Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

Sprawy ślubno-weselne - Ja chcę żeby to się już skończyło...

senra - Pią Wrz 01, 2006 5:57 pm
Temat postu: Ja chcę żeby to się już skończyło...
A ja już mam dość spraw ślubno-weselnych :( :( :( Zaproszeń mamy za mało i muszę dorabiać, narzeczony nie ma czasu iść po garnitur (zostały trzy tygodnie!), babcia obrażona bo nie zaprosiłam tych osób których ona widziała na moim weselu. Stresuję się sztrasznie - co skutkuje ciągłymi kłótniami z rodzicami i nieprzespanymi nocami. Nie zdążyliśmy kupić mieszkania. Ja naprawdę chcę żeby już było PO i żeby wszystko wróciło do jakiejś normalności :(
anna_b - Pią Wrz 01, 2006 6:17 pm

No u nas też nie wszystko poszło po naszej myśli :( Tak jak Ty nie kupiliśmy mieszkanka, a tu już za tydzień ślub...
Ale mimo wszystko jestem baaardzo szczęśliwa i jakoś patrzę na wszystko przez różowe okulary :)
Może Senro przydałaby Ci się chwila oddechu, wypoczynku - może wówczas wszystko nabierze bardziej pozytywnych barw :) Pozdrawiam Cię gorąco, Trzymaj się !!

Pusiak - Pią Wrz 01, 2006 6:19 pm

senra, spokojnie :) W każdych przygotowaniach są lepsze i gorsze okresy :) Zobaczysz, za pare dni sytuacja sie unormuje, zaproszenia dorobisz, narzeczony pójdzie po garnitur, a babcia przemysli sprawe i przyzna Ci rację :)
Będzie dobrze :) Nie daj sobie zepsuć tego wspaniałego okresu przygotowań :)

imbrulka - Pią Wrz 01, 2006 6:25 pm

Popieram Pusiaka! Senra, nie daj sobie zepsuć najpiękniejszego dnia i przygotowań do niego. Wszystko się ułoży, babcia zrozuzmie, mieszkanie kupicie póżniej, garnitur na pewno znajdziecie (mój W. kupił 2 tyg przed ślubem...).
Nic nie jest warte Twoich nieprzespanych nocy i stresu. Ciesz się i relaksuj przed ślubem, abyś była w jak najlepszej formie i wspaniałym nastroju! Bo ten dzień już nie wróci! Ile ja bym dała żeby przeżyć to jeszcze raz... :)
Pozdrawiam Cię i przesyłam pozytywne fluidy :D

kryszka - Pią Wrz 01, 2006 6:42 pm

Senra - wrzuć na luz. ;) Teraz garnitur to nie problem, zaproszenia dorobicie, mieszkanie trochę gorzej, ale chyba nie będziecie mieszkać pod mostem? ;) , a babcią to już w ogóle się nie przejmuj - musi se pogadać i już. W ogóle nie reaguj na docinki albo zmieniaj temat, w końcu się znudzi. ;)
sylwia - Nie Wrz 03, 2006 10:51 pm

Senra głowa do góry, będzie dobrze, narzeczony napewno kupi garnitur bo z facetami nie ma problemu jak z kobietkami,zaproszenia domów lub dokup i bedzie ok.A z babcia porozmawiam albo z rodzicami,żeby wytlumaczyli babci wszytsko. :D
Misiamo - Pon Wrz 04, 2006 8:56 am

Senra. Nie przejmuj się. Na pocieszenie powiem Ci, że ja też miałam takie momenty. Miałam wrażenie, że zaraz świat mi sie zawali na głowę. Miałam dość tego całego wesela, ślubu i wszystkiego. Zastanawiałam się "po co mi to, przecież bez tego szaleństwa weselnego" też da się żyć. Najgorszy okres, to był właśnie jakiś miesiąc przed ślubem. Ale potem starałam się nie przejmować. Ty też sobie poradzisz. Nie denerwuj się. I pomyśl, że to będzie najpiękniejszy dzień w Twoim życiu. Będziemy trzymać kciuki. Będzie dobrze!
senra - Pon Wrz 04, 2006 5:38 pm

Dzięki dziewczynki :) Dziś już jest znacznie lepiej. Niewątpliwie stres przedślubny i niestety również zawodowy dał mi się ostatnio mocno we znaki, ale po weekendzie dochodzę do wniosku, że jakoś to będzie. :)
Pusiak - Pon Wrz 04, 2006 7:05 pm

I tak trzymać senra :) Nie daj sie zwariować i konsekwetnie powtarzaj sobie, że wszystko bedzie dobrze i tak jak sobie wymarzyłas i zaplanowałaś :)
fiona83 - Pon Wrz 04, 2006 9:00 pm

senra - jesteśmy z tobą kobitko :rotfl: :ok:
julia - Pon Wrz 04, 2006 9:26 pm

Senra - wszystko sie uloży i jak spojrzysz na to z perspektywy czasu to bedziesz sie z tego smiac.
Nie denerwuj sie i dalej trwaj przy swoim, w koncu to Twój ślub i Twoje wesele. Bedzie dobrze - zobaczysz :)

karmelcia - Sro Wrz 06, 2006 2:34 pm
Temat postu: Re: Ja chcę żeby to się już skończyło...
senra napisał/a:
A ja już mam dość spraw ślubno-weselnych :( :( :( Zaproszeń mamy za mało i muszę dorabiać, narzeczony nie ma czasu iść po garnitur (zostały trzy tygodnie!), babcia obrażona bo nie zaprosiłam tych osób których ona widziała na moim weselu. Stresuję się sztrasznie - co skutkuje ciągłymi kłótniami z rodzicami i nieprzespanymi nocami. Nie zdążyliśmy kupić mieszkania. Ja naprawdę chcę żeby już było PO i żeby wszystko wróciło do jakiejś normalności :(


Senra dokładnie niedawno miałam to samo. Ale mówię Tobie nie przejmuj się , weż kilka głębokich oddechów i pomyśl sobie jak będzie pięknie i cudownie po ślubie. Tylko ty i Twoj ukochany. wszystko się uda zobaczysz. Trochę wiary . Trzymaj się ciepło

Grubcia - Nie Wrz 17, 2006 1:44 pm

no nas też chwilami dopadają takie myśli :wink: 8)
jednak spraw do załatwienia przed weselem jest ogrom, a pogodzić wymogi obu Rodzin to cud Boski :roll:

emilkaa - Nie Wrz 17, 2006 1:59 pm

skad ja to znam :roll:
senra - Nie Wrz 17, 2006 2:15 pm

Grubcia napisał/a:

pogodzić wymogi obu Rodzin to cud Boski :roll:


Tego to ja nawet nie próbuję zrobić ;) Ustalamy wszystko z narzeczonym i stawiamy rodziny przed faktem dokonanym bez prawa do sprzeciwu :) Zauważyłam że marudzą, marudzą a potem odpuszczają.

Grubcia - Nie Wrz 17, 2006 3:46 pm

kurcze to masz dobrze..., bo ja jak ostatnio postawiłam na swoim, a raczej próbowałam i powiedziałam przyszłym Teściom, że nie chce dodatkowego prosiaka, bo to to samo mięso co w stole wiejskim tylko na ciepło i w ogóle chce bez szpanu wesele...to poskarżyli sie potem na mnie do mojego G, że zachowuje sie żle, źle ich traktuję, że powinnam do nich z szacunkiem, bo sa starsi i w ogóle wyszła z tego afera, no i spasowałam zupełnie z wybieraniem menu...bo mam juz dosc tych przepychanek!!! a sytuacja tym trudniejsza, że moi Rodzice za granica i ja tu w Ich imieniu działam, a moi Teściowie chyba niezbyt powaznie mnie biorą, moje sprzeciwy uważaja za złe zachowanie, generalnie chca sami wesele przygotować, bo uważaja, że to sprawa Rodziców! itd, a płacimy po połowie-obie strony...szkoda gadać... :roll:

senra, a Wasi Rodzice płacą za wesele?

emilkaa - Nie Wrz 17, 2006 4:39 pm

Grubcia trzymaj sie.. zawsze mozesz sie podeprzec tym ze TWOI rodzice chca tak czy siak... nie mow JA UWAZAM.. tylko MOI RODZICE uwazaja... skoro tesciowie uwazaja ze to jest sprawa rodzicow to moze potraktuja Cie wtedy powazniej...
.. wspolczuje ale pociesz sie ze chyba kazdy albo prawie kazdy ma mniej lub bardziej podobne dylematy... my placimy za swoje wesele w 1/3 sami a i tak do wszystkiego rodzice dorzucaja swoje 3 grosze... nawet do tego co kompletnie jest oplacane z naszej kieszeni... kazdy chce dobrze tylko problem w tym ze dla kazdego to "dobrze" to co innego...
GLOWA DO GORY!!! w koncu sie wszystko wyjasni...

Grubcia - Nie Wrz 17, 2006 4:55 pm

emilka-masz absolutna rację! własnie to "dobrze", to co innego dla kazdego...i w tym problem...szkoda tylko, że przy organizacji wesela moga sie popsuc stosunki rodzinne, ale i z drugiej strony to ciekawe doświadczenie jest i poznaje sie ludzi takich jacy sa naprawdę!, a nie na imieninkach, grillkach, wyjazdach...ale ja i tak nastawiam sie na dobra zabawe na własnym weselu!!! :hyhy:
emilkaa - Nie Wrz 17, 2006 5:08 pm

Grubcia nie panikuj... po weselu wszystko sie unormuje.. nie mow ze poznajesz jaki kto jest naprawde bo to brzmi tak jakbys sie juz na cale zycie zniechecala do tesciow...
musisz zrozumiec ze oni naprawde nie chca dla Ciebie ani Twojego narzeczonego niczego zlego... tak to juz po prostu jest ze kazdy ma inne pojecie o tym co trzeba, nalezy itd.. no a dla kazdego slub i wesele jest na tyle waznym przezyciem ze kazdy chce to miec po swojemu...

po swojemu jednak najbardziej powinniscie miec to Wy :)

sama tak pisze ale u mnie tez nie jest lekko czasami... tez poszlam na pare ustepstw - np z bukietem.. gdyby to ode mnie zalezalo w ogole bym go nie miala... a sama za niego place.. ale mama tak naciska... juz nawet wolalaby pogrzebowe dla niej kalie ale zeby cokolwiek chociaz bylo... oj ciezko czasami jest ciezko a z doswiadczenia wiem ze najwieksze glupoty sprawiaja najwieksze problemy :kwasny:

PS. Grubcia slubujemy tego samego dnia :D Bedzize dobrze.. jeszcze tylko 3 tygodnie :D

Grubcia - Nie Wrz 17, 2006 5:17 pm

no faktycznie...tego samego dnia...fajowo :lol:

tylko, że ja niestety pamiętliwa jestem :wink: i nie przechodzi mi tak łatwo 8) ...niekóre sprawy niestety były dużego kalibru...no ale nic...tez mam nadzieje, że sie unormuje...

Alma_ - Nie Wrz 17, 2006 6:29 pm

Pieniądze chyba ni emają tu nic do rzeczy, bo nasi rodzice nie dokładają się w ogóle do wesela, co nie zmiana faktu, że zarzucają nas dobrzymi radami :roll:
emilkaa - Nie Wrz 17, 2006 7:17 pm

echh.. ja juz w ogole Wam powiem ze mam dosc mieszkania z rodzicami.. ciesze sie ze tylko 3 tygodnie mi zostaly.. tylko albo az.. co chwila cos nie tak robie albo nic nie robie i tez jest zle... wrr....
mam ciezkie dni...

France - Sro Cze 24, 2009 4:17 pm

no wlasnie szkoda,ze czasami sa takie momenty kiedy czlowiek sie zastanawia po co to wszystko...
Tissaia - Pią Cze 26, 2009 2:00 pm

Ja też miałam dość... ciągle ktoś miał jakieś ale, po drodze się okazało, że perspektywa mieszkania (które wydawało się pewnikiem) zupełnie przepadła, więc po ślubie pozostaje zamieszkanie z rodzicami i czekanie na zmiłowanie TBSu... pogoda się schrzaniła, na głowie jeszcze praca mgr, a w ostatniej chwili dowiedzieliśmy się, że mój małżonek musi jechać do Wawy na szkolenie, które zachodzi na ślub (więc w Łodzi był tylko w weekendy). Wszystkiego mi się odechciewało, ale powiem ci, że w ostatecznym momencie to nie miało znaczenia - i tak był to najpiękniejszy dzień w moim życiu.
France - Pią Cze 26, 2009 10:04 pm

ja to jestem przerazona:( ostatnio naprawde mam jakiegos mega dola i jakos nie mam ochoty zalatwiac tegon wwzystkiego,mam nadzieje,ze to zaraz przejdzie i planowanie naszego slubu znow zacznie sprawiac mi przyjemnosc-chociaz wiem ,ze im blizej tym wiecej stresu:(
szaraczarownica - Pią Cze 26, 2009 10:22 pm

Przyłączam się. Od kilku dni mam ochotę odwołać taki wielki ślub z pompą. Nie chce mi się tego wszystkiego załatwiać. Może to wina mojej choroby, bo czułam się w trakcie naprawdę kiepsko i byłam bardzo zmęczona i senna, ale z drugiej strony to nie pierwszy raz, gdy mam takie myśli.
Mam po prostu dosyć. Dlaczego to wszystko musi być takie skomplikowane i wymagające wysiłku. Z perspektywy czasu stwierdzam, że zatrudnianie osoby, która zorganizuje ślub za parę młodą ma naprawdę dużo sensu :roll:

EwaM - Nie Cze 28, 2009 10:54 pm

Ech, dziewczyny, ja byłam tak zestresowana i nabuzowana, że moja mama średni co tydzień ponawiała propozycję zafundowania mi tygodnia wczasów za granicą. Bylebym tylko ja odpoczęła od pracy i przygotowań, a ona ode mnie. Ale się nie dałam :twisted: To chyba normalne. Też momentami miałam dosyć.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group