Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

Sprawy ślubno-weselne - organizacja dnia ślubu

Agni - Wto Mar 08, 2005 1:26 pm
Temat postu: organizacja dnia ślubu
Czas zorganizować dzień ślubu !

chciałam żebyście podzieliły się swoimi doświadczeniami (mężatki) i planami(niemężatki ;) )

problem mnie dosięgnął kiedy zaczęłam umawiać fryzjera i kosmetyczke - na szczęście to w jednym miejscu - ale i tak nie wiedziałam o której się umówić :roll:

i wyszło tak:
?LUB: 17.00:

:arrow: plan panny młodej:

godz. 11.00 - 11.30 paznokcie
godz.11.30- 13.00 fryzjer
godz.13.00- 13.40 makijaż (w tym czasie fryzura mamy :) )

godz.14.00 - w domu: przekąska żeby nie paść przed ołtarzem?? czy coś jadłyście? (byłyscie w stanie)
godz. 14.30 - przygotowania przed strojem? co jeszcze?
godz.15.30-zakładanie stroju

godz.16.00 - pełna gotowość - przybywa młody z rodzicami
godz. 16.20 - wychodzimy (weźmy czas na załadowanie się w kiecce do samochodu i kilka zdjęć)

będe dopisywać inne punkty: nie wiem czy o wszystkim pamiętam :shock: ale jeszcze mam na myśli czas na przygotowanie do założenia sukni i tu problem: prysznic delikatny już we fryzurze imakijazu??? :shock: może się udać : jak było u was??? potem balsamik, perfumki, bielizna i suknia - wszystko jakieś 1-1,5godz??? zupełnie nie wiem..

gotowym trzeba byc jakąś godzinkę przed ślubem? tak mi się wydaje (zależy jak daleko do koscioła)..

:arrow: plan pana młodego:

-odebrać kwiaty
-przygotować się (fryzjer paznokcie - chyba dzień wcześniej może?)
-ubrać się.. ;)
-przybyć do panny młodej nie zapominajac o rodzicach :lol: i kwiatach..

piszcie!


:graba:

juttah - Wto Mar 08, 2005 1:35 pm

No ja podobnie planuje, tyle że paznokcie chyba zrobie w piątek, bo po co mam się jeszcze tym martwić. Najgorsze jest to, że my przed ślubem mamy jeszcze fotografa o 15:30 i zupełnie nie mam pojęcia jak to razem rozplanować ?..?..?..?..?
megi - Wto Mar 08, 2005 1:40 pm

ja tez mam fotografa o 15 30 czyli domku wychodzimy o 15 czyli o 14 30 musze być gotowa( mało czasu)! makijaz robie sama! ja mam fryzjera o 9 tej więc zostanie mi duzo czasu a paznokcie w piatek! a ubieranie tak długo ci nie zajmie, zobaczysz 9wystarczy , że ktoś pomoze) :lol:
Agni - Wto Mar 08, 2005 1:41 pm

z fotografem to nie mam pojęcia - ale napewno są tu dziewczyny które miały - może coś doradzą...

ja fotografa nie umawiałam właśnie też z tego powodu.. nawet z naszym reportazystą zobaczymy się dopiero pod kościołem :)

co do paznokci - też o tym myślałam ze dzień wcześniej, tymbardziej że robię po prostu francuski więc w razie czego można poprawić jakieś uszczerbki?

pipi - Wto Mar 08, 2005 1:42 pm

ja tylko zaznaczę że paznokcie można zrobić dzień wcześniej wieczorem np.
jak ktoś ma suchą skórę to rano po śniadaniu można sobie samemu zaaplikować maseczkę relaksacyjną i nawilżającą - tego nigdy za dużo ;)

gambi - Wto Mar 08, 2005 2:25 pm

tez planuje podobnie jak wy. ale napewno bedziemy mieli zdjecia przed i dodatkowo cala rodzina mojego J przyjezdza w dniu slubu, wiec bede miala urwanie glowy.
nie zaplanowalam tego jeszcze szczegolowo, ale to co mysle ze warto zrobic to:
przygotowac sobie jakas liste z niezbednymi rzeczami, ktore trzeba zrobic, zabrac ze soba, ewentualnie uwzglednic na niej przesady, ktore chcecie spelnic. ( np myslalam o tym, zeby nie zapomniec wlozyc pieniedzy do bucika, bo pieniazki zawsze sie nam przydadza) :lol:

just_Kate - Wto Mar 08, 2005 2:48 pm

Agni, ja miałam ślub o 17:15. Ale miałam to wszystko bardziej w czasie rozłożone. U fryzjera byłam wcześniej - koło 10 (bo zapomniałam że się na manicure francuski zapisałam na wcześniejszą godzinę jeszcze :roll: ) I miałam tam jednocześnie i fryzurkę i paznokietki robione.
Potem w domu zjadłam coś - z trudem, ale to był taki moment przed burzą :lol: I koło 13:00 przyjechała makijażystka.
Ubierałam się na pół godziny przed wyjściem a i tak się okazało że musiałam stać w "pełnym rynsztunku" przez jakieś 10 minut. (bałam się rzecz jasna usiąść :wink: )
No i wychodziliśmy zdaje się 20 czy 15 minut przed 17. Jechaliśmy najpierw do rodziców po błogosławieństwo, ale i tak byliśmy tam za wcześnie. Od rodziców wyszliśmy o 17:00 i przed kościołem byliśmy na czas (17:05).

Aha, i kąpałam się i całą resztę robiłam rano, bo właśnie żal mi było i pazurków i fryzury. :)

Ale faktycznie dobrze jest sobie zrobić taki plan - ja też miałam - i potem, w miarę możliwości, się go trzymać. I tą listę z niezbędnymi rzeczami. Ja sobie wszystkie kosmetyki i niezbędniki spakowałam wcześniej i mąż mi to zawiózł wszystko do hotelu, w którym mieliśmy wesele. Tak więc jak wychodziłam z domu to tylko małą kosmetyczkę siostra miała przy sobie. ;)

Ale mężczyźni to mają dobrze. Zauważcie że oni to prawie nic nie mają do roboty. Mój to chodził po domu i się nabijał z tego, że ja taka zdenerwowana chodziłam. :hm:

Agni - Wto Mar 08, 2005 3:16 pm

Just_Kate : to faktycznie ten fryz miałaś wczesnie ;) ale makijaz już o tej samej porze - więc kolejny plan zaczyna się zgadzać :graba:

a z tą karteczką niezapominajką ;) to nie wiem co ma na niej być? tzn. z takich nie do zapomnienia to zestaw kosmetyków przygotować no i może te pieniążki w butach - ale to już rodzice pewnie przypilnują :graba:

wolałabym ubierać się u siebie z moim lubym, ale nasz kot jest nieobliczalny - więc z powodu na suknie ubieram się u rodziców i w ten sposób wyszło bardzo tradycyjnie :D

just_Kate - Wto Mar 08, 2005 3:27 pm

Agni, jeśli chodzi o tą listę rzeczy ważnych, to ja musiałam pamiętać m.in. o:

:arrow: wzięciu jednej zmiany ubrań na dzień 'po', bo przecież nie zeszłabym na śniadanie w ślubnej :wink: :lol:
:arrow: kosmetykach do kąpieli i po kąpieli, do mycia włosów (troszkę to trwało :lol: :lol: )
:arrow: kosmetykach do makijażu oczywiście (i właściwie razem z siostrą miałyśmy dwa komplety)
:arrow: dodatkowej parze pończoch (która okazała się niezbędna)
:arrow: spinkach na 'wszelki' i agrafce do spódnicy (bo słyszałam że spódnice mają tendencję do opadania)

gosiaczek - Czw Mar 31, 2005 8:09 am

Mam zgryz... Chciałam umówić się na makijaż z koleżanką-kosmetyczką, ale ona może zacząć najwcześniej o 15. ?lub jest wprawdzie o 19, ale o 17.30 zdjęcia, a wcześniej błogosławieństwo i to 15 km od Pabianic. Poradźcie, zrezygnować z sentymentów i umówić się z kim innym... czy a nuż zdążę?
gambi - Czw Mar 31, 2005 9:27 am

Gosiaczek
wybralabym chyba kogos innego. wydaje mi sie ze ciezko bedzie zdazyc ze wszystkim, jesli makijaz bedzie o 15. a w ten dzien warto ograniczyc sobie takie stresy do minimum.
moze warto pogadac z kolezanka i poprosic o 14. mysle ze to by duzo pomoglo, a dla niej nie jest to taka olbrzymia roznica

gosiaczek - Czw Mar 31, 2005 9:31 am

Dziewczyna wykłada w jakimś studium dla kosmetyczek i wcześniej jej po prostu nie będzie... Nic, to poszukam kogos innego, mam nadzieję, że zrozumie
Agni - Pon Kwi 04, 2005 4:56 pm

gosiaczek: policz sobie czas od plnaowanego wyjścia - na ubranie nie potrzeba więcej niż 1/2 godzinki, potem tylko przyjeżdża młody i błogosławieństwo - a makijaż pewnie gdzieś godzinkę - na styk powinnaś się wyrobić ;)
gosiaczek - Sob Kwi 09, 2005 5:56 pm

Ostatecznie narzeczony, kiedy będzie po mnie jechał do Lutomierska, może mnie zabrać od kosmetyczki ;)
megi - Nie Maj 15, 2005 7:22 pm

zaczynam powoli się zastanawiac jak zorganizowac wielki dzien dziewczyny slub mam o 17 15 zdjecia 15 30 fryzjer o 8 napiszcie mniej więcej te co juz maja po jak mniej wiecej to bedzie przebiegało, o której makijaz , orkiestra, i kamere na która umowic, plis powiedzcie cos :wink:
gosiaczek - Nie Maj 15, 2005 7:44 pm

Mój wstępny plan:

10:00 podpisujemy dokumenty w kancelarii

(meliska i przygotowanie domu na przyjęcie męża)

12:00 fryzjer
(obiad)
14:00 kosmetyczka
ok.15:00 - 15:20 jade do rodziców
(czas na relaks, kąpiel alboco)
16:00 ostateczne przebranie
ok. 16.30 spodziewam się kamerzystów, fotografa, NARZECZONEGO :smilegirl:
ok.17:10 wyjeżdżamy na zdjęcia na 17:30

a potem wszystko toczy się własnym torem....

W tak zwanym międzyczasie (lub dzień wcześniej) trzeba będzie rozstawić wizytówki na stołach, ale to jeszcze do uzgodnienia.

Jestem tak roztrzepana, że jeśli nie spiszę sobie na kartce, spóźnię się NA PEWNO

bajeczka - Nie Maj 15, 2005 9:05 pm

No nie wiem czy kąpiel po fryzjerze to dobry pomysł............ :)
Kasiawka - Pon Maj 16, 2005 8:49 am

No właśnie kąpiel po fryzjerze, hm, moje włosy by tego nie wytrzymały... :wink:
bajeczka - Pon Maj 16, 2005 9:06 pm

KasiaK napisał/a:
No właśnie kąpiel po fryzjerze, hm, moje włosy by tego nie wytrzymały... :wink:


Już widze u sibie te smętne strączki zwisające po obu stronach twarzy......... :(

Anion - Pon Maj 16, 2005 9:33 pm

Jeszcze nie mam dokładnego planu dnia, ale myślę,że będę musiała wstać chyba o 6 rano, żeby zdążyć na ślub na 13. A wy się wyśpicie do 10, buuuu :(
gosiaczek - Wto Maj 17, 2005 9:09 am

Jejku, przecież nie wejdę do basenu ;) )) Zresztą jeśli będzie taka pogoda jak dziś, żadna woda w kąpieli mi już nie zaszkodzi (olaboga olaboga !! ! jak będzie tak lało, jak wsiąść pod domem do samochodu żeby nie upaprać kiecki?!?!)
Kasiawka - Wto Maj 17, 2005 9:28 am

gosiaczek napisał/a:
(olaboga olaboga !! ! jak będzie tak lało, jak wsiąść pod domem do samochodu żeby nie upaprać kiecki?!?!)


Moja siostra miała ślub 29 lipca 2000 roku, nawet na pół sekundy nie przestał lać wtdey deszcz, od rana lało sie strumieniami. Tez sie bała o sukienkę, ale
:arrow: auto podjechało pod klatkę, miała więc może 2 maetry do przejścia
:arrow: sukienkę podniosła sobie do góry ( tren na ręku)
:arrow: sprawna pomoc świadkowej - czyli mnie :)
:arrow: do/ z Kościoła ( Katedra) też miała auto pod schodami więc bardzo blisko, no i ze trzy wielkie parasole nad sobą.

Na sali obejrzałyśmy z mamą czy nie ma "błota", plam i innych , nie miała ani jednej kropelki brudu!!!

Myslę, że to nie problem bo dla chcącego nic trudnego, więc ja się deszczem nie martwię, i Ty też nie myslę, nie masz powodów :mrgreen:

fjona - Wto Maj 17, 2005 10:47 am

o rany dziewczyny, jak to wszystko czytam to aż mnie kręci w żołądku z emocji! :D
tak sie cieszę, że to już tak blisko i pewnie lada dzień zrobię swój własny plan dnia, choć wydaje mi się, że skorzystam z planu Agni bo też tak sobie wyobrażam pierwsza część dnia.

gosiaczek - Wto Maj 17, 2005 11:03 am

KasiaK napisał/a:
Tez sie bała o sukienkę, ale
:arrow: auto podjechało pod klatkę, miała więc może 2 maetry do przejścia


U mnie może co najwyżej za bramę a i tak ścieżka i trawa do pokonania... Jakoś to będzie :mrgreen:

Kasiawka - Wto Maj 17, 2005 11:41 am

Skopiowałam sobie wasze plany i stworzyłam swój, wiem terz co mam czego nie, a jak będzie wyglądał ten dzień samo jakoś wyszło po ustaleniach z fotografem, kamerzysta, i fryzjerką... :wink:
bajeczka - Wto Maj 17, 2005 12:50 pm

KasiaK napisał/a:
Skopiowałam sobie wasze plany i stworzyłam swój, wiem terz co mam czego nie, a jak będzie wyglądał ten dzień samo jakoś wyszło po ustaleniach z fotografem, kamerzysta, i fryzjerką... :wink:


Masz to ustalone na ponad 4 miesiące wczesniej???

Gratuluję zorganizowania. U mnie pewnie to bedzie wszystko ustalane na ostatnią chwilę. :)

A może się zawezmę, mam w końcu ponad rok czasu.................. :mrgreen:

Kasiawka - Wto Maj 17, 2005 12:52 pm

bajeczka napisał/a:

Masz to ustalone na ponad 4 miesiące wczesniej???

Gratuluję zorganizowania. U mnie pewnie to bedzie wszystko ustalane na ostatnią chwilę. :)

A może się zawezmę, mam w końcu ponad rok czasu.................. :mrgreen:


ja juz tak mam , że lubie mieć wszystko wcześniej, co do godzin to jeszcze nie wiem, ale ogólny harmonogram kto pokim ma znami "audiencję" juz wiem :mrgreen:

tusia_queen - Sro Lip 27, 2005 3:52 pm

zastanawiam się właśnie jak zaplanować dzień ślubu??
na razie wiem, że

Slub o 17:30

o 17 chciałabym wyjść z domu (z P. spotykamy się w kościele)

o 16:30 ubieranie (chyba, że makijaż wcześniej się skończy..)
o 15:30 przychodzi do mnie makijażystka

na 13 planuję umówic się do fryzjerki

kąpiel chyba rano, może po fryzurze??
jak się uda coś zjeść to będzie dobrze..

Anion - Sro Lip 27, 2005 9:58 pm

Ja mam slub o 13, planuję pobudkę ok. 7.30 i na 8.00 do fryzjera. Ale tak naprawdę to jeszcze nie wiem. Jak znam życie to szczegółowy plan będzie pewnie dzień wcześniej. :)
Ewelianna - Czw Lip 28, 2005 4:23 pm

Ja planuję i cały czas boję się ,że z czymś nie dam rady. Na razie plan jest taki:

?LUB 19.15

- 10.00 fryzjer, paznokcie, makijaż (wszystko w jednym miejscu)
- ?? ?
- 16.30 zdjęcia w plenerze
- 18. 30 błogosławieństwo
- 18.50 wyjazd z domu

Szczegóły później :blackglassesgirl:

Pusiak - Sro Wrz 07, 2005 11:15 am

No u mnie na razie sprawa przedstawia się następująco...
:arrow: pobudka śniadanie i kąpiel relaksująca od 7.30 do 9.00
:arrow: 9.00 świadkowa ma fryzjerkę umówioną (ciekawe kto ją tam zawiezie :?: )
:arrow: o 9.30 manicure (pedicure dzień wcześniej)
:arrow: od 11.00 kosmetyczka i makijaż
:arrow: około 13.00 powrót do domu, lekki prysznic (jeśli będzie potrzebny), może coś przegryźć (jeśli dam radę coś przełknąć :D )
:arrow: 13.30 powoli zaczynamy się szykować ze świadkową
:arrow: o 14 przyjeżdża orkiestra fotograf i kamerzysta
:arrow: 14.45 kończymy ubieranie a chwilkę wcześniej (jak wróci z kwaiatami Pan Młody)robotę zaczynają fotograf i kamerzysta
:arrow: 15.00 błogosławieństwo
:arrow: około 15.30 wyjeżdżamy do kościoła
:arrow: okolo 16.45 świadkowie podpisują dokumenty (My podpisaliśmy w piątek :D )
:arrow: 17.00 ślub (z mszą)
:arrow: około 19.00 przyjeżdżamy na salę.... i WESELICHO :D
a potem to jak wyjdzie :)

kryszka - Czw Wrz 08, 2005 5:56 pm

Chyba lepiej dzień wcześniej. Potem z miarę świeżym lakierem będziesz miała trudność żeby przypiąć Młodemu kwiatek albo zrobić cokolwiek ze swoim strojem.

Ale ja ogólnie jestem przewrażliwiona na tym punkcie, bo jeszcze nie zdażyło mi się, żeby lakier naprawdę bezpiecznie stwardniał przez godzinę czy dwie. :roll:

Mika - Czw Wrz 08, 2005 6:06 pm

Ja też jestem za tym, żeby manicure zrobić dzień wcześniej dlatego ja idę jutro na godz. 18:00 żebym już nic nie musiała robić ;) a w sobotę idę na 11:00 do salonu gdzie mnie uczeszą i umalują wracam do domku pewnie jeszcze coś zjem o 14:30 błogosławieństwo więc już muszę być ubrana potem fotograf na 15:30 o 17:00 ślub a potem zabawa do białego rana :D
Pusiak - Czw Wrz 08, 2005 9:29 pm

umówiłam sie na 9.30 w sobotę, świadkową odbierze ktoś inny i zawiezie do kosmetyczki gdzie sie spotkamy.... będę miała robiony tylko manikiur francuski i mam nadzieję, że do 13.30 stwardnieje na mur :)
Kot - Sob Wrz 10, 2005 11:00 am

Plan jest taki:
11.00-13.00 fryzura i makijaż (czy nie za wcześnie? czy wytrzyma?)

13.30-14.30 ubranie się w suknię, przypięcie welonu ( to chyba nie zajmie tyle czasu :roll: )

14.15 przyjeżdża K. z bukietem

14.30 wyruszamy na sesję fotograficzną

15.00-16.00 sesja foto

16.30 przyjazd do domu

17.00 błogosławieństwo

17.30 wyjazd do kościoła

18.00 ślub

co o tym sądzicie? nie zapomniałam o czymś?

Pusiak - Nie Wrz 11, 2005 5:06 pm

Wprowadziłam do swojego planu pewne modyfikacje :)
Kot - Wto Paź 04, 2005 4:15 pm

Mam problem ze zorganizowaniem sobie dnia ślubu.

Ceremonia jest o 18.00. Przedtem muszę tylko uczesać się, umalować i ubrać. No i błogosławieństwo.

16.30 przybycie Pana Młodego
17.00 błogosławieństwo
17.40 wyjazd do kościoła

Czy to OK? Błagam doświadczone forumki o pomoc!!!!!
Bo zupełnie nie wiem na którą umówić pana który będzie naszym kierowcą :roll:

Mika - Wto Paź 04, 2005 5:02 pm

Moim zdaniem lepiej by było jakby narzeczony przyjechał na 17 bo błogosławieństwo trwa naprawdę chwilkę
pipi - Wto Paź 04, 2005 5:10 pm

To zależy jak długo chcecie celebrować tą chwilę.
Czy będzie długa przemowa itd. Bo moje błogosławieństwo było ekspresowe i to które gdzieś widziałam też takie było. Góra 10 min i wio samochodem :graba:

Acha mnie się omsknęło z czasem ubierania bo był problem z wpięciem welonu, no i w efekcie spóźniliśmy się do fotografa, a mnie się nie chciało siedzieć jak ta kretynka w sukni ślubnej i czekać aż mój luby przebieży, no i siedział w stołowym i na mnie czekał ( to był efekt zamierzony), ale czekał dłużej niż to sobie umyśliłam :wink:

Mika - Wto Paź 04, 2005 5:22 pm

Pipi mój też czekał bo za wcześnie przyjechał a błogosławieństwo też mieliśmy w ekspresowym tempie, wszystko tak szybko poszło, że mieliśmy sporo zapasu dzięki czemu mamy kilka fotek cykniętych na Stawach Jana :)
Kot - Wto Paź 04, 2005 7:42 pm

no to błogosławieństwo na pewno nie bdzie trwało zbyt długo
macie zupełną rację w naszym przypadku 17.00 będzie w zupełności wystarczająca :wink:

gambi - Wto Paź 04, 2005 10:51 pm

u nas ma to wygladac tak:
9.30 fryzjer
11.30 makijaż
13.30 zdjęcia
( więc wczesniej będzie ubieranie, spotkanie z narzeczonym, ok 13 z minutami wyjazd na zdjęcia. Plener ma potrwać ok 2 godzin, a potem powrót do domu)
16.00 Błogosławieństwo
17.00 ?lub

MIejmy nadzieję, że wszystko się tak ułoży :wink:

sękuś - Sro Paź 05, 2005 9:20 am

Ja miałam ślub o 18.30, mój dzień ślubu wyglądał następująco:

8 - pobudka i sniadanie
9-11 - wizyta na sali w celu ułożenia wizytówek, odbiór kwiatów dla rodziców
11 - kawka w domciu,odpoczynek
12.30 - manicure
14 - fryzjer i makijaz
16.15 - powrot do domu
17.00 - zalozenie sukienki
17.30 - zjawia się kamerzysta
17.45 - zjawiają się goście i Jacek
17.50 - błogosławieństwo
18.10 - jestesmy przed kosciolem (duzo, duzo za wczesnie)
Wlasnie przez to, ze bylismy troszke za wczesnie przed kosciolem siedzielismy w samochodzie i sie denerwowalismy, bo ja chcialam isc juz :)

A co do fryzury, mysle, ze dobrze zrobiona wytrzyma cala noc, moje wlosy niepokorne, niedajace sie ujarzmic wytrzymaly cala noc.
Gdzies mam zdjecie fryzury nad ranem to zaraz wstawie.

rorrim - Sro Mar 15, 2006 1:00 pm

Ja też już układam mój plan:

?LUB - 17.00

7 - pobudka, prysznic, śniadanie???
7.40 - wyjazd do fryzjera
8 - 11 - czesanie

potem powrót do domu, moment na złapanie oddechu, może coś zjem

12.30 - makijaż
14 - ubranie się
14.30 - przybywa pan młody + błogosławieństwo
15 - wyjeżdzamy na zdjęcia
17 - ślub

Liczę na to, że upięcie włosów wytrzyma długo...

Doradzcie - może coś zmienic?

Edi - Sro Mar 15, 2006 8:15 pm

Rorrim rezerwujesz aż 3 godziny na fryzjera???
Ja bym tyle nie usiedziła 8)

A tak swoją drogą jakie fryzurę chcesz skoro jest taka czasochłonna? :?:

rorrim - Sro Mar 15, 2006 8:38 pm

Do fryzjera jadę około 30 minut więc automatycznie rezerwuję nieco więcej czasu.

A co od fryzury - mam potwornie oporne włosy - zupełnie nie chcą się skręcać ani układać. Ułożenie samej fryzury nie zajmuje więc tyle czasu ile przygotowanie włosów... Ostatnio, gdy miałam czesanego koka na wesele siedziałam w salonie 2 godziny... :?

Teraz może i zarezerwowałam czas trochę na wyrost - nie byłam jeszcze na fryzurze próbnej - ale lepiej mieć czasu za dużo niż za mało.

Alma_ - Pon Kwi 03, 2006 11:37 am

Wiem, że mam jeszcze dużo czasu na takie plany, ale niedługo będę zaklepywać godzinę w kościele i myślałam o 18, ale teraz zaczynam się zastanawiać, czy to jednak nie za wczesnie... Może lepsza byłaby 19?

No bo jeśli o 18, to plan dnia wyglądałby tak:

18 -
17:30 - wyjazd do kościoła
17:00 - 17:20 - błogosławieństwo
16:30 - 17:00 - poprawki stroju, makijażu, fryzury
16:00 - 16:20 - powrót z sesji
13:30 - 16:00 - sesja plenerowa
13:00 - 13:20 - dojazd na sesję
12:30 - 13:00 - ubieranie
11:00 - 12:30 - makijaż
8:30 - 10:30 - czesanie
8:00 - 8:30 - śniadanie
7:30 - 8:00 - toaleta
7:00 - pobudka

A ja chciałam się wyspać... :?

szczako - Pon Kwi 03, 2006 11:50 am

ze mna nie pogadasz, mam slub o 17 :)

ale ja nie mam sesji plenerowej, wiec sporo czasu w kieszeni.

mysle, ze w Twoim przypadku, czerwiec i sesja, 19 nie jest zla.
tylko zastanow sie czy faktycznie sie wyspisz ... czy i tak nie wstaniesz o tej 7, bo 'juz dluzej nie bedziesz mogla' ... :)

Alma_ - Pon Kwi 03, 2006 11:54 am

Zastanawiam się...
Dodatkowo sesja później (ok. 15) byłaby lepsza z punktu widzenia korzystniejszego światła.
Tylko obawiam się, że 19 to trochę za późno, bo wtedy wesele rozpoczęłoby się przed 21.
Mogę też przełozyć sesję na inny dzień :?

A może założyłam za dużo czasu na poszczególne czynności?

szczako - Pon Kwi 03, 2006 11:59 am

Alma_ napisał/a:
Dodatkowo sesja później (ok. 15) byłaby lepsza z punktu widzenia korzystniejszego światła.


no fakt. zdjecia najfajniejsze sa o wschodzie i zachodzie ... ja zdecydowanie stawiam na zachod.

a jezeli chodzi o to ile czasu na wszystko sobie przeznaczylas ... to juz nie pomoge, bo z autopsji na razie nic nie moge powiedziec :)

pipi - Pon Kwi 03, 2006 2:00 pm

Almo_ a ile czasu sobie zyczy na sesję plenerową Twój fotograf?
chociaż niby 2,5h to nie jest szczególnie długo.

duży zapas czasu dałaś też na czesanie i makijaż
oczywiście wszystko zależy od fryzury, ale kok robi się w okolicach 1h a loczki trwają koszmarnie długo np, makijaż 1,5h kiedy po próbnym wiadomo co i jak to chyba przesada

Z drugiej strony lepiej mieć za dużo czasu niż biegać z miejsca na miejsce ze stresem "czasu" w oczach, bo się nie zdąży. :kwasny:

Alma_ - Pon Kwi 03, 2006 2:53 pm

Pipi, nie wiem :?
Zaraz zapytam.

Fryzura będzie prosta (kok), na makijaż mówisz, że mniej?
Ale masz rację, lepiej mieć chwilę zapasu...

Jak Wy z tym wszystkim zdążałyście??? :?

strawberrytea - Pon Kwi 03, 2006 3:26 pm

Alma! Mój makijaż trwał 1h.
a jak zdążyłam ze wszystkim? Oj, szybko dzien zleciał ;) Tym bardziej że ślub był na 16.00...!!!
No więc tak....
8.15 - 10.30 fryzjer
10.30 - czekał na mnie w samochodzie mój tata, który zawiózł mnie do kosmetyczki.
10.45 - ok 12.00 (makijaż + poprawa manicure z dnia wczesniej)
powrót do domu, kanapka w biegu, prysznic (delikatnie bo już makijaż na twarzy ;) ) no i już musiałam się ubierać.
13.30 - 14.30 fotograf (samo studio, plener mieliśmy dzień później)
15.15 przyjechał trambus - ciocia z kuzynami go dekorowali
15.30 ruszyliśmy do kościoła
16.00 - 16.30 ślub
potem dłuuuugie życzenia (chyba do 17.30)
Nie wiem dokładnie o której zaczeło się przyjęcie. Myślę że na sali byliśmy około 18.00, może później.
Jesli nawet miałabyś ślub o tej 18 to masz 2 h więcej niż ja-akurat na plener straczy :)

no tak... ja tak w biegu a mój mąż wstał dużo później, miał kawał dnia dla siebie - w tym czasie musiał tylko iśc po moją wiązankę ;)

sylwia - Pon Kwi 03, 2006 6:17 pm

Alma, uważam,że godzina 19 jest dobrą godzina jeśli chodzi i kościól i pore roku. O 21 zacznie sie wesele to napewno wybawisz sie a nie bedziecie tacy zmeczeni a stres pewnie wtym dniu dojdzie wiec szybciej czlowiek bedzie zmeczony.
Pomyśl jeszcze o sesji w inny dzien wiem ze to wiąże sie jeszcze raz z wizyta u fryzjera,ubranie sukni( jesli bedzie przybrudzona i tak na zdjeciach nie bedzie widac, a mozna tez wyprac) ale taka sesja na inny dzien jest bez stresu i na spokojnie.Moj znajomi mieli sesje ktora trwala 4 h wiec juz potem byli zmeczeni, a to nie bylo nawet wdzien wesela tylko za trzy dni po weselu :)

laryssa - Pon Kwi 03, 2006 10:22 pm

Alma ja tez mam slub o 19.00 ale plener przekladam sobie na poniedzialek lub wtorek.W dzien slubu bede miala tylko zdjecia w studio.
Moj plan (ale na razie roboczy)

8.00 pobudka
8.10-8.30 poranna toaleta
8.40-9.00 sniadanko
9.00-9.40 kapiel
11.00-? fryzjer
w miedzyczasie skocze pewnie cos przegryzc
13.30-? kosmetyczka
16.00-18.00 zdjecia
18.15-18.30 blogoslawienstwo
19.00 :wedding:

Na pewno co do minut nie jest to dokladne ale tak na oko.

kryszka - Wto Kwi 04, 2006 12:05 am

Ja nie napiszę co i o której, bo już nie pamiętam, ale na pewno makijaż razem z fryzurą nie zajął więcej niż 1 godziny. :lol: A na jakość jednego i drugiego nie narzekałam, więc nie było to wykonanie byle jakie. :wink:


Alma_ a co do zdjęć to latem im później tym lepiej - np. łagodniejsze światło. W czerwcu bym wybrała na to godzinę 16-17, a nie wczesne popołudnie.

pipi - Sro Kwi 05, 2006 11:07 am

Ja też za bardzo nie pamiętam swojego planu, ale było bez zbędnego pośpiechu - mogłam się wyspać zjeść śniadanie wykąpać się:
pamiętam że gdzieś na 11 stą byłam u fryzjera tutaj moja własna rodzinka wprowadziła zamieszanie, bo zastałam moją siostrę czeszącą się u tej samej fryzjerki co mnie miała czesać a miała być czesana przez kogoś innego i w rezultacie siedziałam i czekałam, czekałam zrobiło się późno więc ktoś inny zaczął mi myć i suszyć włosy, później tej biednej kobiecie może przez pośpiech nie chciało wychodzić tak szybko i sprawnie układanie mojej fryzyry jak na próbnej szło (mam gęste i wtedy długie włosy które się z natury nikogo nie słuchają ) jak na próbnej poszło wszystko w godzinę tak tym razem zajęło 1,5 h .

Spóźniłam się do kosmetyczki ale ta była uprzedzona, że na pewno przyjdę i poczekała.
Makijaż to chyba 15 min o 14 byłam wyfiokowana w domu. Chyba miedzy fryzjerem a kosmetyczką wpadłam do domu coś zjeść. A ważne jest to że fryzjerkę miałam w centrum Łodzi a kosmetyczkę niedaleko domu więc trochę jeździłam.

No i znowu nudy czekanie itp.

No i dalej żeby nie strzelać z tymi godzinami: o 17 stej godzinna sesja w studiu foto, o 18-stej wyjechaliśmy spod studia na plener z innym fotografem sesja w parku z zegarkiem w ręku 0,5 h (jedna klisza 36 zdjęć) - właściwie to z parku wygoniła nas chmura deszczowa - dlatego takie tempo - ale spoko dało się.

Ponieważ było jeszcze trochę czasu więc do domku trochę poprawić kiecę bo oklapła i na 19 stą pod kościół. ?lub 19.15.

Ja tam w sumie jestem zadowolona że plener odbębniliśmy w dzień ślubu - na sesję zabrałam stare prześcieradło i jak trzeba było gdzieś usiąść położyć kiecę na czymś nieczystym to tym prześcieradłem się ratowałam. Acha w parku wywinęłam zająca na twarz ;) i kiecce się nic nie stało. Najbardziej się pobrudziła w studiu fotograficznym, na plenerze wcale.

Mój plan nie był doskonały a to dlatego że w kościele mi zmienili godzinę ślubu i trzeba było się do tego z resztą jakoś dopasować. :twisted:

dzarusia - Pon Sie 07, 2006 1:58 pm
Temat postu: Ostatnie chwile przed
możecie mnie uświadomić ... jak to jest w tych ostatnihc chwilach ... próbuje sobie to jakoś wyobrazić ... co sie robi w tym ostatnim tygodniu a pozniej w ostanim dniu i godzinach przed .. po kolei :)
laryssa - Pon Sie 07, 2006 6:58 pm

Mi zostal miesiac i jakos nie czuje sie inaczej. Wszystko toczy sie jak zawsze. No, moze wiecej spraw teraz mamy na glowie. :wink:
dzarusia - Pon Sie 07, 2006 7:33 pm

bo mnie codzi ogolnie o to jakie sprawy sa do zalatwienia na te ostatnie chwile ... jak juz bedziesz po wszystkim to mi opowiesz? :)
adriannaaa - Wto Sie 08, 2006 7:51 am

zazwyczaj to, czego nie zalatwilo sie wczesniej - u mnie jest troche dziwnie, o dowczoraj eni wiedziałam, czy ślub się odbędzie.. no ale. teraz zostaly nam sprawy takie jak catering, tort, kwiaty, ostne ustaleniaw USC, odbiór sukni.. ale przez osttnie wypadki przestałam się stresować...
kryszka - Wto Sie 08, 2006 8:18 am

Wykańczasz to, czego wcześniej nie zrobiłaś, a może się tego duuuużo uzbierać. :lol:

Może ten wątek trochę cię oświeci: http://www.forum.wesele-l...topic.php?t=388 :wink:

laryssa - Wto Sie 08, 2006 9:08 pm

dzarusia napisał/a:
bo mnie codzi ogolnie o to jakie sprawy sa do zalatwienia na te ostatnie chwile ... jak juz bedziesz po wszystkim to mi opowiesz? :)



Opowiem oczywiscie! :lol:

Linka - Sro Sie 09, 2006 8:43 am

Ja już od poniedziałaku nie pracowałam. W poniedziałek odebrałam sukienkę i byłam na próbnym czesaniu. W kolejnych dniach robiłam wizytówki na stoły. Wyspałam się. Byłam jeszcze u kamerzysty ustalić ostatnie szczegóły. Spisywaliśmy protokół w kościele, ustalałam jeszcze kwestię kwiatów w kościele i oprawę muzyczną z organistą.
A mój P.....no cóż. Miał mało słubne zajęcia. Zwiedzał prosektoria, szpitale, domy pogrzebowe. Niestety tak się nieszczęśliwie złożyło....


Za to w sobotę..... w ogóle nie czułam (do południa) że to jakiś wyjątkowy dzień. Dopiero po wizycie u fryzjera i kosmetyczki zaczęło do mnie docierać... :zdziwko:

hanusia - Sro Sie 09, 2006 10:06 am

ja mam tylko dobrą radę dla przyszłych panien młodych: nie planujecie nic na piatek przed slubem do robienia bo szkoda nerwów.
Mówie to z doświadczenia bo ja niewiele zdąrzyłam zrobić. W czwartek przed ślubem musiałam jeszcze pojechać do Warszawy wiec wróciłam bardzo poźno. W piatek raniutko spowiedź, kwiaty na sypanie i potem już do domku. Paznokcie, układanie stołów i winietek, próby pierwszego tańca, jeszcze jacyś goście na chwilkę wpadli no i dzień minął. Ale może to i dobrze że sie tak umęczyłam bo nie miałam problemów z zasypianiem, ale i tak wstalam rześka już o 5 rano. W sam dzień ślubu to miałam grafik bardzo napięty żeby ze wszystkim zdążyć bo robiliśmy zdjęcia plenerowe przed ślubem a to troche trwa. Ale tak na prawdę zaczęłam sie denerwować jak wchodziliśmy do kościoła, wtedy to wszytso do mnie dotarło, bo wcześniej to się tylko czułam jak księżniczka i było mi dobrze :)

Kot - Sro Sie 09, 2006 10:23 am

U każdego to chyba jednak inaczej wyglada...

Ja pracowałam oficjalnie do czwartku ale w piątek też do pracy przyszłam, bo pewne sprawy wymagały zamknięcia.

Po pracy zostawiłam zdjęcia, które mieliśmy dać rodzicom w prezencie do wywolania. Późnym popłudniem pojechałam z narzeczonym i jego rodzicami na salę weselną. Oni przewozili alkohol a my ustalaliśmy z właścicielem i obsługą sposób ustawienia stołów.

Potem wraz z narzeczonym pojechaliśmy do naszego mieszkania, do którego mielismy się wprowadzić dopiero po ślubie by on zostawił tam część swoich rzeczy. potem razem poszliśmy do kościóła by się wyspowiadać i każde z nas wróciło do swojego domu.

Generalnie praca i załatwianie wszystkich spraw dotąd niezakończonych! ?adnych maseczek i upiększeń, masaży i relaksacji :lol: Zero zastanawiania się jak to będzie, czy się nie potknę :niepewny: Dla mnie ta wersja była po prostu lepsza.


Rano w dniu ceremonii wyspałam sie i pojechałam odebrać zamówione dzień wcześniej zdjęcia, nabyłam odpowiednie ramki, opakowania i wróciłam do domu. I czekałam na wyznaczoną godzinę makijażu i czesania. I tak czekając zaczynało do mnie docierać, że to już "nie mój" dom będzie, że nic nie będzie jak dotąd, że będę zdala od tatusia :lol: (córeczka tatusia :wink: ) i tak sobie siedziałam z tatą i zaczełam płakać jak bóbr. I tak kilka godzin :lol: co na niego spojrzałam to w ryk. :lol: jemu tez się łza w oku kręciła.

Fryzjer i makijażystka byli w bardzo bliskiej odległości (spacerkiem 5 mniut) więc poszłam i płakałam jeszcze na fotrlu podczas czesania. Przestałam dopiero podczas makijażu. Tu przeszło jak ręką odjął. Bo wiadomo makijażu zepsuć nie można :wink:

Potem wróciłam spacerkiem do domu, pojadłam troche (mimo zakazów) i wkońcu nadszedł czas by się ubrać. Potem przyjechał narzeczony z rodzicami było błogosławieństwo i kościół .....

A na mojej twarzy od momentu zrobienia makijażu zagościł promienny uśmiech a w seduszku spokój. :D

Grubcia - Pią Sie 18, 2006 8:06 pm

fajne te wasze plany dnia slubu :lol: bardzo pomocne!

piszecie o przygotowaniach przed włożeniem sukni i tu mam pytanko, czy balsamujecie ciało przed włożeniem sukni, np balsamem z brokatem? czy raczej sie pudruje ciało?

misia-misia - Pią Sie 18, 2006 8:25 pm

ojej dzis już piątek...

Ostatnie sprawy załatwione! Lokal przystrojony!Jak nasza ferajna zabrała się do pompowania balonów to poszło bardzo szybko.

No i zleciał dzionek. Ostatnie chwile przed ślubem :)

Paznokcie zrobione.

Jutro będzie większy stres.Pewnie do mnie na dobre dojdzie że to już jak wyjdę od fryzjera.

A już jak założę suknię...

A mój plan będzie wyglądał mniej więcej tak...

Rano c.d. manicure! Koło 10.00 przystrojenie auta.
11.30 fryzjer.
Uprasowanie koszul chłopaków! (osobiście się zgłosiłam by sie odstresować)
Potem ... nie wiem co będę robiła bo już wszystko mam.
14.30 makijaż.
Koło 15.00 chyba ubieranie się.

I tyle...

Alma_ - Pią Sie 18, 2006 9:38 pm

Misiu, w wolnej chwili może jakaś relaksująca kąpiel, maseczka... Nie ubieraj się tylko za wcześnie, bo potem będziesz stała sztywno, żeby się nie pognieść ;)
imbrulka - Pią Sie 18, 2006 10:49 pm

Misiu! ?yczę pięknego ślubu! Nie stresuj się i żyj tą piękną, jedyną chwilą bo już się nie powtórzy! :) Bądz usmiechnieta i szczęśliwa, wszystko na pewno pójdzie gładko! To Wasz Dzien! Pozdrawiam!
Alma_ - Pią Lis 03, 2006 11:41 pm

xxxxxxxxx

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group