|
Forum Weselne miasta Łodzi Forum weselne, wesele i ślub w Łodzi i woj. łódzkim |
|
Sprawy ślubno-weselne - Błogosławieństwo
tynencia - Pon Sie 30, 2004 8:47 pm Temat postu: Błogosławieństwo Czy ktoś z was zna może jakiś oryginalny tekst błogosławieństwa którego udzielają rodzice w domu? Wiem że są jakieś takie rymowane bo kiedyś słyszałam, a teraz moi znajomi tego nie pamiętają.
leminka - Wto Sie 31, 2004 8:42 am
Ja tez się przyłączę do tego pytania, a nawet dodam pytanie o ogólny zarys tej uroczystości, jak to powinno wyglądać? Przyznam się, że niegdy nie widziałam tego momentu, moja mama też i zbytnio nie wiemy jak to zorganizować
Pomocy!
W imieniu tych, co nie wiedzą jak
LEMINKA
artnow - Wto Sie 31, 2004 10:02 am
TO ja sie dopisuje do tych co nie wiedza jak.
monicleo - Wto Sie 31, 2004 10:58 am
Słuchajcie, czy to jest naprawdę konieczne?
Ja będę miała ślub daleko od rodzinnego domu i nie widzę jakoś jak mogłoby wyglądać w takiej sytuacji błogosławieństwo rodziców???
Może ktoś miał podobną sytuację?
leminka - Wto Sie 31, 2004 11:04 am
Myślę, że nie jest to konieczne, ale na pewno jest to pewna tradycja...
Fakt, że w twojej sytuacji może to być trudne do zrealizowania, ale np. możecie spotkać się przed samym weselem np. u Was (tzn w twoim) domu, ty twój Kochany i wasi rodzice (przed samym slubem) - wtedy rodzice mogą Was pobłogosławić. Pomyśl o takim rozwiązaniu.
LEMINKA
Asiek - Wto Sie 31, 2004 11:06 am
Ja nie miałam błogosławieństwa w tradycyjnym rozumieniu (czyli przed ślubem Młodzi klękają przed rodzicami, całują krzyż, jest kropidło).
Pisaliśmy trochę na temat błogosławieństwa tutaj
becia - Wto Sie 31, 2004 1:11 pm
Ja też miałam napisać w kwestii błogosławieństwa. Chodzi mi też o jakiś wierszyk lub tekst na błogosławieństwo(nie musi byc długi),a nie o część techniczną.
Please
ślubuję 25.09.2004
Anion - Wto Sie 31, 2004 1:32 pm
A ja szczerze mówiąc od jakiegoś rymowanego wierszyka wolałabym parę słów "prosto z serca" i serdeczny pocałunek w czółko
becia - Wto Sie 31, 2004 2:08 pm
Ale może ktoś ma taki wierszyk i chciałby się podzielić, to byłabym wdzięczna
ślubuję 25.09.2004
Ewela - Wto Sie 31, 2004 2:39 pm
Ja także czekam na jakiś tekst co powinno się powiedzieć.Moja mama(momo,że jeszcze baaardzo dużo czasu)przejmuje się tym obowiązkiem.Ostatnio wymyśliła,żeby kamerzysta zrobił tylko urywki z błogosławieństwa i puścił jakiś podkład muzyczny.
Z niecierpliwością czekam na podpowiedzi.
becia - Wto Sie 31, 2004 6:25 pm
myślę, że znalazłam coś co może się również Wam przydać
http://wesele.pc.cz/zycze...+10+poprzednich
ślubuje 25.09.2004
Ewela - Wto Sie 31, 2004 7:19 pm
Becia świetna stronka! DZI?KI!!!!
becia - Wto Sie 31, 2004 7:41 pm
Też mi się spodobała i chyba najbardziej pierwszy wierszyk.
ślubuję 25.09.2004
kryszka - Wto Sie 31, 2004 11:34 pm
Błogosławieństwo ślubne (http://www.adonai.pl/inde...n3.htm&action=3)
Niech droga wychodzi wam naprzeciw.
Niech wiatr wieje wam zawsze w plecy.
Niech słońce ogrzewa wasze twarze,
a deszcz zrasza wasze pola.
Niech światło przyjaźni będzie wam
przewodnikiem na wspólnych drogach.
Niech dziecięcy śmiech wypełni pokoje
waszego domu.
Niech radość życia dla siebie nawzajem
wywoła uśmiech na waszych wargach
i rozświetli blaskiem wasze oczy,
a kiedy wieczność upomni się o was
po życiu wypełnionym miłością,
niech dobry Bóg przyjmie was w swoje ramiona,
które podtrzymywały was przez całe długie,
pełne radości dni.
Niech łaskawy Bóg zamknie was w swojej dłoni.
A dziś, niechaj Duch Miłości zamieszka
w waszych sercach.
Amen.
Modlitwa błogosławieństwa (http://www.infoslub.pl/en...ner&art_id=1643)
Wysławiamy Ciebie, Boże, który pobudzasz te swoje dzieci N. i N. do wzajemnej miłości. Prosimy Cię, umocnij ich serca, aby trwając w wierze i czyniąc to, co się Tobie podoba, pomyślnie doszli do zawarcia sakramentalnego małżeństwa. Przez Chrystusa Pana naszego.
Przewodniczący z rękami złożonymi wypowiada modlitwę; jeśli jest kapłan lub diakon, czyni to z rękami rozłożonymi:
Panie Boże, źródło wszelkiej miłości, dzięki postanowieniu Twojej Opatrzności tych dwoje młodych spotkało się w życiu. Spraw łaskawie, aby ci, którzy przygotowują się do sakramentu małżeństwa i proszą o Twoją łaskę, umocnieni niebiańskim błogosławieństwem, czynili postępy we wzajemnym szacunku i szczerze się nawzajem miłowali. Przez Chrystusa Pana naszego.
leminka - Sro Wrz 01, 2004 7:10 am
Kryszka,
Jesteś wielka
LEMINKA
Agata - Sro Wrz 01, 2004 4:23 pm
My nie będziemy mieli tradycyjnego błogosławieństwa, ponieważ spotykamy się w Kościele. Na pewno mamcia i tato będą mi życzyć przed wyjściem do Kościoła, ale nie wyobrażam ich sobie klepiących takie wierszyki (mają nauczyć się ich na pamięć, czy czytać z kartki ?). Wolę, żeby powiedzieli coś od siebie, prosto z serca. A wierszyki swoją droga sa śliczne, na katrkę dla Młodych nadają się idealnie .
monicleo - Sro Wrz 01, 2004 8:42 pm
Agata napisał/a: | My nie będziemy mieli tradycyjnego błogosławieństwa, ponieważ spotykamy się w Kościele. Na pewno mamcia i tato będą mi życzyć przed wyjściem do Kościoła, ale nie wyobrażam ich sobie klepiących takie wierszyki (mają nauczyć się ich na pamięć, czy czytać z kartki ?). Wolę, żeby powiedzieli coś od siebie, prosto z serca. A wierszyki swoją droga sa śliczne, na katrkę dla Młodych nadają się idealnie . |
No wiec wcale nie jest to konieczne...
Mam nadzieję, że u mnie będzie podobnie...
leminka - Sro Wrz 01, 2004 9:57 pm
U mnie bedzie to wyglądało jeszcze inaczej
Pół na pół Błogosławieństwo będzie w domu (nie w Kościele), ale nie będzie wierszyków tylko mam razem z tatem powidzą parę słów od siebie.
Tak więc co rodzina to obyczaj i inne tradycje
LEMINKA
Anion - Sro Wrz 01, 2004 10:56 pm
A będziecie mieć błogosławieństwo z pokropieniem wodą święconą i całowaniem krzyża??? Moja mama ostatnio powiedziała, że tak to sobie właśnie wyobraża....
leminka - Sro Wrz 01, 2004 10:58 pm
U nas bedzie na pewno. Mamy juz kropidło, od teściowej zresztą a nasz tzn. moich rodziców będzie krzyżyk.
LEMINKA
Anion - Sro Wrz 01, 2004 11:02 pm
U nas też tak będzie. Strasznie sie boję że się porycze. Obie z mamą tak szybko sie rozklejamy....
becia - Czw Wrz 02, 2004 1:16 pm
U mnie taki wierszyk powie mój chrześniak który ma 5 lat, a rodzice tylko nas pokropia i pobłogosławią.
ślubuję 25.09.2004
artnow - Czw Wrz 02, 2004 1:26 pm
Anion napisał/a: | ...Strasznie sie boję że się porycze. .. |
Wiesz - Ja jako facet mam ten sam problem - zreszta nie tylko w tym momencie Tego Dnia...
Agniesia - Sob Paź 23, 2004 2:25 pm
becia napisał/a: | U mnie taki wierszyk powie mój chrześniak który ma 5 lat, a rodzice tylko nas pokropia i pobłogosławią.
ślubuję 25.09.2004 |
to dobry pomysł.
u mojej kuzynki matka sie obrazila prawie na tesciowa, bo chciala byc gwiazda i uczyla sie tekstu.... a tamta jak wypalila z wierszykiem to buty nam spadly....
u przyjaciółki było tak, że wierszyk mówiła Pani z zespołu.... i wszyscy się poryczeli strasznie.
gosiaczek - Sro Kwi 27, 2005 1:04 pm
Z 'Rytuału rodzinnego':
Boże, Dobry nasz Ojcze, pobłogosław te nasze dzieci, które złączyłeś w miłości. Niech będą dla świata obrazem miłości Chrystusa i Kościoła. Dozwól im razem dożyć szczęśliwej starości i obdarz potomstwem, a błogosławieństwo Twoje, Boże Ojcze, Synu Boży i Duchu ?więty, niech im towarzyszy i pozostanie z nimi na zawsze.
Amen
Kasiawka - Sro Kwi 27, 2005 1:10 pm
o dzieki Gosiaczek, a szczególne podziekowania od mojej Mamy, juz sie uczy hihi nie no poważnie, wielkie dzieki
kryszka - Sro Lip 27, 2005 5:11 pm
Kasiu - znalazłam stary wątek z odpowiedziami na Twoje pytanie, więc je połączyłam. Masz teraz większy wybór.
Kasiawka - Czw Lip 28, 2005 1:29 pm
dzięki Kryszko już się mama uczy, a może się już nauczyła
Malgoosia - Pon Sie 01, 2005 4:31 pm
a tak na marginesie to jaka macie kolejnosc?
błogosławienstwo foto kosciol
foto blogoslwienstwo kosciol
zakladajac oczywiscie, ze zdjecia robicie przed slubem
Kati - Pon Sie 01, 2005 4:33 pm
Ja najpierw (o 14.00) byłam u fotografa. Błogosławieństwo było później, około 16.15 - i chyba 16.40 ruszyliśmy do kościoła. Z domku
kryszka - Pon Sie 01, 2005 9:02 pm
Zależy od rozkładu tego dnia.
My po fotografie wracaliśmy do domu, więc błogosławieństwo było przed wyjazdem do kościoła. Ale niektórzy prosto od fotografa jadą do kościoła, więc siłą rzeczy musi to mieć miejsce wcześniej.
Kasiawka - Wto Sie 02, 2005 6:35 am
Ten moment u nas jest już zaplanowany:
zdjęcia w plenerze
fotograf w studio
błogosławieństwo
Kościół
Anion - Sro Sie 03, 2005 12:45 am
My mamy taką kolejność:
-błogosławieństwo
-ślub
- zdjęcia.
?lub jest o 13 więc przed ślubem trudno by było wyrobić się do fotografa.
Mika - Sro Sie 03, 2005 4:40 am
My zaczniemy od błogosławieństwa, później będą zdjęcia i na końcu kościół. Mamy bardzo blisko kościoła fotografa więc kolejność nie może być inna.
monique - Sro Sie 03, 2005 6:55 am
A my planujemy tak: 17 - foto, później do domku na błogosławieńswto i na 19,30 do kościoła
Dotka - Sro Sie 03, 2005 7:42 am
U nas będzie tak:
- błogosławieństwo (rodzice już się stresują)
- zdjęcia
- ślub
inka999 - Sro Sie 03, 2005 8:00 am
U nas
- zdjęcia
- błogosławieństwo
- ślub
Kot - Pon Sie 08, 2005 10:12 am
U nas też:
zdjęcia
błogosławieństwo
ślub
tusia_queen - Pon Sie 08, 2005 12:28 pm
u nas bez zdjęć
ślub 17:30, a zaraz po wyjściu błogosławieństwo..
Pusiak - Pią Sie 26, 2005 12:46 pm
U Nas błogosławieństwo będzie spontaniczne Takie mi sie najbardziej podoba i od błogosławieństwa zaczniemy, bo zdjęcia plenerowe dopiero w poniedziałek po slubie
Alma_ - Sro Lis 23, 2005 12:28 am
Dziewczyny, no i jak wypadły te błogosławieństwa?
Bo szczerze mówiąc raczej nie wyobrażam sobie mojej mamy recytującej któryś z tych wierszyków
Były wierszyki?
Kot - Sro Lis 23, 2005 9:49 am
U mnie nie było żadnych wierszyków
Żaneta - Sro Lis 23, 2005 12:47 pm
Ja też nie mialam wierszyków! Rodzice coś od siebie powiedzieli!
Linka - Sro Lis 23, 2005 2:05 pm
U mnie było własnymi słowami. Odważyła się tylko moja mama , ale głos jej się łamał i obie z teściową uroniły łezki z przejęcia. Tatowie natomiast znieśli to dumnie i "na sucho" Myśle, że najlepiej jest właśnie gdy rodzice mówią od serca, to co czują w danej chwili, albo wystarczy powiedziać dosłownie dwa słowa i serdecznie sie uściskać i obcałować .To najlepsze błogosławieństwo i dowód miłości rodziców do dzieci i odwrotnie.
Wierzcie mi widziałam kiedyś błogosławieństwo "z kartki" wyglądało dziwnie, nienaturalnie i było długie.Przejęta matka młodej jak karabin maszynowy wyrzuciła z siebie wiązankę, a jak zapomniała fragmentu to czytała z formatu A4. Niefajne.
bajeczka - Sro Lis 23, 2005 8:53 pm
Moja mama powiedziała, że już sie tego boi. I że jak mam mozliwosci sciągnięcia jej z siecie opisu takiego czegos to ona by reflektowała.
No no no - nawet ona przekonuje sie do forum.
Mika - Czw Lis 24, 2005 6:31 am
Moja sama przygotowała tekst, który miała powiedzieć, ale pod wpływem wzruszenia wszystko zapomniała na szczęście miała karteczkę. Choć i z niej jak czytała to głos niesamowicie jej się łamał.
Alma_ - Czw Lis 24, 2005 9:33 am
Wolałabym jednak usłyszeć kilka prostych słów od serca (i znając naszych rodziców pewnie tak będzie), jakoś do mnie nie przemawiają błogosławieństwa czytane z kartki lub nawet recytowane - wydają mi się jednak strasznie sztuczne
Mika - Czw Lis 24, 2005 10:20 am
Almo, ale to były jej słowa tyle tylko, że napisała je sobie sama na kartce
Alma_ - Czw Lis 24, 2005 12:33 pm
Mika, nie zrozum mnie źle - ja nie krytykuje niczyich wyborów! Po prostu ja czułabym się bardziej naturalnie, gdybym usłyszała coś spontanicznego - ale jeśli ktoś czuje się bezpieczniej z kartką, niech będzie kartka
Wiesz, na tej samej zasadzie nie lubię np. powtarzania przysięgi za księdzem - jeśli młodzi mówią słowa z pamięci brzmi to bardziej naturalnie i osobiście. Ale nie ma przecież nic złego w powtarzaniu, masa ludzi tak robi
Martita - Czw Lis 24, 2005 6:15 pm
Ja myślę, że najlepiej usłyszeć coś spontanicznego płynącego prosto z serca w danej chwili. ?adne wcześniej przygotowane teksty nie oddadza tego co sie czuje w takim momencie..mozna sobie tylko wyobrażać - takie jest moje zdanie.
Mika - Czw Lis 24, 2005 7:09 pm
Rozumiem, że może to się wydawać sztuczne, ale wierzcie mi tak nie było głos mojej mamie się tak łamał, że nie mogła nawet z kartki przeczytać to nie wiem co byłoby gdyby tego nie zrobiła.
Alma_ - Czw Lis 24, 2005 9:49 pm
Martita napisał/a: | Ja myślę, że najlepiej usłyszeć coś spontanicznego płynącego prosto z serca w danej chwili. ?adne wcześniej przygotowane teksty nie oddadza tego co sie czuje w takim momencie..mozna sobie tylko wyobrażać - takie jest moje zdanie. |
Z którym zgadzam się w 100%
Mika, ale rozumiem oczywiście zdenerowowanie, nie wiem, jak moja mama, ale ja w takiej sytuacji pewnie nie wydusiłabym z siebie słowa, w przeciwieństwie do morza łez
Pusiak - Nie Lis 27, 2005 12:34 pm
U Nas było spontanicznie, rodzice Mefiu całkiem spokojnie, moi i babcia Mefiu okropnie się wzruszyli
Agatka_P - Nie Lis 27, 2005 12:45 pm
A co sadzicie że jezeli nie ma taty żeby błogosławieństwo udzielała babcia?
Alma_ - Nie Gru 04, 2005 3:54 am
Agatko, u mnie jest podobna sytuacja i Twój pomysł z babcią wydaje mi się bardzo dobry. Zastanowię się nad tym
Tyle, że ze strony Ł. będzie oboje rodziców, więc nie będzie równowagi. No i babcia Ł. może poczuć się urazona. A może po prostu włączymy w to obie babcie?
rorrim - Czw Gru 29, 2005 12:51 pm
Dziewczyny a czy podczas błogosławieństwa był/będzie z Wami nagrywający wszystko kamerzysta?
Bo wg mnie to tak osobista chwila, że nie chciałabym nikogo obcego przy niej. Zresztą z reguły takie nagrane błogosławieństwo wygląda dość sztucznie, a przynajmniej tak wyglądały te, które oglądałam.
Kasiawka - Czw Gru 29, 2005 1:02 pm
Rorrim wszystko zalezy od Was czy tego chcecie czy nie, w końcu ustalacie takie rzeczy wczesniej z kamerzystą i przeciez jak sobie nie zyczynie uwiecznić tej chwili nikt na siłę tego nie zrobi.
strawberrytea - Czw Gru 29, 2005 1:03 pm
Rorrim, u nas ślub i przyjęcie nagrywał nasz kuzyn, który był u nas w domu w czasie błogosławieństwa bo momagał przy dekoracji trambusa. Nie chcielismy jednak żeby kręcił przy błogosławieństwie. Tak jak piszesz-to osobista chwila i wychodzi to sztucznie. Mamy kilka zdjęć które bardzo ładnie wyszły.
Kot - Czw Gru 29, 2005 2:22 pm
Nie mamy nagrania mimo, że nasz bliski przyjaciel, pełniacy jednocześnie rolę świadka, miał przy sobie kamerę. Wszyscy czuliśmy, że jeśli jej użyjemy nie będziemy zachowywać się tak do końca naturalnie, pojawia się w nas jakaś bariera i już. To z pewnoscią nie jest regułą więc każdy powinien to przemyśleć i omówić z najbliższymi.
Naszą pamiątką z błogosławienistwa są właśnie zdjęcia robione przez naszego świadka
kryszka - Czw Gru 29, 2005 2:38 pm
Nie mieliśmy, zresztą trudno nazwać to "coś" błogosławieństwem. Z kamerzystami-znajomymi spotkaliśmy się dopiero pod kościołem.
Misiamo - Pon Lip 17, 2006 9:50 am
Na prośbę mojej mamy pogrzebałam w internecie nt. błogosławieństwa. I oto co znalazłam:
Błogosławieństwo rozpoczyna mama Panny Młodej, następnie mama Pana Młodego, tata Pana Młodego i tata Pani Młodej. Rodzice błogosławią znakiem krzyża, kropią wodą święconą i dają figurkę do ucałowania. Najczęściej powtarzana jest formułka: Na nową drogę życia błogosławię cię w imię Ojca i Syna i Ducha ?więtego amen, - życzę Ci..... Najlepiej ograniczyć się do kilku słów. Zbyt patetyczne przemowy nie wychodzą zbyt dobrze. Po wszystkim młodzi powinni podziękować za błogosławieństwo i wychowanie.
Ukochani, synowie i córki, jesteście przekonani do głębi, że żyjąc łaskami sakramentu małżeństwa - krocząc drogą "niestrudzonej i szlachetnej miłości" ku tej świętości, do której wszyscy jesteśmy powołani przez łaskę. I to nie dzięki jakiejś dowolnej zachciance, lecz dzięki miłości Ojca, który pragnie rozwoju swych dzieci i całkowitego ich szczęścia. Na drodze do tego celu nie będziecie zostawieni samym sobie, albowiem Chrystus i Duch ?więty nieustannie będą pracować dla was jak "dwie ręce Boga". Niech was Bóg Błogosławi. Amen
Boże, Dobry Ojcze, pobłogosław te nasze dzieci, które złączyłeś w miłości. Niech będą dla świata obrazem miłości Chrystusa i Kościoła. Dozwól im razem dożyć szczęśliwej starości i obdarz potomstwem, a błogosławieństwo Twoje, Boże Ojcze, Synu Boży i Duchu ?więty, niech im towarzyszy i pozostanie z nimi na zawsze.
Niech was Bóg i Matka Najświętsza błogosławi
Gdy się do domu Bożego wybrać macie
Powiem słów kilka, proszę posłuchajcie
Radosną nowinę niesie wiatr dookoła
Dwa kochane serca on do siebie woła
I nuci melodię miłości
Bóg sam obdarzył ich szczęściem swej wierności
A teraz _________ (imię młodej np. Aniu) kochana
?egna cię ojciec i matka zapłakana
Oczy Ojca niebieskiego spoglądają
I błogosławieństwa wam udzielają
On (lub imię młodego) przyjechał tu z rodziną swoją
By cię __________ (imię młodej) za żonę pojąć
Bo widział w tobie szlachetne serce
Zanim swoje oddać ci zechce
A panu młodemu powiem słów parę
?ebyś jej nie brał jako ofiarę
Za małżonkę weź ją sobie
?yjcie tak, abyście oboje byli w niebie
I proszę cię panie młody
Abyś ty pierwszy był zawsze do zgody
Za to bóg da ci nagrodę
Kiedy ty w domu utrzymasz zgodę
A wy muzykanci dłużej nie zwlekajcie
Tylko parze młodej [..............."Serdeczną Matkę"/ marsza (lub coś innego)] zagrajcie
„Musicie być silni miłością,
która wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
wszystko przetrzyma.
Tą miłością, która nigdy nie zawiedzie”
Jan Paweł II
Kochana ..........................,
Przez wiele lat mieszkałaś z nami.
Dzisiaj staniesz u boku swego męża.
Przejmiesz troski o Wasz dom, o Wasze dzieci.
Bardzo pragnę byś była szczęśliwą żoną i matką.
Byś była wsparciem dla swego męża.
Kochane dzieci,
budujcie swe życie na mocnym fundamencie,
na wspólnej wzajemnej miłości,
wierności Bogu i jego przykazaniom.
Polecam Was Maryi – Matce Pięknej Miłości
i z serca Was błogosławię na nową drogę życia.
W imię Ojca i Syna i Ducha ?w.
Młodzi klękają i rodzice błogosławią (każde z osobna) mówiąc: Błogosławię Wam na nową drogę życia w imię Ojca i Syna i Ducha ?więtego i dają do pocałowania krzyżyk
sylwia - Pon Lip 17, 2006 9:59 am
bardzo ładne słowa błogosławieństwa,trzeba je wykorzystać.Jak się czyta jest ok tylko,że to mówią rodzice to zobaczymy jak to wszytsko wypadnie ale jestem pewna,że bedą wzruszeni
misia-misia - Pią Sie 11, 2006 8:35 pm
Ja bym bardzo chciała aby moja mama powiedziała coś od siebie...poprostu. Nie jakiś wierszyk ale coś z serca...
Zresztą jej nie w głowie będzie uczenie się wierszyka
FifthAvenue - Sob Sie 12, 2006 11:34 am
Misiu - bedzie ok Ja raczej nie wierze, zeby ktorakolwiek mama w tak waznym dla corki i siebie dniu miala w ogoel ochote odgrywac dziwne sceny i recytowac gotowe wierszyki Cos takiego powinno plynac z serca. Szczere, prawdziwe slowa i tyle
Alma_ - Wto Sie 22, 2006 10:42 pm
Błogosławieństwo, które ostatnio słyszałam wprawiło mnie w osłupienie - rodzice Państwa Młodych naprawdę się przyłożyli Było niewiarygodnie uroczyście i wzruszająco.
Mam nadzieję, że nasze będzie krótsze i prostsze, bo jeśli nie, to konieczne będą poważne poprawki makijażu
Gabro - Pią Maj 18, 2007 12:30 pm
Ja mam takie pytanie: ile czasu trwa błogosławieństwo? 10 minut? 5? Dłużej?:) Bo nie wiemy, jak zaplanować ten dzień:)
Agnieszka19 - Pią Maj 18, 2007 1:03 pm
To króciutkie jest. Może trwa z 5 minut
Gabro - Pią Maj 18, 2007 1:12 pm
A czy chrzestni też moga wziąć udział w błogosławieństwie?:) Wydaje mi się, że tak, ale żadna z Was - tak mi się przynajmniej wydaje - nie pisała o udziale chrzestnych w tej uroczystej chwili:)
Agnieszka19 - Pią Maj 18, 2007 2:29 pm
Nie spotkałam się z tym, ale myżle że mogą
kochecka - Pią Maj 18, 2007 6:16 pm
tez pierwszy raz o tym słyszę ale czemu nie.No tylko wtedy potrwa to oczywiście dłużej no i biedne wasze kolana
Gabro - Pon Maj 21, 2007 8:10 am
To w sumie nie jest mój pomysł:) U mnie będzie tylko chrzestna, bo chrzestny nie może w tym czasie przyjechać do Łodzi (odwiedził nas w zeszłą sobotę), a u mojego M. - tylko chrzestny, bo chrzesta jest zbyt chora na wychodzenie z domu. Tak więc kolana nie powinny bardzo ucierpieć:)
Anuszka - Wto Paź 23, 2007 12:44 pm
Tesciowa ostatnio powiedziala nam, ze powinnismy po blogoslawienstwie podziekowac rodzicom...
Szczerze mowiac, to myslalam, ze dziekuje sie na slubie, ale wczesniej w tym watku ktoras z forumek pisala, ze po blogoslawienstwie para mloda powinna powiedziec kilka slow.
Nie chcialabym, zeby to brzmialo sztucznie, wydaje mi sie, ze proste "dziekuje" powinno wystarczyc... Jak to bylo u Was?
Gabro - Wto Paź 23, 2007 12:49 pm
My dziękowaliśmy na weselu. Po błogosławieństwie zwyczajnie wstaliśmy z klęczek
lmyszka - Wto Paź 23, 2007 12:52 pm
boże a ja nawet nie pamiętam czy wydusiłam choć słowo po błogosławieństwie zabij mnie a nie powiem co się działo
kochecka - Sro Paź 24, 2007 7:51 pm
Gabro napisał/a: | My dziękowaliśmy na weselu. Po błogosławieństwie zwyczajnie wstaliśmy z klęczek |
my dokładnie tak samo
magda26 - Czw Paź 25, 2007 2:33 pm
My też
ales - Pią Paź 26, 2007 11:55 am Temat postu: Błogosławieństwo w kościele A czy ktoś z was słyszał o błogosławieństwie w kościele?? Bardzo byśmy takie chcieli. Wynika to między innymi z kwestii logistycznych. Chcielibyśmy otrzymać błogosławieństwo-życzenia przed ślubem w małej kapliczce w kościele kiedy to goście czekaliby w ławkach a my odbieralibysmy błogosławieństwo lub przed ołtarzem, ale na to chyba sie nie odważymy
ales
kochecka - Pią Paź 26, 2007 8:22 pm
ja widziałam kiedyś coś takiego na filmie czyimś z wesela - kiedy Państwo Młodzi podeszli juz pod ołtarz - podeszli do rodziców którzy siedzieli w pierwszej ławce - przyklękneli i otrzymali błogosławieństwo rodziców.
ales - Sob Paź 27, 2007 12:58 pm
Bardzo chcemy razem przygotowywać się w dzień ślubu. Mamy zamiar jechać bezpośrednio do kościoła(wspólnie mieszkamy). Część rodziny przyjedzie autokarem bezpośrednio do kościoła a reszta mieszka w mieście w którym bierzemy ślub i mamy wesele. Stąd nasz pomysł błogosławieństwa w kościele, teraz tylko kwestia przekonania rodziców narzeczonego
słonko - Wto Lis 27, 2007 6:12 pm
A ja mam prośbę o porady - jak zorganizować błogosławieństwo, jeżeli młody deklaruje się jako niewierzący i jego rodzice też? Jedyne co na razi wymyśliłam, to po prostu moi zrobią po swojemu (z krzyżem do pocałowania przeze mnie), a jego po prostu pobłogosławią od siebie
klarysa - Czw Lis 29, 2007 8:28 pm
moze twoi rodzice beda blogoslawic, a jego jakies zyczenia zloza, takie "good luck" czy cos
słonko - Czw Lis 29, 2007 10:36 pm
No właśnie o czymś takim mówiłam. Ale dziwne to będzie - moi pobłogosławią w imię Boże i dadzą mi tylko krzyż do pocałowania, a jemu nie, a jego w ogóle tylko życzenia powodzenia nam złożą Nie wiem, co to z tego wyjdzie
gosc - Pią Lis 30, 2007 10:44 pm
ponieważ przed ślubem mieszkaliśmy razem z Crissem już 2 lata więc zarówno my jak i rodzice stwierdziliśmy, że nie ma sensu robić wyprowadzenia z domu i typowego błogosławieństwa. Po prostu Criss po mnie przyjechał, rodzice nas pożegnali i pojechaliśmy na zdjęcia. Potem prosto do Kościoła, tylko byliśmy trochę wcześniej. Rodzice już czekali i wtedy cała czwórka nas pobłogosławiła ale nie tak typowo. Po prostu powiedzieli, że nas błogosławią i życzą dużo szczęścia i miłości na nowej drodze życia. Nie było żadnego klękania czy całowania krzyża przez nas. Potem weszliśmy do Kościoła i wszystko się zaczęło.
słonko - Sob Gru 01, 2007 1:10 pm
Może to jest dobre rozwiązanie. Nie wiem tylko jak moja mama by się na to zapatrywała. Ona bardzo przeżywa ten ślub mieszany. Jak jeszcze zrezygnujemy z błogosławieństwa, to w ogóle się załamie. Z resztą, dla mnie to ważne żeby uzyskać błogosławieństwo rodziców i Boże - po to ślub kościelny.
Agha - Wto Kwi 15, 2008 6:02 pm
Ja sobie nie wyobrażam czytania z kartki. jeżeli mam czy tata nie są w stanie z emocji powiedzieć ani słowa, wystarczy, że położą nam ręce na głowie, pocałują w czoła i spojrzą z miłością w oczy. Błogosławieństwo bez słów, ale z serca nie z kartki bądź wyrecytowane jak wierszyk na akadedemii
fewka - Sro Kwi 16, 2008 8:35 am
U nas chyba nie będzie błogosławieństwa tylko same życzenia...Oni i tak już dali nam swoje błogosławieństwo...A nasz związek i tak pobłogosławi ksiądz..
Nie wyobrażam sobie moich rodziców w takiej chwili, wiem że wyszłoby to sztucznie... Chyba że mama Marcina się tego podejmie...a moi złożą nam zyczenia...Mam nadzieję, że nikt nie będzie płakał.......Bo jak tylko zobaczę łezkę w czyimś oku...rozryczę sie jak bóbr a w takich chwilach mam kłopoty z uspokojeniem sie....
Powiedziałam wszystkim żadnych łez bo zrobię scenę jak nie w domu to w kościele...Boją sie tego i nie będą płakać...
Agha - Sro Kwi 16, 2008 9:36 am
fewka, zgodzę się z Tobą w kwestii łez, boję się, że jak tylko ktoś łezkę uroni ja poryczę się jak bóbr.
kryszka - Sro Kwi 16, 2008 11:14 am
Słonko - u nas też był ślub mieszany, ale że ja nigdy błogosławieństwa nie chciałam, to i problemu nie było.
Na Twoim miejscu zrobiłabym tak, żeby Twoi rodzice tylko ciebie pobłogławili jeszcze przed przyjazdem narzeczonego, a potem już razem z jego rodzicami złożyli wam życzenia ślubne i tyle.
elisa69 - Sro Kwi 16, 2008 2:45 pm
A co z blogoslawienstwem, jak my mamy tylko slub cywilny? Bo A. juz byl zonaty...
Mieszkamy razem od sierpnia 2007, u mnie w domu, wiec moja mama mieszka z nami... mojego ojca nie bedzie.... mama A. nie zyje.... jego ojciec pojedzie prosto ze swojego domu do USC (ma chore nogi i nie mialabym sumienia mu kazac wchodzic 4 pietra do nas, poza tym - bedzie jechal razem z dziecmi A. z pierwszego malzenstwa, niezreczna sytuacja)....
Zostaje tylko moja mama... i ten slub nie-koscielny. Jak zrobic to blogoslawienstwo???
Z drugiej strony mnie zalezy, chcialabym je otrzymac, pomimo slubu cywilnego. Czy to nie bedzie jakims bluznierstwem, jesli padlyby slowa o Bogu i bylby krzyz? A bez tego mama w ogole nic nie zrobi, tzn tylko taka forma blogoslawienstwa w domu wchodzilaby w gre, jesli nie poprosze jej o to, to pewnie tylko nam zlozy zyczenia w USC.
Nie widze, jak to zrobic, doradzcie cos.
Tajgete - Sro Kwi 16, 2008 3:15 pm
Dlaczego miałoby być to bluźnierstwo? Chyba błogosławienie w imię Boże nie musi jednocześnie iść w parze ze ślubem kościelnym. Błogosławieństwo rodziców tak naprawdę wcale nie musi być w parze z jakimkolwiek ślubem... po prostu mama Cię błogosławi, chce by Bóg był z Tobą w życiu. Myślę, że powinnaś Ją poprosić o to błogosławieństwo
Agha - Sro Kwi 16, 2008 4:11 pm
Tajgete ma rację. Stara polska tradycja ukazuje, że rodzicie dawali Błogosławieństwo przy różnych okazjach nie tylko ślubu. teraz wyszło to z mody i zostało zaszuflatkowane jedynie do uroczystości zaślubin. Gdzie te czasy, kiedy rodzice kreślili krzyż na czole na drogę - ach gdzie te czasy.
Elisa69 najlepiej jeżeli w momencie gdy będziecie gotowi do wyjścia, nie zważając czy ktoś prócz mamy jest z wami w mieszkaniu, przyklęknijcie przed nią i poproście o błogosławieństwo na dalsze już wspólne lata życie.
elisa69 - Czw Kwi 17, 2008 7:40 am
Dziewczyny - dziekuje. Dodalyscie mi otuchy.
Zrobie tak, jak mowi Agha - po prostu wezme mame z zaskoczenia
Pozdrawiam Was cieplutko w ten deszczowy dzien!
justinaa - Sob Kwi 19, 2008 11:04 am
u nas nie będzie Błogosławieństwa, po pierwsze to tak jakoś nie w moim stylu, po drugie byłoby to ciężko zorganizować, bo po pierwsze mieszkamy z D. razem od 4 lat, po drugie mamy tylko M2 i PSA po trzecie rodzice D. mieszkają daleko a po czwarte moi rodzice ze sobą nie rozmawiają, a po piąte mój tata i D. za sobą co najmniej nie przepadają
tjaaa
555 - Sob Kwi 26, 2008 4:49 pm
u nas wyszlo samo, ja w ogole nawet sie nad tym przez moment nie zastanawialam..
moja Tesciowa na slubie i weselu byc nie mogla, poprosila, zebysmy do niej przyjechali, zeby nas zobaczyla.. moj wtedy narzeczony przyjechal po mnie do domu mojej Mamy (gdzie sie szykowalam) i w trojke pojechalismy do Tesciow..
a tam na gorze bylo juz wszystko naszykowane: woda, krzyz, pieniadze, ktore Tesciowie dostali od swoich rodzicow w dniu slubu (u mojej Mamy dostalismy rozniez takie pieniadze).. nie klekalismy, Rodzice pokropili nas woda, poblogoslawili i zlozyli nam zyczenia i my pojechalismy na cmentarz do mojego Taty, a moj Tesc z moja Mama jechali wspolnie do USC..
fiona83 - Pon Wrz 22, 2008 1:08 pm
U nas tekst błogosławieństwa mówiła tylko moja mama. Gdy skonczyła cała czwórka rodziców wykonała znak krzyża i tyle.
Nie było klękania, wody święconej, kropideł i przemówień z kartki
amik - Czw Paź 16, 2008 4:08 pm
Jestem przerazona: rodzice narzeczonego sa bardzo religijni. Malzensto ich córki zostalo zawate w bardzo tradycyjny sposob łącznie z blogoslawieństwem. Ja i moja rodzina znajdujemy sie na przeciwnym biegunie. Jak wybrnać z tej sytuacji, zebysmy dobrze sie czuli (i obylo sie bez blogoslawienstwa) a rodzina narzeczonego nie poczula sie urazona?
juta79 - Czw Paź 23, 2008 1:23 pm
U nas blogoslawienstwo nie trwalo dlugo, nie klekalismy tylko pocalowalismy krzyzyk mama poblogoslawila nas bardzo kruciutko a tesciowa dodala cos na temat "zadnych rozwodow " wszyscy sie wycalowalismy i tyle. Pozniej ja podziekowalam rodzica za wychowanie itp (nie mielismy podziekowan na sali). Wszystko odbylo sie bez stresu i dosc naturalnie.
amik - moze niech poblogoslawia Was tylko narzeczonego rodzice, moze poproscie o kruciutkie...nie wiem
izunia_82 - Czw Paź 23, 2008 5:43 pm
Nasze błogosławieństwo też było króciutkie. Mamy powiedziały kilka słów od siebie, ojcowie zrobili znak krzyża. Wszyscy nas poświęcili i ucałowaliśmy krzyż.
Asia_33 - Czw Paź 23, 2008 9:14 pm
A my nie mieliśmy wcale. Uznaliśmy że do nas nie pasuje ów zwyczaj
Audiolka - Pią Paź 24, 2008 6:35 pm
izunia_82 napisał/a: | Nasze błogosławieństwo też było króciutkie. Mamy powiedziały kilka słów od siebie, ojcowie zrobili znak krzyża. Wszyscy nas poświęcili i ucałowaliśmy krzyż. |
U nas było tak samo
I dobrze bo jeszcze troszkę i moja mama zalałaby się łzami!
Ale,ale-oglądałam ostatnio na płycie błogosławieństwo które przebiegało tak:
W domu młodej zebrali się goście,zaczęto czytać biblie(kilka osób to robiło),potem po kolei podchodził do pary młodej każdy z obecnych i błogosławił.
alexaw - Pon Sty 12, 2009 12:27 pm
Moja wizja błogosławieństwa wyglądała tak żeby moja mama zrobiła przemowę. Znalazłam jej nawet piękny wierszyk ale powiedziała że nie da rady i pobłogosławią nas wodą i krzyżem. Ale piękną niespodziankę przygotowała siostra mojego ojca. To ona zrobiła dla nas przemówienie - refleksyjne, dające do myślenia... A przede wszystkim płynące z serca bo sama je dla nas ułożyła. Na zakończenie oddała nas w ręce naszych rodziców którzy nas pobłogosławili krótką formułką "błogosławię was na nowej drodze życia"
joannakarolina - Nie Sty 25, 2009 11:50 pm
Ja nie wiem jak zrobić z błogosławieństwem, bo rodzice mojego K. są po rozwodzie i nie utrzymują żadnych kontaktów. Mój narzeczony utrzymuje kontakt ze swoim ojcem i często sie widują, ja też go już kilka razy widziałam i dobrze się z nim dogaduję (chyba lepiej niż z mamą K.), dlatego też chcemy go zaprosić na ślub i wesele. Tylko właśnie nie wiem jak z błogosławieństwem, w końcu to jest błogosławieństwo rodziców więc wydaje mi się że powinien być.
rajeczka - Sro Lut 25, 2009 2:51 pm
u mnie blogoslawienstwo bedzie nam dawal moj wujek ,ktory przed kazdym slubem przemawia,w mojej rodzinie jakos tak sie przyjelo..nie mam co liczyc na jakies glebokie slowa od moich czy mojego narzeczonego rodzicow ,bo wiem ze nie dadza rady..sa bardzo wrazliwi ..do tego ja tez bym sie rozkleila ..jedynie poblogoslawia nas woda i krzyzem ..to juz bedzie wystarczajace przezycie
caixa - Pią Lut 27, 2009 7:01 pm
J azpowiedziałam, że nei chcę ckliwych przemów, błogosławieństw i co tam jeszcze... Ma być ciepło rodzinnie i na temat... I przede wszystkim krótko... Nie będziemy klękać ani całować krzyży... To będzie nasz chwila my + rodzice ... Może być dowcipnie i znając mojego tate tak będzie. mama na pewno się popłacze i nic nie powie , drugi tatuś nie jest mówcą dobrym więc jestem dobrej myśli
skalimonka - Sro Mar 18, 2009 10:15 pm
Ja tez uwazam, ze rodzice na pewno zycza nam jak najlepiej i nie ma co robic pokazu z blogoslawienstwem. Wystarcza zyczenia, ktore na pewno beda w tak waznej chwili bardzo szczere. Tymbardziej, ze tez juz mieszkamy razem od dawna. Życzenia pewnie zloza nam, jak bedziemy jechac do fotografa, bo stamtad prosto do kosciola. Czytalam tu rozne teksty blogoslawienstwa, nie wyobrazam sobie recytowania na pamiec jakiegos tekstu. Najlepsze w takiej chwili sa slowa prosto z serca plynace. Ale poniewaz wlasnie skonczylismy nauki przedmalzenskie i dostalismy taki tekst od ksiedza - przykladowy, to go przytocze. Jest bardzo formalny, ale moze komus sie przyda Mozna połatac i polaczyc kilka tekstow pod siebie i sklecic z tego jakas fajna przemowe. Moze ktos skorzysta
"Blogoslawienstwo rodzicow dla narzeczonych
Na stole krzyz, plonaca swieca (od chrztu sw.), woda swiecona i kropidlo. Nowozency dziekuja rodzicom za caly trud wychowania, przepraszaja za przykrosci i prosza o blogoslawienstwo, klekaja...
BLOGOSLAWIENSTWO SYNA
Ojciec: Ukochany synu, od dzis Ty bedziesz mezem i ojcem Twej przyszlej rodziny. Buduj swe zycie malzenskie, rodzinne na mocnym fundamencie - na wspolnej, wzajemnej milosci i wiernosci Bogu i Jego przykazaniom. Niech blogoslawi Cie wszechmogacy Bog, ktory jest Miloscia, Ojciec i Syn i Duch swiety.
Syn: Amen.
Ojciec kropi woda swiecona.
Matka: Ukochany synu! Gdy Chrystus Pan polaczy Cie sakramentalnym wezlem z Twoja Wybrana, bedziecie dwoje jednym cialem. Badz dla swej zony dobrym mezem, dla Twych dzieci kochajacym ojcem. Na te nowa droge zycia blogoslawie Cie: Blogoslawienstwo Ojca i Syna i Ducha swietego niech Ci towarzyszy w calym Twoim zyciu.
Syn: Amen.
Matka kropi woda swiecona.
BLOGOSLAWIENSTWO CORKI
Ojciec: Ukochana Corko! Nadszedl czas, bys TY jak Twoja matka, wziela na siebie obowiazek zalozenia rodziny, urodzenia i wychowania nowego pokolenia. Corko! Niech Bog Wszechmogacy, Ojciec i Syn i Duch Swiety napelni Cie swoja radoscia i poblogoslawi Tobie, Twemu mezowi i waszym dzieciom.
Corka: Amen.
Ojciec kropi woda swiecona.
Matka: Moja corko! Wiele lat mieszkalas z nami, od dzis staniesz przy boku Twego meza, przejmiesz troske o wasz dom, o Wasze dzieci. Bardzo pragne, bys byla szczesliwa zona i matka, bys byla oparciem dla Twego meza, radoscia dla Twych dzieci. Polecam Cie Maryi, Matce pieknej Milosci i z serca blogoslawie Cie na nowa droge Twojego zycia - w Imie Ojca i Syna i Ducha Swietego.
Corka: Amen.
Matka kropi woda swiecona.
Moze komus sie przyda pozdrawiam
pszczoła - Pon Maj 11, 2009 1:10 pm
ja także, jak wiele z Was, nie uważam konieczności błogosławieństwa z absolutną powagą i duchowością.. nie wiem, czy będzie krzyż, czy ktoś nas będzie kropił wodą.. wiem natomiast, że usłyszymy od rodziców najpiękniejsze słowa, które utkwią w naszej pamięci i sercu na zawsze.
Amira - Pon Gru 14, 2009 12:00 am
A ja właśnie mam z błogosławieństwem problem moi rodzice są średnio religijni i zrobili oczy wielkości spodeczków do kawy jak im powiedziałam, że Narzeczony chciałaby żeby było błogosławieństwo (pochodzi z religijnej rodziny). Nie mam pojęcia jak z tego wybrnąć ... Sama też za bardzo nie palę się do tego pomysłu i wiem na pewno, że jak będę przekonywać do tego (zwłaszcza) mojego tatę to będzie się zapierał, że to bez sensu, a z drugiej strony nie chcę zrobić przykrości przyszłemu mężowi no i co tu zrobić?
kryszka - Pon Gru 14, 2009 11:57 am
Niech to będzie "błogosławieństwo", czyli Twoi rodzice złożą wam życzenia, ucałują w czółko i już.
Rodzice narzeczonego niech zrobią typowe błogosławieństwo z krzyżem, modlitwą, życzeniami czy czym tam chcą.
skalimonka - Pon Gru 14, 2009 1:44 pm
Amira, tak jak mówi Kryszka, albo możecie z Twoimi rodzicami złożyć sobie życzenia i podjechac chwile przed ślubem, do domu rodziców narzeczonego, jeśli tak bardzo im zależy na Błogoslawienstwie (o ile nie jest za daleko).
dimelek - Pon Gru 14, 2009 2:07 pm
A czy wiecie o tym dziewczyny, że przy błogosławieństwie nie powinno całować się krzyża tylko Matkę Boską z dzieciątkiem Sama dowiedziałam się o tym niedawno od mojej matki chrzestnej, która jest bardzo wierzącą osobą i sama wydała już za mąż dwie córki. Podobno dając do całowania młodym krzyż sprawiamy,że przez całe zycie będą "nosić swój krzyż" i będzie im ciężko iść razem przez życie
Elwirka1 - Pon Gru 14, 2009 3:26 pm
jak można być wierzącym i jednocześnie wierzyć w takie zabobony? To się wzajemnie wyklucza
Ambrozja - Pon Gru 14, 2009 3:29 pm
dimelek napisał/a: | Podobno dając do całowania młodym krzyż sprawiamy,że przez całe zycie będą "nosić swój krzyż" i będzie im ciężko iść razem przez życie |
Myślę, że krzyż to raczej symbol i nie ma wpływu na to jak będzie się młodym razem żyło
skalimonka - Pon Gru 14, 2009 6:57 pm
dimelek napisał/a: | Podobno dając do całowania młodym krzyż sprawiamy,że przez całe zycie będą "nosić swój krzyż" i będzie im ciężko iść razem przez życie |
Ja natomiast slyszalam, ze nie powinno sie nosic krzyza na szyi na łancuszku, bo wlasnie to niby ma sie wtedy "nosić krzyż całe życie". Pocałowanie krzyża jest symbolem, nie przesadzajcie ludzie z tymi zabobonami, mamy XXI wiek!! Własciwie jedyny komentarz jaki może byc, to ten Elwirki:
Elwirka1 napisał/a: | jak można być wierzącym i jednocześnie wierzyć w takie zabobony? To się wzajemnie wyklucza |
Amira - Pon Gru 14, 2009 10:13 pm
skalimonka napisał/a: | złożyć sobie życzenia i podjechac chwile przed ślubem, do domu rodziców narzeczonego, jeśli tak bardzo im zależy na Błogoslawienstwie (o ile nie jest za daleko). |
oj niestety jest daleko, bo ponad 60 km Ale chyba faktycznie to bedzie jedyne wyjscie, zeby to jakos rozdzielic... bo nie wyobrazam sobie mojego taty dukającego formulki blogoslawienstwa, okropnie sztywne by to bylo
mam nadzieje, ze uda mi sie przeforsowac u Narzeczonego opcje z (tylko) zyczeniami
skalimonka - Pon Gru 14, 2009 10:25 pm
Mysle ze sie uda, poza tym o tym jaka forma bedzie decuduja rodzice panny mlodej hihi Ale na powaznie, na pewno go przekonasz, a jak bardzo sie uprze, mozecie podjechac do rodzicow i zrobic oficjalne blogoslawienstwo pare dni przed slubem nawet... kto powiedzial, ze musi byc w dzien slubu? Uwazam, ze skoro Twoi rodzice nie sa tak bardzo religijni, nie powinni "udawac" religijnych tylko dlatego, ze Twoj narzeczony jest bardzo wierzący.
dimelek - Pon Gru 14, 2009 10:30 pm
Po pierwsze nie napisałam, że w to wierze
Po drugie nikogo nie zmuszam żeby w to wierzył i stosował się do tego co napisałam
Niech każda z was robi jak uwarza ja tylko napisałam co usłyszałam od cioci. Nie rozumiem tylko komentarza Salimonka bo przesądy są rożne tak jak np.żeby mieć na sobie w dniu ślubu coś niebieskiego, nowego, starego i pożyczonego też mogę powiedzieć co to są za zabobony żyjemy przecież w XXI wieku i skoro mamy być szczęsliwi w małzeństwie to będziemy bez względu na jakieś przęsądy a pomimo to każda z nas się do tego stosuje!
kolejny przykład kominiarz na szczęcie jedni w to wierzą inni się śmieją.
Zyjemy w XXI wieku więc niech każdy wierzy w co chce i robi co chce
a temat wiary zostawmy na boku bo to jest drażliwy temat i każdego indywidualna sprawa.
truskawka_ja - Pon Gru 14, 2009 11:34 pm
dimelek, wiara w rozne zabobony sie wzajemnie nie wyklucza ale wiara w Boga i zabobony - tak.
agulka1989 - Wto Gru 15, 2009 12:54 am
Ambrozja - Wto Gru 15, 2009 8:04 am
Amira, a nie może być tak, że zrobicie dla rodziców wspólne błogosławieństwo i Twoi rodzice złożą Wam życzenia, a rodzice narzeczonego pobłogosławią tradycyjnie?
kryszka - Wto Gru 15, 2009 10:07 am
Ambrozja napisał/a: | Amira, a nie może być tak, że zrobicie dla rodziców wspólne błogosławieństwo i Twoi rodzice złożą Wam życzenia, a rodzice narzeczonego pobłogosławią tradycyjnie? |
No właśnie to miałam na myśli, tylko nie napisałam "wspólne".
skalimonka - Wto Gru 15, 2009 12:31 pm
dimelek napisał/a: | Po drugie nikogo nie zmuszam żeby w to wierzył i stosował się do tego co napisałam |
A ja nikogo nie zmuszam, zeby w to nie wierzył! Nie napisałam do Ciebie osobiście, tylko ogólnie i wyraziłam swoje zdanie na ten temat.
dimelek napisał/a: | Nie rozumiem tylko komentarza Salimonka bo przesądy są rożne tak jak np.żeby mieć na sobie w dniu ślubu coś niebieskiego, nowego, starego i pożyczonego też mogę powiedzieć co to są za zabobony żyjemy przecież w XXI wieku i skoro mamy być szczęsliwi w małzeństwie to będziemy bez względu na jakieś przęsądy a pomimo to każda z nas się do tego stosuje! |
Pomogę Ci zrozumieć mój komentarz - dotyczył tego, co pisały dziewczyny, że jak ktoś wierzy w Boga, nie powinien wierzyć w zabobony, bo kościół ich nie uznaje. I bardziej powinno być to traktowane jako zabawa lub tradycja, a nie ma to nic wspólnego z wiarą, a przeciez napisałaś dimelek napisał/a: | Sama dowiedziałam się o tym niedawno od mojej matki chrzestnej, która jest bardzo wierzącą osobą i sama wydała już za mąż dwie córki. | co sugeruje, że ciocia jako osoba bardzo wierząca, bardzo wierzy też w takie rzeczy... I nie uogólniaj, że wszystkie się stosujemy do różnych zabobonów, bo nie wszystkie
Ambrozja napisał/a: | Amira, a nie może być tak, że zrobicie dla rodziców wspólne błogosławieństwo i Twoi rodzice złożą Wam życzenia, a rodzice narzeczonego pobłogosławią tradycyjnie? |
Tak, moze to jest najlepsze wyjscie z sytuacji... niech każde "pobłogosławi" Was po swojemu i każdy będzie zadowolony
Agulka, moje podejście jest bardzo podobne i sytuacja też. Jednak wcale nie trzeba robic przedstawienia przed ciotkami Wystarczy jak my nikogo nie zapraszac do domu przed ślubem, po co maja mi sie kręcić po chalupie jak będziemy się szykować, niech przyjadą pod kościół, wtedy można wykorzystać chwilke przed wyjściem i zrobic sobie błogosławienstwo lub złożyc życzenia w jakiej kto chce formie
Ambrozja - Wto Gru 15, 2009 12:43 pm
skalimonka napisał/a: | Jednak wcale nie trzeba robic przedstawienia przed ciotkami Wystarczy jak my nikogo nie zapraszac do domu przed ślubem, po co maja mi sie kręcić po chalupie jak będziemy się szykować, niech przyjadą pod kościół, wtedy można wykorzystać chwilke przed wyjściem i zrobic sobie błogosławienstwo lub złożyc życzenia w jakiej kto chce formie |
U nas tak miało być, rodzina była zaproszona do kościoła, a błogosławieństwo miało odbyć się tylko z rodzicami, świadkami i siostrą mojego męża. Jednak część rodziny Maćka przyjechała do domu mojej mamy i weszli na błogosławieństwo. Strasznie byłam o to wkurzona (nadal jestem), ale przecież nie wypadało ich wyrzucić
Malena - Wto Gru 15, 2009 1:53 pm
ja w ogóle nie chcę, żeby u nas było coś takiego jak błogosławieństwo. Ja mam tylko mamę, nie jest zbyt wierząca, nie chcę robić przdstawienia. pewnie powie kilka słów, ale życzenia i tak przecież złoży pod kościołem i wtedy nam powie 'dzieci, zyczę wam....", a po co ma płakac w domu...Do rodziców Ł. też nie zamierzam jechać przed ślubem, bo wizję mam taką, że wszyscy jadą do kościoła i czekają na nas. Przed samym slubem to chwila tylko dla nas.
agulka1989 - Wto Gru 15, 2009 6:02 pm
skalimonka napisał/a: | wcale nie trzeba robic przedstawienia przed ciotkami |
Oj nie znasz rodziny mojego Z...
W tym roku u niego w rodzinie były 2 wesela...
i na obu w domach młodych były dzikie tłumy... Dom jednorodzinny i zwaliło się 40 osób... Daj spokój... A u mnie w 3-pokojowym mieszkaniu nie wyobrażam sobie kogokolwiek krzątającego się "między nogami"...
Dlatego nie chcę błogosławieństwa wcale a jak Z będzie nalegał to zrobimy w piątek i tyle.
a co do tego, że skalimonka napisał/a: | Wystarczy jak my nikogo nie zapraszac do domu przed ślubem |
u nas nie da rady... mama Z jest taka że zaprosi całą rodzinę... ;/
Amira - Wto Gru 15, 2009 7:37 pm
skalimonka napisał/a: | mozecie podjechac do rodzicow i zrobic oficjalne blogoslawienstwo pare dni przed slubem nawet... kto powiedzial, ze musi byc w dzien slubu? Uwazam, ze skoro Twoi rodzice nie sa tak bardzo religijni, nie powinni "udawac" religijnych tylko dlatego, ze Twoj narzeczony jest bardzo wierzący. |
Chyba to bedzie najlepsze wyjscie bo nie chce robic w domu /ani tym bardziej zmuszac do tego moich rodzicow.. Ale po cichu jeszcze licze na to ze uda mi sie ten pomysl calkowicie wyeliminowac
dziekuje za rady
martula_87 - Pon Sie 30, 2010 5:31 pm
U nas napewno będzie błogosławieństwo oboje tego chcemy.
I będzie tylko w gronie najbliższych będą mamy,moja babcia i dziadek M oraz świadkowie.
misiao1983 - Pon Sie 30, 2010 6:02 pm
My mieliśmy błogosławieństwo u mnie w domu z rodzicami obu stron. Moja mama walnęła przemówienie, że obie siostry moje płakały i tata też, wszystkim się oczy szkliły tak samo teściom, tylko my się śmialiśmy, a raczej uśmiechaliśmy
Magdzik - Pon Maj 23, 2011 1:55 pm
Hmm ja ślubu jeszcze nie miałam ale mogę się wypowiedzieć jak to było z błogosławieństwem u mojej siorki Rodzice młodego i młodej i część rodziny zebrali się w domu u Panny Młodej i rodzice powiedzieli parę słów od siebie wprost z serca,a nie jakieś wierszyki oklepane i złożyli im życzenia.
wamaba - Wto Maj 24, 2011 12:54 pm
Ja też wolałabym parę słów od rodziców i życzenia niż
Magdzik napisał/a: | jakieś wierszyki oklepane |
M4rcysi4 - Sro Cze 01, 2011 10:18 pm
Magdzik napisał/a: | i część rodziny zebrali się w domu |
Chciałabym właśnie czegoś takiego uniknąć. Boję się jednak, że właśnie ta "część rodziny" zawita w domu i nici z intymnej i szczególnej chwili dla nas i naszych rodziców Muszę to jakoś logistycznie ogarnąć.
Ambrozja - Czw Cze 02, 2011 6:52 am
M4rcysi4 napisał/a: | Magdzik napisał/a: | i część rodziny zebrali się w domu |
Chciałabym właśnie czegoś takiego uniknąć. Boję się jednak, że właśnie ta "część rodziny" zawita w domu i nici z intymnej i szczególnej chwili dla nas i naszych rodziców |
U mnie mieli być tylko rodzice i teściowie. Niestety teściowie zabrali swoją rodzinkę, mimo powiedzenia przeze mnie i przez męża, że nie chcemy żeby ktokolwiek był na błogosławieństwie.
Magdzik - Pią Cze 03, 2011 8:29 am
Ambrozja napisał/a: | że nie chcemy żeby ktokolwiek był na błogosławieństwie. |
Ja też bym wolała żeby sami rodzice i młodzi byli, bo dodatkowe osoby to dodatkowy stres, ale tak już jest, że wszyscy się do domu pchają. Przecież się nie powie żeby sobie poszli
anuszkaa - Wto Cze 28, 2011 11:26 am
my chcielismy kameralne blogoslawienstwo. Niestety pol rodziny sie zjechalo i wszyscy wprosili sie do domu Kompletnie bezsensu
Magdzik - Wto Cze 28, 2011 3:52 pm
A jak się ma błogosławieństwo do ślubu cywilnego? Robi się też czy raczej nie? No bo w sumie błogosławieństwo kojarzone jest z kościelnym ślubem
dawewe - Pią Maj 11, 2012 10:51 pm
dziewczyny a co jezeli mama mojego D nie chce uczestniczyć w błogosławieństwie.. powiedziała ze jak zacznie płakać to juz całe wesele bedzie płakała??
isavelek - Pią Maj 11, 2012 11:04 pm
dawewe, Moze wsytarczy na spokojnie z nia porozmawiac o tym. neich sie jeszcze nad tym zastanowi, zeby pozniej nie zalowala ze nie uczestniczyla w tak waznym momencie...
dawewe - Sob Maj 12, 2012 1:06 pm
ale nie ma o czym. ona jest zawzieta kobieta jak sie uprze to nawet dzwig nie ruszy. nie wiem jak ja przekonac.
Kasia13 - Sob Maj 12, 2012 1:20 pm
A kropelki na uspokojenie nie wchodzą w grę?
agulka1989 - Sob Maj 12, 2012 1:30 pm
dawewe, według mnie nic na siłę. Jeśli nie chce to nie ma co jej zmuszać bo później może mieć Wam to za złe. Według mnie jeśli sama nie zmieni zdania to opcje są dwie- robicie błogosławieństwo bez niej albo błogosławieństwa nie robicie wcale.
My np nie mieliśmy błogosławieństwa w ogóle, bo ja nie chciałam. Spotkaliśmy się wszyscy u mnie w domu (my, nasi rodzice, moi bracia i babcia męża), podziękowaliśmy rodzicom (chcieliśmy zrobić to w kameralnym gronie a nie podczas wesela), wręczyliśmy im upominki a później pojechaliśmy do kościoła. I wszyscy byli zadowoleni
MadMar - Wto Maj 22, 2012 7:51 am
agulka1989 napisał/a: | podziękowaliśmy rodzicom (chcieliśmy zrobić to w kameralnym gronie a nie podczas wesela), wręczyliśmy im upominki a później pojechaliśmy do kościoła. I wszyscy byli zadowoleni | bardzo mi się taka wersja podoba! Długo się zastanawiałam jak to zorganizować, aby uniknąć 'cudownych rodziców mam' i tańca w kółeczku. Przynajmniej nie ma 'przedstawienia', a są sami zainteresowani.
No i mam nadzieję, również że uda się uniknąć aby agulka1989 napisał/a: | w domach młodych były dzikie tłumy | Tylko rodzice i my. no ewentualnie babcie.
sweet16 - Wto Lip 03, 2012 9:05 pm
mam problem z blogoslawienstwem - ja jestem z konina moj narzeczony z pabianic a slub bedzie pod pabianicami. mieszkamy juz razem.
moi rodzice sa raczej tradycjonalistami i wiem ze woleliby by blogoslawienstwo odbylo sie u mnie w domu ale z przyczyn technicznych jest to raczej niemozliwe??
czy ktos byl w pdobnej sytuacji ?
jak rozwiac ten problem?
wiem iz napewno nie chce by blogoslawteinstwo odbylo sie w domu Pana Mlodego wiec zostaje chyba tylko sala weselna lub kosciol?
pomocy !:)))
ppola - Wto Lip 03, 2012 9:47 pm
sweet16, nie wiem czy cos takiego u Ciebie przejdzie, ale byłam w podobnej sytuacji, "wyjście" miałam z domu babci, mojego męza. U babci tez odbyło się błogosławieństwo
asia7 - Sro Lip 04, 2012 7:19 am
u nas na szczęście nie będzie żadnego błogosławieństwa. moi rodzice w ogóle nie chodzą do kościoła, więc byłoby to strasznie naciągane, a PT na szczęście też się przy tym nie upierali
[ Dodano: Sro Lip 04, 2012 8:22 am ]
MadMar napisał/a: | bardzo mi się taka wersja podoba! Długo się zastanawiałam jak to zorganizować, aby uniknąć 'cudownych rodziców mam' i tańca w kółeczku. Przynajmniej nie ma 'przedstawienia', a są sami zainteresowani. |
Przecież nie trzeba wybierać tego utworu na podziękowania (mnie osobiście od niego mdli)... u nas podziękowania na sali będą przy miksie hitów Czerwonych Gitar, bo chcieliśmy odnieść się do lat młodości naszych rodziców
fishka - Pią Sie 10, 2012 2:06 pm
nie zauważyłam, że wątek już istnieje (wybaczcie, jestem nowa:)) i założyłam podobny ale został (słusznie) zamknięty więc przekopiuje to co już nabazgrałam w swoim zamkniętym temacie:
"chcę się Was poradzić odnośnie błogosławieństwa w domu panny młodej (tuż przed wyjściem do kościoła) jak się na to zapatrujecie? czy każda będzie trzymała się tej tradycji?
my chcemy spotkać się dopiero w kościele, przed ołtarzem. (nie będzie przyjazdu pana młodego po mnie do domu)I tu się pojawia kłopot (nie dla mnie, dla rodziców!) Błogosławieństwo... Jak to zrobić żeby wilk był syty i owca cała? Macie jakieś pomysły?
Ja wpadłam na taki, że jak już podejdziemy do ołtarza, uklękniemy to podejdą do nas rodzice, pobłogosławią... Zrobią to przed gośćmi, księdzem, Bogiem... Więc myślę że to nie taki zły pomysł... Niestety rodzice nie podzielają mojego zdania:(
Miałyście taką sytuację? A może macie inny pomysł co z tym błogosławieństwem?
szaraczarownica - Pią Sie 10, 2012 5:16 pm
fishka, nie radzę rozwiązywać tego w ten sposób. U mnie błogosławieństwa nie było, chociaż wychodziliśmy oboje z mężem z mieszkania moich rodziców, bo mieszkają blisko kościoła, w którym braliśmy ślub. I co? Moi rodzice przy wyjściu się poryczeli jak bobry.
Myślę, że dla rodziców to bardzo ważny moment, nawet jak nie ma takiego typowego błogosławieństwa, i może być im niezręcznie zwracać się do Was w otoczeniu tylu osób. Właśnie dlatego, że mogą się mocno wzruszyć.
fishka - Pią Sie 10, 2012 7:59 pm
Może i ważny dla rodziców, nie zaprzeczam ale dla mnie ten dzień jest ważniejszy... I naprawdę chcę go przeżyć tak jak sobie wymarzyłam/wymarzyliśmy. więc nie wyobrażam sobie błogosławieństwa w domu ponieważ Młody do domu nie przyjedzie... I tu mam problem, bo nie chcę się kłócić o to przed ślubem z rodzicami
_karolka_ - Sob Sie 11, 2012 11:18 am
U mnie błogosławieństwo odbędzie się w moim domu ale wracając do tematu oglądałam dzisiaj program Steczkowskiej ach co to był za ślub i właśnie tam błogosławieństwo odbyło się w kościele zaraz cała mszą. Zanim zaczęli grać i zanim ksiądz do nich nie podszedł. Jeśli rodzice są na tyle silni żeby się nie wzruszyć a razem z nimi ty przed samum wejściem do kościoła to czemu nie.
caixa - Sob Sie 11, 2012 7:20 pm
_karolka_ napisał/a: | Jeśli rodzice są na tyle silni żeby się nie wzruszyć a razem z nimi ty |
Tego nie da się przewidzieć. Ja myślałam, że się wzruszę przy przysiędze a uśmiechałam się od ucha do ucha a wzruszenie przyszło w momencie gdy tato podszedł do mnie, żeby mnie poprowadzić do ołtarza.
U nas błogosławieństwo odbyło się w domu rodziców. To był moment głównie dla mojej mamy. Bardzo się wzruszyła. No właśnie... a ja razem z nią. Nie było pompatycznie, nie klękaliśmy. Po prostu kilka miłych słów usłyszeliśmy.
|
|