Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

Sprawy ślubno-weselne - praca, nauka a przygotowania ślubno - weselne

nula22 - Czw Mar 16, 2006 11:23 am
Temat postu: praca, nauka a przygotowania ślubno - weselne
chciałam zapytać forumki i forumów :???: jak poradziliście sobie z przygotowaniami, jeżeli w tym czasie mieliście pracę bądź naukę, albo tak jak i ja i pracę i naukę ?? czy przygotowania wpłynęły w jakiś sposób na waszą pracę bądź wyniki w nauce?? bo ja się obawiam że nasze przygotowania wpłyną zarówno na moje jaki i mojego K wyniki w nauce. ja pracuję do 17, mój K co drugi tydzień od 18 do 22 więc ciężko nam troszkę z przygotowaniami, ale wiemy że trzeba się spiąć, tylko że wtedy zostaje mało czasu na doszkalanie się. no i ogólnie moje myśli już błądzą wokół temtyki ślubno weselnej :dance: :dance:
misia-misia - Czw Mar 16, 2006 11:40 am

U mnie jest tak. z racji tego ze narzeczony jest z Łodzi a ja z Cz-wy a wesele i ślub jest u mnie w miescie, większość pryzgotowań spada na moja "strone". Mam tu na mysli lokal i inne załatwiania spraw. Dodatkowo ja jestem w trakcie pisania magisterki, więc staram sie godzić bieganinę za sprawami z pisaniem pracy i z..wyjazdami do narzeczonego do Łodzi. Na razie mi to wychodzi, tak sobie organizuje czas by to wszystko miało ręce i nogi ale nie wiem jak będzie w okolicach czerwca...kiedy bedzie obrona, organizacja wesela będzie szła pełną parą. Mam nadzieje ze dam sobie świetnie radę ;-)
P.S. zeby nie było ze mój S. nie pomaga mi w przygotowaniach...wręcz przeciwnie ;-)

Magda2 - Czw Mar 16, 2006 11:41 am

Nasze przygotowania - jak do tej pory - nie mialy zadnego wplywu na prace/nauke.
Napisalismy na kartce co jest do zalatwienia i w sumie w 2 dni bylo to zamowione :smilegirl: Potem tylko trzeba bylo powplacac zaliczki i juz!
PS Samochod to WIELKIE dobrodziejstwo i pomoc w zalatwianiu waznych spraw :smile:

Alma_ - Czw Mar 16, 2006 1:03 pm

Tylko taki, że zamiast pracować siedzę na forum :lol:
kryszka - Czw Mar 16, 2006 1:09 pm

Ja mam specyficzną pracę, można napisać że wykonywaną sezonowo i specyficznych szefów. :D Także akurat w lato podczas największych przygotowań nie miałam nic do roboty i wszystkie telefony, robienie zaproszeń, księgi gości, wizytówki itp. pierdółki mogłam robić w pracy w czasie godzin pracy. :mrgreen:
Mój mąż za to pracuje co drugi tydzień do 22, więc w sumie mało co uczestniczył w przygotowaniach, bo i sami się w te tygodnie nie widywaliśmy. Dlatego też część mojej rodziny prosiłam na ślub tylko z rodzicami, bo inaczej do zimy byśmy się nie wyrobili.

Linka - Czw Mar 16, 2006 1:17 pm

Myślę, że ponieważ takie są czasy, że zaczynamy przygotowania na rok albo i więcej do tyłu to wszystko się tak rozkłada w czasie, że da się spokojnie pogodzić z pracą/nauką. W naszym przypadku nie było jakichś problemów. To też zależy od umiejętności organizacyjnych. Ja przełożyłam moje plany edukacyjne na ten rok bo jestem leniwiec, ale pewnie mogłabym je pogodzić z przygotowaniami.
szczako - Czw Mar 16, 2006 2:49 pm

mnie przygotowania w pracy nie przeszkadzaja. byc moze dlatego, ze w sumie osobiscie niewiele jeszcze zalatwiam.
nie wiem jeszcze jak beda wygladaly te 3 miesiace po powrocie do Polski, ale pracowac jeszcze raczej nie bede, wiec moge sie poswiecic przygotowaniom.

za to Forum ... zdecydowanie wplywa na moja prace :)

motylica - Czw Mar 16, 2006 3:38 pm

u mnie też jest ciężko.

ja pracuję pon.-pt. 8.00-17.00
poza tym pon.,wt. i śr. mam korepetycje z dziećmi.

dodatkowo co drugi weekend studia uzupełniające.

mój narzeczony z kolei ma firmę własną - działaność 24h i do tego również studia zaoczne.

koszmar.
codziennie wieczorem polujemy, jeździmy, umawiamy się, oglądamy i mamy do pólnocy 'burzę mózgów' sami lub z rodzicami... ech :dno: do bani!

ale cóż! trzeba sobie będzie poradzić. zachciało nam się ślubu to mamy :)

Lucky - Czw Mar 16, 2006 3:39 pm

Linka napisał/a:
Myślę, że ponieważ takie są czasy, że zaczynamy przygotowania na rok albo i więcej do tyłu to wszystko się tak rozkłada w czasie, że da się spokojnie pogodzić z pracą/nauką.


Dokładnie tak jak pisze Linka, zaczęliśmy przygotownia na półtora roku przed śłubem; więc napewno ze wszystkim sie spokojnie wyrobimy; mam przynajmniej taka nadzieje :jezyk1:

A to ze oboje pracujemy i obojga czeka nas w tym roku obrona dyplomu, nie ma zadnego wpływu na sprawy slubno-weselne :)

anna_b - Czw Mar 16, 2006 8:12 pm

Szczerze mówiąc nie odczułam na razie aby sprawy ślubno-weselne przeszkadzały mi w pracy (tam po prostu nie mam czasu na myśli niezwiązane z pracą...) czy na podyplomówce. A żeby było jeszcze weselej, to późnymi popołudniami w tygodniu uczęszczam na angielski...
Dodam tylko, że na razie wszystkie sprawy - tj. salę, kościół, fotografa itd. załatwialiśmy sami z H. - żadnej łatwizny i "wyręczania" się rodzinką ;-)
Mój H. twierdzi, że ja urodziłam się planistą i powinnam pracować jako logistyk. Więc same rozumiecie - wszystko mam obmyślane, wykalkulowane i ... w wyznaczonym czasie wykonane.

Alma_ - Czw Mar 16, 2006 9:06 pm

anik napisał/a:
Linka napisał/a:
Myślę, że ponieważ takie są czasy, że zaczynamy przygotowania na rok albo i więcej do tyłu to wszystko się tak rozkłada w czasie, że da się spokojnie pogodzić z pracą/nauką.

Dokładnie tak jak pisze Linka, zaczęliśmy przygotownia na półtora roku przed śłubem; więc napewno ze wszystkim sie spokojnie wyrobimy; mam przynajmniej taka nadzieje :jezyk1:

Dokładnie tak :mrgreen:

Kot - Czw Mar 16, 2006 9:47 pm

Mnie przygotowania do ślubu i wesela nie kolidowały w żaden sposób z pracą. Faktem jest, że nie brałam w tym okresie na siebie dodatkowych wyzwań edukacyjnych ale to wynikało z zupełnie innych pobudek... :verysaadgirl: Dodam jeszcz, że ja przygotowania do ślubu zaczęłam w lutym a ślub był w październiku czyli miałam na to wszystko ok 8 miesięcy i wyszło OK [smilie=4.gif]

Za to teraz w pracy istne szaleństwo a ja dołożyłam jeszcze naukę języków i bardziej zaawansowane kursy komputerowe ... i na forum czasu coraz mniej.... ale jakoś znajdę czas... wszystko to kwestia dobrej organizacji ;-)

katia - Czw Mar 16, 2006 10:04 pm

Nie wiem co z tego wyjdzie, ale jak na razie jest ok, choć czasu nie mam za wiele.
Moje zajęcie obecnie to :
- praca na zlecenie kilka godzin dziennie
- raz w tygodniu seminarium magisterskie
- pisanie pracy magisterskiej
-przygotowania do ślubu
- remont mieszkania (wybór kabiny, kafelek, umywalki, paneli, mebli,itd)

Czasami mam już tego wszystkiego dość, ale mam nadzieje, że jakoś przetrwam
Pozdrawiam Katia

nula22 - Pią Mar 17, 2006 11:15 am

fakt dobre rozplanowanie to podstawa. My musimy większość załatwic do czerwca, dlatego teraz przygotowania są bardziej intensywne. w czerwcu wylatujemy i wracamy w październiku. gdybyśmy coś zostawili na ten okres to pewnie by było ciężko coś znaleźć. ja nie mam dość ciężkiej pracy, ale uczyć się w niej nie mogę, po pracy to juz wogóle ciężko. Z każdym rokiem moich studiów jest mi się ciężej uczyć. Ale jak pomyslę że przecież już bliżej niż dalej to jakoś tak raźniej się robi.
także trzymajcie się forumki i planujcie wszystko, tak żeby praca i nauka nie ucierpiały.
chyba dobrym sposobem jest systematyczność, której mi brakuje.
p.s zapomniałabym, no widzę że coponiektóre z was mają sporo na głowie i się nie poddają. wogóle wydaje mi się że kobietki są bardziej efektowne niż mężczyźni, więcej jest na naszych barkach a mimo wszystko sobie jakoś radzimy :jumpjump:

Alma_ - Pią Mar 17, 2006 12:18 pm

nula22 napisał/a:
wogóle wydaje mi się że kobietki są bardziej efektowne niż mężczyźni

Nie mogę się nie zgodzić :smilegirl:
Chyć pewnie miałaś na myśli "efektywne" ;)

nula22 - Pią Mar 17, 2006 12:58 pm

ups, no napewno to miałam namyśli, tylko nie wiem czy teraz mam się tłumaczyć literówką czy niedospaniem :oops: :oops: :oops: hahahaha

ten się nie myli co nic nie robi :jezyk1:
czytaj ten się tylko nie myli co nic nie pisze - hahhaaa, brawo Alma za spostrzegawczość :brawa: :brawa:

Dotka - Pią Mar 17, 2006 4:54 pm

ja na szczęście czasu miałam sporo. Pracowałam wtedy na pół etatu i tylko dodatkowo uczęszczałam na kurs językowy.
bajeczka - Pią Mar 17, 2006 9:01 pm

A ja czuję, że czasem brakuje mi czasu na podjęcie decyzji i ceiszenie sie tymi przygotowaniami. Wszystko załatwiam w biegu idąc na kompromisy. Zazdroszcze osobom, ktore sa jeszcze na studiach i moga sobie zrobić dzien wolny bez problemów. :(
motylica - Pon Mar 20, 2006 3:00 pm

bajeczka napisał/a:
A ja czuję, że czasem brakuje mi czasu na podjęcie decyzji i ceiszenie sie tymi przygotowaniami. Wszystko załatwiam w biegu idąc na kompromisy. Zazdroszcze osobom, ktore sa jeszcze na studiach i moga sobie zrobić dzien wolny bez problemów. :(


rozumiem Cie! też o mały włso nie podjeliśmu\y decyzji o sali w pośpiechu na zasadzie kompromisu. jednak w ostatniej wręcz chwili pojawiła się opcja ktora nas obojga przekonała w 100% i jesteśmy zadowoleni.

jednak pracując 9 godzin dziennie i dorabiając trzy dni w tygodniu po pracy - martwię się całym tym jeżdżeniem i załatwianiem :(

mam podobne obawy.

Klaudia22 - Pon Mar 20, 2006 4:47 pm

Ja sie ucze jeszcze tzn. studiuje a moj narzeczony pracuje ale mam nadzieje ze z przygotowaniami damy rade sami :)
Alma_ - Pon Mar 20, 2006 10:41 pm

Bajeczko, rozumiem doskonale. Pracuję średnio 50-60h w tygodniu, a w Łodzi bywam w weekend raz - dwa razy w miesiącu. Gdyby nie forum, to przygotowania zajęłyby mi pewnie ze trzy lata :roll:
*misia* - Sob Kwi 08, 2006 10:53 am

Większość rzeczy załatwialiśmy na rok wcześniej wtedy ja jeszcze nie pracowałam lub pracowałam dorywczo a mój Miś miał wieksze mozliwosći z wyjściem z pracy. Teraz tak naprawdę pozostały nam najtrudniejsze przygotowania wybór stroi ślubnych i dopinanie wszystkiego na ostatni guzik. I niestety ale mam troszkę obaw, poniewaz Miś pracuje do późna a i ja zmuszona jestem pracować co raz dużej. No ale trudno jakoś sobie damy rade wierze w to :mrgreen:
laryssa - Czw Cze 01, 2006 9:13 pm

A ja musze powiedziec, ze im blizej do slubu tym coraz bardziej jestesmy zabiegani. Dodatkowo dochodzi mi teraz sesja i pisanie pracy, co powoduje, ze jest mi momentami naprawde ciezko. A jeszcze dochodzi do tego praca. Juz chcialabym zeby bylo po obronie to troche odetchne. :confused:
marta24 - Czw Cze 01, 2006 10:39 pm

U mnie powinno byc wszystko ok bo pracy nie mam i siedze calymi dniami w domu. ale to niestety jest najgorsze. Mam z tego powodu strasznego doła i jest to główny temat do kłótni z maim kochanym. Studia juz skończyłam administracje i nic. Cały czas tylko konkursy az chce mi sie ryczec mam tego wszystkiego po prostu dosyc.
laryssa - Sob Cze 03, 2006 5:55 pm

Nie zalamuj sie marta24. Bedzie dobrze. A tak na marginesie to ja wlasnie studiuje administracje. :(
*misia* - Pon Cze 05, 2006 9:56 pm

A nam się znów udało sukię gdy musiałam wybierać to wychodziłam odrobinę wcześniej z pracy i chodziłyśmy z mamą po mieście. A teraz gdy przyszło nam załatwiać najważniejsze sprawy to ja jestem na zwolnieniu poszpitalnym, a ponieważ już czuję się prawie dobrze to to co mogę chodzę i zalatwiam. Jedynie dziś Miś musiał wcześniej się zwolnić z pracy bo byliśmy załatwiać papiery w urzędzie i zamówić obrączki:)
vaniliaxxx - Sro Cze 07, 2006 11:13 pm

U nas większością organizacji ślubno - weselnej zajęłam się ja. Dopiero teraz, gdy przyszła sesja, to musiałam oddać kilka obowiązków mojemu M. Radził sobie dzielnie i nie marudził (nawet sam mi przypominał o różnych sprawach :) ), no ale taka sielanka nie mogła trwać wiecznie - już zaczyna delikatnie sie skarżyć :P
A co do tego jak to koliduje z moimi studiami..hmm ... niestety koliduje :( A najgorsze jest to, że mam dośc poważny egzamin w poniedziałek...po weselu...w pierwszy dzień sesji na UŁ (dla mnie to ostatni egzamin :? - nie wiem kto tak "świetnie" rozplanował sesję :? )...i raczej go nie zdam, bo nie mam kiedy się do niego nauczyć :( codzinie jakieś zaliczenia na bieżąco...no a teraz juz typowe OSTATNIE :D przygotowania :D
Uwierzycie że już za 2 DNI WYCHODZ? ZA M?? :) )))))))

Alma_ - Czw Cze 08, 2006 8:38 am

vaniliaxxx napisał/a:
Uwierzycie że już za 2 DNI WYCHODZ? ZA M?? :) )))))))

Nie... :shock: ;)

Pusiak - Czw Cze 08, 2006 9:12 am

Mnie nie przeszkadzały przygotowania do ślubu w nauce, bo na piątym roku miałam w zasadzie tylko seminaria dyplomowe, więc juz żadnej nauki, tylko pisanie pracy, a to mi sie jakos udało jedno z drugim pogodzic bez problemów :) (mimo czarnych wizji mojego taty i straszenia mnie róznymi przykrymi konsekwencjami ;) )
*misia* - Czw Cze 08, 2006 9:29 am

najważniejsze to dobry plan a potem tylko trzymanie się go
emilkaa - Czw Cze 08, 2006 10:22 am

hmm... ja powinnam sie uczyc do jutrzejszego bardzo trudnego egzaminu a wlasnie siedze na forum... notatki leza tuz kolo komputera... no comment :D
MonikaZgierz - Czw Kwi 05, 2007 12:45 pm

Moje studia zupełnie nie kolidują ze sprawami ślubno-weselnymi, ponieważ studiuję zaocznie. Mam nadzieję tylko,że w czerwcu i w lipcu będe mogła myśleć tylko o weselu. A praca..... hmm jestem leniem. W zeszłym roku zakończyłam staż w Prokuraturze i mimo,że zaproponowano mi etat, zrezygnowałam. W ostatnim miesiącu miałam dwie propozycje pracy, które odrzuciłam. Po prostu ciągle się tłumaczę tym, że musze pisać pracę magisterską i przeprowadzić do niej badania. No i oczywiście przygotowania weselne- chociaż tu też na razie nic się nie dzieje. Poza tym po weselu chcemy wjechać, więc i tak bym musiała zrezygnować z pracy.
Maja_Kris - Czw Kwi 05, 2007 1:18 pm

a ja pracuje, studiuje i chodze na angielski.cierpie na brak czasu ale jakos sobie radze bo sa jeszcze weczory! a zycie w pracy mi jak narazie odpowiada bo mam straszne luzy ostatnio wiec sie ciagle udzielam na forum i przegladam strony z orkiestrami,sukniami itp.:)
gebka - Czw Kwi 05, 2007 1:30 pm

ja studiuje zaocznie pracuje 8 godzin dzinnie mam dwa razy w tygodniu angielski w pracy i dołozyc do tego prygotowania problemy zdrowote rodziny ktore osotanio nas meczyly sprawily ze momentami mam dosc :( :( takie naprawde dosc ale ciesze sie ze w koncu skonczy sie nieustanne jezdzenie z jednego konca miasta do drugiegi i moze wtedy bedziemy mieli wiecej czasu dla siebie bo juz jestem zmeczona :(
Maja_Kris - Czw Kwi 05, 2007 1:41 pm

trzymaj sie!!! jak juz nadejdzie wasz dzien zobaczysz ze wszytsko bedziesz miala wynagrodzone!!!
gebka - Czw Kwi 05, 2007 2:03 pm

dzieki :smile:
Agnieszka19 - Czw Kwi 05, 2007 2:23 pm

Mnie moja szkoła w niczym nie przeszkadza. Ucze się zaocznie więc w tygodniu mam wolne. Pracy na razie szukam i mam nadzieję że w końcu coś znajdę :smile:
asia84 - Czw Kwi 05, 2007 3:20 pm

jak my zaczęliśmy przygotowania to wielkimi krokami zbliżała się sesja. ciężko mi było skupić się na czymś innym niż na temacie naszego ślubu. ale sesja minęła bardzo dobrze :) teraz już mam dosyć mało zajęć i mogę się wszystkim zająć :)

[ Dodano: Czw Kwi 05, 2007 3:21 pm ]
jeszcze dodam, że studiuję dziennie, ale to mi w niczym nie przeszkadza :) pozdrawiam

cosola - Czw Kwi 05, 2007 4:22 pm

Ja do tej pory nie odczułam problemów z wiązanych z brakiem czasu, studiami (dzienne) a przygotowaniami ślubno-weselnymi :)
Bardziej jednak obawiam się przyszłego roku, bo będę musiała pisać pracę magisterską i dopinać wszystko na ostatni guzik, a mój narzeczony ciągle za granicą :(
Poza tym ślub w maju a obrona w czerwcu... ale wierze, że wszystko się poukłada, podobno im więcej się ma na głowie tym lepiej organizuje się czas :wink:

Ela_i_Adam - Czw Kwi 05, 2007 4:23 pm

My z moim Miśkiem pracujemy i przygotowania raczej nie mają wpływu na naszą pracę, wręcz odwrotnie to rytm pracy Adama wpływa na to kiedy i jak załatwiamy sprawy związane z weselem :) czasem bywa to męczące bo trzeba cos odłożyc na później ale mam nadzieję że zdążymy ze wszystkim :roll:
kochecka - Czw Kwi 05, 2007 7:57 pm

My tez pracujemy i w zasadzie nie ma nas całymi dniami w domu.Pozostaje sobota i niedziela no i wieczory.dobrze że mamy internet bo bez internetu byłaby tragedia
dominiqsz - Czw Kwi 05, 2007 8:22 pm

My nadal studiujemy, oboje, ale gorzej bedzie w przyszłym roku, gdy bdziemy juz pracowac i trzeba bedzie załatwiac większość spraw, roszke sie obawiam, ale jakos damy rade:)
kochecka - Czw Kwi 05, 2007 8:25 pm

dacie rade napewno!trzymam kciuki
kiciucha - Nie Kwi 08, 2007 12:47 pm

ja studiuję zaocznie w weekendy....w lipcu mam obrone magisterską.....w tygodniu pracuję po 8-9 godzin, a wesele mamy w sierpniu, ale wierzę że damy ze wszystkim radę.....
lmyszka - Nie Kwi 08, 2007 5:23 pm

my tez oboje pracujemy ale jakoś mamy zamiar dać radę :) gorzej będzie z tymi formalnościami gdyż urzędy pracują do godziny 15-16, ale wierzę że i nam się uda :)
dominiqsz - Sob Kwi 14, 2007 10:40 am

A ja juz teraz pracuje, ucze się, pisze prace magisterską i jednocześnie przygotowujemy sie na ten cudowny dzień :) Do wykonania, tylko dobra jest troszke za krótka: )
edys_lu - Sob Kwi 14, 2007 10:29 pm

Ja szczerze mowiac troszke zaniedbalam szkole przez te pzrygotowania..studiuje dziennie, ale jakos juz nie moge sie skupic na szkole...ja juz bym chciala ten dzien :buja w oblokach: :buja w oblokach:
asia84 - Sob Kwi 14, 2007 10:32 pm

mi też ciężko skupić się na nauce...
dominiqsz - Nie Kwi 15, 2007 9:10 am

Ja sie ostatnio przeraziłam jak weszłam na statystyki mojego profilu i sie doczytałam że spedziłam juz na forum 75 godzin :) Matko ile ja bym zrobiła w tym czasie :) Ale coż to jest jak największy nałóg :razz:
kiciucha - Wto Kwi 17, 2007 1:58 pm

hehehehe - dominiqsz a ja mam 93,8 godz...... faktycznie że to forum to jest jak narkotyk....
Agnieszka19 - Wto Kwi 17, 2007 2:09 pm

A ja mam już 146 godzin na koncie. Boże ile to czasu :?
kochecka - Wto Kwi 17, 2007 9:15 pm

ja na razie tylko...69 godzin
Hatifnatka - Wto Kwi 17, 2007 11:33 pm

my na razie oboje studiujemy, ale za rok kończymy studia. pracujemy czasem dorywczo, ale teraz na poważnie zabieram się do szukania pracy na stałe. zobaczymy co z tego wyjdzie :-?
Ela_i_Adam - Sro Kwi 18, 2007 10:51 am

Dziewczyny a gdzie mozna sprawdzic swoją statystyke?
Maja_Kris - Sro Kwi 18, 2007 10:55 am

Hatifnatka napisał/a:
ale teraz na poważnie zabieram się do szukania pracy na stałe. zobaczymy co z tego wyjdzie :-?
trzymam kciuki!!!
Agnieszka19 - Sro Kwi 18, 2007 11:15 am

Ela_i_Adam napisał/a:
Dziewczyny a gdzie mozna sprawdzic swoją statystyke?


W profilu. Tam gdzie masz ilośc postów wczesniej jest ilośc godzin spędzonych na forum :)

Ela_i_Adam - Sro Kwi 18, 2007 4:51 pm

W profilu to ja mam tylko dane i ustawienia mojego konta nie ma tam ani ilosci postów ani ilości godzin :( w co trzeba po kolei wejść? Ale ja gapa jestem :oops:
Agnieszka19 - Sro Kwi 18, 2007 8:48 pm

klikasz na profil(opcaj którą masz pod każdym postem) nie na górze :)
I masz kolejno od góry
Kiedy dołączyłaś
Ilośc postów i czas spędzony na forum :)

Ela_i_Adam - Sro Kwi 18, 2007 9:10 pm

A tutaj ale jestem gapa :oops: dziekuje wam dziewczyny :) ja mam ponad 102 godziny i 349 postów :)
Maverick - Sro Kwi 18, 2007 10:48 pm

Tu jak tu-tylko 6,8 h, ale dla porownania na innym forum mam ich 825,9 :o :o :o A nie jest to liczone od momentu rejestracji, bo funkcja ta powstała znacznie później. Postów...-ponad 6 tysięcy :razz: To się nazywa nałóg :twisted:
Agnieszka19 - Czw Kwi 19, 2007 11:21 am

A można wiedzie co to za interesujące forum??? Ze tyle czasu bm spędzasz :?:
Maverick - Czw Kwi 19, 2007 11:29 am

Agnieszka19 napisał/a:
A można wiedzie co to za interesujące forum??? Ze tyle czasu bm spędzasz :?:

Forum dotyczące antykoncepcji :) www.forum.antykoncepcja.pl
I nie raz i nie dwa były takie sytuacje, że zamiast się uczyć siedziałam jak głupia na forum :smile: A potem to wychodzi w niezaliczonych kolokwiach :-? :-? :-?

Maja_Kris - Czw Kwi 19, 2007 11:45 am

:) no niezle cie wciagnelo!!!! :)
Agnieszka19 - Czw Kwi 19, 2007 11:55 am

proszę , proszę :) Jak wrócę do domu to też tam zajrze :)
Maja_Kris - Czw Kwi 19, 2007 12:25 pm

wiecie co ja bym juz chciala 2008 rok!!! tak sie myle przy pisaniu jakis dat ze jeju!! juz bym chciala suknie juz latac po kosmetyczkach...a tu gonitwa i czasu brak na wszystko, praca, studia , praca licencjacka, angielski, problemy, jeju...
Hatifnatka - Czw Kwi 19, 2007 2:51 pm

Maju, ja też już bym chciała... zwłaszcza mieć napisaną i obronioną pracę mgr :mrgreen:
Maja_Kris - Czw Kwi 19, 2007 2:55 pm

wlasnie! tez powinnam juz pisac magistra ale robie drugi fakultet.duzo tego. a jeszcze trzeba zadbac o domek. chce niedlugo kwiatki powsadzac przed domem bo przymrozki sie koncza... chustawke wystawic... nie ma na nic czasu :(
Maverick - Czw Kwi 19, 2007 9:34 pm

Agnieszka19 napisał/a:
proszę , proszę :) Jak wrócę do domu to też tam zajrze :)

Serdecznie zapraszam :D Bywa nudnawo, bo nie ma tak naprawdę żadnego działu z offtopicami, ale jakoś lubię tam "przebywać" :D

edys_lu - Pią Maj 04, 2007 1:05 am

Wiem ze to troche z innej beczki, ale potrzebuje wyniki tej aniektki...im iwecej osob ja wypelni tym bardziej bedzie pokazowa, pomozcie prosze :cry:

http://www.ankietka.pl/12...ganie_poli.html

Z gory dziekuje

dominiqsz - Pią Maj 04, 2007 9:00 am

Wypełniłam !! ! Fajna ankietka :) Sama kiedys robiłam badania statystyczne i tez wtedy ludzie mi wypełniali, zreszta zdarzało mi sie ankietować i wiem jak to jest gdy ludzie ci odmawiają :)
gosc - Pią Maj 04, 2007 9:02 pm

ja też wypeŁniŁam ankietę

a na forum spędziŁam 163 godziny (prawie 7 dób) w czasie 511 wizyt

Olala - Sob Maj 05, 2007 1:24 pm
Temat postu: do nauki!!!! obiboki
ja tez wypelnilam, ciekawa!

poza tym powinnam brac sie za nauke, a odkad odkrylam to forum, czyli calkiem niedawno, to siedze i czytam, czytam, i pisze... a sesja tuz tuz, i magisterka nie ruszona, a obrona we wrzesniu... brrr

gocha.j - Pon Maj 14, 2007 10:11 pm

Ja troche roboty mam i zszargane nerwy
- rano praca
- po pracy ganianie po sklepach bo nic na mnie nie pasuje np. buty ślubne
- pote pisanie pracy licencjackiej
- zakuwanie do egzaminów
i tak wkółko oszaleć idzie. :zly:
P.S. wypełniłam ankietke

edys_lu - Sob Maj 19, 2007 9:44 pm

O rany jak dawno mnie tu nie bylo, ale nie mam ostatnio kompletnie czasu :cry:

Dziekuje w kazdym razie za wypelnienie aniketki, bardzo mi sie to przydalo :)

SYLWECZKA - Nie Paź 21, 2007 10:26 am

Przygotowania zajmują duuużo czasu, ale mam nadzieję, że jakoś się z nimi uporam!Zrezygnowałam z pracy, żeby mieć więcej czasu, bo oprócz spraw ślubno-weselnych czeka mnie jeszcze pisanie i obrona pracy magisterskiej!Fajnie byłoby iść do ślubu już jako magister(i po prostu mieć to już z głowy;)hihihi)
Pozdrowionka:) :wedding:

kiri - Pon Paź 29, 2007 12:34 pm

Ja pracuje zmianowo,gdyz studiuje dziennie(jestem na V roku-czeka mnie obrona mgr)zaraz po szkole biegam do pracy i tak kazdego dnia,moj M pracuje w remontach wiec w pracy jest od rana do wieczora i tak dzien w dzien a co drugi tydz ma studia.Staramy sie kazdego miesiaca zalatwiac kolejna rzecz zwiazana ze slubem i jakos krok po kroku jak gotowka wpada na konto weselne po wyplacie realizujemy swoje marzenia.Jest duzo wyrzeczen ale warto.Trudno jest wychodzic o 6 z domu i wracac o polnocy.Na zajeciach czasami oczy mi sie zamykaja ze zmeczenia ale dajemy jakos rade.
Martysia - Sob Lis 03, 2007 11:31 am

u nas na szczęście większość spraw załatwiliśmy w te wakacje czyli w moje długie, 3miesięczne wakacje studenckie a więc miałam duuuużo czasu na szukanie a potem tylko jeździliśmy podpisywać umowy jak P. kończył pracę albo w weekendy:-) m.in w sierpniu właśnie trafiłam na to forum:-) zaczęłam więc nowy rok akademicki ( a jesteśmy w różnych miastach i widujemy się tylko w weekendy:() ze spokojną głową bo postanowiliśmy odpocząć i wznowić co ważniejsze przygotowania po Nowym Roku! :-)
klarysa - Sob Lis 17, 2007 5:52 pm

ja nieldugo wracam do polski, bede szukala pracy, potem jade na egzamin do szkocji i gdzie tu czas na przygotowania weselne ?
zabeczka - Nie Lis 18, 2007 9:48 am
Temat postu: hmm
ja lawiruje miedzy praca, a przygotowaniami i jak narazie bez przechwalstwa nawet mi sie to udaje, ale nigdy bym niedala sobie rady bez pomocy mojego tygryska no i rodziny
fastyna - Nie Lis 18, 2007 8:20 pm

Ja mam i prace i naukę i przygotowania i tak będzie prawie do samego ślubu.... Jakoś będę musiała wytrzymać :)
cosola - Nie Lis 18, 2007 8:22 pm

Już się boję, że to wszystko źle wpłynie ma moją magisterkę, bo w ogóle nie mam ochoty myśleć o nauce... :kwasny: kiedy przygotowania takie przyjemne :mrgreen:
SYLWECZKA - Nie Lis 18, 2007 8:27 pm

cosola dokładnie Cie rozumiem :)
MałaMi1 - Nie Lut 03, 2008 3:27 pm

jestem podobnego zdania jak Sylweczka-fajnie byłoby iść do slubu jako Pani Magister-mam nadzieję, że się to uda :] Dlatego własnie zajmuje się pisaniem rpacy magisterskiej na zmiane z pisaniem na forum ;) i niestety musze orzyznać, że wiele wiecej czasu zajmuje mi forum niz magisterka :] niestety :|
jakoś cięzko się zmobilizować do pracy jak przygotowania są takie absorbujące i przyjemne... mam jednak nadzieję, że to jakoś pogodzę...
Jesli zas chodzi o pracę to na razie tylko coś dorywczego-np na umowę zlecenie , nie na stałe...wiec daje sie to spokojnie pogodzić...

dominiqsz - Pon Lut 04, 2008 7:34 pm

Ja na szczęście jestem juz po obronie, ale powiem Wam szczerze dziewczynki, które muszą pisac prace magisterskie ... Ja wiem że pisanie wymaga dużego wkładu wysiłku i czasu, ale jak zaczniecie pracować to dopiero będzie cięzko Wam pogodzic prace z przygotowaniami ... :(
monika_zyga - Sro Lut 06, 2008 8:07 pm

Ja pracuje i studiuje zaocznie, ale jeszcze nie jestem na etapie przygotowan. Teraz pisze prace licencjacka, i tez nie wiem jak pozniej bede to godzic, a zawsze szukanie i wybieranie jest ciekawsze wiec bedzie mi sie ciezko zmobilizowac.
EwaM - Nie Lut 10, 2008 4:38 pm

Hm, ja pracuję, studiuję zaocznie i jeszcze powinnam się wreszcie zabrać i napisać pracę z poprzednich studiów. Więc u mnie jest wszystko na raz. Na szczęście mieszkam z rodzicami i generalnie nie mam domowych obowiązków, a z pracy w razie czego mogę się czasem urwać, żeby coś załatwić. I daję radę. Powiem wam, że najtrudniejsze jest jak po przepracowanym tygodniu drugi raz z rzędu wypada zjazd i znowy trzeba wcześnie wstawać i po 12 godzin siedzieć na uczelni. To jest dołujące. :( A jak sobie pomyślę, że do tego mogą dojść obowiązki rodzinne to tak strasznie mi się nie chce.... :kwasny:
pauluska - Pon Lut 11, 2008 12:00 am

heh.. jak widzę większość z nas jest zabiegana..

ja mieszkam za granicą co na początek sporo utrudnia mi przygotowania.. na szczęście jest internet, przez który oglądałam sale, kupiłam zaproszenia.. a teraz jestem na etapie sukni i przeglądam, żeby wiedzieć do którego salonu uderzać prosto pop przyjeździe..

poza tym dochodzą mi obowiązki w związku z prowadzeniem domku, w którym mieszkam z moim przyszłym mężem, a także opieka (ale to jest najprzyjemniejsze) nad naszym synkiem..

do tego dochodzą mi studia na które mam 170 km heh ponieważ przeniosłam je z Polski i nie było możliwości bliżej..
wiec sama sobie się dziwię ze daje rade..
ps. z pracy musiałam już zrezygnować, ale może coś poszukam weekendowego.. w koncu nie mały wydatek nas czeka:)

eh.. to tyle.. na szczęście jest to forum które pomaga nam w przygotowaniach..

Canaves - Pon Lut 11, 2008 1:17 am

My narzuciliśmy tempo naszych przygotowań. :) Zaczeliśmy na początku stycznia i już są zakończone :mrgreen: .
Zostały jeszcze stroje i zaproszenia i obrączki. Tak więc pisanie pracy magisterskiej będzie przebiegało bez większych zakłóceń.. :)

jpuasz - Pon Lut 11, 2008 1:02 pm

No u nas wiele rzeczy próbowaliśmy załatwić jak najwczesniej, zeby nie mieć problemów w sesji, ale w sumie "przez" studia od początku stycznia właściwie wszystko stoi w miejscu. Po prostu nie było na to czasu. Ale teraz już treba ruszać pełną para, bo zostało 1,5 miesiąca :) Mówiąc szczerze nie wiem jak by to wyglądało, gdybym do tego jeszcze pracowała :] Mój Michał pracuje i studiuje, ale dajemy radę :)
pauluska - Pon Lut 11, 2008 6:52 pm

jpuasz napisał/a:
Ale teraz już treba ruszać pełną para, bo zostało 1,5 miesiąca :)


wow.. a dużo rzeczy macie jeszcze?? ja sie martwiłam że zostało mi 6 miesięcy.. ale jak u was 1,5 to załatwiać, załatwiać heh:)
kurcze miesiąc przed ślubem to już chyba sA lekkie nerwy co?? :eek:

jpuasz - Wto Lut 12, 2008 12:54 am

No trochę tego jest :) Zapraszam do mojego wątku "jpuasz i Nemek - przygotowania" tam jest więcej szczegółów, choc już trochę nieaktualne, ale w tym tygodniu nadrabiam zaległości dziennczkowe i swój też uaktualnię :)

A nerwów musze powiedzieć, zę nie ma żadnych :0 tzn bardziej tego typu, ze nie mamy jeszcze samochodu :P Ale nie ma nerwów przed ślubem jako takim, tzn wątpliwości, czy coś :) Dla mnie to (ślub) jest normalne i oczywiste jak mycie zębów przed spaniem :P

ava - Sob Mar 29, 2008 3:42 pm

Ja mam nadzieję, że zdążę się obronić przed ślubem- najlepiej w czerwcu albo lipcu, tak żeby jeden duży stres odpadł i można się było skoncentrować na ostatnich przygotowaniach do wesela. S. studia skończy za ok. 3 miesiące i mamy nadzieję że szybko znajdzie pracę w swojej branży- bo jak na razie to ani ja ani on nie pracujemy :(
szaraczarownica - Nie Mar 30, 2008 8:31 pm

Ja studiuję dziennie, pracuję na cały etat i staram się przygotować ślub (wprawdzie jest za 1,5 roku, ale mamy już salę i kosciół, a jutro jade podpisac umowę z zespołem). I tak naprawdę to najwięcej konfliktów jest na osi praca<->studia. Mam jeszcze 2 przedmioty, na które wprawdzie nie muszę chodzić, ale jednak jakoś muszę zaliczyć, oraz pracę magisterską na głowie. Ostatnio mam takie myśli, czy by nie rzucić w.... po prostu nie rzucić studiów, ale wiem, że na 5 roku byłaby to bezdenna głupota :/
SYLWECZKA - Pon Mar 31, 2008 12:07 am

ava i szaraczarownica mogę się podpisać pod Waszymi wypowiedziami :) oprócz tego raz (lub dwa razy) w miesiącu w weekendy mam jeszcze studia podyplomowe :?
Już nie mogę się doczekać kiedy ten maraton się skończy, najbardziej praca mgr spędza mi sen z powiek. Zabieram sie do niej jak do jeża, bo same z nią problemy, a bardzo chcę się obronić w czerwcu :?
Tyle naszego co sobie ponarzekamy, ale musimy sobie z tym wszytskim na raz poradzić :wink:
Trzeba wierzyć w cuda, wtedy wszystko się uda 8)
Trzymam za Was kciuki :D

dominiqsz - Wto Kwi 01, 2008 6:53 pm

Dziewczynki, ja pamietam jak rok temu miałam te same rozterki, czy sie obronimy, czy znajdziemy prace, czy sie wszytsko poukłada i czy bedziemy mogli sobie pozwolić na takie wesele o którym marzymy !! ! A teraz, oboje jestesmy po obronie, oboje pracujemy a przygotowania do wesela i ślubu, spokojnie postępuja do przodu i jak narazie z każdej decyzji jestem zadowolona :) Tak więc głowy do góry, razem wszytsko jest możliwe :)
SYLWECZKA - Wto Kwi 01, 2008 6:56 pm

No tak Wasze wesela są rok po obronie, a ja mam wszystko jednego roku, spore zagęszczenie wrażeń, ale musi się udać :D wierzę w to, więc nie może być inaczej 8)
dominiqsz - Wto Kwi 01, 2008 7:07 pm

My bardzo chcielismy sie pobrać juz rok temu, ale rozsądek zwycięzył i stwierdzilismy ze wolimy poczekać jeszcze rok, zeby po ślubie móc byc już całkowicie samodzielnymi ludźmi, przede wszytskim pod względem finansowym. Poza tym nie chcemy długo czekać ze staraniem sie o dzidziusia, a żeby utrzymac maleństwo niestety trzeba miec juz własne stałe dochody :) Ale takim parom życze powodzenia i spokoju w tym natłoku emocji :) Napewno wsyztsko sie poukłada.
fiona83 - Wto Kwi 01, 2008 7:32 pm

My mamy dość ciekawą sytuację.
Piszmy prace : ja licencjat, Miły magisterkę. Obrony mamy w czerwcu.
Krzysiek pracuje : 8 - 16.
Ruszył kapitalny remont naszego mieszkania.
Ruszyło rozdawanie zaproszeń.

Na razie życie w biegu nam odpowiada, bo jesteśmy bardzo zorganizowani.
Damy radę :lol:

MalaJu - Pią Kwi 04, 2008 9:18 pm

a My tak:
ja praca okolo 12h z przerwa powiedzmy 1,5h codziennie
I. 8h w pracy do 17.00 a w weekendy zjazdy
ja w soboty do 14.00

Ale spokojnie dajemy rade :)

podobnie jak u Fionki - podstawa to organizacja!

Agha - Wto Kwi 15, 2008 5:52 pm

Ja musiałam dokonać wyboru: studia albo ślub. Wybrałam studia, więc po zaręczynach zamiast organizować i przygotowywać wesele, znalazłam forum stwierdziłam, że pomoże, po czym zaczęłam pisać pracę magisterską.
A teraz 8-10 godzin pracy dziennie, mój K nawet po 12 godzin siedzi. późnym wieczorem jakieś ustalenia, ale zawsze coś do przodu. Jak na razie 22h na forum, a do tego częste rozmowy na gg z olciap6 (aktywną forumowiczką) i powolutku ale do przodu :-)

karola8207 - Wto Maj 06, 2008 4:14 pm

to i ja sie poużalam :D
studia- jestem na 5 roku, mamy maj, praca mgr w powijakach, przy założeniu że bronie sie w czerwcu.
kurs angielskiego- średnio na jeża, bo nie bardzo mam czas na nauke słówek :zalamany:
kurs na prawko- odłożony na czas bliżej nie określony ( egzamin praktyczny mi został)
praca- po 6 albo 12 godz. dziennie, zalezy jak w grafiku (ale czasem mam wolne)
remont- katastrofa
przygotowania ślubne- pojde na boso :razz:

Klaudynka - Wto Maj 06, 2008 4:23 pm

Ja również mam dużo obowiązków, a przed samym ślubem będę miała jeszcze więcej (obrona pracy mgr), ale powiem Wam szczerze że jestem przeszczęśliwa. Siłę twórczą czerpię od mojego Maćka :zakochany:

?yczę Wam dziewczyny, abyście dały radę z wszystkimi Waszymi obowiązkami :)

pauluska - Sob Maj 10, 2008 10:51 pm

Ja ostanio w tym tłoku zajęć doceniam nocne siedzenie przy internecie...
wszystko jak narazie tą drogą załatwiam.. więc da się nawet jak się nie ma czasu.. :) )

klarysa - Pią Maj 16, 2008 8:13 pm

czas na przygotowania to ja mam, ale samodzielne :( ja pracuje w dzien, on w nocy. kartki sobie piszemy z informacja co kto pozalatwial :(
pscoolka - Sro Maj 21, 2008 2:48 pm

no my zalatwiamy wszytsko jak jestemy w Polsce albo przez internet:) wiec musimy sobie wszystko wczesniej zaplanowac i napisac co jeszcze jest do zalatwienia zeby o niczym nie zapomniec
fiona83 - Sro Maj 21, 2008 7:40 pm

My już padamy na pyski, ale potrzeba matką wynalazków :lol:
Dziś odkryłam, że można przytrzymywać tyłkiem panele żeby się nie rozjeżdżały i pisać na lapie pracę licencjacką :cool:

karola8207 - Sro Maj 21, 2008 8:28 pm

fiona83 napisał/a:
My już padamy na pyski, ale potrzeba matką wynalazków :lol:
Dziś odkryłam, że można przytrzymywać tyłkiem panele żeby się nie rozjeżdżały i pisać na lapie pracę licencjacką :cool:



dobre dobre :razz: ja tylko zdjęcia z remontu oglądam

elka85 - Pon Maj 26, 2008 12:54 pm

U mnie to będzie tak - obrona pewnie w czerwcu jakoś ( mam taką nadzieję ), a ślub pod koniec sierpnia, więc końcówka studiów przypadnie pewnie na przedślubny młyn... Do tego dojdzie jeszcze praca, o planuje już się gdzieś na piątym roku zachaczyc :) No i jeszcze remont mieszkanka :) Będzie się działo :smile:
evelinka - Pon Maj 26, 2008 3:58 pm

Na razie nie mamy problemów z załatwianiem. Ale jak już przyjdzie te najgorętszy moment to nie wiem jak pogodzimy moją naukę z jego pracą i jeszcze załatwianiem spraw ślubno-weselnych. Na pewno rodzice wtedy dużo pomogą. A my w miarę możliwości będziemy robić swoją część
Tobik und Daga - Czw Maj 29, 2008 10:05 am

Przede mna tez ciężki okres. Teraz jest właściwie najgorzej, bo trzeba załatwiać sale, muzyke i wszystko to, co trzeba "zaklepać". Dlatego ja- zamiast uczyć się do egzaminów, jeżdziłam po salach, oglądałam, siedziałam w internecie... Studiuję dziennie i jeszcze do tego pracuje, więc czasu na sen jest baaardzo mało:( Ale jakoś to wszsytko jeszcze godze. Zobaczymy co będzie w przyszłym roku:) Ciakawe czy uda mi się pogodzić sesje ze ślubem, bo ?lub będzie w czerwcu, czyli w sesji:) Moze uda mi się pozaliczać wcześniej!Bo głupio by było zawalić 4 rok...
Dorotka847 - Czw Maj 29, 2008 5:02 pm

To i ja sobie ponarzekam :wink: . Jestem na 4 roku na dziennych studiach do tego dojeżdżam na zajęcia z poza Łodzi. Zbliża się czerwiec sesja się zaczyna a ja zamiast o nauce :kwasny: to myślę o zaproszeniach, zdjęciach i o tym czego jeszcze nie mam a powinnam załatwić :? . Ehhhh a lepiej aby we wrześniu mieć spokój bo wtedy to dopiero nie będę mogła się skupić :o .
izunia_82 - Nie Cze 01, 2008 2:50 pm

W naszym przypadku to ja muszę pogodzić tylko pracę z przygotowaniami. Ale gorzej ma mój Misiu bo on pisze jeszcze pracę magisterską i też pracuje i niestety czasami jest naprawdę ciężko.
niesia2708 - Wto Cze 17, 2008 11:30 pm

Ja jestem właśnie w trakcie sesji,ale jakoś nie mogę się skupić na nauce :) Bo ciągle mi po głowie różne rzeczy związane ze ślubem i weselem chodzą :)
Ogólnie większą część już mamy załatwioną (sala,orkiestra,kucharki,kamerzysta) bo chce wykorzystać czas dopóki w Piotrkowie jestem bo tu będzie ślub i wesele.A od września mam praktyki więc nie będę miała czasu.
Z resztą muszę się przyznać,że lubię mieć dużo na głowie bo to mnie mobilizuje nawet :)
Natomiast na Pawła na razie mogę mało liczyć ponieważ pracuje po 12 h a po pracy pada.Z resztą mieszkamy prawie 30 km od siebie więc widujemy się raczej tylko w weekendy.

Trismegista - Sro Cze 18, 2008 12:18 am

my obydwoje w przyszlym roku bronimy mgry, ja mam nadzieje, ze w maju, D licze, ze do lipca sie wyrobi, w sierpniu slub, ojjjj bedzie goraco ;)
fiona83 - Sro Cze 18, 2008 12:21 am

Cytat:
Ja jestem właśnie w trakcie sesji,ale jakoś nie mogę się skupić na nauce :) Bo ciągle mi po głowie różne rzeczy związane ze ślubem i weselem chodzą :)


niesiu, a co to za 2 lata będzie :szok: :)

niesia2708 - Sro Cze 18, 2008 2:30 pm

Tak,ślub za 2 lata w sierpniu :)
fiona83 - Sro Cze 18, 2008 2:37 pm

Nie do końca mnie zrozumiałaś.
Wiem, że ślub za 2 lata, ale chodziło mi o to, że skoro Ty już tak przeżywasz i nie możesz się skupić to co w takim razie będzie w 2010 roku ? :) Nerwy Cię zjedzą !

Klaudynka - Sro Cze 18, 2008 4:05 pm

Trismegista napisał/a:
my obydwoje w przyszlym roku bronimy mgry, ja mam nadzieje, ze w maju, D licze, ze do lipca sie wyrobi, w sierpniu slub, ojjjj bedzie goraco ;)


Skąd ja to znam... tylko że ja najprawdopodobniej będę się bronić w czerwcu a mój Maciek będzie już po obronie. Oj naprawdę będzie gorąco :D

niesia2708 - Sro Cze 18, 2008 5:29 pm

Oj,wiem że mnie nerwy zjedzą bo taki już mam charakter.A w tym myśleniu teraz i załatwianiu spraw chodzi o to,że chcemy jak najszybciej załatwić to co trzeba teraz i mieć spokój,nie rozdrabniać się.Tym bardziej,że na razie jestem w Piotrkowie a od września mam praktyki,potem Łódź...
Kociadło - Czw Lis 06, 2008 8:43 pm

my chcieliśmy załatwić wszystko raz dwa trzy - do września bo wiedzieliśmy że potem nie będziemy w stanie pogodzić latania szukania i spotkań z pracą i nauką - i mieliśy racje - nie zrobiliśmy nic a teraz są kombinacje aby wspólnie wyszukac w tygodniu pół godziny i coś załatwic - wieć wszystko się ciagnie strasznie wolno na szczescie jeszcze duzo czasu :)
Dzesia - Wto Lut 17, 2009 1:08 pm

Mnie się udało - obroniłam się w październiku i już od dwóch lat pracuję, mój G. wprawdzie też pracuje, ale tuż przed ślubem będzie się bronił. kurs angielskiego mam w pracy (szefowa zafundowała), więc jakoś leci wszystko ładnie ;)
Martuś i Jaruś - Wto Lut 17, 2009 3:48 pm

U nas tez jest ciężko, bo narzeczony bedzie miał przed samym ślubem - w piątek zajęcia a w sobotę ślub, pomijam to że ślub jest w czerwcu w czasie jego ostatniej sesji, ale mam nadzieję że wszystko się ułoży - już teraz stara się jak najwięcej zaliczć by potem mieć spokój :)
ava - Czw Kwi 16, 2009 9:26 pm

Obecnie jestem w trakcie intensywnego tworzenia mojej pracy magisterskiej, na razie wszystko wskazuje na obronę w czerwcu, mam nadzieję że nic nie pokrzyżuje mi planów :) Wcześniej praca magisterska w ogóle nie przeszkadzała w przygotowaniach przedślubnych, no ale też nie poświęcałam jej tyle czasu ile teraz, no i do ślubu było daleko. Ale teraz czasami mnie wkurza, że nie mogę pochodzić po sklepach np. w poszukiwaniu butów do sukni, czy poprzeglądać bukietów w necie, bo moja wrodzona obowiązkowość mi na to nie pozwala, a raczej mam wyrzuty sumienia że nie zajmuję się pracą :roll: Ale po obronie pewnie wszystko sobie odbiję :mrgreen:

A tymczasem chcę wyrazić wielki szacunek i pokłony dla dziewczyn, które w jednym czasie piszą pracę magisterską, pracują i przygotowują się do ślubu :) Dziewczyny naprawdę jesteście wielkie [smilie=g035.gif]

Kamelija - Czw Kwi 16, 2009 11:04 pm

No to jedziemy na tym samym wózku :) też piszę pracę mgr i przygotowuję się do ślubu. Ciężko nie jest i nie było, bo ja oczywiście bardziej przejęłam się ślubem niż pisaniem pracy :lol: Ale już prawie kończę, choć moja motywacja spadła, gdy miesiąc temu straciłam stałą pracę :cry: może wróci równowaga jak znajdę następną pracę...
kakonka - Pią Kwi 17, 2009 1:18 pm

Kamelija napewno coś szybciorkiem znajdziesz :*
a wracając do przygotowan... ja p0racuje studiuje i slub planuje.. cale szczescie mamy jeszcze mnostwo czasu do slubu i pewnie jazdy zaczna sie za rok...a ja nadal bede w trakcie pisania pracy magisterskiej.. no chyba ze sie spręże i napisze w wakcje :/ ja jak narazie daje sobie rade idealnie ale to zapewne dzieki odległej dacie slubu. no i załatwieniu juz tych najważniejszych spraw... podziwiam Te z Was, które już pisza, pracują i lada chwila ślubują :*

Kamelija - Pią Kwi 17, 2009 5:42 pm

kakonka dziękuję za słowa otuchy :* Ogólnie to czy ktoś umie poradzić sobie z robieniem kilku rzeczy naraz to chyba zależy od nastawienia. Im bardziej pozytywne tym więcej można zrobić, a jak się ma dołeczka to nawet robienie jednej rzeczy strasznie się dłuży.
malinka1984 - Pią Kwi 17, 2009 7:52 pm
Temat postu: Magisterka, ślub. praca, szkoła
ava napisał/a:
A tymczasem chcę wyrazić wielki szacunek i pokłony dla dziewczyn, które w jednym czasie piszą pracę magisterską, pracują i przygotowują się do ślubu :) Dziewczyny naprawdę jesteście wielkie [smilie=g035.gif]

No moja droga powiem Ci że nie jest łatwo ja za 2 mieś. wychodzę za mąż przygotowania idą pełną parą do ślubu, magistreka "prawie napisana" ale właśnie prawie muszę zrobić ostatnie korekty, wstęp i zakończenie no i mój promotor zgodnie z moim życzeniem ustalił mi obronę na 15-17 czerwca jeszcze nie zatwierdzono konkretnie, a ślub 20.06. więc mały hardcore :) Jak się nie obronie przed 20.06 to dopiero we wrześniu, bo po ślubie jedziemy od razu w podróż poślubną a obrony są tylko czerwiec albo wrzesień u mojego promotorka więc trzymajcie kciuki za powodzenie w zdaniu wszystkich egzaminów i dokończenie pracy mgr.


edit: poprawiłam cytat
kryszka

Trismegista - Pią Kwi 17, 2009 11:17 pm

Malinka, bede trzymac kciuki za Ciebie, jezeli Ty bedziesz za mnie !! ja mam termin obrony wyznaczony na 26go maja !! ciekawe, czy sie wyrobie do tego czasu ??
malinka1984 - Sob Kwi 18, 2009 7:54 am

Trismegista napisał/a:
Malinka, bede trzymac kciuki za Ciebie, jezeli Ty bedziesz za mnie !! ja mam termin obrony wyznaczony na 26go maja !! ciekawe, czy sie wyrobie do tego czasu ??
Moja droga oczywiście że będę...temin jest zabójczy :) Ja 30 maja mam jeszcze egzaminy, co studiujesz że masz już egzaminy pozaliczane do tego terminu??
Trismegista - Sob Kwi 18, 2009 11:50 am

ja mam jeszcze ostatni egzam w przyszla sobote, ale juz chyba najgorsze mam pozaliczane ;)
studiuje zaocznie fizjoterapie na awfie, my mamy zawsze wszystko wczesniej, zeby pozniej zrobic miejsce dziennym ;) ;)
a Ty ??

Kamelija - Sob Kwi 18, 2009 3:52 pm

No cóż dziewczyny, tak czy siak musimy dać radę z tym wszystkim. wiadomo, że jesteśmy tą silniejszą i bardziej zorganizowaną płcią więc powinno się wszystko udać :) A tak co do pracy to jakbyście miały jakieś propozycje to błagam, dajcie mi znać, bo szukam i nic... :cry:
malinka1984 - Nie Kwi 19, 2009 2:34 pm
Temat postu: :)
Ja studiuję na uzupełniających studiach magisterskich na Wydziale Zarządzania na UŁ zaocznie marketing.

Kamelija: Co do pracy to jestem księgową i w tej branży zastój :(

Trismegista - Nie Kwi 19, 2009 2:50 pm

w mojej branzy tez zastoj, niestety ...
cale szczescie mam jeszcze drugi zawod i w nim pracuje, bo bez tego, to zasilalabym grono bezrobotnych, porazka !!

madzialenka - Sro Kwi 22, 2009 3:13 pm

ja pracuję na pełen etat, studia dzienne UŁ i powinnam się już ostro brać za pracę mgr bo tak to bedzie nieciekawie i ślubujemy w sierpniu. ostatnio mam mniejszy zapał jeśli chodzi o uczelnię bo stwierdziłam, że nie będę pracowała w moim zawodzie->księgowa, pracowałam rok i stwierdziłam że totalna porażka nie nadaję się do siedzenia po 10-12 godzin i przerzucania ton papieru
Tissaia - Sro Kwi 22, 2009 10:37 pm

Ha, a ja mam ślub 06.06, a 03.06 ostatni egzamin... i właściwie zaraz potem obrona. Tak więc możliwe nawet, że będę się bronić 4 albo 5 czerwca :D Albo zaraz po ślubie. A na dodatek jeszcze obskakuję konferencję i jak dobrze pójdzie, to przeprowadzka się zwali :) Ale nie tracę dobrego humoru, a co tam, damy radę...
Trismegista - Sro Kwi 22, 2009 10:46 pm

pewnie, ze damy :D
ja wlasnie wczoraj skonczylam pisac prace, w sb ostatni egzam :D
laski, to bedzie nasz rok 8)

malinka1984 - Pią Kwi 24, 2009 1:30 pm

Trismegista napisał/a:
pewnie, ze damy :D
ja wlasnie wczoraj skonczylam pisac prace, w sb ostatni egzam :D
laski, to bedzie nasz rok 8)


Oj a ja dziś mam zamiar skończyć pisać magisterkę...ostatnimi siłami patrzę na te "wypociny".Dasz radę Anka, dasz radę....jak tak czytam wasze posty to mi wiara w powodzenie tej obrony wraca. Nie ma jak "forumki"

Tissaia - Pią Kwi 24, 2009 4:07 pm

Ja rozdziały już skończyłam, zostały mi wnioski :) Niestety, w natłoku spraw coraz trudniej znaleźć chwilę, a powinnam na dobrą sprawę usiąść na tyłku na kilka godzin, przeczytać całą pracę od nowa i sformułować jakieś :D

Na dodatek promotor ostatnio wzdychał z zachwytem nad moją mgr i powtarzał, że "pani to MUSI iść na doktorat", więc pewnie zaraz po obronie egzamin na studia dr będzie, bo mnie się w sumie ta wizja uśmiecha.

milijka24 - Pią Kwi 24, 2009 5:45 pm

Ja w tym tygodniu skończyłam pracę w laboratorium i zrobiłam analizę. Jakie było zdziwienie profesora we wtorek gdy niemalże wybiegałam z laboratorium na spotkanie w sprawie rezerwacji restauracji 8) Ale później zagadał co załatwiliśmy, opowiadał jak organizowali ślub jego córki, okazując dużo zrozumienia dla mojego zabiegania w tym tygodniu
W sumie to ja dopiero dzisiaj przysiądę do pisania. A obrona prawdopodobnie w czerwcu :D

Trismegista - Pią Kwi 24, 2009 7:16 pm

ja bylam wczoraj u promotorki, musze tylko naniesc drobne poprawki, wyslac jej i ona juz ma to ostatecznie zatwierdzic... do czw musze zlozyc wydrukowana prace do dziekanatu wiec to juz moje ostatnie poprawki. szczerze mowiac, to juz patrze na ta prace z obrzydzeniem, nie chce mi sie jej czytac po raz 100000000
pszczoła - Wto Maj 05, 2009 1:39 pm

no tak już chyba jest świat stworzony, że człowiek nudzić się nie może. Ślubno- weselne przygotowania to bardzo czasochłonne poczynania, dlatego jest nam nieraz tak ciężko. Sama także studiuję, pracuję (w dodatku każdego dnia od 7.30 do 17, więc nawet nie mam czasu na załatwienie spraw urzędowych, spotkania, przyjemności.. co tam przyjemności, na dobrą sprawę jak wracam do domku o 18, to już siły na nic nie mam, a tu jakiś obiadek, zakupy, tra la la la..). Nie jest lekko, a zwłaszcza teraz.. zaproszenia do rozdania, sesja za pasem..
Z własnego doświadczenia wiem, że najlepszym- i chyba jedynym lekarstwem na to jest dobra organizacja. Bardzo to banalne ale prawdziwe. Życie teraz płynie w bardzo szybkim tempie, tak naprawdę nie mamy czasu na nic, a tym bardziej - co boli i przeraża- nie mamy czasu dla najbliższych. Wir codziennych zajęć powoduje, że życie zaczyna przelatywać przez palce. Dlatego jedynym dla mnie wyjściem jest dobre rozplanowanie czasu. I jeszcze jedno.. polubienie tego, czego robić nie lubimy. Wtedy chociaż znika to paskudne poczucie, że dzień zlatuje na przykrych obowiązkach.

ps.i tu moja mała refleksja.
Powoli przygotowujemy się do roli rodziców. Jakże wówczas nasz świat będzie wyglądał? O ile bardziej zwariuje tempo życia w porównaniu z 'teraz'? ...
Wyrazy uznania dla mamuś i tatusiów.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group