Forum Weselne miasta Łodzi
Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim

Sprawy ślubno-weselne - Para młoda opuszcza gości pierwsza

jutka - Pią Lut 25, 2005 1:57 pm
Temat postu: Para młoda opuszcza gości pierwsza
A co sądzicie o tym że para młodych wychodzi na dobre z wesela zanim jeszcze ono sie skonczy. WYchodzą oczywiscie oficjalnie po szampanie i pozegnaniu natomiast reszta gosci bawi sie dalej na przyklad do 2 lub 3 rano.
Widzialam w Polsce gdzies cos takiego i mi sei spodobalo. TO bylo w ogole nietypowe przyjecie bo z zalozenia nie mialo byc calonocne i goscie byli o tym powiadomieni. Dzieki temu goscie wyszli jeszcez jak sie czuli jak ludzie i wygladali jak ludzie, nei zdazyli sie znudzic i wykonczyc totalnie.

Chetnie poznam wasza opinie bo planuje sama cos takiego zrobic.

megi - Pią Lut 25, 2005 2:13 pm

myślę, że to jest jeden dzień w życiu i fajnie się wyszaleć, nie wiem co ci sie w tym podobało? moze ta para ma inny stl zycia niz ty, musisz wiedzieć czuy w twojej rodzinie mozna tak zrobic i czy naprawde tego chcesz. Ja zekam na ten dzien z niecierpliwościa, i robimy nawet poprawiny , aby wszyscy sie wybawili. Przecież jak nie chcesz robić przyjecia całonocnego, mozesz zrobić poczęstunek!!Chyba , że odrazu jezdziecie w podróż po ślubną to możecie wczesniej wyjsć!! :wink:
gambi - Pią Lut 25, 2005 2:52 pm

slyszalam o typ ze para mloda moze wyjsc wczesniej niz sie skonczy wesele, tzn gdy nie wszyscy goscie jeszcze wyszli, ale nie wyobrazam sobie wyjscia przed goscmi. zreszta gdzies o tym czytalam i bylo to tak skomentowane, ze to niegrzeczne opuszczac gosci.
zreszta ja tez tak uwazam.
zreszta bardzo mi to przypomina zwyczaj amerykanski, a przeciez nie wszystko co jest 'made in USA" jest dobre dla nas. :wink:

megi - Pią Lut 25, 2005 2:54 pm

Też myślę że to zwyczaj amerykański , w naszej kulturze niegrzeczny!! ale są indywidualisci, moga zarezykowac, ale aby nie załowali! :lol:
jutka - Pią Lut 25, 2005 3:05 pm

a ja z kolei zawsze wiedzialam, że młoda para jest najważniejsza na weselu a gospodarzami właściwymi są rodzice. Moze to jest sposób myslenia wyjatkowy dla mojej rodziny tyle ze szeroko rozumianej. Widze że Panie bardzo sei oburzacie ze to takie amerykańskie ale tak naprawde to zwyczaj jest raczej brytyjski i nie jestem pewna czy staropolski zwyczaj też podbnie nie wygladl.
megi - Pią Lut 25, 2005 3:14 pm

Kwestia gustu, gości i twoja indywidualna, nie jesteśmy takie same, i kazdy chce inaczej , to są nasze zdania w koncu mamy być szczere :wink:
jutka - Pią Lut 25, 2005 3:29 pm

Jasne że tak i dziękuję bardzo za szczerość
joa - Pią Lut 25, 2005 3:30 pm

Ja uważam Jutka, ze para młoda moze wyjść kiedy chce i nie musi sie przejmowac , ze pijany wujek Zdzisiek jeszcze drzemie w buraczkach.
Ja tez wyjde jak sie zmecze-przeciez nie bede myc naczyń po gosciech.T moj dzien i ja dyktuje warunki i nikt nie powinien sie obrazac.
I uwazam, ze lepiej opuscic lokal w dobrej formie /nawet pod pozorem ;) nocy poslubnej-chyba kazdy , nawet najbardziej zatwardzialy weselnik wybaczy ;) ;)/ niz byc wyniesioną z powodu....nadmiernego zmeczenia. ;)

Bartosz - Pią Lut 25, 2005 3:36 pm

Moze lepiej zmyc sie tak na "chwilke" by poszalec? Pozniej wrocic jakby nigdy nic ale z rumiencami na twarzy?
gambi - Pią Lut 25, 2005 3:51 pm

Bartosz
mowisz calkiem jak moj J. i przyznaje, ze zobaczymy co z tego wyjdzie? :lol:

megi - Pią Lut 25, 2005 3:54 pm

Chwilke Bartoszu owszem, całkiem z adrenalinką fajnie poszaleć, a w noc poslubna spać!!! :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Kati - Nie Lut 27, 2005 5:50 pm

Nie zgadzam się z wami ;( moim zdaniem para młoda wychodzi ostatnia :roll:
Asiek - Nie Lut 27, 2005 7:36 pm

Kati napisał/a:
moim zdaniem para młoda wychodzi ostatnia :roll:

Dokładnie. My i moi rodzice właśnie tak zrobiliśmy.
Gdzieś już tu o tym pisałam, że byłam na weselu, gdzie para młoda opuściła gości jakoś po północy. :roll: Dla mnie to była porażka, goście się bawili na weselu bez młodych...
A takie wyskoczenie pary młodej na "numerek", hm, każdy ma jak lubi, może niektórych to rajcuje. Ja wolałam bawić się na weselu, a czas z Mężem spędzić bez pośpiechu i myślenia, że "goście czekają". 8)

kryszka - Nie Lut 27, 2005 9:03 pm

Kiedyś gdy w ogóle nie chciałam wesela, też miałam plan wyjścia po północy. Ale z czasem moje przekonania ewoluowały i w praniu wyszło, że na swoim weselu ubawiłam się jak nigdy, a poszliśmy z rodzicami spać ostatni po odprowadzeniu ostatniego gościa.
Para Młoda na swoim weselu jest gospodarzem. Tak jak na imprezce w domu, nie wyobrażam sobie że w pewnym momencie idę zwyczajnie spać, a goście bawią się dalej.

I teraz, mając w pamięci swoje wesele, powiem że po pierwsze szkoda takiej zabawy, a po drugie gościom byłoby głupio i nieprzyjemnie.

A o wyjściu na "numerek" też już pisałam. :wink: Nie wyobrażam sobie min wszystkich gości i komentarzy po powrocie na salę.
Tak samo jak nie wyobrażam sobie żeby Młodzi pili na swoim weselu, nie mówiąc już o spiciu się. :roll:



Ale oczywiście każdy ma prawo do własnego zdania i zrobi jak chce. :)

megi - Pon Lut 28, 2005 9:06 pm

Też bym nie chciała przepuścić tych pięknych chwil, chcę się bawwić do białego rana!!!! i nie ma mozliwosci wyjścia wcześniej!! Czekam na ten dzień i niech trwa jak najdłużej!
aggna - Pon Lut 28, 2005 9:38 pm

Kati napisał/a:
Nie zgadzam się z wami ;( moim zdaniem para młoda wychodzi ostatnia :roll:



Jestem za. :D




Pusiak - Sro Mar 23, 2005 9:30 am
Temat postu: Re: Para młoda opuszcza gości pierwsza
jutka napisał/a:
A co sądzicie o tym że para młodych wychodzi na dobre z wesela zanim jeszcze ono sie skonczy. WYchodzą oczywiscie oficjalnie po szampanie i pozegnaniu natomiast reszta gosci bawi sie dalej na przyklad do 2 lub 3 rano.
Widzialam w Polsce gdzies cos takiego i mi sei spodobalo. TO bylo w ogole nietypowe przyjecie bo z zalozenia nie mialo byc calonocne i goscie byli o tym powiadomieni. Dzieki temu goscie wyszli jeszcez jak sie czuli jak ludzie i wygladali jak ludzie, nei zdazyli sie znudzic i wykonczyc totalnie.

Chetnie poznam wasza opinie bo planuje sama cos takiego zrobic.


Powiem tak, ja traktuję ten dzień i tę noc szczególnie i chciałabym spedzić cały ten czas z tymi osobami które zaprosiłam bo sa mi bliskie
Na marginesie, nie po to załatwiałam salę, orkiestrę, i wszystko inne żeby rzucić na to okiem, wypić szampana odwrócić sie na pięcie i wyjść
A co do gości... nikt ich do krzeseł nie przywiązuje i nie zamyka drzwi... będą chcieli wyjść to wyjdą, a w jakim stanie to już zależy od nich :)

Edi - Nie Wrz 18, 2005 7:54 pm
Temat postu: Re: Para młoda opuszcza gości pierwsza
Uważm że skoro zaprosiłam gości to nie powinnam ich opuszczać w trakcie przyjęcia zanim się ono skończy, takie zachowanie wydaje mi sie lekceważące. I ja też poczułabym sie zlekcewazona gdybym miała uczestniczyć w takim weselu.
W końcu goście są po to żeby świętować z młodą parą tę wyjątkową uroczystośc jaką jest ich ślub i jak mają świętować bez nich? I po co skoro dla młodych nie jest to świętowanie chyba takie ważnie skoro już sobie poszli?

Linka - Wto Wrz 20, 2005 9:36 pm

Czy wesele po wyjściu pary młodej jest dalej weselem? Dla mnie jako gościa straciłoby sens bo przychodzę bawić się i cieszyć się czyimś szczęściem w towarzystwie tych bliskich mi osób. Tak samo nie wyobrażam sobie naszego wyjścia z naszego wesela...Nawet na zdjęcia nie chciałabym wychodzić, chociaż to rozumiem, jest to jakieś rozwiązanie w tym napiętym dniu. Z perspektywy czasu uważam, że szkoda zabawy i tej jedynej, wyjątkowej nocy. Numerek na prędce .... :? nie wchodzi w grę, noc poślubna musi mieć swój czas, klimat a nie sprowadzać się do pośpiesznych "ćwiczeń gimnastycznych", no i powiedzmy sobie szczerze, czy Wy myślałyście o niej w dzień wesela, szczęśliwe ale przecież zmęczone wielodniowymi przygotowaniami....? Ja nie...
Pusiak - Sro Wrz 21, 2005 8:57 am

Szczerze powiem, myśl o nocy poślubnej po weselu zaświtała Nam w głowach, ale w zasadzie byliśmy pewni, że nie damy rady :) za bardzo byliśmy zmęczeni :)
Alma_ - Nie Mar 12, 2006 9:45 pm

Asiek napisał/a:
A takie wyskoczenie pary młodej na "numerek", hm, każdy ma jak lubi, może niektórych to rajcuje. Ja wolałam bawić się na weselu, a czas z Mężem spędzić bez pośpiechu i myślenia, że "goście czekają". 8)

I niewybrednych żartów później :roll:

A mnie byłoby zwyczajnie żal wyjść z własnego wesele wcześniej niż ostatni gość (co, mam nadzieję nastąpi nie wcześniej niż o świcie). Na pewno będę zmęczona i trochę się tego boję, ale dużo bardziej się cieszę na tę noc spędzoną z najbliższymi :D

anna_b - Pon Mar 13, 2006 5:27 pm
Temat postu: Re: Para młoda opuszcza gości pierwsza
Pusiak napisał/a:

Powiem tak, ja traktuję ten dzień i tę noc szczególnie i chciałabym spedzić cały ten czas z tymi osobami które zaprosiłam bo sa mi bliskie
Na marginesie, nie po to załatwiałam salę, orkiestrę, i wszystko inne żeby rzucić na to okiem, wypić szampana odwrócić sie na pięcie i wyjść
A co do gości... nikt ich do krzeseł nie przywiązuje i nie zamyka drzwi... będą chcieli wyjść to wyjdą, a w jakim stanie to już zależy od nich :)


Zgadzam się z tym co powyżej w 100%
Nie wyobrażam sobie, żebym w połowie zabawy wyszła... Jak poczuliby się goście :?: :?: :?: Z kim mieliby tańczyć po północy? Przecież chyba każdy chce zatańczyć odpowiednio: z panną młodą/panem młodym - czy aby wszyscy goście zdążą z tym do północy :?:
Poza tym jest to mój wyśniony i wymarzony dzień i noc :wink: Więc po co całą zabawę przedwcześnie kończyć :?:
Dodatkowo gdzie mi i Misiowi miałoby się w tę noc śpieszyć ?? ? Chcemy aby cały ślub i wesele było cudowne i żebyśmy nie tylko my byli z tego zadowoleni, ale może przede wszystkim nasi goście :) A to oznacza, że chcemy ich "rozpieszczać" swoją obecnością :lol:
Ja z Misiem bawimy się na naszym weselu do ostatniego gościa :lol: :lol: :lol:

Dotka - Wto Mar 14, 2006 1:46 pm

Zgadzam się z Wami, nie będę rozspisywać się. Dla mnie wyjść wczesniej aby zabawić się to jakieś nieporozumienie. Takie wesele (tylu gości) ma się raz w życiu a zabawa dopiero zaczyna się na całego :D
nula22 - Czw Mar 16, 2006 10:12 am

jeżeli nic nadzywczajnego się nie wydarzy to napewno zostanę do końca mojego przyjęcia. Nie wyobrażam sobie opuścić gości wcześniej, gdyż był by to nietakt z mojej strony. to jest dzień pary młodej i chciałabym świętować go razem z moim K i gośćmi, którzy przybyli żeby celebrowali go z nami :winko: Jednak gdy zostanie jakiś wujek w sałatce czy nawet 2-ch to się nad tym zastanowię :jezyk1:
sylwia - Czw Mar 16, 2006 10:56 am

ja zdecydowanie mowie ze zostaje na swoim przyjeciu weselnym i nie wyobrazam sobie tego inaczej, przeciez to jest wlasnie dzien pary mlodej wiec ona musi byc obowiazkowo na weselu to przeciez do nich goscie przychodza i z nimi chca sie cieszyc ich szczesciem i z nimi sie bawic do rana :banan: :dance:
Magda2 - Czw Mar 16, 2006 11:12 am

Jeden z naszych przyjaciol siedzial z goscmi do.....9.30 rano. Panna mloda byla w ciazy i szybciej polozyla sie spac, ale kazdy to zrozumial :D
My tez mamy nadzieje dotrwac "do ostatniego goscia"na sali [smilie=222_new.gif]

efina - Czw Mar 23, 2006 6:34 pm
Temat postu: Przeciez to normalne!!
Ja tez jakos sobie nie wyobrazam zeby wyjsc z wlasnego wesela tak wczesnie..Po to sie to wszystko organizowalo,sciagalo sie swoich najblizszych z calego swiata tylko po to zeby wspolnie sie cieszyc ta wspaniala chwila a nie..To wlasnie para mloda w calym weselu jest tym najwazniejszym i glownym punktm kulminacyjnym calej imprezy a nie..Az sie zdenerwowalam :zly:
Agnieszka19 - Sob Paź 28, 2006 5:42 pm

Ja tam na własnym weselu zostaje do samego końca.Przecież to jedyna noc w życiu więc dlaczego miałabym wychodzic tak wcześnie :zdziwko:
misia-misia - Sob Paź 28, 2006 6:12 pm

My wychodziliśmy jako ostatni z sali.
Po pierwsze uważaliśmy że nie należy zostawiac gości, tylko wszystkich pożegnać.
Po drugie musieliśmy wszystko zabrac z sali (prezenty, kwiaty i jedzenie które zostało).

bajeczka - Sob Paź 28, 2006 8:42 pm

misia-misia napisał/a:
My wychodziliśmy jako ostatni z sali.
Po pierwsze uważaliśmy że nie należy zostawiac gości, tylko wszystkich pożegnać.
Po drugie musieliśmy wszystko zabrac z sali (prezenty, kwiaty i jedzenie które zostało).


U nas było dokładnie tak samo, sprzatnelismy zjadliwe "resztki" i do domu.

Chociaz przyznam, że z jedną parą mielismy problem. Rodzina sie juz pozegnała i poszła a ci znajomi ciagle siedzieli i mimo, że orkiestra juz zwijała kable siedzieli sobie przy stole jakby nigdy nic :kwasny:

Ińska - Sob Paź 28, 2006 8:52 pm

Pomijając kwestię tego, że goście mogliby się poczuć bardzo brzydko potraktowani przez parę młodą, to wśród mojej rodziny od strony mamy jest zwyczaj wręczania "kopert" i prezentów młodej parze nie podczas oczepin ale właśnie wtedy kiedy goście już wychodzą - tak "na odchodne" :)
Taką parę młodą, która by "zdezerterowała" z własnego wesela ominęła by część prezentów :mrgreen:

mischelle22 - Sob Paź 28, 2006 9:47 pm

Przecież można zrobić tak jak my zrobiliśmy.
Impreza trwała tylko do północy o czym goście byli uprzedzeni już w chwili wręczania im zaproszeń.
Ja byłam w 5 miesiącu ciąży i każdy to zrozumiał że nie dam rady do rana. :) - bo też nie wyobrażam sobie zostawić gości na sali i iść sobie [smilie=76.gif]

Edi - Nie Paź 29, 2006 9:22 am

My zostaliśmy do końca wesela chociaż muszę przyznać że z trudem mi to przyszło :lol:
U nas zabawa miała trwać do rana ale goście hurtowo zaczęli zmywać się już około 3:30 (orkiestra chyba zbytnio ich wymęczyła szybkimi kawałkami)także nie było tak źle.

Agati - Nie Paź 29, 2006 11:15 am

Byłam (w tym roku) na weselu, na którym Państwo Młodzi zwinęli się o godzinie pierwszej w nocy :zdziwko: a zaznaczam, że wesele trwało do 5 - 5.30 nad ranem :shock:

Niestety Panna Młoda ledwo doczekała oczepin, które odbyły się o 00.30 (zostały przesunięte, ponieważ czekano aż Młoda będzie wstanie usiedzieć sama na krześle) :wstyd: :wstyd: :wstyd: :wstyd: :wstyd: :wstyd: :wstyd: :wstyd:

Totalna żenada i wstyd :dobani: :wstyd: :dobani: :wstyd: :dobani: :wstyd:

Oczywiście zostało to wytłumaczone tym, że Młoda źle się czuła i zasłabła [smilie=12_new.gif] ale myślę, że każdy kto był na tym weselu sam wie co widział.

Ja po czyms takim chybabym się pod ziemię zapadła, a oni na drugi dzień (jak gdyby nigdy nic) świetnie bawili się na poprawinach :kwasny:


PS. Jedynym usprawiedliwieniem dla niej było to, że ona faktycznie była przemęczona i sołabiona.
Przez dwie doby przed weselem spała tylko 3 godziny (dekoratorka sali wystawiła ich do wiatru i ona sama dekorowała salę, oprócz tego jakieś kłopoty wyniknęły z kucharzami dzień przed uroczystością :( ) No i w ciągu 2 miesięcy (przed samym ślubem) tak się odchudzała, że schudła 14 kilo :zdziwko: (wyglądała straaaasznie chudo). A na dodatek w dzień ślubu "przytrafiły" jej się kobiece sprawy :/


Myslę, że to były powody dla których tak szybko ją "ścieło". Tylko, że jest to dorosła, myśląca kobieta i skoro wiedziała, że ma "słabsze" dni to powinna zdawać sobie sprawę jak alkohol może na nią wpłynąć :evil:

Dlatego po tej całej historii mówię stanowcze NIE -piciu przez Młodych alkoholu (oczywiście chodzi mi o upicie się) i wcześniejszym wyjściom. Nie wygląda to ładnie i dla mnie jest oznaką braku szacunku i kultury dla gości, których zaprosiliśmy.

fiona83 - Nie Paź 29, 2006 11:20 am

Myślę, że sytuacja, którą opisała Agati to temat na zupełnie oddzielny wątek ;)

Jeśli chodzi o celowe wychodzenie Młodych przed końcem wesela, wydaje mi się że jest to kolejna próba zamerykanizowania, która niekoniecznie ma szansę się sprawdzić na polskim gruncie :)

Agati - Pon Paź 30, 2006 11:16 am

Faktycznie sytuacja, którą opisałam zalicza się pewnie do skrajnych przypadków :kwasny:

Niemniej jednak opuszczenie przez Państwa Młodych gości weselnych, czy to z powodów zmęczenia czy takich jak opisałam wyżej jest dla mnie nie do przyjęcia.

I nie przemawiaja do mnie argumenty typu: to jest mój dzień i jak będziemy zmęczeni to wyjdziemy do domu :zdziwko:
joa napisał/a:
Ja uważam Jutka, ze para młoda moze wyjść kiedy chce i nie musi sie przejmowac , ze pijany wujek Zdzisiek jeszcze drzemie w buraczkach.
Ja tez wyjde jak sie zmecze-przeciez nie bede myc naczyń po gosciech.T moj dzien i ja dyktuje warunki i nikt nie powinien sie obrazac.


To zupełnie tak jakbym zaprosiła gości do domu na urodziny. Po jakimś czasie stwierdziła, że jestem zmęczona i poszłabym spać do drugiego pokoju, zostawiając gości samych.
TRAGEDIA :wstyd: :zly: :wstyd:

Przecież wesele to jest nic innego jak nasza impreza na która zapraszamy gości z którymi chcemy dzielić nasze szczęście :D I uważam, że powinniśmy zostać do samego końca chociażby po to, żeby pożegnać (i podziękować) ostatnim gościom :mrgreen:

Misiamo - Pon Paź 30, 2006 4:56 pm

Agati. Czasem zdarzaja sie sytuacje, których przewidzieć nie można. Mnie też nie było na moim weselu przez jakiś czas. I całe szczęście, że poczułam się lepiej, bo gdyby nie to, to może wcale nie wróciłabym na sale weselną... I co miałam poradzić. Jasne, ze było mi głupio przed wszystkimi gośćmi, którzy, na szczęście, okazali się wyrozumiali. Poza tym czułam ogromny smutek, bo wesele, to coś co wydarza się raz w życiu i nie można tego dnia powtórzyć... Bylo mi tak cholernie przykro.
Jednak kiedy wrócłam na salę, to bawiliśmy się do 6:30, do ostatniego gościa.

Agati - Pon Paź 30, 2006 7:09 pm

Misiamo... mnie nie chodziło o zdarzenia losowe. Bo jak wiadomo nie jesteśmy wszystkiego w stanie przewidzieć.
Chodziło mi bardziej o opuszczenie gości ze względu na zmęczenie lub upicie :zly:

Byłam również na weselu, z którego Młodzi wyszli wcześniej (Pan Młody potem do nas wrócił). I nikt nie myslał negatywnie i nie miał za złe Młodej, że musiała nas opuścić. Wszyscy to rozumieli, bo wiedzielismy, że była w 2 m-cu ciąży, którą niestety bardzo źle znosiła :(

MałaMi1 - Nie Lis 04, 2007 12:48 pm

wesele mamy raz w życiu i w życiu nie dopuszczam do głowy mysli, że para młoda mogłaby opuścić gości na początku bądź w trakcie wesela. Nie uwzględiam tu oczywiście nagłych sytuacji losowych. My zamierzamy bawić się do ostatniego gościa :-)
Mariola - Nie Lis 04, 2007 1:02 pm

zgadzam się z olciąp6
cosola - Nie Lis 04, 2007 1:10 pm

My też chcemy się bawic do końca [smilie=banana.gif] :tancze:
przecież na ten dzień się czeka tak dłuuugo!

SYLWECZKA - Nie Lis 04, 2007 5:20 pm

Nie wyobrażamy sobie takiego zachowania! To mogłoby być odebrane jako niegrzeczne i w ogóle dziwne, przecież organizujemy wesele po to by świętować i bawić się z naszymi bliskimi!My zamierzamy bawić się do białego rana :)
:wedding:

asia84 - Nie Lis 04, 2007 8:07 pm

my wyjdziemy na końcu. dla mnie to byłoby dziwne zachowanie. tym bardziej, że najlepsza zabawa jest jak są młodzi :]
Gabro - Pon Lis 05, 2007 9:47 am

My wyszliśmy o 5 rano- zostali jedynie rodzice i kilkoro najwytrwalszych gości. Sami byliśmy natomiast na weselu, na którym młodzi wyszli o 3 i faktycznie impreza zaczęła "siadać" po ich wyjściu.
mietka - Pon Lis 05, 2007 12:18 pm

a my sie zmylismy przed 3....... :)

pomijajac fakt, ze bylam w 3 miesiacu ciazy i czulam sie fatalnie, to w ogole stwierdzilismy, ze to nic zlego. moi rodzice zostali ze swoimi znajomymi, rodzice mojego meza ze swoimi, a moje przyjaciolki podtrzymywaly impreze do godziny 6 rano. wszyscy sie swietnie bawili, pomimo naszego znikniecia i nikt nie mial do nas pretensji. moglismy oczywiscie zaznaczyc na zaproszeniach, ze wesele konczy sie o 2 czy 3 rano, ale nie chcielismy psuc nikomu zabawy. wszyscy sie bawili, a my mielismy noc poslubna :)

wesele skonczylo sie kolo 6 a my juz przed 10 bylismy na sniadaniu u moich padnietych rodzicow :) :)

asia84 - Pon Lis 05, 2007 12:40 pm

tzn ja uważam, że trochę inaczej sytuacja się przedstawia jak kobieta jest w ciąży....
=MiLi= - Pon Lis 05, 2007 2:40 pm

Para Młoda miałaby wyjść przed gośćmi? U nas w ogóle coś takiego nie wchodziło w grę. Uważam, ze to byłoby bardzo nieeleganckie i niekulturalne. My siedzieliśmy do końca, do ostatniego gościa.
Co innego gry Panna Młoda jest w ciąży. Moja kuzynka była na swoim weselu w ciąży i poprosiła orkiestrę o mikrofon,przeprosiła wszystkich gości, powiedziała, ze Mały w brzuszku Jej dokucza i nie czuje się najlepiej dlatego chcieliby się już pożegnać. Nikt nie miał o to żalu, bo wszyscy wiedzieli że Maga jest w ciąży.

kochecka - Pon Lis 05, 2007 7:47 pm

my równiez nie dopuszczaliśmy takiej opcji aby wyjść wcześniej.Wszystkich pożegnaliśmy i wyszliśmy jako ostatni.Po pierwsze dlatego że uważamy to za nietakt a po drugie nie chcielismy przegapić ani chwili świetnej zabawy :) jedyną sytuacją w której dopuściłabym wogóle taka myśl to ciąża dlatego rozumiem mietke.
mietka - Pon Lis 05, 2007 7:55 pm

jasne ze chetnie bym zostala :) ale moj synek mial dosyc, a ja nie czulam sie tego dnia zbyt dobrze. ciesze sie, ze wytrzymalam do 2-3 bo wesele zaczelo sie kolo 18 :)
SYLWECZKA - Pon Lis 05, 2007 10:09 pm

Oczywiście jeżeli Pani Młoda jest w ciąży to naturalne jest że nikt nie będzie oczekiwał od niej hulania na weselu do 6 rano :)
magda26 - Pon Lis 05, 2007 10:25 pm

My też nie wyobrażaliśmy sobie wyjścia wcześniej, sale opuściliśmy jako ostatni.
Tak sobie myślę: a gdyby Panna Młoda czuła się źle ale z innego powodu niż ciąża?Przecież bywają dni kiedy czujemy się fatalnie.Wydaje mi się, że złe samopoczucie obojętnie z czego wynikające i wyjście wcześniej nie jest nieeleganckie.
Co innego gdy np młodzi mają taki kaprys wtedy nazwałabym to niekulturalnym,niegrzecznym czy egoistycznym zachowaniem, przecież Ci wszyscy ludzie przyszli tutaj dla nas.

MałaMi1 - Wto Lis 06, 2007 11:47 am

poza tym , że opuszczenie gości w trakcie wesela (bez jakiegoś konkretnego poważnego powodu) jest niegrzeczne, to ja wogóle nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji jak goście odjeżdżają.... przecież to Para Młoda żegna gości, dziekuje za przybycie, a nie olewa weselników zmykając z imprezy tłumacząc się zmęczeniem....
dominiqsz - Sro Lis 07, 2007 7:58 pm

SYLWECZKA napisał/a:
Nie wyobrażamy sobie takiego zachowania! To mogłoby być odebrane jako niegrzeczne i w ogóle dziwne, przecież organizujemy wesele po to by świętować i bawić się z naszymi bliskimi!My zamierzamy bawić się do białego rana :)
:wedding:



SYLWECZKA w 100% sie z Toba zgadzam :)

SYLWECZKA - Czw Lis 08, 2007 6:31 pm

Bardzo mi miło Dominiqsz :)
EwaM - Wto Lis 13, 2007 6:43 pm

Zgadzam się z wami, że opuszczenie gości wcześniej jest nieeleganckie. Tylko jak ja tak długo wytrzymam :?
gosc - Wto Lis 13, 2007 7:52 pm

Również uważam, że na swoim weselu należy się bawić do końca. W końcu jest to nasz dzień,nasza uroczystość i nasze wesele a wszyscy, którzy są na tym weselu przyszli tam dla nas.
Ja swoje wesle potraktowaŁam jako mój prywatny bal i w życiu bym sobie nie odmówiŁa przyjemności zabawy do biaŁego rana. Zresztą to tak szybko zleciaŁo, że aż się wierzyć nie chce, że po tylu miesiącach przygotowań to już koniec :D

Dosia_Zosia - Sro Lis 14, 2007 12:13 pm

Nawet by nam cos takiego przez myśl nie przeszło :zdziwiony:
Po pierwsze byłoby to niegrzeczne wobec naszych najbliższych, których zapraszamy na ten wyjątkowy dzień,aby bawili się i świętowali razem z nami.
A po drugie:oboje uwielbiamy zabawy i wspólne tańce, z wszystkich imprez przeważnie wychodzimy na końcu, więc nie wyobrażam sobie żeby na naszym weselu mogłobyć inaczej.

Petitka - Pon Sty 14, 2008 8:56 pm

Ja tez uwazam, ze Mloda Para Powinna zostac do konca - to ich dzien, na ktory tak dlugo czekali i chocby byli nie wiem, jak padnieci i zmeczeni, drugiej takiej okazji nie bedzie. Co innego gdy Panna Mloda jst w ciazy, to rozumiem, ale np my bylismy ostatnio na weselu, na ktorym mlodzi wyszli ok 3-4 godzin przed koncem wesela (bez uprzedzenia). Potem goscie chodzili, szukali ich, nikt nie wiedzial, gdzie sie podziali, a oni po prostu sobie poszli i szeptano, ze to tak nieladnie i glupio, ze goscie zostali sami
wiedzmapat - Pon Sty 14, 2008 9:54 pm

moim zdaniem wesele ma się raz w życiu i para młoda powinna tego dnia po prostu sie poświęcić i zostac z goścmi do końca tym bardziej ze goście przysli dla pary młodej.
EwaM - Wto Sty 15, 2008 7:12 pm

Moim zdaniem wcześniejsze wychodzenie Młodej Pary z wesela, to trochę jak zaprosić gości na imieniny, podać kolację, a potem nieoglądając się na to, czy goście już wyszli czy nie, iść spać. :kwasny:
MałaMi1 - Wto Sty 15, 2008 8:54 pm

super to ujęłaś Ewo :)
wiedzmapat - Sro Sty 16, 2008 4:38 am

trzeba odwrócić sytuacje jak goście czują sie gdy najwazniejsze osoby w tym dniu opuszczają ich przed końcem wesela....
Emi - Czw Sty 17, 2008 7:20 pm

Cytat:
Moim zdaniem wcześniejsze wychodzenie Młodej Pary z wesela, to trochę jak zaprosić gości na imieniny, podać kolację, a potem nieoglądając się na to, czy goście już wyszli czy nie, iść spać. :kwasny:

zgadzam się w 100%

EwelinaKrzys - Pią Sty 18, 2008 10:13 pm

nie pasuje za bardzo wyjsc wczesnie., Chociaz ja na weselach zwykle wychodzę ok 3. jak tym razem wytrzymam dłuzej??
Emi - Pią Sty 18, 2008 10:15 pm

Ty może wychodzisz o 3, ale wielu gości zostaje do rana :)
EwelinaKrzys - Pią Sty 18, 2008 10:32 pm

wiem, wiem i dlatego obawiam sie jak dam rade do np 6 u siebie
wiedzmapat - Pią Sty 18, 2008 10:35 pm

Musisz nastawić się, że taki dzień ma się raz w życiu i tego dnia to Ty i Twój Mąż jesteście w centrum zainteresowania....Jak bardzo będziesz chciała to dasz radę. Nie ma rzeczy nie możliwych...
Emi - Pią Sty 18, 2008 10:41 pm

wydaje mi się, że dasz radę, w tym dniu będzie sporo emocji i cały czas będziesz pod ich wpływem - ponoć to lepsze niż kilka kaw na raz.
MałaMi1 - Pią Sty 18, 2008 11:01 pm

ostatnio ten sam problem (tydzien temu :) )poruszałam z moją koelzanką która brała ślub we wrześniu...mówiłam jej ze ja juz o 2 w nocy ziewam i jak ja dozyje do rana na własnym weselu...ona powiedziala, ze nawet nie bed eo tym myslec...mowi ze bylo wtedy tyle emocji i wrazen ze nawet nie zauwazyla jak była juz 6 rano... mam nadzieje,ze tak wlasnie bedzie ze mna :] ale nawet jak nie,nie zamierzam wyjść z wesela dopóki sie ono nieskonczy :]
gosc - Wto Sty 22, 2008 8:00 pm

EwelinaKrzys napisał/a:
wiem, wiem i dlatego obawiam sie jak dam rade do np 6 u siebie

ja też się tego obawiaŁam, nawet poruszaŁam tą kwestię na forum ale caŁy dzień ślubu i noc weselna mignęŁa mi tak szybko, że byŁam zdziwiona, że już jest 10 rano (w niedzielę) i trzeba iść spać (a wstaŁam dzień wcześniej o 8:00)

Agha - Wto Kwi 15, 2008 6:54 pm

Ja już się przyzwyczaiłam, że młodzi są do samego końca i żegnają się z gośćmi, życzą im miłych snów.
Choć faktycznie teraz koniec wesela intonuje orkiestra.

Bardzo nie lubię, jak w trakcie wesela młodzi jadą na zdjęcia (kiedyś na weselu młodych nie było blisko 3 godziny - obłęd, dla kogo my tam poszliśmy?). Tak samo jakby młodzi poszli spać, pożegnali się i sobie poszli - bez sensu.

Olcia też mam wrażenie, ze pomimo, że po północy oczu nie mogę rozkleić, taka jestem zmęczona, w tę noc, będę nakręcona i wytrzymam do białego rana. A jak nie - to XL ;-)

MałaMi1 - Wto Kwi 15, 2008 7:43 pm

wiesz Aguś nie raz XL ratował nam życie, więc może i tej nocy by sie przydał :) się zobaczy :D
justinaa - Pią Kwi 25, 2008 8:31 pm

na weselu w osławionym już przez mnie Turku :D para młoda musiała wręcz zostać do końca (a panna młoda także w ciąży), aby odśpiewać przed salą weselną Kiedy ranne wstają zorze :D
ja śpiewać nie mam zamiaru, ale mam zamiar zostać do końca :)

Karolka_23 - Sro Lip 01, 2009 6:14 pm

Pomijając takie zdarzenia jak np. ciąża pani młodej nie wyobrażam sobie aby młoda para mogła opuścić swoich gości jako pierwsza.
Byłoby to dla mnie bardzo nieeleganckie i ciągle zadawałabym sobie pytanie: na co im to wszystko?
Dlatego też ja na swoim weselu zamierzam zostać do ostatniego gościa i tańczyć dotąd, dopóki starczy mi sił :)

Yoanna - Czw Lip 02, 2009 10:57 am

Karolka_23 napisał/a:
Pomijając takie zdarzenia jak np. ciąża pani młodej nie wyobrażam sobie aby młoda para mogła opuścić swoich gości jako pierwsza.
Byłoby to dla mnie bardzo nieeleganckie i ciągle zadawałabym sobie pytanie: na co im to wszystko?
Dlatego też ja na swoim weselu zamierzam zostać do ostatniego gościa i tańczyć dotąd, dopóki starczy mi sił :)


JA TEŻ :mrgreen:

asiulek82 - Czw Lip 02, 2009 3:18 pm

Ja też nie odmówię sobie przyjemności zabawy do końca (pewnie i tak o 6. będzie mi mało :) ), nie wyobrażam sobie jak mogłoby być inaczej...
Byłam na weselu na którym młodzi co prawda nie wyszli wcześniej, ale w trakcie często znikali, więcej chyba ich nie było niż byli, dość dużo siedzieli za stołami zamiast się bawić. Mi to się osobiście bardzo nie podobało. Uważam, że Para Młoda powinna w tym dniu zabawiać gości, wyciągać do tańca, w przerwach zagadywać, poznawać rodzinę i przedstawiać ich sobie wzajemnie. Tego na tym weselu nie było. Postaram się, żeby u mnie tego nie zabrakło.

izunia_82 - Czw Lip 02, 2009 6:04 pm

My bawiliśmy się do samego rana i wcale tego nie żałujemy :) . Ta noc tak szybciutko zleciała, że szczerze powiem, że wcale nie czułam zmęczenia. I sądzę, że warto zostawać do końca bo przecież druga taka noc w naszym życiu już się nie powtórzy. :)
tulipan87 - Czw Lip 02, 2009 7:04 pm

Ja również uważam, że młodzi powinni zostać do końca...przecież to ich impreza, wyjątkowa noc w ich życiu, nawet najbardziej towarzyscy rodzice nie zastapią Pary Młodej.
Tak właściwie to po co w ogól planować wesele, zapraszać gości skoro chce się z niego "czmychnąć" przy pierwszej okazji?....Tego nie rozumiem, ja nie chciałabym stracić ani chwili z tej nocy.

Agha napisał/a:
Bardzo nie lubię, jak w trakcie wesela młodzi jadą na zdjęcia (kiedyś na weselu młodych nie było blisko 3 godziny - obłęd, dla kogo my tam poszliśmy?). Tak samo jakby młodzi poszli spać, pożegnali się i sobie poszli - bez sensu.


W moich stronach jest na to sposób, może nie rewelacyjny, ale zawsze coś...Otóż orkiestra informuje gości, że młodzi wybierają się na sesję zdjęciową. Towarzyszy temu odpowiednia muzyka(zespoł ma ułożoną piosenkę na tę"okazję"), a goście odprowadzają parę młodą do samochodu. To samo po powrocie, goście wychodzą na zewnątrz, aby młodych przywiatać. W czasie nieobecności nowożeńców orkiestra celowo organizuje takie rozrywki, aby ten czas wypełnić. Z mojego punktu widzenie nie jest to takie złe- goście nie czuja sie pominięci ani oszukani, a młodzi z czystym sumieniem mogą jechac do zdjęcia.

temidaaa - Czw Lip 02, 2009 7:14 pm

tulipan87 napisał/a:
orkiestra informuje gości, że młodzi wybierają się na sesję zdjęciową. Towarzyszy temu odpowiednia muzyka(zespoł ma ułożoną piosenkę na tę"okazję"), a goście odprowadzają parę młodą do samochodu.

jest to jakieś rozwiązanie :) Jak dla mnie to nie wyobrażam sobie, żeby młodzi gdzieś wybywali w trakcie wesela (zdjęcia da się przecież zorganizować przed ślubem, albo po) albo wychodzili z niego pierwsi. No chyba że rzeczywiście młoda np jest w ciąży i kiepsko się czuje.

ava - Sob Lip 04, 2009 3:12 pm

asiulek82 napisał/a:
Byłam na weselu na którym młodzi co prawda nie wyszli wcześniej, ale w trakcie często znikali,

Ja byłam na takich poprawinach, no ale młoda była w 5 miesiącu ciąży, był środek lipca, temperatura 30 stopni, a na sali OSP bez klimatyzacji było 160 osób :roll: Jestem w stanie jej to wybaczyć :)

Natomiast co do wychodzenia w trakcie wesela, by pojechać na zdjęcia, to u nas tak będzie, ale jestem pewna, że żaden z gości się nie obrazi, w moim regionie jest to wręcz ogólnie przyjęty zwyczaj, byłam na kilkunastu weselach i tylko na jednym młodzi nie pojechali w trakcie wesela do studia na sesję, bo w oógle nie mieli takich zdjęć, jedynie plener :) Z "pozegnaniem" młodych jadących do fotografa jeszcze się nie spotkałam, raczej są to wyjscia "po cichu" :mrgreen: , ale u nas prawie zawsze po powrocie z sesji młodzi są witani przez gości takim jakby korowodem :)

A na naszym weselu na pewno nie opuścimy gości pierwsi, zresztą prawie zawsze zostajemy na weselach i poprawinach do samego końca :mrgreen:

Tissaia - Pon Lip 06, 2009 10:57 pm

Nie wyobrażam sobie wyjścia w połowie wesela, ba, nie wyobrażam sobie w ogóle wyjścia przed jego końcem. Para młoda to gospodarze, wychodzi jako ostatnia i żegna każdego gościa.

Co do wytrzymania - nie bójcie się, dziewczyny, wytrzymacie, choćbyście były nie wiem jak niewyspane i zmęczone, adrenalina zrobi swoje. Pamiętam, że zmęczenie poczułam dopiero k 6 rano, jak orkiestra przestała grać i buty zdjęłam... przyjaciółka mnie pytała, czy wciągaliśmy z mężem jakąś amfetaminę, ale wierzcie, że żadna nie jest potrzebna. To jest taki power, że nie zauważycie, kiedy miną 24 godziny od 8, kiedy wstałyście, by iść do fryzjera, do 7, kiedy skończycie zbierać swoje rzeczy z sali... :)

DzonTravolta - Pon Lip 06, 2009 11:37 pm

Nigdy nie wyobrażałem sobie bycia na weselu gdzie nie było młodych. To by było dziwne.
ppola - Pon Lip 06, 2009 11:56 pm

Generalnie wytrzymalam do rana i pozegnalismy ostatnich gosci. Ale niestety w trakcie wesela musialam isc sie polozyc na 5 min ( niektórzy z Was pewnie pamietaja ze 2 tyg przed slubem skonczylam brac zastrzyki na rwe kulszowa), niestety noga i plecy jeszcze byly oslabione i w pewnym momencie nie dalam juz rady :( ale oprocz meza nikt sie nie zorientowal i wrocilam i dalej tancowalam :)
France - Wto Lip 07, 2009 1:13 am

ja nie chcialabym opuszczac moich gosci i mam nadzieje,ze nie dojdzie do takiej sytuacji z jakiegos nieprzewidzianego powodu
Tissaia - Wto Lip 07, 2009 5:14 pm

Ppola, współczuję rwy kulszowej - mój Tata na naszym weselu miał to samo, obie nasze Mamy są po złamanych kręgosłupach, jedna z Babć - pęknięty krąg, druga - problemy z kolanem... wytrzymali wszyscy. To taka adrenalina, że wszystko można znieść.

Pójście spać czy pojechanie na zdjęcia to jeszcze pół biedy - byliśmy u przyjaciół na weselu, gdzie młoda regularnie znikała. Nawet młody nie wiedział, gdzie jest w danym momencie. I do dzisiaj nie wiem i nie chcę wnikać, czy była zmęczona, źle się czuła, kłóciła się z młodym, czy wesele jej się nie podobało :/ dziwna i nieco głupia sytuacja.

Magdzik - Czw Wrz 02, 2010 1:51 pm

Raczej nie wypada tak po prostu sobie wyjść wcześniej :?

Jak ktoś się na prawdę źle czuje to wtedy wyjście jest zrozumiałe.I podczas ciąży :roll:

Ania2299 - Czw Wrz 09, 2010 5:38 pm

Teraz ludzie robią naprawde roznie ale nie wyobrazam sobie wyjscia przed ostatnim gosciem, wkoncu kto bedzie zegnal i dawal wodke weselna ?

Teraz nie poodba mi sie ze po wyjsciu z kosciola ludzie nie czekaja az mlodzi odjada na sale weselna tylko kazdy ucieka po zlozeniu zyczen.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group