvid_videofilmowanie napisał/a:
przewaga filmu nad zdjęciami widoczna jest po 30, 40 latach. Ja sam chciałbym zobaczyć film z wesela swoich rodziców.


No wlasnie, obawiam sie, ze po takim czasie pożałuję braku kamerzysty. Poki co, opcja filmu zbyt mnie przerazała, by ją chcieć. WCALE mi go nie brakuje ;P

truskawka_ja - Nie Maj 17, 2009 6:12 pm

Zdecydowalismy sie na kamerzyste glownie ze wzgledu na to zeby kiedys nie zalowac. I to chyba jedyny argument za. Mamy filmik ze slubu cywilnego i nawet raz go nie obejrzalam -nie jestem w stanie patrzec na siebie na filmie, wkurzam sie, ze zrobilam glupia mine, plakalam i w ogole zle wygladalam. To byl piekny, wzruszajacy dzien ale na filmie nie jestem w stanie "przezywac" go ponownie. Moze kiedys za jakies 20 lat "dorosne" do tego zeby siebie obejrzec. :roll:
Jak na razie filmik namietnie ogladaja rodzice. Nie przeszkadza im, ze wszystko jest po francusku... :razz:

agulka1989 - Wto Gru 22, 2009 7:18 pm

My nie wyobrażamy sobie, by brakło kamerzysty... Za X lat będziemy mogli usiąść z gromadką wnucząt, albo nawet sami i obejrzeć sobie jacy byliśmy piękni i młodzi :wink:
a tak na serio uważam, że film to najważniejsza pamiątka... wiele wspomnień może umknąć z pamięci, a tak będzie można wszystko sobie przypomnieć :)

tulipan87 - Wto Gru 22, 2009 8:11 pm

Nam nawet przez chwilę nie przyszło do głowy żeby zrezygnować z filmu z własnego wesela. Osobiście bardzo lubię oglądać relacje ze ślubów i wesel, więc nie wyobrażam sobie nie zobaczyć swojego filmu. Jeśli zaś chodzi o głupie miny ciotki Heli lub spoconą twarz wujka Bronka to mamy umowę z kamerzystą, że dostajemy najpierw wersją demo filmu, oglądamy i spisujemy wszystko co nam się nie podoba a oni to usuwają. Więc rodzinka może sobie szaleć, film nikogo nie skompromituje.
martitka - Wto Gru 22, 2009 8:20 pm

A my nie mieliśmy kamerzysty. Był fotoreportaż ze ślubu i wesela (do oczepin i tortu) i plener. Nie wiem czy to kwestia braku kamery, ale goście bawili się świetnia, nikt się nie krępował, kamera nie świeciła gościom po oczach... Ja nie lubie siebie oglądać na filmach (co prawda mam krótki filmik zmontowany przez znajomych z naszymi zdjęciami z czasów przedślubnych + przysięga, wszystko z podłożoną muzyką) zatem profesjonalny film odpadał od razu. Jakoś nikt nie naciskał na film, powiem więcej, nawet się wszyscy cieszyli :razz:
szaraczarownica - Wto Gru 22, 2009 8:42 pm

martitka napisał/a:
Jakoś nikt nie naciskał na film, powiem więcej, nawet się wszyscy cieszyli

U nas prawie tak samo z dwoma małymi wyjątkami:
1. teściowie chcieli. Ale zostali przegłosowani 4:2 :lol:
2. nie tyle "nie naciskali" ile się bardzo cieszyli, że nie będzie, włącznie z nami :wink:

Także również:
martitka napisał/a:
nie mieliśmy kamerzysty

roxanna - Wto Maj 04, 2010 11:42 am

Moim zdaniem film jest to bardzo pożyteczna sprawa, ja oglądając zdjecia nie pamietam juz w wileu przypadkach o co chodziło, co to była za sytuacja i z czego sie śmiałam na przykład a na filmie wszystko widać jak na dłoni.
neskalodz - Pią Maj 07, 2010 9:25 pm

truskawka_ja napisał/a:
Zdecydowalismy sie na kamerzyste glownie ze wzgledu na to zeby kiedys nie zalowac. I to chyba jedyny argument za. nie jestem w stanie patrzec na siebie na filmie, wkurzam sie, ze zrobilam glupia mine, plakalam i w ogole zle wygladalam. Moze kiedys za jakies 20 lat "dorosne" do tego zeby siebie obejrzec. :roll:


My zdecydowalismy sie na kamerzyste z tych samych powodow :) . Ja rowniez nie moge patrzec na siebie na filmach :wink: , ale moze za iles tam lat bedziemy mieli ochote powspominac i wtedy siegniemy po nasz film :)

Behemot - Sro Maj 19, 2010 7:28 pm

Jestesmy na poczatku drogi, pt sllub@wesele ale mi srednio odpowiada opcja z kamerzysta. Irytuje mnie widok kamery, ale zycie to sztuka kompromisow... wiec zobaczymy jak to bedzie :cool:
Lucas - Sro Maj 19, 2010 10:58 pm

Ja nie miałem dylematu. Zdecydowanie powiedziałem NIE, kiedy rodzice chcieli wziać kamerzyste. Wybrałem tylko fotografa na ślub i na wesele.
Powody są dwa.
Pierwszy to czysto techniczny. Kamerzysta posiłkuje się wbudowaną lampą, którą świeci cały czas aby doświetlić sobie plan. To oświetlenie bardzo przeszkadza fotografowi, oraz sam wszędobylski kamerzysta, który niestety może wleźć w kadr fotografowi. Tak samo fotograf może w jakiś sposób przeszkadzać kamerzyście.
Po drugie, gdybym jednak miał zdecydować sie tylko na jednego, to fotograf zwycięża dlatego, że jednak zdjęcia mają tą magią, której barkuje już na filmie.
A tak oo za tym sam fotografuję, więc będą miał możliwość obrobienia sobie zdjęć w photoshopie. Załuję jednak, że sam nie mogę robiś zdjęć na własnym ślubie.

Elwirka1 - Czw Maj 20, 2010 8:30 am

Ja też zawsze sądziłam, że u mnie na ślubie nie będzie kamerzysty, ale doszłam do wniosku, że chce w przyszłości pokazać swoim dzieciom lub wnukom nasze wesele :) Zdjęcia są cudne i też je będziemy mieć, ale na filmie więcej widac :)
elvid_videofilmowanie - Czw Maj 20, 2010 8:40 am

Lucas napisał/a:

To oświetlenie bardzo przeszkadza fotografowi, oraz sam wszędobylski kamerzysta, który niestety może wleźć w kadr fotografowi. Tak samo fotograf może w jakiś sposób przeszkadzać kamerzyście.

To niestety się zdarza, jak dwie osobu - fotograf i kamerzysta uważają siebie za najważniejsze osoby na weselu i nie szanują pracy drugiej osoby. Jeżeli są dwie rozsądne osoby, a najlepiej jak się znają to tego typu sytuacji poprostu nie ma.

Lucas napisał/a:

Po drugie, gdybym jednak miał zdecydować sie tylko na jednego, to fotograf zwycięża dlatego, że jednak zdjęcia mają tą magią, której barkuje już na filmie.


Zgadzam się, że dobrze zrobione zdjęcia mają w sobie magię. Natomiast porównywanie filmu ze zdjęciami według mnie nie ma najmniejszego sensu - jedno i drugie ma co innego pokazać. Proszę pamiętąć, że na filmie jest również dźwięk, który w zupełnie inny sposób oddaje atmosferę wesela.

Lucas - nie odbieraj mojej opinii jako atakowanie twojej, jako, że zajmuje się filmowaniem. Szanuje Twój (Wasz) wybór. Czasami oglądając filmy weselne, które nie mają pomysłu i trwają wieczność też bym zrezygnował z kamerzysty.

Suelen - Czw Maj 20, 2010 6:00 pm

My mieliśmy wynajetego kamerzystę i muszę przyznać, że warto mieć film (nawet od amatora) naprawdę można sobie przypomnieć, pośmiać się z niezapomnianych wrażeń.
WIDEOFILM - Czw Maj 20, 2010 6:16 pm

Lucas napisał/a:
Kamerzysta posiłkuje się wbudowaną lampą, którą świeci cały czas aby doświetlić sobie plan.

Właśnie, bo się nie chce postawić innego oświetlenia, takiego bardziej profesjonalnego np zdalnie sterowanego spod kamery, tylko kupują takie badziewie ,no bo to jest tanie.
Porządny sprzęt oświetleniowy jak Wiesz , trochę kosztuje.
I nie pisz,że kamerzysta będzie przeszkadzał fotografowi, bo sam w siebie w tym momencie bijesz, bo tak samo i my kamerzyści możemy tak napisać. Zawodowcy napewno nie będą sobie w drogę wchodzić.

Lucas - Czw Maj 20, 2010 10:28 pm

Panowie elvid_videofilmowanie oraz WIDEOFILM, bardzo Was przepraszam za swoją wypowiedź. Nie miałem na celu pomniejszania rangi kamerzysty na weselu czy ślubie. Macie rację, że chociażby dla samego dzwięku i różnych sytuacji warto mieć film. Tak samo na problemy z oświetleniem są rozwiązania, ale niestety kosztują nie mało. Zawodowcy, zarówno filmowcy jak i fotografowie będą się ładnie uzupełniać. Jednak za taki luksus trzeba słono zapłacić. Mnie na i jedno i drugie nie stać, więc wybrałem tylko fotografa bo jest to moja pasja i znam czlowieka, który się tym zajmie.
Widzialem kilka filmów z wesel i bardzo mi się podobały, więc nie jestem przeciwnko. Ale też zdażały się "rodzynki". :P Albumy ze zdjęciami ślubnymi również nie wszystkie powalają.
Ale głównie chodzi o dobra zabawę i szczęsćie młodych. A jak kto sobie wybierze to jedo indywidualna sprawa.
Pozdrawiam.

elvid_videofilmowanie - Pią Maj 21, 2010 4:45 pm

Lucas napisał/a:
Panowie elvid_videofilmowanie oraz WIDEOFILM, bardzo Was przepraszam za swoją wypowiedź.


Nawet przez moment nie czułem się urażony - po to jest forum żeby dyskutować, szanując zdanie innych.

WIDEOFILM napisał/a:

Właśnie, bo się nie chce postawić innego oświetlenia, takiego bardziej profesjonalnego np zdalnie sterowanego spod kamery, tylko kupują takie badziewie ,no bo to jest tanie.
Porządny sprzęt oświetleniowy jak Wiesz , trochę kosztuje.


A ja do rozstawianego sprzętu oświetleniowego na sali mam zupełnie inne zdanie - uważam, że takie rozstawianie sprzętu poprostu psuje atmosferę wesela. A chciałem zauważyć, że kamerzysta tworzy reportaż z zabawy, więc to my powinniśmy dostosować się do imprezy a nie impreza do Nas. Osobiście uważam, że zdecydowanie lepiej doświetlać sobie tylko to co się filmuje w danym momencie niż całą salę. Bo czemu ciocia w drugim końcu sali ma mieć jasno, skoro akurat nie jest filmowana?

filmowiec - Sob Maj 22, 2010 2:10 pm

ja do kwestii oświetlenia mam podobne zdanie jak kolega Elvid. Myślę że warto zaznaczyć iż dobre oświetlenie nakamerowe również nie jest tanie a w połączeniu z dobrą kamerą da zupełnie wystarczający efekt a przy tym stosunkowo naturalny
grejpfrut - Nie Maj 08, 2011 1:59 pm

Jeśli decyzja będzie zależeć tylko ode mnie, to na pewno zrezygnuję z wideofilmowania. Nienawidzę siebie na filmach, rośnie we mnie agresja, gdy mnie ktoś filmuje (i jak później oglądam efekty tego filmowania). A zatem dla zachowania własnego komfortu psychicznego - kamerom mówię NIE ;)
WIDEOFILM - Nie Maj 08, 2011 2:10 pm

Oczywiście,Twoja decyzja. Może być tylko pocieszające dla Ciebie to,że w obecnej chwili młode pary są bardzo podzielone co do kwestii wynajęcia ekipy filmowej.
Nie wiem, skąd to się tak narobiło, ale taki krach zauważamy na przełomie właśnie tego roku 2010/2011. Niestety wiecej jest na nie. Chociaż trzeba jasno powiedzieć,że pomijając już koszty takiego nagrania jest to krótkowzroczne myślenie. Ale w tej chwili już każdą decyzję szanujemy, bo tej roboty już i tak nie ma.

fotografialodz - Sro Maj 11, 2011 2:29 am

WIDEOFILM napisał/a:
Lucas napisał/a:
Kamerzysta posiłkuje się wbudowaną lampą, którą świeci cały czas aby doświetlić sobie plan.

Właśnie, bo się nie chce postawić innego oświetlenia, takiego bardziej profesjonalnego np zdalnie sterowanego spod kamery, tylko kupują takie badziewie ,no bo to jest tanie.
Porządny sprzęt oświetleniowy jak Wiesz , trochę kosztuje.
I nie pisz,że kamerzysta będzie przeszkadzał fotografowi, bo sam w siebie w tym momencie bijesz, bo tak samo i my kamerzyści możemy tak napisać. Zawodowcy napewno nie będą sobie w drogę wchodzić.


rewelacja, ma to swoj urok :(
dodatkowe oswietlenie na sali weselnej czy w kosciele zabija klimat miejsca
np orkiestra ma fajne kolorowe swiatla , lasery itp , a tu zonk , ktos wlacza dodatkowe swiatlo na sali.

a przeciez kamery ktore sa juz w tej chwili na rynku krecenie prawie w ciemnosci tylko niestety trzeba zmienic sprzet, prawda jest taka ze wiekszosc "kamerzystow" posiada stare kamery ktore bez swiatla ani rusz

nie bierzcie tego koledzy kamerzysci do siebie poprostu opisuje to co widze jako fotograf.

Natomiast jesli chodzi o fotografa i kamerzyste to sa to jedyne pamiatki ktore zostaja po weselu , jedni wola filmy drudzy zdjecia a tak naprawde dopiero pozniej po latach, docenia sie jedno i drugie. Ja popelnilem ten blad i nie mialem ani profesjonalnego fotografa ani kamerzysty i bardzo tego zaluje.
Wesele organizowalem z zona majac okreslony budzet i wiedzialem ze bede musial zaoszczedzic na tych pamiatkach, niestety teraz po paru latach uwazam ze to byla najgorsza decyzja, wtedy wyszedlem z zalozenia ze rodzina zrobi zdjecia i nakreci film i okazalo sie ze pamiatki nie mam :( tzn mam ale byle jaka

Jako fotograf tez nie lubie filmow z wesel , bo czesciej sie wraca do zdjec i maja one dla mnie wieksza wartosc, jednak film to zupelnie inny rodzaj pamiatki wraca sie duzo rzadziej jednak jest ona bardzo wazna , ale to docenia sie duzo pozniej po paru latach.
Nie mam zadnego interesu w tym co pisze bo jestem fotografem, poprostu na wlasniej skorze przekonalem sie jak oszczednosc i zalozenie ze film bedzie nudny spowodowalo ta bledna decyzje.

Asiek - Sro Maj 11, 2011 9:04 am

Zgadzam się, że film docenia się po latach.
Jakiś czas temu urządziłam sobie z rodzicami "festiwal filmowy" :cool: :razz: tzn. w ciągu trzech wieczorów obejrzeliśmy trzy filmy z wesel rodzinnych, na których byliśmy : z 1997, 1999 i 2001 roku. Rewelacja! :mrgreen:
Nie dosyć, że człowiek zauważa jak wiele się zmieniło w ciągu tych zaledwie kilkunastu lat (nie tylko ludzie się postarzeli :wink: , ale np. moda, hity muzyczne, nawet forma wesel, itd.), pośmialiśmy się, ale były i momenty wzruszenia, bo kilka osób nie ma już wśród nas, a na filmie uwieczniono ich uśmiechy, głosy, ruchy, żarty, powiedzonka.

Esmeralda - Wto Sie 09, 2011 2:21 pm
Temat postu: nie zamawiajcie kamerzysty
my nie wzięliśmy kamerzysty i była to bardzo dobra decyzja, dzięki temu było mniej sztucznie; nikt nie filmował gości jak jedzą i rozmawiają; byłam na wielu ślubach i weselach, na kt. byli kamerzyści i zawsze to jest sztuczne i niezręczne; także decyzja o brak kamerzysty była bardzo dobra

edit: post został dodany do tematu już istniejącego, proszę o nie powielanie tematów - ppola

motylek666 - Wto Sie 09, 2011 3:20 pm

zdecydowanie tak!!! warto choćby trochę tańszego kamerzystę jeżeli budżet na to nie pozwala ale tak - zdjęcia są piękną pamiątką ale film to zupełnie inny przekaz i niestety np pierwszego tańca zdjęcia nie oddadzą tak jak film
u nas nikt nie czuł się skrępowany (nie skarżyli się ani też nie widać tego na filmie) bo po prostu powiedzieliśmy kamerzyście że nie ma kręcić gości np. w trakcie jedzenia - chcieliśmy film krótszy tak żeby każdy oglądał go bez przewijania - polecam choćby taką formę

ewa.krzys - Wto Sie 09, 2011 5:20 pm

U nas również będzie kamerzysta. Mimo że początkowo nie chcieliśmy, oboje mamy delikatną awersję do filmów/zdjęć to jednak warto się "poświęcić". Za kilka lat będziemy mieć wspaniałą pamiątkę tego dnia :)

Jeśli chodzi o kamerowanie ludzi przy stołach w czasie jedzenia czy w innych momentach, gdzie mogliby się poczuć trochę "obserwowani" to uważam, że wystarczy porozmawiać z kamerzystą i zaznaczyć - tego nie chcę, a to chcę. My już tak zrobiliśmy, porozmawiamy z naszym kamerzystą jeszcze na pewno bliżej ślubu i powinniśmy być zadowoleni :) Poza tym nasz kamerzysta zaprasza po ślubie parę młodą do przejrzenia materiałów i ustala się z nim, jak długi film chcemy, itd.

Raz jeszcze powiem, że film z ślubu i wesela to bardzo miła pamiątka :)

Marcka - Sro Sie 10, 2011 8:15 pm

my oczywiście wzieliśmy kamerzystę, gdyż to super pamiątka !! już teraz nie możemy się doczekac kiedy go obejrzymy ;)
murierka - Czw Kwi 04, 2013 9:41 pm
Temat postu: Dylemat matka- córka, temat kamerzysta...
Witajcie Drogie Forumowiczki,

doradźcie mi jak mam przekonać mamuśkę do tego, iż kamerzysta na slubie i weselu jest rzeczą zbędną. Oboje z PM jesteśmy przeciwni wideofilmowaniu, gdyż powstaje po tym wszystkim film, którego tak naprawdę nikt nie ogląda. Mamuśki argument "za" jest taki, że ona chciałaby siebie zobaczyć za np. 10 lat, jaka to była "młoda".

Chcemy decydować o naszym ślubie samemu, ale póki co nie da się, bo jak to mama mówi" Jeśli Wy nie chcecie wziąść kamerzysty, to ja wezmę dla siebie".

Powiedzcie mi, jak mam ją przekonać, bo już brak mi sił :( ,a PM odgraża się, że wyjdzie z kościoła jak zobaczy kamerzystę. ...

sss_ - Pią Kwi 05, 2013 7:49 am

cóż trudna sytuacja...
ja popieram kamerzystę ponieważ dzisiejsze filmy bardzo różnią się od tych sprzed 10 lat, a dzień ślubu to bardzo wyjątkowe wydarzenie, którego nie jesteśmy w stanie cofnąć a wielokrotnie słyszałam,że wiele rzeczy umyka. Większość z nas nie za bardzo lubi widzieć się na tym filmie jednak swoje wesele to co innego.... ale jeśli wy nie chcecie i jesteście pewni,że podjęliście słuszną decyzję to chyba zostaje wam jedno.. rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać :wink:

Dorotka_ - Pią Kwi 05, 2013 7:54 am

murierka, zawsze możesz się wykręcić argumentem, że wzięliście dobrego fotografa kosztem wideofilmowania. Bank rozbity, hajsu nie ma - dzięęęęę-kuuuu-jeeee-myyyy :smile: :smile: :smile:
Ambrozja - Pią Kwi 05, 2013 7:58 am

murierka, no dla mnie to byłaby krótka piłka... Ślub jest Twój, nie Twojej mamy i ona nie może decydować o tym co ma być na ślubie i weselu, a co nie.

Ale znów z drugiej strony, jeśli ona za to zapłaci to co Wam szkodzi?

paulinkaaMU - Pią Kwi 05, 2013 8:41 am

Ambrozja napisał/a:
murierka, no dla mnie to byłaby krótka piłka... Ślub jest Twój, nie Twojej mamy i ona nie może decydować o tym co ma być na ślubie i weselu, a co nie.

Ale znów z drugiej strony, jeśli ona za to zapłaci to co Wam szkodzi?


Zgadzam się z Ambrozją całkowicie :) My kamerzysty nie mieliśmy, bo nie chcieliśmy i rodzice się z tym zgodzili. Teraz, z perspektywy czasu trochę żałuję, bo zobaczyłam swietne filmiki u kilkoro znajomych i jeśli kamerzysta jest z górnej półki (niestety moim zdaniem ok.4-5tys.), to efekt jest niesamowity. Więc może znajdźcie kompromis typu - zgadzacie się na kamerzystę, ale tylko takiego naprawdę super - jeśli mama się zgodzi, bo będziecie mieć rewelacyjna pamiątkę, a jesli cena ja odstraszy - problem sam sie rozwiąże.

PaulinaPS - Pią Kwi 05, 2013 9:19 am

Jak moja PT chciała nam wkręcić kamerzystę rodem z horroru to powiedziałam, że nie wyrażam zgody na filmowanie mojego wizerunku, jak chce mieć film bez panny młodej proszę bardzo. To Wasz ślub i ma być tylko to co Wy chcecie, nie daj się :)
mimeczka - Pią Kwi 05, 2013 4:14 pm

Ja napiszę z własnego doświadczenia. Oboje nie chcieliśmy kamerzysty, wcześniej widzieliśmy wiele bardzo kiepskich filmów ślubnych i dla nas było to marnowanie kasy. Też się mocno stawialiśmy, w pewnym momencie było na prawdę gorąco. Aż w końcu przy którejś kolejnej rozmowie i przekonywaniu, że nie my za to płacimy i to ich kasa pójdzie w błoto, stwierdziliśmy a niech już będzie. No i mamy genialny film, na którym ujęte jest sporo rzeczy, których zdjęcia nie oddadzą. Także zastanów się, czy faktycznie jest o co walczyć, a może jak tu pójdziesz na kompromis to uda Ci się coś przeforsować w innej, ważniejszej sprawie.
Juska - Nie Kwi 07, 2013 8:59 am

PaulinaPS napisał/a:
Jak moja PT chciała nam wkręcić kamerzystę rodem z horroru to powiedziałam, że nie wyrażam zgody na filmowanie mojego wizerunku :)
:D :smile: genialne!!! :twisted:
Misiak87 - Nie Kwi 07, 2013 9:21 am

Ja rozumiem autorkę tematu, my nie chcieliśmy kamerzysty i nie mieliśmy, w ogóle nie żałujemy. Z moich obserwacji ludzie przed kamerą się hmm "dziczą" i nie zachowują natutalnie, próbują wyjść z kadru, opuszczają wzrok... może nie wszyscy, ale na filmach, które oglądałam, zdecydowana większość.To był nasz argument, i rodzice się nie sprzeciwiali. Od części gości usłyszeliśmy, że super, że nie było kamery, bo nie wstydzili się poszaleć na parkiecie w obawie, że ktoś kiedyś obejrzy film z wesela i będzie się z nich nabijać... Jeżeli chodzi o moje zdanie co do konpromisu, możnaby zamówić filmowanie przygotowań- ubieranie panny młodej, przyjazd młodego, błogosławieństwo, "młodą mamę" (na zdjęciach swoją drogą przecież też się da to uwiecznić;)), wyjazd do kościoła i tyle. Wiem, że to brzmi tak "niepełnie", ale jeśli żadna strona nie odpuści to mogłoby to wypalić...
tygrysek7773 - Nie Kwi 07, 2013 9:37 am

Moja kuzynka też miała tylko fotografa, ale jakiś jej kuzyn, sam z siebie, po prostu ponakręcał różne ciekawe momenty- oczepiny, zabawy po oczepinach, nikt nie wiedział o tych filmikach i to była super niespodzianka jak potem pokazał je młodym i teraz wszyscy je oglądają. To jednak miła pamiątka, zwłaszcza, że koleś robił to tak dyskretnie, że nikt o niczym nie wiedział. Załapałam się jak łapię welon:P Myślę, że jeśli ktoś nie chce całego filmu z wesela to to może być fajna alternatywa- najciekawsze momenty :)
delicja - Wto Kwi 09, 2013 1:43 pm

jak dla mnie kamerzysta na ślubie czy weselu to zbędna rzecz i tak najfajniejszą pamiątką będę zdjęcia i oczywiście wspomnienia
mila J - Pią Lis 08, 2013 4:23 pm

My pewnie będziemy mieli filmowca, ale to głównie dla Babć, Cioć no i Mam. Sama nie cierpię filmowych relacji ze ślubu, głównie z powodu ich najczęściej burczano - słodowej atmosfery. Widziałam oczywiście filmy, których klimat, jakość i realizacja są świetne... ale nas na taki luksus nie stać. Kamerzystę niech sobie wybiorą moi i Tomka rodzice. My wybierzemy fotografa, bo na zdjęciach i to fajnych nam bardzo zależy.
getmarried - Wto Lis 12, 2013 9:40 pm

Znam kilka par młodych, które myślą zupełnie inaczej. Każdy ślub jest inny, tak jak każdy człowiek jest inny. Niektórzy uważają, że zdjęcia są nieruchome, statyczne i chcą mieć nagraną w szczególności swoją przysięgę i mszę. Fotografa wybierają tylko do kościoła i na pierwszy taniec. Moim zdaniem ludzie nie oglądają filmów ze ślubu i wesela, bo panuje przekonanie, że sa sztuczne, nudne i długie. Jak dla mnie nawet 20 minutowy film to świetna pamiątka. Najważniejsze, żeby przysięga była. :)
A co do dobrego kamerzysty. Fakt. Bardzo ciężko jest znaleźć kogoś, kto weźmie normalne pieniądze.


Usunęłam reklamę z podpisu. Odsyłam do regulamiu forum. Moderatorka Asiek.

Kasiakan - Sro Lut 05, 2014 2:41 pm

Osobiście uwielbiam filmy z wesel. Zdecydowanie będzie u mnie skrócona do minimum relacja z kościoła - najważniejsze momenty. Ale wesele w pełnej okazałości musi być. Nie mówię że ma być całe wraz z poprawinami ale taki półtora godzinny skrót z wesela i coś fajnego z poprawin.
johnybastard - Sro Maj 06, 2015 8:43 am

ja pierdziele, czy wszystkie matki muszą być szantażystkami, do tego uparte i apodyktyczne.
Dorotka_ - Sro Maj 06, 2015 10:12 am

Ha :) u nas było odwrotnie, po co kamerzysta, skoro mamy świetną Fotografkę :D Moja Mami nie mogła ogarnąć, po co sprowadzamy fachowca z Białegostoku. No to już wie dlaczego, film jest przepiękny :) Zdjęcia bajeczne, a my mamy rewelacyjne pamiątki. Nie żałuję ani złotówki :)
Sajgonka - Czw Cze 18, 2015 7:21 pm

Po latach to jednak super pamiątka.
dorotka0603 - Czw Cze 18, 2015 11:36 pm

My tez nie chcemy, ale u Nas nasi rodzice nic nie komentują, nie są za ani przeciw... tzn moja mama powiedziała że rzeczywiście nie musi być bo nikt tego nie ogląda... tak samo jak Narzeczony absolutnie nie chciałam kamerzysty, ale.z biegiem czasu stwierdziłam ze jednak może chociaż z samego ślubu? przecież to przysięga jest najważniejsza, na pewno za 10 lat obejrzalabym ja ze wzruszeniem, wesele juz niekoniecznie rzeczywiście musi być nagrywane, ale Narzeczony za żadne skarby nie da się namówić i mówi ze jak będzie kamerzysta to on nie przychodzi :p i jak tu Go przekonać? :(
malala - Pią Cze 19, 2015 1:10 pm

powiedz, że jak nie będzie to nie przychodzisz Ty ;)
dorotka0603 - Pią Cze 19, 2015 1:21 pm

malala, hahah dobry argument! Wykorzystam go przy kolejnej rozmowie na temat kamerzysty, ciekawe czy uda nam się dojść do jakiegoś porozumienia, w końcu ktoś będzie musiał iść na kompromis :)
Catylyn89 - Sob Cze 20, 2015 9:56 pm

Hehe, nam wmawiano, żeby nie brać kamerzysty, bo już mamy fotografa, albo wciskano nam wizytówki lipnych kamerzystów (w stylu: 4 godzinny film z wesela i poprawin i/lub wyblakłe kolory i pikseloza i/lub inne animacje rodem z rosyjskich filmów weselnych), którzy za 1 tyś. zł zrobią film. Argument? "Musi być pamiątka, a Ci są taniutcy!" :razz: Szczerze, też bym wolała już nie mieć kamerzysty, skoro film miałby być właśnie w wyżej opisanym stylu :wink:

W sumie... Teraz jest na topie filmowanie lustrzankami, więc wystarczy spytać fotografa, czy by nie nagrał przysięgi :)

Dorotka_ - Nie Cze 21, 2015 8:27 am

Catylyn89, ale wtedy nie ma zdjęć z przysięgi, bez sensu! :(
dorotka0603 - Nie Cze 21, 2015 10:11 am

No dokładnie.. ale może weźmiemy swoją lustrzankę i wcisne jakiemuś kuzynowi żeby nagrał? Co o tym sądzicie? Tylko zeby dobrze wyszlo :(
Sycylijka - Nie Cze 21, 2015 12:44 pm

dorotka0603, mój Jacek jest kamerzystą. Jak będzie miał wolny termin to podjedziemy i nagra Wam ten kościół :)
dorotka0603 - Nie Cze 21, 2015 12:50 pm

Sycylijka, serio? To ja przekonam W. żeby nagrać sam kościół i wtedy byśmy się jakoś dogadali;*
Sycylijka - Nie Cze 21, 2015 12:54 pm

dorotka0603, jasne :) ;*
Catylyn89 - Nie Cze 21, 2015 6:05 pm

Dorotka_, wystarczą dwa aparaty... Jeden na statyw, a drugi do zdjęć ;) My mieliśmy film nagrywany na dwa aparaty :) Profesjonalny fotograf nie nosi ze sobą tylko jednego sprzętu, więc warto się go zapytać o możliwość nagrania przysięgi :)
monikaknap - Pią Lip 03, 2015 11:55 am

No pewnie taki film nagrywany przez fotografa robiącego jednocześnie zdjęcia to będzie rewelacja. Skończy się tak że ani filmu z tego nie będzie ani dobrych zdjęć.
M-Martusia - Pią Lip 03, 2015 12:24 pm

Ja byłam na ślubie gdzie właśnie "znajomy" nagrywał przysięgę. Obraz wyszedł całkiem fajnie, tylko z dźwiękiem, gorzej, bo zapomniał włączy nagrywanie dźwięku. Także, ja bym uważała na znajomych :P
herbatnik - Pią Lip 03, 2015 1:35 pm

U nas nie będzie kamerzysty, uważamy to w naszym przypadku za zbędny koszt. Była to wspólna decyzja, a rodzice nie mieli nic przeciwko.
Catylyn89 - Pią Lip 03, 2015 7:57 pm

monikaknap napisał/a:
No pewnie taki film nagrywany przez fotografa robiącego jednocześnie zdjęcia to będzie rewelacja. Skończy się tak że ani filmu z tego nie będzie ani dobrych zdjęć.


Przeczytaj jeszcze raz mój post i pomyśl... :) Kamerzysta włączając nagrywanie na jednym aparacie, nie musi stać przy nim i pilnować, tylko bierze drugi aparat i nagrywa przysięgę z innej strony... Fotograf może to samo zrobić :) Będzie i przysięga i zdjęcia z tej przysięgi :)

Taki sposób jest lepszy, niż wujek Zenek z telefonem, błąkający się przy ołtarzu :razz:

KADR - Nie Lip 05, 2015 12:11 pm

Catylyn89 napisał/a:
monikaknap napisał/a:
No pewnie taki film nagrywany przez fotografa robiącego jednocześnie zdjęcia to będzie rewelacja. Skończy się tak że ani filmu z tego nie będzie ani dobrych zdjęć.


Przeczytaj jeszcze raz mój post i pomyśl... :) Kamerzysta włączając nagrywanie na jednym aparacie, nie musi stać przy nim i pilnować, tylko bierze drugi aparat i nagrywa przysięgę z innej strony... Fotograf może to samo zrobić :) Będzie i przysięga i zdjęcia z tej przysięgi :)

Taki sposób jest lepszy, niż wujek Zenek z telefonem, błąkający się przy ołtarzu :razz:

No jak tak podchodzicie do filmowania to moje gratulacje. Z całą pewnością będzie wszystko świetnie nagrane wręcz "samo się nagra". Wystarczy tylko że młodzi przesuną się na prawo lub lewo wyjdą z kadru i efekt na pewno będzie rewelacyjny, wystarczy że fotograf zbyt bardzo zbliży się do młodych i zasłoni obiektyw kamery nie obsługiwany przez operatora to też efekt będzie super, lub też kamera skupi ostrość np na świecy lub kwiatach za młodymi a nie młodych to z całą pewnością będziecie mieli świetną pamiątkę. Nie raz nie rozumiem, młode pary zachwycają się super filmami których linki też tu wrzucają ale uwierzcie te filmy nie powstają w wyżej opisany sposób czyli kamerzysta nienarozstawia dookoła ołtarza aparatów które same nagrywają, ale do każdej kamery, aparatu jest jego operator którego zadaniem jest budowanie odpowiedniej kompozycji która po montażu da dobre efekty. Bo inaczej możemy potem czytać na forach jak to ich film został fatalnie nagrany. Niestety właśnie w takim przypadku wujek Zenek jest lepszy.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group