Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

Sprawy ślubno-weselne - Jakie gafy "okołoślubne" udało się wam popełnić?

marchefka - Pią Mar 26, 2004 1:05 am
Temat postu: Jakie gafy "okołoślubne" udało się wam popełnić?
Ja na przyklad ostatnio opowiadajac mojej bratowej o naszej wizji zaproszenia na ślub powiedziałam: "Bo te złote serduszka, gruchające gołąbki, splecione obrączki są upiornie banalne" - po czym uświadomiłam sobie, że na ich zaproszeniach oczywiście były złote serduszka i tego typu ozdoby...
marchefka

Kati - Pią Mar 26, 2004 1:08 pm

A ja wypaliłam, że nie wyobrażam sobie robienia obrączek, gdy w salonach są takie piękne wzory... po czym moja teściowa przyszła oznajmiła: ale Kasiu, ja już mam złoto naszykowane....wzór możecie przeciez wybrać...Głupio mi było
olenka - Sro Mar 31, 2004 8:33 pm

mnie udało sie usłyszec "wesele na działkach to takie przytupy, nie ma to jak profesjonalna sala balowa" a do tego jakbyscie nie wiedziały robie je prawie "za drmoche"

Było mi przykro, nie spodziewałam sie a do tego usłyszałam to od osoby, której nie moge nie zaprosić na przytupy pachnące taniocha:(

lesia - Sro Mar 31, 2004 8:41 pm

Olenko je tez bede miala wesele na sali z przytupami i z kuchara i w najprawdziwszej........remizie.
lesia - Sro Mar 31, 2004 8:43 pm

Nie myslcie jednak sobie ze sala jest brzydka. Jest ladna ,przestronna , dobrze wyposarzona, nowe panele na podlodze ,wyremontowane lazienki i....... tylko 600 zl za wypozyczenie sali
olenka - Sro Mar 31, 2004 9:14 pm

ja byłam w tamtym roku na weselu przyjacióki w remizie w Tuszynie. wesel było na 200 osób i było duzzo miejsca na tańce. A sala piekna, scena wielka ze schodami, i cała w drewnie nowe okna och fajnie było

Moja sala chyba nie ma ma paneli, jest ładna i czysta. Do tego ma wielkie balkonowe drzwi prowadzace na ala taras. I dookiła jest zieleniutko i kwiatow bo to sala na terenie ogródków działkowych


Koszt podobny 750 z woda, swiatłem. Kucharke mam super p. Zosie co robi najlepsze nalweki:)

i jestem bardzo szczesliwa i mam nadzieje ze ta osoba co mi tak ładnie powiedziała bedzie sie bawiła na moim weseli jak nigdzie indziej:)

Asiek - Sro Kwi 28, 2004 1:11 pm

Gafa, ale nie moja. :wink:

Byłam na weselu, z którego para młoda wyszła ok. 1:30, bo chyba im się znudziło!

gosia - Sro Kwi 28, 2004 7:06 pm

Asiek napisał/a:
Gafa, ale nie moja. :wink:

Byłam na weselu, z którego para młoda wyszła ok. 1:30, bo chyba im się znudziło!
Obrazek Obrazek Obrazek



Znudziło im się własne wesele, i sobie poszli, z tego wniosek żle zaplanowali swoje wesele, o czyms takim jeszcze nie słyszałam :shock:

Edyta - Sro Kwi 28, 2004 10:29 pm

ale dziwne!!

jak ktoś może się nudzić na weselu i to jeszcze na dodatek własnym!!
hmmmmm

Kati - Sro Kwi 28, 2004 10:31 pm

?wietna ikonka Gosiu :wink:


To wprost śmieszne - olać w ten sposób Gości...a może żałosne :roll:

Kiwax - Wto Cze 15, 2004 10:30 pm

Na ?ląsku jest tak, że wesele zaczyna się około południa a młodzi wychodzą o jakiejś godzinie zostawiając gości samych


może tamci tak właśnie chieli??

Akla - Sro Cze 16, 2004 9:50 am

Prawdę mówiąc też się zastanawialiśmy, czy wytrzymamy do rana bez możliwości spędzenia kilku chwil razem - bez gości i całego tego zamieszania :) żeby przetrawić wszystko co się wydarzyło ciut wcześniej, i tak w ogóle...
Myślimy nad "oszukaniem" naszych gości i wyrwaniem się niby na zdjęcia (których nie będziemy mieli) żeby się chwilkę sobą nacieszyć :oops:

SaraLee - Nie Cze 20, 2004 1:27 am

Gafę, i to okropną popełnił xiądz w Łagiewnikach. Nie od dziś wiadomo, że w tamtym kościele msze slubne odbywaja się hurtowo, zaś na kazdym slubie xiądz wygłasza to samo kazanie. :!: Na ślubie mojej koleżanki AGNIESZKI powiedział: Joanno.... I cały czas ją tak nazywał, co smieszniej, imię jej narzeczonego podawał prawidłowo :zdziwko: Nie chciałabym , żeby coś takiego pojawiło się u mnie - brrrr :|
Asiek - Nie Cze 20, 2004 9:08 am

Kiwax napisał/a:
Na ?ląsku jest tak, że wesele zaczyna się około południa a młodzi wychodzą o jakiejś godzinie zostawiając gości samych
może tamci tak właśnie chieli??

Zapewniam, że nie miało to nic wspólnego ze śląską tradycją.... :roll:

SaraLee - no nieźle ksiądz się "popisał" :hm: , współczuję pannie młodej.

SaraLee - Nie Cze 20, 2004 11:24 pm

Dlatego Łagiewniki wykluczyłam na samym początku :roll:
Kiwax - Pon Cze 21, 2004 3:14 pm

SaraLee napisał/a:
zaś na kazdym slubie xiądz wygłasza to samo kazanie. :!:



SaaLee - nie zgodzę się z Tobą. Nie na jednym slubie tam byłam i nie jest prawdę, że mają jedno kazanie dla wszystkich takie samo. Sama też będę brała tam slub. Znam wszystkich ojców tam pracujących i naprawdę to bardzo fajni i dobrzy ludzie.


Jeśli chodzi o to, że się pomylił - to tylko człowiek. Każdy ma prawo się pomylić. Ksiądz, zakonnik również. Pewnie, nie chciałabym aby tak się stało na moim slubie - ale nawet gdyby - nie robiłabym dramatu z tej okazji a POPRAWIŁABYM księdza, wyprowadziłabym go z błędu - ot i po problemie.

Przerób faktycznie mają ogromny, ale to dlatego, że kiedyś (zanim dostali reprymende od biskupa) bardzo ulgowo traktowali kandydatów na małzonków i każdy kto miał cos nie tak z papierami leciał do Łagiewnik.

Ale każdy ma prawo miec inne zdanie...

SaraLee - Pon Cze 21, 2004 4:08 pm

Każdy ma swoje zdanie :) o Łagiewnikach. Ja tego miejsca nikomu nie polecę...


Napisz juz po wszystkim, jakiemieliście kazanie :)

Kiwax - Pon Cze 21, 2004 4:46 pm

Czy kopię na kasecie też mam przysłać??
Ania - Pon Cze 21, 2004 4:52 pm

No to ja też byłam świadkiem takiej gafy u mojej kuzynki. Oboje sa bardzo wierzący i udzielaja się w życiu kościola, mają w swojej parafii wielu zaprzyjaźnieonych księży i jak szłam do nich na ślub to byłam przekonana że cała uroczystość zaslubin będzie perfekcyjna, ale cóż ksiądz ciągle mylil ich imiona i wogóle tak prowadził cały ślub że wydawalo mi się że był pijany. Takie gafy sa naprawdę bardzo nieprzyjemne dla młodych i ich gości. A takie tłumaczenie że każdy może się pomylic to mnie nie przekonuje, jak ksiądz ma skleroze to niech sobie kartkę z imionami młodych napisze. Chociaż wydawało mi się że ksiądz jakby to celowo robił, bo oni chyba za mało dali tzw "co łaska" myśląc że jak się tak udzielaja w kościele to im ksiądz wyprawi super uroczystośc. Ale może ja juz tak jestem nastawiona do księzy że sobie to tak tłumaczę. W każdym razie niech tylko mój ksiądz spróbuje taki numer wywinąć. :mad:
SaraLee - Pon Cze 21, 2004 5:28 pm

Kiwax napisał/a:
Czy kopię na kasecie też mam przysłać??

Nie mam odtwarzacza video :mrgreen:

Kiwax - Pon Cze 21, 2004 5:41 pm

No dobra, pomylic imiona to pestka. Jeszcze w czasach licealnych kolezanka z okazji 16-tych urodzin zamówiła Mszę. Odprawiał znajomy ksiądz, z którym jeździlismy w góry itp - i przeczytał - Msza ?w. za Magdalenę X w dniu 16-tej ROCZNICY ?MIERCI!!!!!!!!!


No i co?? To był powód, żeby się obrażac??? I posoądzac o jakieś bzdury??

Ale ok, nic już nie mówię, bo i tak nikogo nie przekonam

Asiek - Pon Cze 21, 2004 5:42 pm

Dziewczyny! Przywołuję do porządku. :mlotek:

Moderator czuwa. 8)

SaraLee - Pon Cze 21, 2004 5:42 pm

O Boże :mad: Mam nadzieję, że u mnie nic takiego się nie stanie :lol: Ale bym miała ubaw :arrow: albo i nie :roll:
Asiek - Pon Cze 21, 2004 5:44 pm

SaraLee napisał/a:
Ale bym miała ubaw

A ja - niekoniecznie. :? Chyba by mi szczęka opadła jakbym usłyszała taki "kwiatek" na własnym ślubie.

Kiwax - Pon Cze 21, 2004 5:44 pm

Ok, już jestem grzeczna. Po prostu nie lubię jak się coś uogólnie, spłyca i wrzuca do jednego wora.

Milczę jak grób :wink:

Asiek - Pon Cze 21, 2004 5:46 pm

Kiwax napisał/a:
Milczę jak grób :wink:

Kiwax, wiesz, że nie o to mi chodzi. 8)
Pisz, niewiasto, pisz. :wink:

Kiwax - Pon Cze 21, 2004 5:57 pm

Asiek napisał/a:
Kiwax napisał/a:
Milczę jak grób :wink:

Kiwax, wiesz, że nie o to mi chodzi. 8)
Pisz, niewiasto, pisz. :wink:



Wiem, wiem 8)

Anion - Pią Wrz 17, 2004 11:37 pm

Chciałam tylko sprostować że pierwszy raz słyszę że jest jakaś śląska tradycja która nakazuje młodym opuszczać salę wcześniej i zostawiać gości samych :shock:
Natomiast ja byłam na jednym ślubie "z gafą" i to wielką. ?lub ten odbywał się tylko w urzędzie stanu cywilnego i pan młody zapomniał kupić kwiatów pani młodej :? a następnie państwo młodzi weszli do sali: pani po lewej, pan po prawej stronie. :lol:

just_Kate - Nie Wrz 19, 2004 2:43 pm

No dobra, to ja się do swoich gaf przyznam :lol:

Umówiliśmy się z mężem że zaraz po uroczystości ślubnej, jeszcze w kościele, podejdziemy do rodziców i złożymy im życzenia (głównie ze względu na stan zdrowia teściowej), ale żeby nie było niesprawiedliwie, podejdziemy do moich i męza rodziców.
Ale rzecz jasna z organistą tego nie ustaliliśmy :!: , i ja już w czasie życzeń zdałam sobie sprawę że organista gra na wyjście :lol: i się przestraszyłam, że przestanie zanim dotrzemy do głównej nawy. Wyszło na to, że męża prawie 'siłą' ciągnęłam do wyjścia (nie specjalnie oczywiście) no i moim rodzicom już nie składaliśmy życzeń, a i tak organista skończył zanim do końca wyszliśmy. :oops:
Poza tym mąż zapomniał przekazać rodzicom, żeby nam w kościele kwiatów nie dawali i jest od tej pory jedynym panem młodym, który z kościoła wychodził z wiązanką :mrgreen:

Ale poza tym wszystko było ok. :D


A przy okazji księży i ich gaf - moja siostra była na ślubie w jednym z kościołów na Widzewie i tam ksiądz (bez porozumienia z młodymi) oznajmił gościom, że młodzi bardzo by prosili o datki na jakieś tam potrzeby kościoła, w trakcie zbierania ofiary.
A na koniec uroczystości poprosił (w imieniu młodych - o czym oni nie mieli pojęcia), aby nie sypać przed kosciołem ryżem, bo będzie bałagan, a przecież nie chcemy, żeby przy kościele było brudno. :shock:

Magdzia - Wto Wrz 21, 2004 2:00 pm

Anion napisał/a:
a następnie państwo młodzi weszli do sali: pani po lewej, pan po prawej stronie. :lol:


Czy to jest gafa? I ma znaczenie kto po jakiej stronie idzie?

Sisi - Wto Wrz 21, 2004 3:28 pm

Magdzia napisał/a:
Anion napisał/a:
a następnie państwo młodzi weszli do sali: pani po lewej, pan po prawej stronie. :lol:


Czy to jest gafa? I ma znaczenie kto po jakiej stronie idzie?

Kobieta powinna iść po prawej stronie mężczyzny. Jest to dla mnie tak oczywiste, że nawet nie wiem, z czego to wynika :lol: .

Magdzia - Wto Wrz 21, 2004 3:35 pm

Zwykle chodze po lewej stronie meza, latwiej mi zlapac go prawa reka, a to dlatego ze mam uraz po wypadku i nie lubie jak ktos trzyma mnie za lewa.

Do slubu szlam tradycyjnie po prawej, jednak odwrotnie nie uwazam tego za gafe.

Sisi - Wto Wrz 21, 2004 3:38 pm

Magdzia, ja tez na codzień chodzę z lewej strony. To ustawienie odnosi się chyba do oficjalnych i uroczystych sytuacji.
pipi - Wto Wrz 21, 2004 6:08 pm

Co do ustawienia, to wynika z tego, że jesteśmy praworęczni i pani powinna mieć prawą rękę wolną - dlatego idzie z prawej strony.
Natomiast słyszałam że można się zamienić miejscami właśnie w dniu ślubu, tak aby pan młody miał wolną prawą rękę i mógł nią odganiać wszystkie złe moce hehehe :mrgreen:

Asiek - Sro Wrz 22, 2004 11:08 am

Czytając w wątku o muzyce o "Windzie do nieba" przypomniałam sobie gafę z mojego wesela. 8) Popełnioną przez zespół. :x
Zadedykowali piosenkę od panny młodej dla pana młodego. Zgadnijcie jaką. 8)
Tak! "Windę do nieba"! :twisted:
Zaprotestowałam gwałtownie (acz z humorem :wink: ), ale piosenkę i tak odśpiewali.
Melodia ładna, goście się bawili, ale przez myśl mi nie przyszło, że można wpaść na taki głupi pomysł, żeby dać ją jako dedykację ode mnie dla męża... (nawet nie pamiętam, czy zmienili tekst na "Mój piękny panie, ja go tak kocham". Tak czy siak tekst piosenki nie ma nic wspólnego z miłością małżeńską). :roll: Szczęście w pechu - Mąż nie zna za dobrze polskiego. :P
Jak dla mnie - duuuża gafa. :hmgirl:

gosiaczek - Czw Wrz 23, 2004 9:42 am

Niemal zawsze chodzę z prawej strony mojego mężczyzny. Właściwie to z prawej strony każdego, bo lewym uchem lepiej słyszę

A moja ostatnia gafa... W rozmowie z psiapisółka wyraziłam się mało ciepło o modzie na zabawki zamiast kwiatków dl a młodej pary. Na koniec mojego monologu koleżance udało się wtrącić "Bo my właśnie planujemy poprosić gości..." :oops: :oops:

Mia - Pią Wrz 24, 2004 12:05 pm

To żadna gafa, szczególnie, że to przyjaciółka, na pewno weźmie twoje zdanie pod uwagę. Ja sama mam dylemat co z tymi kwiatami na ślubie. Z jednej strony nie chcę ich ugniatać kolanem w bagażniku, a z drugiej nie chcę robić gościom problemu nakazując im kupno tego czy owego.
Pusiak - Czw Kwi 07, 2005 9:20 am

Mia, to powiedz, że maja dowolność...jak wolą kwiaty, to kupuja kwiaty, jak wolą maskotkę, to kupują maskotkę :) a jak chcą jeszcze coś innego... to niech kupują co innego...
gosiaczek - Wto Maj 03, 2005 8:50 pm

Podzielę się moją świeżą wpadką. Pojechałam na ?ląsk prosić na wesele siostrę dziadka. Ponieważ w tym samym domu mieszka jej córka, zawiozłam również zaproszenie na ślub dla jej rodziny. A cioteczka zrozumiała, że oni też na wesele. Oj, nie jest przyjemnie wyprowadzać kogoś z takiego błędu!!!
Przy okazji chciałam uczulić, że w niektórych rejonach Polski nie zaprasza się na ślub, tylko o nim zawiadamia. Zaproszenie może być odebrane jak zaproszenie także na przyjęcie.

Misiamo - Pon Cze 13, 2005 9:40 am

Asiek napisał/a:
Gafa, ale nie moja. :wink:

Byłam na weselu, z którego para młoda wyszła ok. 1:30, bo chyba im się znudziło!


A może poszli na noc poślubną ;)
Swoją drogą ja jestem strasznym śpiochem i o godz. 3. jestem już nieprzytomna. Dlatego też nie chciałam mieć wesela... Nie wiem jak wytrzymam do rana.

Kociadło - Wto Mar 24, 2009 12:25 am

Moi rodzice dostali właśnie zaproszenie na wesele, na kopercie zostało ręcznie wypisane "W.J. wraz z maużonkom"
moja mama prze pół dnia się zataczała od śmiechu i mówi że w prezencie ślubnym słownik im kupi:)

Tissaia - Wto Mar 24, 2009 1:03 am

Gafy z cudzych ślubów, niektóre naocznie widziane, inne z opowieści:

1. Przezabawna pomyłka zdarzyła się pewnemu panu młodemu. Podczas ceremonii ksiądz zapomniał imienia pana młodego. Aby nie wymyślać go na poczekaniu, zadał wprost pytanie "jak się pan nazywa?". Bardzo wierzący pan młody odpowiedział z powagą "Pan nazywa się Jezus" :)

2. Znajomi brali ślub, zapomnieli o pocałunku, dopiero po zwróceniu uwagi przez rodziców wrócili się i pocałowali. Śmiesznie to wyglądało.

3. Inna para znajomych wpadła i pospiesznie brała ślub cywilny (kościelny z weselem odbył się po narodzinach dziecka). Ciąża młodej była trzymana w tajemnicy, a z uwagi na to, że USC załatwia się szybko, na ślubie nie było nic po niej widać. Jakaż była konsternacja młodych, gdy po ceremonii, w hallu jedna z ciotek zakrzyknęła gromko "To teraz szczęśliwego życia w troje!" :))

Dzesia - Wto Mar 24, 2009 8:59 am

Wysyłałam wczoraj smsa do kuzyna z pytaniem, jak ma nazwisko jego Ania (dziewczyna), bo potrzebowałam do zaproszenia. Brat zadzwonił i powiedział, że ma na nazwisko K., a tak w ogóle to Justyna, nie Ania! Strasznie głupio mi się zrobiło, bo jesteśmy z bratem dość blisko. Nie wiem, skąd sobie ubzdurałam, że ona ma na imię Ania!
EwaM - Wto Mar 24, 2009 12:03 pm

Mój dziadek miał brata, któremu przez pomyłkę urzędniczą wpisali inne nazwisko. Pojawiła się kreseczka nad "n". Chociaż brat ten tego nigdy nie akceptował to niestety całe życie już tak przez "ń" się nazywał. U nas na weselu była jego żona Bożenna. A ja oczywiście pisząc wizytówki nie dość, że zapomniałam o tym nieszczęsnym "ń" przez co przekręciłam nazwisko cioci to jeszcze pomyliłam się w imieniu, bo przez głowę mi nie przeszło, że to może być Bożenna, a nie zwykła Bożena. :oops:

Inny przypadek. Jakiś czas temu dostałam wiadomość, że kolega z klasy się żeni, bo wpadł. Wcześniej miał dziewczynę Anię, a żenił się też z Anią, tylko inną. Na ślub (w USC) przyszło sporo osób z naszej klasy, byliśmy wcześniej i czekaliśmy na młodych. W USC oczywiście co 10, 15 minut podjeżdżała nowa para. W pewnym momencie nasz kolega podjechał i wywiązała się taka dyskusja:
Ja: O już są!
Koleżanka (na cały głos): Nie, to nie oni!
Kolega: To oni!
Koleżanka (nadal głośno): Nie, no to nie oni!
Kolega: No jak nie oni jak oni!
Koleżanka (tak głośno, że prawie każdy ją słyszał): O Boże! To nie ta Ania!

mietka - Wto Mar 24, 2009 12:12 pm

a ja bylam na slubie Tomasza i Aleksandra(!) w Łagiewnikach....
ksiadz troszke za duzo tego mszalnego chyba pociagnal, bo nie dosc, ze udzielil pierwszego w historii slubu koscielnego 2 facetom (przynajmniej z imion) to jeszcze zaczal opowiadac o tablicy, ktora wmurowali i ze fajna ta tablica.... ech wesolo bylo

Kociadło - Wto Mar 24, 2009 1:12 pm

http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related
ja bym się chyba pochlastała:( http://www.smog.pl/wideo/...a_panny_mlodej/

Dorotka847 - Wto Mar 24, 2009 1:12 pm

O ja też mam coś do dodania :smile:
- Zapraszaliśmy na wesele osobę do której wszyscy zwracają się Fred i byliśmy pewni że nazywa się Alfred i tak wpisaliśmy na zaproszenie po wręczeniu okazało się że to Fryderyk :oops: .
- Zapomnieliśmy złożyć sobie życzenia po ślubie :-?

asiulek82 - Wto Mar 24, 2009 2:54 pm

Cytat:
Przezabawna pomyłka zdarzyła się pewnemu panu młodemu. Podczas ceremonii ksiądz zapomniał imienia pana młodego. Aby nie wymyślać go na poczekaniu, zadał wprost pytanie "jak się pan nazywa?". Bardzo wierzący pan młody odpowiedział z powagą "Pan nazywa się Jezus" :)


świetne :jumpingmrgreen: można jako dowcip opowiadać ;)

A tej pannie młodej strasznie współczuję... chyba bym się zapadła pod ziemię ze wstydu...

Pusiak - Wto Mar 24, 2009 4:40 pm

Dla mnie to raczej wyglądało jak plama z wina :) Może ktos gdzies rozlał na krzesło :)
owieczka_foto - Wto Mar 24, 2009 8:42 pm

Kociadło napisał/a:
http://www.youtube.com/watch?v=hQZhZAXd3uw&feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related

i o to przykład dlaczego nie chciałam nigdy wesela.

wpadki... część zaproszeń, które wysłalismy pocztą na ślub niestety nie dotarło do adresatów.

pszczoła - Czw Mar 26, 2009 10:03 am

a ja byłam ostatnio na weselu szwagra (jeszcze przyszłego), na którym tuż przed podziękowaniami dla rodziców wstała od stołu 98 letnia babcia, która przez 10 minut recytowała młodym wiersz miłosny.. po czym.. jak się domyślacie:) młodzi wyszli na środek i odczytali z kartki banalne podziękowania dla rodziców:) dość śmiesznie 8) to wyglądało, a młodzi czuli się trochę zawstydzeni :ups:
Tissaia - Nie Mar 29, 2009 10:59 pm

Co prawda to nie gafa, ale mało brakowało. Przeżyliśmy ostatnio chwile grozy u kuzynki Kocura, przyjeżdżamy do niej z zaproszeniem (dla niej + partnera), a tu w mieszkaniu jakiś facet... a ona mówi "Poznajcie Grześka, to mój brat" :D W oczach mieliśmy chyba panikę, bo człowieka nie znaliśmy i nie był liczony, dziewczyna chyba zauważyła, bo dodała szybko "to rodzina ze strony mamy". A ona jest spokrewniona z Kocurem przez ojca, tak więc odetchnęliśmy z ulgą :D

Przy zaproszeniach zresztą można chyba najwięcej gaf popełnić. Ostatnio wyszła taka nerwowa sprawa, wypadł nagły wyjazd poza Łódź i spotkanie z rodziną, której na wesele nie liczyliśmy. No ale pojechać trzeba i się z nimi zobaczymy, więc teściowa postanowiła kilka nadprogramowych zaproszeń wręczyć (z nadzieją, że nie będzie im się chciało jechać 100 km do Łodzi :P ). Trochę mnie to wszystko wnerwiło, bo co to za nagłe dopisywanie gości, wali się całe wyliczenie zaproszeń i miejsc, toteż dzisiaj podczas wizyty u stryja R. walnęłam "bo jak nam dojdą te dodatki z... (tu nazwa miasta)" i dopiero kopniak narzeczonego pod stołem uświadomił mi, że te "dodatki" to właśnie jego bliscy krewni :D

Ale chyba nie zwrócił specjalnej uwagi :)

ppola - Sob Kwi 04, 2009 5:02 pm

znalazlam dzis taki artykuł o gafach ;) http://slub.onet.pl/15321...je_artykul.html
A my coz uparlam sie ze w zaproszeniu ma byc tekst "z rodzicami" no i jest ale do reszty pasuje jak piesc do oka :/ poki co nikt nie zauwazyl tej gafy a na zamowienie nowych zaproszen nie mam ani czasu ani kasy :/

EwaM - Sob Kwi 04, 2009 7:12 pm

Do bani ten artykuł. :] Takie bzdury piszą, że aż się przykro robi. Czasem się zastanawiam skąd oni biorą tych palantów do pisania wiadomości i artykułów na onecie i wp? :roll:
Klaudynka - Sob Kwi 04, 2009 9:37 pm

Cytat:
Panna młoda nie wybaczy nam, jeśli ubierzemy się na biało lub różowo, bo to kolory, na które ona ma wyłączność w dniu ślubu

Różowo, pierwsze słyszę... :roll:

Tissaia - Sob Kwi 04, 2009 10:07 pm

"Czasem stosuje się też zasadę niesadzania obok siebie par małżeńskich."

No to akurat baaaardzo "kulturalne" jest :D

marysia - Sob Kwi 04, 2009 10:19 pm

Tissaia napisał/a:
"Czasem stosuje się też zasadę niesadzania obok siebie par małżeńskich."

No to akurat baaaardzo "kulturalne" jest :D


No ja wiem że zamiast sadzania małżeństw i par obok siebie to powinni być na przeciwko i wydaje mi sie to też fajne bo po obu stronach masz obce osoby do rozmawiania, na przeciwko partner i kolejne dwie osoby do rozmowy ale i tak jestem za standardowym sadzaniem w pary :mrgreen:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group